Nie mniej jednak konstrukcja robi wrażenie. Składa się z 47-metrowej wieży, na którą prowadzi ścieżka. Atrakcja ma się składać m.in. ze ścieżki w chmurach, największego w Europie szklanego tarasu widokowego i dwóch zjeżdżalni. Polana Zgorzelisko znajduje się na Wierchu Zgorzelisko, położonym ponad 1000 m.n.p.m., więc ze stuprocentową pewnością można powiedzieć, że ze szczytu wieży rozpościerał się będzie jednej z najpiękniejszych widoków na Podhalu nie tylko na Tatry, ale i na całe Podtatrze. Plusem są duże parkingi obok i miejsce na kolejne.
Konstrukcja robi imponujące wrażenie. - Już od samego patrzenia można dostać zawrotów głowy, to jest ogromne - komentuje jedna z mieszkanek, która pojechała na Zgorzelisko, by z bliska przyjrzeć się budowie. Dodaje z uśmiechem, że sama raczej nie odważy się wejść na taką ścieżkę. Za to jej 10-letni wnuk mówi, że już nie może się doczekać, aby wybrać się na "spacer w chmurach".
Inwestycja ma jednak jeden poważny mankament - jest nim dojazd. Na miejsce prowadzi asfaltowa droga odchodząca od trasy z Zakopanego na Wierch Poroniec. Droga jest wąska, z trudem - i to nie w każdym miejscu - mijają się na niej dwa samochody osobowe, a kierowców "straszą" wąskie pobocza i głębokie fosy. Nie ma szans by osobówka wyminęła się z autobusem. Uzasadnione są więc obawy, że w szczycie sezonu, gdy na Zgorzelisko ruszą i narciarze i turyści spragnieni widoków, wszystkich czeka paraliż komunikacyjny.
Podobne atrakcje są w Waksmundzie - Brama w Gorce, i na Słowacji w Bachledowej Dolinie.
W galerii poniżej zdjęcia inwestycji z 6 marca.
r/