Piotr Bąk: Być może dane będzie Majorowi i jego żołnierzom spocząć w poświęconej ziemi - podhale24.pl
Nowy Targ
Clouds
16°C
Clouds
17°C
Clouds
18°C
Clouds
19°C
Clouds
17°C
Clear
15°C
Kartka z kalendarza
22.02.2009, 22:27 | czytano: 7812

Piotr Bąk: Być może dane będzie Majorowi i jego żołnierzom spocząć w poświęconej ziemi

FELIETON. "Postać Józefa Kurasia, jego walka o Polskę wolną od komunizmu i legenda, która idzie za nim do dziś wielu przeszkadza w ich dobrym samopoczuciu. Przeszkadza w szczególności wszelkiego rodzaju potomkom ubeków, renegatów z PPR-PZPR, konfidentów i zwykłych kapusiów" - pisze Piotr Bąk relacjonując przebieg uroczystości 62. rocznicy ostatniej walki i śmierci "Ognia".

www.zakopianskibazar.pl
www.zakopianskibazar.pl
Organizatorem uroczystości 62 rocznicy ostatniej walki i śmierci mjr. Józefa Kurasia i jego żołnierzy był Społeczny Komitet Pamięci Żołnierzy Konfederacji Tatrzańskiej ROCH-a i Zgrupowania „Błyskawica”, Związek Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego Koło w Waksmundzie. Z organizatorami współpracowała 28 Podhalańska Drużyna Harcerska „Zawisza” w Ludźmierzu i Grupa Rekonstrukcji Historycznych „Błyskawica”. Przewodniczącym Społecznego Komitetu jest phm Adam Błaszczyk drużynowy 28 Podhalańskiej Drużyny Harcerskiej „Zawisza” z Ludźmierza, a jego zastępcą Marcin Kolasa radny z Waksmunda.

Uroczystości rozpoczęły trzy plenerowe rekonstrukcje historyczne przygotowane przez grupy rekonstrukcji historycznych: „Błyskawica”, Batalion Obrony Narodowej z Żywca, Krakowska Grupa Historyczna „Niepodległość” oraz 7 i 17 DP Wehrmachtu.

Następnie w kościele pw. św. Jadwigi Śląskiej w Waksmundzie pod przewodnictwem ks. dr Jana Kołaczkowskiego odprawiona została koncelebrowana Msza Św. w intencji Podhalan poległych w walce o wolną Polskę z niemieckim i sowieckim okupantem w latach 1939 – 1955. Balladę „Epitafium dla mjr. „Ognia” zaśpiewał Andrzej Kołakowski z Gdańska, bard „Solidarności”.

Później licznie przybyli z całej Polski uczestnicy uroczystości modlili się na cmentarzu przy grobach Konfederatów Tatrzańskich, żołnierzy Grupy Ochrony Sztabu mjr „Ognia” i mieszkańców Waksmundu. Przebieg uroczystości uświetniła swoja obecnością kompania honorowa i orkiestra reprezentacyjna Karpackiego Oddziału Straży Granicznej z Nowego Sącza. Patronat honorowy nad uroczystościami rocznicowymi sprawowali Zbigniew Kuraś „Płomyk” – syn „Ognia” i Edward Siarka Poseł na Sejm RP, który przekazał uczestnikom uroczystości adres od Aleksandra Szczygło szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Organizowane od 1995 r. uroczystości rocznicowe na trwałe wpisały się kalendarz wydarzeń i rocznic patriotycznych organizowanych na terenie Podhala. W ostatnich latach impreza przygotowywana z rozmachem i profesjonalizmem przyciąga szerokie kręgi coraz to nowych uczestników. Motorem całego przedsięwzięcia jest rozrastająca się grupa zaangażowanych młodych ludzi, którzy przejmują straż przy płomieniu tradycji od ostatnich przedstawicieli pokolenia „żołnierzy wyklętych”. Niebagatelną rolę w przyciąganiu młodego pokolenia odgrywają interesująco przygotowywane rekonstrukcje historyczne.

Patrząc z szerszej perspektywy, fakty te stanowią budujący przykład i nadzieję na przyszłość. Niestety, przywracanie prawdy historycznej i elementarnej sprawiedliwości przebiega w Polsce bardzo powoli i z oporami. Dopiero w 19 lat po odzyskaniu niepodległości doczekaliśmy się ustawy sejmowej odbierającej przywileje emerytalne funkcjonariuszom komunistycznego aparatu terroru. Jeszcze przed dwoma laty Burmistrz Zakopanego żalił się dziennikarzom, że musiał tłumaczyć się przed ambasadorem obcego państwa z „pasztetu”, jaki zostawił mu poprzednik w postaci pomnika przy ul. Kościuszki. /.../

Major Józef Kuraś "Ogień" do dziś nie ma nawet swojego grobu. UB nigdy nie ujawniło miejsca jego pochówku, czy tajemnicy co się stało z ciałem. Wiele wskazuje na to, że po śmierci legendarnego dowódcy jego szczątki spoczęły na Rakowicach w Krakowie, w kwaterach, gdzie grzebano partyzantów, którzy zginęli z rąk komunistycznego aparatu bezpieczeństwa. /.../

Być może w przyszłości dane będzie Majorowi i jego żołnierzom spocząć w poświęconej ziemi.

