- Akcję zbierania podpisów w sprawie referendum prowadzi pan Jacek Kalata, były radny dobrze wszystkim znany ze swoich prowokacyjnych i bezceremonialnych zachowań - komentuje burmistrz Łukasz Filipowicz. - Te działania są motywowane wyłącznie politycznie i oparte głównie na fałszywych oskarżeniach.
Filipowicz przypomina, że to nie pierwszy raz, gdy Kalata próbuje wywołać zamieszanie. - Już na początku kadencji zbierał podpisy za odwołaniem radnego Stanisława Karpa. Zrobił wtedy wielki szum medialny, a efektu nie osiągnął żadnego.
Burmistrz zapowiada, że nie będzie stawał okoniem, jeśli referendum się odbędzie. - Szanuję demokrację. Jeżeli pan Jacek zbierze odpowiednią ilość chętnych - niech referendum się odbędzie. Ja nie jestem związany za wszelką cenę z tym stanowiskiem.
Polityczne resentymenty?
Zdaniem Filipowicza, próba organizacji referendum to reakcja środowiska Kalaty na przegraną w wyborach samorządowych. - Jest duża grupa ludzi, która zajmuje się wyłącznie polityką i nadal nie może sobie poradzić z faktem, że przegrała wybory - stwierdza burmistrz. - Już w pierwszych tygodniach kadencji radni z klubu Jacka Kalaty odgrażali się referendum, i to publicznie.
Trudne decyzje zamiast populizmu
Filipowicz nie ukrywa, że obecna sytuacja finansowa miasta jest trudna. - Po wielu latach rozdawnictwa i nieprzemyślanej polityki finansowej, miasto jest w trudnej kondycji - mówi. - Potwierdza to najnowszy raport Regionalnej Izby Obrachunkowej - Zakopane ma niemal najsłabsze wskaźniki wśród wszystkich gmin miejskich w Małopolsce.
Burmistrz tłumaczy, że próbuje naprawić sytuację, podejmując niepopularne, ale konieczne decyzje. - Nikt nie lubi, gdy podnosi się podatki czy ogranicza szarą strefę. Ale opłaty za śmieci są tak niskie, że nie zamykają systemu - musimy dopłacać z innych podatków.
Porządek boli?
Innym źródłem napięć są - według burmistrza - działania porządkujące przestrzeń publiczną i egzekwowanie przepisów. - Nie ma już równych i równiejszych - podkreśla. - To powoduje frustracje wielu środowisk.
Szczególne niezadowolenie wyrażają taksówkarze, zaniepokojeni obecnością aplikacyjnych przewoźników jak Uber czy Bolt. - To zjawisko obecne w całej Polsce. Konsultacje z branżą trwały ponad sześć miesięcy, brali w nich udział policja, ITD, straż miejska. Efektem są przygotowane uchwały, które trafiają na najbliższą sesję.
Dialog? "Nie ma sensu"
Na pytanie, czy planuje spotkanie z inicjatorami referendum, burmistrz odpowiada jednoznacznie. - Spotkanie z panem Jackiem Kalatą nie ma sensu. Już w czasie kampanii obrażał mnie i moją rodzinę w internecie. To są działania zaplanowane - tu nie chodzi o argumenty czy dobro miasta, a jedynie o politykę.
"Nie mam zamiaru rezygnować"
Łukasz Filipowicz podkreśla, że nie zamierza ustępować mimo narastającej presji. - Pracujemy dalej. Robimy wszystko, by wyciągnąć miasto z tej trudnej sytuacji. To wymaga oszczędności i niepopularnych decyzji. Nie startowałem na burmistrza, żeby powielać stare schematy.
- Najprościej byłoby rozdawać pieniądze i udawać, że nic się nie dzieje. Ale to droga donikąd. Nie chcę, by mieszkańcy za kilka lat płacili wyłącznie raty kredytów. Dlatego nie ugnę się, nawet jeśli ktoś będzie mi groził referendum co miesiąc.
"Chcemy dorównać kurortom"
Na zakończenie burmistrz podkreśla, że jego celem jest uporządkowanie miasta i wprowadzenie standardów znanych z najlepszych europejskich kurortów. - Musimy egzekwować przepisy, wprowadzać porządek. To nie jest łatwe, ale warto próbować.
Czy referendum rzeczywiście się odbędzie? To zależy od tego, czy inicjatorzy zbiorą wymaganą liczbę podpisów. Jedno jest pewne: atmosfera w Zakopanem robi się coraz gorętsza - i to nie tylko za sprawą zbliżającego się sezonu turystycznego.
em/r
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas