Stanisław Jarmoliński: Po 40 latach pracy nie pozwolę się poniewierać - podhale24.pl
Nowy Targ
Clouds
19°C
Clouds
19°C
Clouds
22°C
Clouds
22°C
Clouds
21°C
Clouds
19°C
Kartka z kalendarza
15.09.2008, 21:59 | czytano: 8438

Stanisław Jarmoliński: Po 40 latach pracy nie pozwolę się poniewierać

Miałem szczery zamiar milczeć, licząc na opamiętanie się dyrektora Krzysztofa Kicińskiego i nie stwarzanie kolejnej sensacji aż do wyroków sądowych włącznie. Niestety w tabloidzie Tygodnik Podhalański dyrektor Kiciński w charakterystyczny dla siebie sposób przedstawia swoją wizję rzeczywistości - pisze były poseł SLD, lekarz Stanisław Jarmoliński.

Cóż powiada?
Otóż w jego mniemaniu fakt mojej absencji w drugim okresie fizjologicznego porodu - dlaczego mnie nie było, o tym niżej - przy jednoczesnej obecności ulubionego i donoszącego lekarza Krzysztofa Lorka, lekarza neonatologa oraz pełnej obsady sali porodowej, stanowiło zagrożenie zdrowia i życia matki i dziecka. Z tego rozumowania logicznie wynika, że każdy poród bez mojej obecności jest zagrożeniem dla matki i dziecka.
Tak na marginesie - porody fizjologiczne prowadzi i odbiera położna. Lekarz jest potrzebny przy porodzie zabiegowym.

Kolejne odkrycie dyrektora Kicińskiego: podanie pacjentce w 35 tygodniu ciąży, ciąży co prawda martwej, po uprzednio wykonanym cesarskim cięciu - leku wywołującego niekontrolowaną czynność skurczową macicy, a po cesarskim cięciu mogąca prowadzić do jej pęknięcia - nie stanowi zagrożenia zdrowia i życia pacjentki. Poród fizjologiczny według dyrektora Kicińskiego - stanowi, bo nie było Jarmolińskiego. A kto podał cytotec? Oczywiście, z nominacji dyrektora - lekarz Krzysztof Lorek, pełniący obowiązki ordynatora i biegający z donosami do dyrekcji. Że stanowi, przekonała się doktor Bogumiła Moskal. W godzinach wieczornych 27 sierpnia br. tylko szybkie i zdecydowane jej działanie zapobiegło nieszczęściu. Zaś dający takie ocierające się o błąd lekarski zlecenie, lekarz Krzysztof Lorek zanosi pretensje, na piśmie do dyrektora Kicińskiego, że go nie poinformowano. Bo nie było czasu, ani zresztą potrzeby. Błąd był wcześniej, a naprawiony został przez zespół, który jest permanentnie szykanowany przez dyrektora Kicińskiego.

Następnie - każdy kierownik publicznego zakładu pracy winien znać Kodeks Pracy, ale i Ustawę o związkach zawodowych. I nie lekceważyć zapisu w art. 32 pkt. 1 i 2. Przekonał się o tym dyrektor Kiciński przegrywając z bezprawnie odwołaną ordynator B. Moskal. Pewnie przekona się po spotkaniu ze mną w Sądzie Pracy. Tyle tylko, że po 40 latach pracy nie pozwolę się poniewierać i z dyrektorem Kicińskim spotkam się w Sądzie Karnym.

Wydaje się, że zarówno prawnicza, jak i medyczna wiedza dyrektora Kicińskiego jest wyjątkowo uboga. Jeżeli taka jest w zarządzaniu, źle to wróży Podhalańskiemu Szpitalowi Specjalistycznemu - przykład Szpitala im. Rydygiera zarządzanego wcześniej przez dyrektora Kicińskiego to swoiste memento.

Pozwolę sobie przedstawić Czytelnikom moje oświadczenie w sprawie, które miałem złożyć w dyrekcji tytułem wyjaśnienia.

----------

Oświadczenie
Dnia 27 sierpnia br. pracę w oddziale położniczo - ginekologicznym rozpocząłem o godz. 7.00. Tego dnia, zgodnie z grafikiem dyżurów lekarskich miałem go pełnić od godz. 14.35.