Piotr Bąk

Pełny tekst: Zakopiański Bazar Polityczny
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
komentarze
0
Andrzej Siwiak20:35, 17 stycznia 2014
Ogień chciał komunistów wypędzić 60 lat temu ,a kiedy wojskowe kacapy wyjechali 20 lat temu , to w Polsce jest lepiej co rok.Wiem bo byłem na Ukrainie!
0
Lisowski19:42, 6 stycznia 2012
Czyli typowy lisowczyk. Wino kobiety i śpiew.
0
KONIEC16:33, 16 marca 2009
Ale będą jaja jak się okaże ,że to jego przyjaciele to robili.Będą się Kurasie po sądach włóczyć,przejrzą na oczy,nie wszystko złoto co się świeci,Ogień nie taki bohater jak im się wydaję,Wstyd,wstyd.
0
prokurator11:33, 16 marca 2009
ty to lepiej uważaj bo dokumenty IPN pokazują że są ludzie którzy donosili na Wojciecha i mogą być w odpowiednim czasie wywieszone lub podesłane tym osobą buhahahaha imoże sprawa być w sądzie skończona o pomówienie a wtedy będzie ciekawie
0
dla informacji Kurasiów23:32, 14 marca 2009
Istnieją zeznania świadków (kilku już nie żyje) obciążające "Ognia" i jego brata spisane pod przysięgą w obecności wiarygodnych osób. Zostaną w odpowiednim czasie upublicznione.
0
KONIEC21:31, 13 marca 2009
. O "Ogniu" i jego rodzinie wiemy już wszystko.Skończ bronić tego bandytę.Ks.Tischner powiedział " biali by pewnych rzeczy nie robili"
0
CAIPUD14:03, 13 marca 2009
Ktoś coś chyba mówił o Józefie Tischnerze, zapraszam do przeczytania:
"Główny nurt propagandy rządowej do roku 1989 zmierzał do przekonania społeczeństwa, że ,,Ogień" był bandytą. To nie był przypadek ale świadomy wybór kierunku walki. Ksiądz prof. Józef Ticshner mówił na ten temat do Waksmundzian: Ówczesna Polska nazywała się ludową. Gdybyście byli z AK, można by jakoś wszystko ścierpiec, że to nie lud buntuje się przeciw bolszewizmowi, lecz "obszarnicy". Ale wyście nie byli obszarnikami. Byliście ludem. Wasz ruch oporu miał wszelkie cechy pospolitego ruszenia. Nowe "porusyństwo"! To przeczyło teorii! Dlatego trzeba było Was nazwac "bandytami". Skąd jednak to a nie inne słowo? Bo słowo to miało pokazac, że jesteście wrogami swoich - sąsiadów, bliskich, najbliższych - a nie wrogami władzy. To było następne kłamstwo. Strano się wmówic wszystkim, że nie jesteście wrogami władzy, lecz wrogami braci. Bandyta nie walczy z władzą, lecz z sąsiadem. Propaganda komunistyczna, używając tego słowa, wprowadzała to, o co jej zawsze chodziło : starała się skłóci sąsiadów. Rozbi więzi rodzinne. Dziel, a będziesz rządził! Podziel wieś tak, aby wszyscy na wszystkich donosili i wszyscy wszystkich podejrzewali" "

Niektórym to wmawianie zostało i jest przekazywane z pokolenia na pokolenie, tacy ludzie nie mogą znieść prawdy, nie mogą znieść że "Ogień" działał dla dobra całej Polski ale Polski dobrej nie rządzonej przez żydo-komune! I co z tego teraz jest? Prawdziwych bohaterów opluwają i próbują hańbić, ale są jeszcze w tej Polsce ludzie którym propaganda nie namieszała w głowie bo wiedzą co się dzieje, wiedzieli to już w latach po wojennych jak i teraz, wiedzą kto nami rządzi. Proszę bardzo o przeczytanie sobie "Tajnego Referatu Jakuba Bermana" z dnia 4.XII.1945r

