Poranne niebo nad Czorsztynem. Lot wśród mgły i górskich szczytów (zdjęcia, video)

Aby być na startowisku tak wcześnie budzik wyrywa ze snu o 3 nad ranem. Kawa w termosie pobudza podczas drogi do Czorsztyna. Termometr w Nowym targu wskazuje -1 stopni. Jednak wiosną często zdarza się, że powietrze wyżej jest cieplejsze, a to z racji faktu, że podczas wyżu stabilna masę ciepłego powietrza dociska zimne powietrze do ziemi. Ta inwersja utrzymuje mgłę, trzeba nam przeczekać, aż częściowo osiądzie a słońce przepali mleczną zasłonę. To też dobry czas, aby przygotować sprzęt oraz omówić topologię lotu.

Około godz. 6 rano mgła na tyle osiada, że widać jest całą łąkę, z której startujemy. Na rosę kładziemy matę, na której rozkładamy paralotnie do startu, aby nie zamokła. W innym przypadku ciężar namoczonego materiału mógłby uniemożliwić start, podniesienie paralotni do góry.



El Queen startuje pierwszy, tak zdecydowaliśmy. Zanim podrywa się Piotr, następnie Rafał. Wydawałoby się, że bułka z masłem, niemniej nie odkryjemy kart, ile śmigieł zostało uszkodzonych. Jeden za wszystkich wszyscy za jednego: wszyscy cieszymy się z relacji kolegów lecących nad mgłą.

Marzenie o lataniu jest pradawne, pragnęli tego m.in. Dedal i Ikar, Leonardo da Vinci, Bracia Wright. Latanie, najczęściej kojarzone z pragnieniem wolności, to aktywność, w którą pochłania. W locie w znacznej mierze skupiamy się na warunkach, czujemy bezpośrednie połączenie z naturą, czy to o wschodzi słońca, czy też o zachodzie.

Okolice Czorsztyna są wyjątkową gratką na mapie Polski dla miłośników latania. Z wysokości, ponad warstwą porannej mgły, powoli wyłaniają się potężne kontury Pienin. Ich zarys w blasku światła wygląda jak malowany - ostry i tajemniczy zarazem. W oddali, na horyzoncie, pojawiają się szczyty Tatr - dostojne, lekko przyprószone śniegiem, kontrastujące z miękką, mleczną poświatą mgieł zalegających doliny.

Gdy słońce "przepala" częściowo mgłę, niespodziewanie, niczym z baśni, ukazują się sylwetki zamków - majestatyczny Zamek w Czorsztynie i po drugiej stronie jeziora Zamek w Niedzicy. Ich średniowieczne mury i wieże wyglądają, jakby unosiły się w chmurach, tworząc widok rodem z legend. Kiedyś chroniły granic, dziś strzegą widoków.

Taki lot to nie tylko podniebna przygoda - to spotkanie z historią, naturą i spokojem, który o tej porze dnia można odnaleźć tylko tutaj.

Autor: EL Queen