W godzinach dopołudniowych, kilkakrotnie zachodziłem na salę porodową dowiadując się o postęp porodu jedynej rodzącej w drugiej ciąży. Dyżur pełniła doświadczona położna Maria Chowaniec, co do umiejętności której miałem i mam pełne zaufanie. Informacje przez Nią udzielone świadczyły o toczącym się fizjologicznie porodzie wieloródki.

Ponieważ, jak wspomniałem - od godz. 14.35 miałem pełnić dyżur do godz. 7.00 dnia następnego, a jestem żywym człowiekiem, który musi jeść aby żyć, około godz. 13.00 wspólnie ze współdyżurantką kol. dr Bogumiła Moskal postanowiliśmy udać się na obiad, co nie było żadnym wyjątkiem i jest codziennością w zachowaniu się personelu szpitala.

Prze wyjściem z oddziału telefonicznie porozumiałem się z położną M. Chowaniec - chcąc z jednej strony uzyskać informację o zaawansowaniu porodu, a z drugiej - poinformować Ją o zamiarze zjedzenia obiadu. Uzyskałem informację, ze wszystko jest dobrze, poród postępuje, ale w najbliższych 30-40 minutach nie powinien się zakończyć. Uzyskałem też zgodę pani Marii na wyjście na obiad. Poinformowałem Ją o fakcie zabrania przez doktor B. Moskal telefonu przenośnego. Po posiłku pierwsze kroki skierowałem na salę porodową i ku mojemu zaskoczeniu stwierdziłem, że odbył się poród. Na prośbę odbierającej poród położnej Chowaniec - oceniłem całość łożyska, intensywność krwawienia i wielkość utraty krwi. Pani położna zapewniła mnie, że jestem już zbędny i udałem się do dyżurki lekarza dyżurnego. W czasie mojego kilkuminutowego pobytu na sali porodowej, za biurkiem położnej siedział lek. Krzysztof Lorek i nie wykazywał żadnego zainteresowania zarówno położną, jak i mną.

W dniu 8 września br. zapoznałem się z pismem dyrekcji, którego treść zdumiała mnie i oburzyła. Przeinaczenia, naciąganie faktów, zwykłe zmyślenia - mają stanowić podstawę do zwolnienia mnie z pracy.

Otóż informuję, że jedynym faktem prawie w całości prawdziwym jest - że nie byłem obecny w drugim okresie porodu. Bo zarówno w pierwszym, jak i łożyskowym - czy wczesnym połogu - byłem.

Trudno odnieść się do zarzutu braku jasnowidzenia. przecież położna wiedziała gdzie jestem, czego się nie wypiera. Uznała, najwyraźniej słusznie, że nie ma potrzeby wszczynać alarmu przy fizjologicznym porodzie. Ale gdyby ktoś mnie poinformował o fakcie rodzenia - w kilka minut byłbym na bloku porodowym. Nie byłem, ponieważ - nie wiedziałem! Trudno więc winić Panią położną, że nie oceniła możliwości szybkiego zakończenia porodu. Tylko położnik lub doświadczona położna wie, że są to zjawiska niemożliwe do przewidzenia i nie jest prawdą, że przytomność umysłu lek. K. Lorka zapobiegła kłopotom. Stał z boku i patrzył się jak przy dwu, czy trzech skurczach urodziło się dziecko. I zrobił słusznie. Moje czterdziestoletnie doświadczenie położnika uczy, że przeważnie najlepszym wyjściem jest nie przeszkadzać przy naturalnym porodzie.

Pozostałych zarzutów nie rozumiem i oczekuję na ich szersze przedstawienie, aby się do nich ustosunkować.

Odniosę się jeszcze do kilku informacji zawartych w piśmie dyrektora oraz kilku nieścisłości:
- w godzinach do 14.35 nadzór lekarza po południu dyżurnego - jest raczej formalny. Decyzje w czasie obecności prowadzącego oddział i tak on podejmuje. I nie pierwszy, i nie ostatni raz przy porodzie był obecny, albo będzie obecny inny lekarz, aniżeli rozpisany na dyżur popołudniowy. Ten podział pracy w naszym oddziale jest raczej umowny, niż obwarowany jakimiś przepisami. A co zrobić, jak po południu dyżurujący - stoi przy stole operacyjnym, a w tym czasie odbywa się poród. Według rozumienia dyrektora - nie jest obecny na przypisanym stanowisku pracy.
Do czasu powierzenia przez dyrektora obowiązków ordynatora oddziału lek. K. Lorkowi, takich problemów nie było. Była potrzeba - kolega właśnie poszedł na obiad, czy był w innej części oddziału - to szło się i asystowało przy porodzie.

