Na dzisiejszej nadzwyczajnej sesji zakopiańskiej Rady Miasta przyjęto rezolucję. - Jako przedstawiciele społeczności zakopiańskiej łączymy się w bólu i poczuciu niepowetowanej straty ze wszystkimi bliskimi ofiar, z Polakami w kraju i na obczyźnie. Wierzymy głęboko, że pamięć o tej strasznej dla naszego kraju tragedii pozostanie w naszych sercach i pamięci na zawsze. Wierzymy również, że dla następnych pokoleń Katyń stanie się miejscem podwójnie uświęconym krwią - czytał zebranym w sali obrad zakopiańskiego magistratu przewodniczący Wawrzyniec Bystrzycki. Wcześniej, na rozpoczęcie spotkania, które zgromadziło tłumy mówił: - Szoku, jakiego doznaliśmy rankiem 10 kwietnia nasz kraj nie przeżył od niepamiętnych czasów (…). Dlaczego ci wspaniali ludzie musieli ponieść śmierć w tym czasie i w tym miejscu, na ziemi rosyjskiej umoczonej krwią naszych rodaków. Wyrażam przekonanie, że te tragiczne wydarzenia nas umocnią. Dadzą więcej wiary w siebie i naszą ojczyznę.
Po rezolucji wiceprzewodniczący Maciej Wojak przeczytał kondolencje, przysłane do Zakopanego od zaprzyjaźnionych miast z Francji, Bułgarii i Ukrainy.
Najbardziej jednak wzruszające w tej godzinnej sesji były wspomnienia. Najwięcej miał ich dziś burmistrz Janusz Majcher. - Pan prezydent Kaczorowski, honorowy obywatel Zakopanego, w ubiegłym roku obchodził swoje 90. urodziny. Zapraszaliśmy go na nasze dni czerwcowe, obiecał, że jeśli tylko zdrowie mu dopisze, to będzie z nami na pewno. Był ostatnio w bardzo dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Rozmawialiśmy o wielu sprawach, żył problemami Zakopanego na bieżąco. Wspaniała postać, ciepła, bardzo zakochana w Tatrach i Zakopanem - mówił burmistrz. I dalej, teraz o Lechu Kaczyńskim: - Miałem okazję kilkakrotnie spotkać się z panem prezydentem, ostatni raz w Zakopanem na Igrzyskach Polonii (na początku marca - przyp. red.). Myślę, że nikt z nas nie znał prezydenta z drugiej strony, takiej bezpośredniej, którą mnie bardzo ujął. Czy ktoś z was wyobraża sobie Lecha Kaczyńskiego, przekomarzającego się z burmistrzem Walczakiem, kto lepszy dowcip opowie? Nieprawdopodobnie inne oblicze prezydenta, bardzo ciepłe, roześmiane, które na co dzień nie było nam znane. Całkiem różne od tego z przekazów medialnych, telewizyjnych.
Wiele postaci wspominał burmistrz. Mówił o Jerzym Szmajdzińskim, który wraz z rodziną spędzał w Zakopanem Sylwestra, o Macieju Płażyńskim, z którym jeszcze tydzień temu rozmawiał o niedokończonych rozliczeniach w związku z Igrzyskami Polonijnymi, o generale Andrzeju Błasiku, którego wprost z obiadu w „Groniku” zabrał na spotkanie zakopiańskich kombatantów, ku ich radości ze spotkania z szefem polskiego lotnictwa. Przypominał senator Krystynę Bochenek, organizującą „Zjazd Krystyn”, której za dwa miesiące miała się urodzić wnuczka, prezesa NBP Sławomira Skrzypka, sponsora wielu imprez zakopiańskich, w tym „Koncertu na szczytach”, Mariusza Handzlika, podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta, z którym uzgadniał przyjazd prezydenta na Igrzyska Polonijne. - W czwartek natomiast miałem wraz z przewodniczącym Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotrem Nurowskim spotkać się z szefem Komitetu Olimpijskiego na Słowacji. Mieliśmy zacząć rozmowy, czy są jakiekolwiek możliwości organizacji wspólnej olimpiady ze Słowakami. Już nie dojdzie do tego spotkania, bo Piotra już nie ma...
Mówił dalej Majcher o Mariuszu Kazanie, szefie protokołu dyplomatycznego, który zorganizował w Zakopanem spotkanie 32 ambasadorów akredytowanych w Polsce i o Andrzeju Skąpskim. Szczególnie ciepło opowiadał też o Kasi Doraczyńskiej z Kancelarii Prezydenta, która organizowała pobyt Lecha Kaczyńskiego na Igrzyskach Polonijnych. - Młoda, bardzo ładna brunetka, metr sześćdziesiąt na obcasie, a ustawiła pod ścianą wszystkich BOR-owców. Dziewczyna z nieprawdopodobną mocą przebicia, z wewnętrznym „powerem”. 29-letnią Kasię Doraczyńską dobrze zapamiętali też dziennikarze. To ona, podczas konferencji prasowej prezydenta dla lokalnych mediów pod Wielką Krokwią wyprosiła z szałasu najważniejszych polityków, bo przecież… nie mieli dziennikarskich akredytacji. - Brak mi słów, jak kruche i krótkie jest życie - kończył swoje wspomnienia zakopiański burmistrz.
Wspominali też inni. Wicestarosta Skupień opowiadał o patriotycznej działalności poronianki Bronisławy Orawiec-Loffler, o ziemi, którą do Poronina przywiozła z Katynia i katyńskim dębie pod Tatrami. Jan Karpiel-Bułecka - o biskupie polowym Tadeuszu Płoskim, a wiceburmistrz Jan Gąsienica-Walczak - o Macieju Płażyńskim i Stanisławie Zającu, którzy „na Podhalu już mają swój pomnik - jest nim nowa szkoła w Sierockiem”, do której powstania doprowadzili.
Podczas pięknego, wzruszającego spotkania wiceburmistrz Walczak przypomniał też słowa, wypowiedziane podczas Igrzysk Polonijnych przez Katarzynę Doraczyńską: „Tu prezydent naprawdę się wyluzował, pewnie częściej będzie do was przyjeżdżał”. Nie będzie. Ani on, ani pani Kasia, ani nikt z tych, dla których w zakopiańskim magistracie zabrzmiało dziś „Krywaniu, Krywaniu wysoki”…
Piotr Dobosz
Zdj. LK
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas