Filipinka ponad rok przebywała nielegalnie na Podhalu

Ukraińcy się panoszą bez pobytu a oni się czepiają biednej Ukrainki

Dlaczego znajomość kultury polskiego dla kogoś kto planuje pobyt na stałe w Polsce jest kluczowa pokazuje choćby dzisiejszy przykład z Sejmu: bez przeczytania Trylogii, ewentualnie obejrzenia filmu, nie jest się w stanie zrozumieć np. riposty "mów mi wuju" (chodzi o podwójne znaczenie tych słów), a życie w Polsce na co dzień i przy wielu okazjach obfituje w tego typu zwroty, które dla osoby z zewnątrz nie będą w ogóle zrozumiałe, a jak nie będą zrozumiałe, to te osoby nie będą w ogóle interesować się tematami którymi żyją Polacy. Powstaną równoległe światy w oparciu o zupełnie odmienne kody kulturowe, utracimy status państwa jednolitego kulturowo, z czasem powstaną pomiędzy nami a innymi nacjami zamieszkującymi nasz kraj konflikty i zacznie się to co we Francji czy Szwecji. Wprowadzić egzaminy z kultury i języka polskiego dla imigrantów!

Mnie nie interesuje to czy, i ile miesięcy, przebywała w Polsce nielegalnie. Mnie interesuje stopień opanowania języka polskiego przez tę panią, czy przeczytała w języku polskim ze zrozumieniem Pana Tadeusza, Lalkę, Krzyżaków, etc., czy zna, kocha i rozumie szeroko rozumianą polskość, czy w duchu polskości będzie żyć w nowym, dalekim, ale przecież wybranym przez siebie samą kraju. Coś ją w końcu skłoniło do tego że wybrała akurat nasz kraj, a nie jakiś inny.
Akurat Filipińczycy nie powinni mieć problemów z nauką języka polskiego bo są poliglotami, świetnie znają np. j. angielski. Dodatkowo są zazwyczaj, podobnie jak zwykle my, katolikami.