System donosów wcielony w życie przez lek. K. Lorka nie poprawi atmosfery w pracy. Poza tym jak przełożony ma zamiar pisać notatkę służbową - ma obowiązek kodeksowy poinformować zainteresowanego, ewentualnie poprosić o wyjaśnienia. Nic takiego nie miało miejsca.

Słusznie Pan dyrektor podkreśla konieczność zdecydowanych działań. Takie właśnie musieliśmy podjąć z lek. Bogumiłą Moskal w godzinach wieczornych u pacjentki, która w wyniku błędu lekarskiego lek. Krzysztofa Lorka omal nie straciła macicy. Bo ciążę straciła wcześniej.

Wyrażam nadzieję, że zapozna się Pan z raportem lekarskim z dnia 27 sierpnia br i ewentualnie z historią choroby.

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że kolejne od marca szykany dyrektora wobec mnie - i nie tylko - zaczynają nabierać cech mobbingu.

W przypadku, gdy zechce Pan uzyskać szersze wyjaśnienia, czy opinie - jestem do dyspozycji.

Stanisław Jarmoliński
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
komentarze
0
iwona19:00, 25 września 2008
Mam dwoje dzieci urodzonych w nowotarskim szpitalu. Na szczęście nie spotakłam żadnego za panów. Jeden z nich nie ma żadnej kutury ale przynajmniej pojęcie o zawodzie, drugi nie tylko kultury ale i umiejętnoścui. Niestey tyle szczęścia co ja, nie miał moja siostra i szwagierka. Pobyt w naszym szpitalu obie wspominają jak traumę.
TYch panów nie powinno być w szpitalu.
0
NOWA15:07, 24 września 2008
Brawo Dyrektorze nareszcie ktoś zabiera sie za stara nomenklaturę Najwyższa pora odejść panie J. .
0
KUKLINOWSKI15:04, 24 września 2008
Zdrajca !!!!!!!!
0
SZAKAL – nie mylić z Zagłobą15:01, 24 września 2008
Jam się to nie chwaląc sprawił ……
0
STRUŚ PĘDZIWIATR15:00, 24 września 2008
Bit, bit, bit, ale na podhalu hit …. .
Doktorek nie wyrobił na zakręcie i w poślizg był wpadł …. .
0
REWOLUCJONISTA14:58, 24 września 2008
Dziś już nie ma ideologów, nawet Stszin z Bazin się już kilka razy przefarbował …. , ostano pokrył się dla niepoznaki drukarską farbą niby to jako związkowiec … .
Swoją drogą w jakiej epoce kolo żyje, czy nie wie z chemii że wynaleziono rozpuszczalniki i zmywacze .....
0
ALCHEMIK14:54, 24 września 2008
Tak pono „wszyscy jesteśmy „równi wobec czasu i płomienia”.
Nikt nikogo tu nie oszuka, nawet gdyby całe życie udawał mu się skutecznie oszukiwać samego siebie.
0
DŻARDŻAR-prawnik14:51, 24 września 2008
Oj ludzie, sąd jest jeden i jeszcze nie teraz …… . A i migać się od niego chyba nie da. Co tam jakiś ziemski proces, nie chciałbym być w skórze tego pana ….. .
0
KARTEZJUSZ-racjonalista14:48, 24 września 2008
Taaaa ……., a co w tym konkretnym przypadku jest jeszcze do obcięcia ……
0
VOLTAIRE14:47, 24 września 2008
Mówię jak rewolucjonista do rewolucjonisty, jak czekista czekiście:
O tempora o mores ! Za moich czasów to w ruch szła gilotyna ….
0
JANOSIK14:39, 24 września 2008
Co by nie mówić, żaden dyrektor nie był w stanie dopuścić do siebie wiadomości, które wszem były znane, dlaczego ? No właśnie !?
