Odwierty geotermalne w Ratułowie? Gmina kupi działki od rodziny wójta

Temat pojawił się już na majowej sesji Rady Gminy Czarny Dunajec. Jednak wówczas radni nie zgodzili na podjęcie uchwały w tej sprawie, bo uznali, że to „wrzutka”, temat należy przedyskutować i przemyśleć, a włodarz gminy nie odpowiedział na wszystkie pytania i wątpliwości w tej sprawie.

Temat wrócił na ostatniej sesji, a głosowanie poprzedziła dyskusja. - Powierzchnia działek to 25 arów, grunty położone są w terenie o przeznaczeniu rolniczym, bez dostępu do drogi publicznej - poinformował na sesji wójt Marcin Ratułowski. - Te nieruchomości umożliwią nam podjęcie działań, by skorzystać z dobrodziejstwa tej ziemi, która jest za pasem skałkowym w stronę Tatry, czyli wód geotermalnych. Jeżeli uda się wykonać dokumentację geologiczną, to stanie się ten teren bardzo cenny, bo powstanie tu bardzo duża inwestycja. Bez nieruchomości nic jednak dalej nie mogę zrobić - mówił. - Mam nadzieję, że tym zakupem otworzymy południe gminy i pomożemy mieszkańcom w dobie szalejącego kryzysu energetycznego i na wiele lat uda nam się zabezpieczyć.

- Na komisjach wójt przedstawił nam mapkę, która w zasadzie nic nam nie mówi. A już o ocenie geologicznej, czy przydatności tego terenu, na to nie ma żadnych dokumentów. To wszystko są tylko pańskie opowiadania, a my oczekujemy potwierdzonych faktów, bo wiąże się to z ogromnymi kosztami – mówił radny Kazimierz Dzielski. Były wójt mówił, że mimo próśb i wniosków wójt nie przekazał żadnych dokumentów czy informacji uwiarygadniających to przedsięwzięcie. Zarzucił też wójtowi Ratułowskiemu, że właścicielami gruntów, o których zakup wnioskuje wójt, „są Ratułowscy, ciotka czy wujek”. Przypomniał, że w podobnej sprawie burmistrz Zakopanego został wykluczony z postępowania, żeby nie być posądzonym o prywatę czy kumoterstwo. - Nie chcę jednak oskarżać, czy osądzać, ale czy prawo się zmieniło? Czy można w ten sposób to robić? – zapewnił.

- To cenna inicjatywa, ale sposób załatwiania tej sprawy mnie nie przekonuje - dodał radny Dzielski.

Radny Bartłomiej Bukowski wytknął wójtowi, że w sprawie geotermii w Ratułowie miało się odbyć spotkanie, na którym miało zostać wszystko wyjaśnione, a do dziś się nie odbyło. - Nie wiem czemu się nie odbyło, a to dlaczego te działki są najlepsze pod odwiert, można traktować, jako pana domniemania i insynuacje. Bo jeżeli jest jakaś opinia, badania, to trzeba było nam przedstawić, byśmy mieli jasność. Jesteśmy za rozwojem gminy, ale w inny sposób należy to załatwiać – dodał.

Radny Tomasz Garbaciak krytykował, że inwestycja jest załatwiana nie od tej strony, co trzeba. - Nie ma dojazdu. Najpierw trzeba było kupić działki, przez które będziemy tam dojeżdżać. To zostało zaniedbanie - mówił. - To inwestycja, która musi się pojawić, nie ma wątpliwości, ale musi to zostać przygotowane należycie - dodał.

- My się nie musimy przygotowywać, bo są od tego fachowcy, łącznie z naukowcami, którzy stwierdzili, że tam są najlepsze możliwości odwiertu - broniła pomysłu o zakupie radna Lucyna Hosaniak. - To po pierwsze, a po drugie, przecież to nie są ziemie należące bezpośrednio do wójta i wójt na tym nie zarabia, ani do jego kieszeni nie pójdą pieniądze. Dlatego nie wiem, skąd takie larum.

Zwolennicy pomysłu mówili, że to inwestycja dla przyszłych pokoleń, szansa dla gminy. Z drugiej strony padały zarzuty, że wójt nie podaje żadnych przekonujących informacji i unika odpowiedzi na pytania i wątpliwości.


Wójt Marcin Ratułowski wyjaśnił, że właścicielami działek nie są jego najbliżsi krewni, więc prawdopodobnie będzie mógł uczestniczyć w wykupie działek. - Ale ostatecznie wypowie się w tej sprawie radca prawny – zapewnił.

- Są ogólnodostępne przekroje wód wodonośnych od Tatr po pas skałkowy, są odwierty w Koniówce, w Maruszynie, i wiemy, gdzie jest woda - tłumaczył wójt. Przypomniał, że istnieje możliwość finansowania odwiertu w 100%. - Potencjał odwiertów geotermalnych jest nie do przecenienia w czasie kryzysu energetycznego i surowcowego. To nie będzie jeden miesiąc, że my za miesiąc do czegoś przystąpimy. Tak jak w gminie sąsiedniej, to będą 3-4 lata. To wykroczy nawet poza czas kadencji obecnej rady. Głupio by było mieć taką sytuację, że mając możliwość geotermalną, mając możliwość pozyskania dofinansowania, my to przez niesnaski, które towarzyszą nam na sesjach, komisjach, uszczypliwości, przesądzą o tym, że coś nie powstanie. Rada i wójt są do tego, by przyczyniać się do wzrostu i dobrobytu gminy. A złoto, które płynie pod naszymi gruntami na południu gminy, jest w tej chwili nie do przecenienia - zakończył.

Ostatecznie w głosowaniu nad uchwałą, 10 radnych było za zakupem działek, 5 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.

r/