- Burmistrz chce być ekologiczny, ale nie może
- Rocznicowa watra na Gubałówce
- Remont Wielkiej Krokwi - wyścig z czasem
Według burmistrza Doruli umowy nie dotrzymał PKL. - Zarząd spółki powiedział, że nie podpisze tej umowy dopóki nie zostaną zmienione dwa zapisy w umowie. - 1,5 roku negocjacji, a tu nagle zmiana dwóch słów i prawnicy się ścieli przy tych słowach, a były to: budowa i inwestycja. Stwierdzono, że zmienia to całą treść umowy, bo stwierdzono, że prowadzenie inwestycji, a budowa to całkiem co innego – dodaje.
Przypomnijmy, że porozumienie z rodziną Byrcynów miało zostać podpisane w grudniu 2014 r. Na tę informację polscy narciarze czekali prawie 8 lat. Wszystko wskazywało na to, że z Gubałówki zniknie płot, który blokował stok narciarski. Ostatecznie nie doszło do podpisania umowy, a wyborcy do dzisiaj zarzucają burmistrzowi wprowadzenie ich w błąd, ponieważ zapewniał, że doprowadzi do porozumienia w tej sprawie.
js/