Trwało to stanowczo za długo! Ale w końcu stało się to, co stać się miało, albowiem co ma wisieć nie utonie – a” dzban dopóty wodę nosi dopóki nie poniosą i wilka…..” . Jako bierny obserwator wewnętrzny, emocjonalnie obojętny, popieram decyzję dyrektora Kicińskiego.Oby tylko sąd nie dał ciała, ale „jaki jest sąd każdy widzi ……” .
0
I_NIE_MA_MOCNY09:04, 24 września 2008
No ta...........k. Szkoda słów. Przecieki mówią, że portal obcina wiele postów które bardzo dosadnie opisują Jarmolińskiego. Nawet gdyby dać wiarę cenzurze portalu podhale24, z tych ocenzurowanych znakomita większość to negatywne i potępiające "doktorka". Brawo Panie Kiciński!
Mieszkańcy Podhala przyglądają się Pańskiej pracy i co widać, że wystarczy trochę cierpliwości, aby doczekać się realizacji deklaracji dotyczących "uzdrawiania szpitala", choć dla niektórych trwa to niekiedy ciut za długo......
Ostatecznie decyzję podejmie i wypowie się miejmy nadzieję "NIEZAWISŁY na nikim i niczym SĄD" bez opaski zapożyczonej od pewnej bogini. Albowiem nie mogłaby ona wówczas finezyjnie "natychać".... . (Taryfy syberyjskie i td.)
0
Zdzichu z CB......08:52, 24 września 2008
Zadziwiający jest fakt, kompromitowania związków zawodowych przez Jarmolińskiego!? Dlaczego? Dlatego, że - chowa się za ustawą i paragrafami związkowymi (jako funkcyjny) jak za węgłem - na forum w jego obronie występuje skompromitowany stary związkowiec, który zakończył swą przygodę na krawędzi dyscyplinarki, o czym od dawna wie cały szpital.
- gdyby członkowie tegoż związku mogli oddać w głosowaniu suwerenny głos (nie będąc ......) byłoby już po zgorzelu
- powołuje się na jakąś sprawę koleżanki też "związkowca", lekarza któremu postawiono udokumentowane zarzuty fałszowania dokumentacji medycznej. Jeśli tak było czy nie jest to dyscyplinarka z automatu ? Jest i nie, bo jak się jest "związkowcem" to ustawowo jest się chronionym i nadużycia schodzą na drugi plan, do czasu aż ktoś będzie miał odwagę przeciwstawić się absurdowi...
0
Bobo20:53, 19 września 2008
Z drugiej strony może szkoda pozbywać się faceta ,który na dwie ręce potrafi.Czyścić szpital,czyścić !!!
0
Koleżka20:31, 19 września 2008
Nie pozwoli się poniewierać .Niesamowite.A pacjentki, a personel to zawsze można poniewierać? Szuka kultury,ale nie u siebie. Przecież to znamy. Wyrządzone krzywdy wracają, tylko zawsze boli jak dotyczą własnej osoby.
0
Mirek20:03, 19 września 2008
Panie Dyrektorze Kiciński.Brawo !!! Wreszcie ktos się wziął za porząki w szpitalu. Tak trzymać.Dosyć układów i nieróbstwa.
0
M18:12, 19 września 2008
Rodziłam w NT 2 razy. Wspaniała opieka,świetny personel,cudne położne,pielęgniarki i salowe. Dr Jarmoliński ma taki, a nie inny sposób bycia. Kochać go nie trzeba.Wiem natomiast,że jest dobrym specjalistą. A maniery Dr Lorka naprawdę też pozostawiają wiele do życzenia.
0
