- Firma która dotąd prowadziła ślizgawkę zrezygnowała z usług. Kto w tym roku zorganizuje zimową atrakcję?
- "To nie my zrezygnowaliśmy z instalacji lodowiska, tylko wójt"
Podczas dzisiejszej (28 listopada) sesji rady gminy, wójt spóźnił się znacznie, stąd w jego imieniu odpowiedzi na interpelacje składane przez radnych udzielała zastępca Ewelina Dyda.
Kwestię lodowiska poruszył radny Krzysztof Majkrzak. Dopytywał czy będzie ono funkcjonować w tym roku, kto będzie je prowadził i jakie będą koszty. Na serię pytań krótko odpowiedziała wicewójt: "lodowisko będzie". Na pozostałą serię pytań odpowiedzi zobowiązała się udzielić pisemnie z zachowaniem urzędowego terminu na ripostę.
Wciąż więc mieszkańcy Krościenka musza karmić się jedynie nadzieją, że tymczasowe sztuczne lodowisko także w tym sezonie będzie główną atrakcją gminy nad Dunajcem.
Przypomnijmy, że organizowane na terenie klubu Sokolica lodowisko miało powierzchnię 600 mkw. Do tego było kryte, więc bez względu na warunki atmosferyczne - można było do woli korzystać z atrakcji. Oczywiście, największa frajdę ślizgawka sprawiała dzieciom. Te miejscowe mogły korzystać z niego w tygodniu za symboliczną złotówkę.
Gdy początkiem listopada pytaliśmy wójta o lodowisko przekonywał: - Prowadzimy rozmowy, idziemy w tym kierunku, by dzierżawić lodowisko, ale prowadzenie i obsługę zorganizować we własnym zakresie. Będzie taniej i będziemy mogli zaoferować lepsze warunki dzieciom. Poprzednio, owszem, lodowisko było za złotówkę, ale za wypożyczenie łyżew już trzeba było płacić - tłumaczył Stanisław Tkaczyk.
W którą jednak stronę wójt ze swoimi planami poszedł - mamy dowiedzieć się w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Józef Figura