Wojtaszek: Gminy deklarują chęć
Jest szansa wykonania jej modernizacji wycenionej na aż 100 mln zł. Pieniądze na to mogłyby pochodzić z unijnego funduszu Feniks. Problem w tym, że czasu jest niewiele, konieczne są poprawki w uchwale dotyczącej aglomeracji i uzgodnienia z Wodami Polskimi.
Choć przewodniczący rady miejskiej Jan Sięka podczas sesji przy tablicy wykazywał jak niewiele czasu pozostało i jak marne są szanse, by zdążyć złożyć wniosek, to jeszcze dołożył jeden warunek. Burmistrz dostał tydzień, by podpisać umowy z gminami na dofinansowanie wkładu własnego. A ten ma sięgać blisko 30 mln zł.
Kto, ile i w jakich proporcjach będzie musiał się dorzucić?
- Rozmawialiśmy kilka razy, ze strony gmin padła deklaracja chęci sfinansowania części udziału własnego. Są dwa warianty brane pod uwagę - dotacja celowa lub objęcie udziałów w MZWiK - przekonuje wiceburmistrz Waldemar Wojtaszek.
Sięka: "Gminy przyłączają bez opamiętania"
Jan Sięka nie ma wątpliwości, że to nie Nowy Targ powinien wziąć na siebie wielką część. Wręcz przeciwnie.
- Pchamy się do projektu za sto milionów, gdy nie wiemy nic czy gminy coś dołożą. A modernizacja oczyszczalni jest spowodowana rozbudową w gminach, które przyłączają bez opamiętania domy i pensjonaty, podpinają to, a my musimy to oczyszczać. Oni zarabiają, a my mamy nie wiadomo co.
Przewodniczącego zirytowały wyliczenia konsultanta przygotowującego unijny wniosek, który zakłada, że 60% kosztów będzie po stronie miasta. Tymczasem zdaniem przewodniczącego proporcje powinny być odwrotne - 30:70 czy nawet 20:80.
Zdenerwowało go też zdanie konsultanta, który miał się wyrazić na temat "konfrontacyjnego stosunku rady miasta" do projektu.
- Zatrudniacie człowieka, który uznaje konfrontacyjny stosunek rady miasta - grzmiał Sięka zwracając się do urzędników i wiceburmistrza Waldemara Wojtaszka. - Ale on taki będzie, bo to się dzieje wbrew interesowi miasta. To mieszkańcy będą musieli ponosić koszty w taryfie! - podkreśla.
Szanse na sukces projektu przewodniczący ocenił na 10% - Może najlepszym wyjściem byłoby, gdyby Nowy Targ wyszedł z aglomeracji i poszczególne gminy same złożyłyby swoje wnioski do projektu Feniks na budowę oczyszczalni? - zastanawia się Jan Sięka.
Tokarz: "skąd mamy mieć zaufanie do gmin?"
Bartłomiej Kojs, dyrektor z MZWiK tłumaczy, że póki co, bezpiecznym wyjściem będzie wpisanie do wniosku wzięcie pożyczki z NFOŚ na 15 lat. W międzyczasie konsultant przygotowuje analizę, ile wyniesie wkład własny, jak będzie rozparcelowany pomiędzy gminy. Z założenia udział gmin miałby być określony na podstawie zafakturowanej ilości odprowadzanych przez nie ścieków.
- Ale jak możemy mieć zaufanie do tych gmin, skoro musimy sądownie domagać się opłat za bieżący odbiór ścieków? - zauważa Maciej Tokarz. - I jeszcze na podstawie tego miałyby być określane proporcje udziałów? Przecież oni teraz płacą nam "co łaska" według własnego uznania. A jak chcemy otrzymać realną cenę to musimy się tego domagać na drodze sądowej - przekonuje przypominając trwający od lat spór o to jak ma być liczona ilość odprowadzonych ścieków.
Garbacz: "Zapłacimy za wszystko?"
Wyjścia z sytuacji próbuje szukać Bartłomiej Garbacz. Przekonuje on, że wystąpienie z aglomeracji spowoduje spadek ilości przerabianych ścieków i tym samym wykluczenie z możliwości o ubieganie się o środki z programu Feniks. W rezultacie koszt modernizacji oczyszczalni spadnie w całości na miasto.
Ostatecznie radny złożył wniosek o tygodniową przerwę w obradach. W najbliższą środę radni mają znów się spotkać, by dokończyć sesję i podjąć niezbędne poprawki w uchwale aglomeracyjnej otwierające drogę do ubiegania się o pozyskanie dofinansowania.
Wcześniej jednak musi zostać spełniony warunek. Na biurku ma być położone porozumienie z PPK i gminami dotyczące konkretnych udziałów w finansowaniu udziału własnego w modernizacji oczyszczalni. Deadline został wyznaczony na środę o godz. 16.
Józef Figura