obserwator14:03, 19 września 2008
Zeszedł z dyżuru i koniec, za to ma płacone ponad 50 zł za godzinę. Prawidłowa reakcja dyrektora. PS. obiady dowożą na telefon.
0
wdzieczna09:12, 19 września 2008
Dr Jarmolinski to człowiek który w miescie od lat jest znany z : wulgaryzmów, żelaznej dyscypliny na oddziale,stałych lewicowych pogladach politycznych , ....... wiec wszyscy zainteresowani wiedza czego mozna po nim sie spodziewac.Niewatpliwie z tego kto INNY bedzie Go sadził.To lekarz któremu zawdzieczam bardzo dużo to genialny fachowic ,umiejacy trafnie stawiac diagnozy interesujacy sie pacjentka przez cały okres leczenia.Dla mnie to to jest wartość lekarza , miło by było gdyby jeszcze był miły dla wszystkich ale nie mozna miec wszystkiego.
0
krakuska18:55, 18 września 2008
Chory na funkcję ordynatora doktorek L.* szukał i szukał aż znalazł dziurę w całym tylko niech zapamięta że niszcząc psychiczne prawdziwych specjalistów - zostanie ze swoim cynicznym uśmiechem sam bez kolegów lekarzy i pacjętek. Nie podoba się jak dr Jarmoloński mówi wprost a podoba się wam kobitki jak dr. Lorek w obecności osób trzecich jest miluśi i uśmiecha się do was cynicznie i czeka kiedy znikniecie mu z oczu. W rozmowie przedoperacyjnej tak podnosi ciśnienie ze o zawał nie trudno diagnozując chorobę dosadnie dociera do psychiki kobiety tak ze ma dosyć życia Dziękuję wszechmocnym że leczył i leczy mnie dr Jarmoliński lekarz z powołania.
0
Bobo16:36, 18 września 2008
Tylko towarzysz jest fachowcem ?. Nie ma młodszych ?. Nikt nie potrafi dobrze leczyć ?. Nie wierzę !. Młodzi do boju !.
Trzeba sprzątać aby było czysto.
0
neutralna16:13, 18 września 2008
"Bóg -honor-ojczyzna-dobrobyt obywateli" Jeszcze dżwięczą hasła wyborcze. I co z tego ??? Ci co dojdą do władzy o tym zapominją. Nie trzeba być politykiem,aby widzieć w poczynaniach włodarzy walkę polityczną. Dr Jarmoliński nie stał kolo B Dziwisza i nie służył do mszy, nie zmienił chorągiewki, dlatego koniec z nim .........................
A jeszcze niedawno dr Kiciński wyleciał z Rydygiera a Pani Jachymiakowa z ordynatora oddziału /i też mieli na nich paragrafy/ Kto wyleci jak się zarządzający zmienią? Komu będzie zależało na rozkwicie nowoczesnego szpitala w Nowym Targu i dobrym leczeniu ludzi ?
0
seniorka11:12, 18 września 2008
Tyle różnych opinii i zdań , ale nie ma ani jednej ,że kogoś źle wyleczył . Oddzial ginekologiczny straci dobrego fachowca........
0
y09:58, 18 września 2008
na wspólny obiad swoją sympatię zaprasza się do restauracji po pracy, a w godzinach pracy pozostaje jedna przerwa 15 min.np. na posiłek rekreacyjny patrz Kodeks Pracy. Panie doktorze; nie opuszcza się Oddziału w czasie pracy bez ustalenia z innym lekarzem, aby wówczas sprawował dyżur pod jego nieobecność. Po 40 latach pracy człowiek powinien byc bardziej rozważny.
*
0
MATKA08:09, 18 września 2008
Chwała Dyrektorowi Kicińskiemu za to * <.b>

Moze to początek drogi do tego aby nowotarskie połoznictwo miało szanse zostac normalnym oddziałem o którm przyszłe mamy beda mogły myslec bez strachu.Tak trzymac Dyrektorze!!! Błedy i zaniedbania nnie sa w Nowym Targu nowościa , zycze powodzenia *
0
y23:48, 17 września 2008
p.lekarz specjalista gin.-poł. poniża tlko te pacjentki, które nie leczyły sie u niego prywatnie, a były pacjentkami na Oddziale.
Reklama
0
Alek21:12, 17 września 2008
Jak jest taki dobry "fachowiec" to powinien otworzyć prywatną klinikę.
Kobitki, które lubią być poniżane psychicznie będą się u niego leczyć.
A za pieniądze podatników niech robi ,to co do niego należy i niech nauczy się być nie tylko peudo fachowcem ale lekarzem dusz.
0
emerytka17:01, 17 września 2008
Skandal w Sejmie /głosowanie za nieobecnego kolegę/ skandal w pracy itd, itp. Panie doktorze; trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść...a nie nadstawiać kolejnego policzka - to zbędne.
0
Kasia15:44, 17 września 2008
Ja rodziłam dwa razy w nowotarskim szpitalu. Miałam swojego lekarza dlatego dobrze te porody wspominam. Niestety to co obserwowałam, nie było miłe. Pacjętki które nie chodziły "prywatnie" do lekarza były traktowane tak jakby ich nie było. Zbędny balastr. Uważam że w szpitalu powinno się wiele poprawć. Jarmoliński pisze że niepotrzebny jest lekarz przy porodzie. Przy moich obu porodach był lekarz ( na szczęście) nie Jarmoliński. Było to dla mnie bardzo ważne. Dlaczego? Bo czułam się pewniej jak był lekarz, miły , wyroozumiały, który pomagał mi w tym bardzo trudnym dla mnie momencie. Od tego też powinnien być lekarz- a nie od picia w pracy kawy, radkowania, wyjść na obiad. Jeśli jest głodny to może trzeba skrócić dyżur? Krótsze dyżury a częstsze?
0
agan15:24, 17 września 2008
Ja rodziłam 2 razy w nowym targu, obie ciąże niestety nie przebiegały prawidłowo i kilkakrotnie leżałam na patoligii ciąży i mogę dużo powiedzieć o połoznych i lekarzach tego oddziału jak i porodówki. Uważam że cały personel medyczny tych oddziałów jest jak najbardziej kompetentny, a że mają czasem swoje humory- to sa przecież ludzie. Podczas drugiego porodu ( w kwietniu tego roku) okazało się że moja córeczka jest 4 razy okręcona pępowiną, i tylko dzięki sprawnym działaniom połoznej, która wezwała dr. Jarmolińskiego i dr. Moskal i którzy oprócz podjętych działań bardzo podtrzymywali mnie na duchu moja córeczka zyje!!
Równiez podczas kilkudniowego pobytu z dzieckim po porodzie na oddziale tylko dr Jarmoliński kilkakrotnie oprócz codziennego obchodu pytał o stan dziecka jak i o moje samopoczucie. Jestem mu za to bardzo wdzięczna!!!
Zaznaczam że nikomu nic nie dawałam, bo myslę że takie bedą domysły.
0
MIS15:11, 17 września 2008
Wszystko co piszecie na tym forum jest prawdą, Dr Jarmoliński jest fachowcem a owszem gburem przy okazji też. Pozostała część personelu jeśli chodzi o kwalifikacje szkoda mówić , lepiej rodzić w Zakopanym. A i postawa Dyrektora Kicińskiego, no cóż trafił swój na swego, ale zapewne jego rządy nie wróżą dla naszego szpitala dobrze jedynie dla pewnej garstki osób , które bardzo chętnie widziałyby możliwość sprywatyzowania szpitala i zarobienia na tym. (jeśli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze)
0
obserwator13:48, 17 września 2008
Co się dzieje ze szpitalem? Kto zarządza lecznicą? Czy są fachowcami? Co dalej z ginekologią? Gdzie pacjentki? W innych szpitalach!!!!!
0
Krakers10:04, 17 września 2008
Bardzo mnie boli postawa dr. Jarmolińskiego.
Słowo doktor jest może nawet trochę na wyrost.
Lekarz to nie zawód to powołanie. A w tym konkretnym przypadku mam duże wątpliwości.
Popieram działania Dyrektora Kicińskiego. Kobiety rodzące powinny mieć pełne wsparcie ze strony personelu. A obie osoby będące na obiadku (p. Jarmoliński i p. Moslal) już nie raz wsławiły się naganną postawą wobec rodzących, czyniąc w ten sposób z pięknej chwili narodzin - traumatyczny koszmar.
Według mnie obie te osoby nie powinny być lekarzami, bo hańbią ten piękny zawód.
Niestety są chronione przez kodeks pracy i nikt nie chce zgłosić oficjalnej skargi, co mogło by zakończyć ich lekarską karierę na zawsze.
0
Ziutka09:17, 17 września 2008
Lekarz powinien być przede wszystkim człowiekiem, czemu zawsze jest tyle zamieszania wokół Jarmolińskiego? Coś musi być nie tak ...Niech idzie na emeryturę ,są młodzi zdolni lekarze.To nie jest jego prywatna klinika.Byłam tylko raz w nowotarskim szpitalu z czego jestem bardzo zadowolona poród był trudny bez asysty Pana Jarmolińskiego wszystko dobrze się skończyło.Nie pchaj się tam gdzie cie nie chcą !!! Miej trochę honoru i ambicji .Moze inny szpital przyjmie go z otwartymi ramionami skoro jest takim fachowcem1
0
dziadek08:36, 17 września 2008
Czas na randki jest po godzinach pracy!
Należy skończyć z nieczulicą ze strony personelu lekarskiego na oddziale ginekologicznym. Kasę brać - tak za wizytę kobiety w gabinecie, a kiedy znajduje się na oddziale i jest w trudnej sytuacji, to nawet nie odbiera się telefonów, aby zainteresować się , co się dzieje z jej pacjentką. To z internutu dowiadujemy się, jakie powinny zostać podjęte decyzje w danej sytuacji położniczej.
Panie Starosto Maćku J. czas zrobić porządek na tym oddziale!
0
sysek22:34, 16 września 2008
na ile rak Jarmolinski odbiera porod? na 4 ? hahahah
0
kingsajz22:09, 16 września 2008
Lekarze na oddziale ginekologicznym są najbardziej rozpasani ,brak kultury i wychowania.Wiedza może jest ale lenistwo i bezczelność dominują( z małymi wyjątkami.)Jeśli lekarz jest niepotrzebny na dyżurze tylko przychodzi się wyspać to po co płacimy im taki ciężki pieniądze.
0
buiż20:55, 16 września 2008
Wszystkich należy wywieźć na taczkach i to bardzo daleko, aby nie powrócili. Nowotarski szpital jest ostatecznością dla chorujących. Dlaczego dobrzy lekarze z Nowego Targu pracuja w Zakopanem?
0
aga17:36, 16 września 2008
Wiele kobiet z powiatu nowy targ ucieka z porodem do Zakopca. Tam nikogo lekarz nie ośmiesza, a warunku o wiele lepsze!!!!!!
0
młoda mama17:35, 16 września 2008
Kiedy urodziłam córkę, której bardzo pragnęłam z ust dr Jarmolińskiego usłyszałam - "To nie człowiek" czy on jeszcze jest człowiekiem?
0
żywa15:16, 16 września 2008
Cała sprawa jest dziwna. Opinie o dr. Jarmolińskim są podobne - jako człowiek - szorstki i nieprzyjemny, jako lekarz - fachowiec. Nie wybieramy "milusia roku" tylko rozmawiamy o jego umiejętnościach. Czarownica ma racje - anonimowe wpisy na portalu mają znaczenie tylko dla samych piszących. Skoro dyrekcja go nie lubi - niech znajdzie powód do zwolnienia,ale jakiś faktyczny, a nie "niewypały" jak do tej pory. Jeśli kobiety go nie lubią - niech idą rodzić gdzieś indziej, albo proszą o innego położnika. Nikt nie jest skazany na lekarza, którego się nie lubi. Znam babki, które jak ja - specjalnie go wybierały ufają w jego umiejętności. Nie przymila się do pacjentek i nie karmi ich słodkimi słówkami. A uwagi typu - trzeba się było zastanowić nim się poszło do łóżka - mi pomagały zapanować nad bólem i kierowały złość na niego. Po czasie to doceniłam.
0
ciekawska14:50, 16 września 2008
No, no Szara eminencja w opałach! Biedaczek, bez niego poprawi się atmosfera nie tylko w oddziale. Czekamy z niecierpliwością na dalsze szczegóły "sztuki medycznej" w nowotarskim szpitalu.
*
0
Ewka14:50, 16 września 2008
Pan dr. Jarmoliński był przy moim 2 porodzie, i szczerze żałuje że był, ośmieszał pacjentki głupimi pytaniami damsko-męskimi, lekceważył personel (miałam świetną panią położną)dzięki , której wszystko było ok, dr. Jarmoliński powitał mnie wulgaryzmem za co znienawidziłam go na dobre. Lekarz ginekolog, położnik powinien być człowiekiem a nie gburem, * Dawno już powinien być na emeryturze, zdegustowanych pacjentek, które niestety trafiły na dyżur Jarmolińskiego jest bardzo wiele.
0
miescon11:02, 16 września 2008
Nie interesuje mnie jakiego koloru jest lekarz, czy jest czerwony czy zielony... w mojej rodzinie trzy pokolenia kobiet leczyły się u p. dr Jarmolińskiego, bez żadnych powikłań i problemów, sam z resztą zawdzięczam mu własne życie jako wcześniak z konfliktu serologicznego. Lekarz powinien być dobrym fachowcem.. ale nie o tym chciałem pisać. Lekarza jak i szpital można zmienić... o czym zapomina dyrekcja szpitala jak i samorząd naszego pięknego powiatu. Właśnie znam od podszewki jakie „porządki” robi ekipa z p. szanownym starosta Faberem i Jachimiakiem na czele. W niejednej nowotarskiej jednostce zwalnia się personel z dyrekcja po długoletniej pracy i na to samo miejsce zatrudnia się osoby nie mające pojęcia o tym co maja robić... scenariusz póki co się zgadza :]
Najwyraźniej dla dyrekcji nowotarskiego szpitala nie liczy się dobro szpitala i pacjenta. Brawo dla Tygodnika Podhalańskiego „...prawdopodobnie zostanie...”, „...do incydentu miało dojść....” co to?? Ploteczki sąsiadek czy artykuł w gazecie??
0
Czarownica10:59, 16 września 2008
Żaden czas na emeryturę, jeszcze tego brakowało żeby o tym decydowali forumowicze lub jakis plebiscyt bioracy pod uwagę przynależność lub działalność polityczną. Dr Jarmoliński jest dobrym lekarzem i bardzo dobrym specjalistą jeśli nie najlepszym w Nowym Targu i wiele kobiet wybawił z opresji za co są mu dozgonnie wdzięczne. Natomiast stosunki międzyludzkie w szpitalu są beznadziejne o czym może świadczyć to,że uciekają najlepsi lekarze z wszystkich oddziałów.Po co zatem pakować w ten szpital publiczne pieniądze?
0
Hela09:57, 16 września 2008
czas na emeryturę
0
Anka07:23, 16 września 2008
Dr. Jarmoliński może jest krnąbny w obyciu, to trzeba przyznać. cóż ale jest dobrym specjalistą. Niestety dr. Lorek o czym miałam okazję sama się przekonać, o mało co nie z tragicznymi skutkami, nie ma pojęcia o położnictwie i ginekologii.
0
Nowotarżanka07:14, 16 września 2008
A ja rodzę za 3 tygodnie:). I jak czytam takie historie o nowotarskiej porodówce i sympatycznych panach doktorach, to myslę że dobrze zrobiłam decydując się na Zakopane. Niech się tam dalej wszyscy żrą, a pacjentki będą uciekać do innych szpitali ;((
0
cyngiel06:39, 16 września 2008
Fela - jak chce Ci się rzygać, to sobie rzygnij i nie musisz mnie z tego powodu przepraszać. Nie znam sprawy, nie jestem z tego środowiska, ale coś musi być na rzeczy, skoro padły takie zarzuty. Moja żona nie potrzebuje Twojego współczucia, doktorowi Jarmolińskiemu zawdzięcza bardzo wiele, zresztą nie Ona jedna.
0
mieszczka23:32, 15 września 2008
Urocza historia.
Ale faktem pozostaje, że ktoś tu kogoś oskarża o błąd w sztuce lekarskiej.
0
Fela23:13, 15 września 2008
Towarzyszu Jarmoliński, szkoda że nie skorzystał Pan jednak z milczenia. Teraz w tym tłumaczeniu przynosi Pan wstyd medycynie. Na Pana poziomie mogę tylko stwierdzić, że chce mi się rzygać i za to przepraszam innych czytelników. Współczuję również tym wszystkim pacjentkom, które musiały skorzystać z położnictwa rodem z Gabonu. Lepiej milczeć i się nie kompromitować.
0
Józek23:12, 15 września 2008
Widocznie pacjentka nie miała pleców :( pech
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Co, gdzie, kiedy
Nie przegap!
20
06.2025
Nie przegap!
Trwa do 22.06.2025
reklama
Pod naszym patronatem
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Aplikacja mobilna
Obserwuj nas