CZEŚĆ I CHWAŁA "Żołnierzom Wyklętym"!!!
0
KONIEC10:18, 13 marca 2009
Piszesz matole o sobie i do siebie.HAhahahahahahahahahahahahah!!!!!!!!!!OGIEŃ NIE JEST BOHATEREM.Zapytaj swoich rodziców może i oni mieli książeczki członkowskie PZPR.Na pewno mieli a jak nie to dziadkowie na pewno .To ci dopiero heca.Zwolennicy Ognia to po części dawni komuniści z PZPR.Nie którzy nie zle się obłowili pracując w kombinacie.Nie którzy dalej tam pracują na pozostałościach po kombinacie. Jak tak mogą,kalać swe ogniowskie ręce,to wszystko komunistyczne.Bry obrzydzenie bierze.Ogień za takie coś karał kulką w łeb.
0
koniec jesteś wielki22:04, 12 marca 2009
brawo koniec komuniści prawymi ludźmi wzorowy światopogląd matole
0
KONIEC08:37, 12 marca 2009
Tak wyglądał koniec "Ognia" strzelił sobie biedaczyna w głowę bo wiedział że nie mógłby prawym ludziom spojrzeć w oczy.Samobójca,tchórz a NIE BOHATER.Ty cały czas się dapiesz jak myślisz o Ogniu tak się podniecasz.Hahahahahahahahahahahahahahahaha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
0
nauczyciel22:53, 11 marca 2009
Dziecinada. Tak to wygląda jak dzieci bawią sie w politykę. Do książek a nie pisać bzdury. Jeszcze wam ten Ogień wyjdzie bokiem.
0
KONIEC22:23, 11 marca 2009
Jest tylko jeden KONIEC "Ogień"- był, jest i będzie bohaterem!
Jak cie swędzi koniec to się podrap! :) hahaha
0
KONIEC09:18, 11 marca 2009
Której.Naucz się pisać analfabeto.Widać jakich ma wykształconych wielbicieli."OGIEŃ" NIE JEST BOHATEREM I NIE BĘDZIE.
0
KONIEC22:25, 10 marca 2009
i dal całej Polski
0
KONIEC10:20, 10 marca 2009
Tylko dla kurasiów.
0
KONIEC21:59, 9 marca 2009
pomyłka Ogień był jest i będzie bohaterm
0
KONIEC17:13, 8 marca 2009
"Ogień''-nie był ,nie jest i nigdy nie będzie bohaterem .
0
złodziej00:07, 8 marca 2009
cos tu ś mierdzi tomusiami i du*** topielcem ha ha ha
0
bolek00:06, 8 marca 2009
bo tu tylko trze sie śmiac z tkich jak wy hahaha
nic innego nie pozostaje
taki wasz żywot ha ha ha
/../
koniec !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
chawła Bohaterą !!!
0
nowy16:26, 7 marca 2009
w wypowiedziach "osobnika" wx8 słychać tylko drwine z innych wypowiadających się na tym forum co potwierdza jego HEHEHE.. prawie przy każdej z wypowiedzi.. <żal.pl> !!
0
wx816:12, 7 marca 2009
Dobra dziękuje za ciekawą rozmowę, a teraz jest mi bardzo przykro
ale nie mam jakoby ochoty zniżać się do waszego poziomu i chwalić się głupotom więc żegnam!

Kto ma resztki honoru (czy są tu w ogóle takie osoby?? hallo czy ktoś mnie taki słyszy??) niech też zaprzestanie tą bezsensowną rozmowę!
Na koniec: "Ogień" - był, jest i będzie bohaterem.
:):):)
Do widzenia!
0
wx816:04, 7 marca 2009
/.../
co hahaha ja radny!!?? xD żall....
kogo wy w ogóle prowokujecie ofermy,

troll-co to za porównanie jeśli ty mi go bardziej przypominasz :)
0
zainteresowany14:51, 7 marca 2009
Trolle wiedzą lepiej niż ludzie .Popieram Krzysztofa też
mi się tak wydaje.
0
krzysztof12:18, 7 marca 2009
Uwaga uciążliwy troll wx8 . Śmierdzi jakimś radnym- bezradnym .
0
wx816:47, 6 marca 2009
MWL - co to może znaczyć? Odpowiedź jest prosta jak... hehehe (bez obrazy)!

MWL - Marna Wiedza Ludu!
0
MWL13:08, 6 marca 2009
jak będziesz sie tak dalej nadymał głosząc jedynie słuszne spojrzenie na wszystko wokoło to pękniesz i po wsi rozleje sie śmierdząca bufonada- napisał *.To pewno jest pochwała.mwl pokaż w którym poście został ktos przezemnie obrażony lub opluty- napisał *
piszecie o Ogniu bandyta, złodziej, gwałciciel, pijak czy wiecie to napewno?- napisał *Wie o tym większa część Waksmundu i nie tylko,Gronków,Kluszkowce ,Ochotnica ,Spisz,Orawa tam zostawił krwawe ślady swojej działalności.Kurasie już nie jedno słyszeli i jeszcze usłyszą. Nikt od nich nic nie chce,tylko niech nie nazywają przeciwników konfidentami zdrajcami.
0
*09:57, 6 marca 2009
mwl pokaż w którym poście został ktos przezemnie obrażony lub opluty, staram sie nikogo nie obrażać i nie wyrzucam za drzwi, wysłucham każdego kto ma coś do powiedzenia popartego dowodami, a uważam, że to co wypisuje waksmundzianin czy alojz obrzucając błotem rodzine kurasiów i ludzi walczących jest karygodne, jeżeli ma sie odwagę pisać publicznie takie historie to trzeba mieć odwagę pod tym sie podpisać, a jeżeli nie, to nie wypisywać tylko iść i rozmówić sie z kurasiami , jeżeli ma na to wszystko dowody a nie tylko stwierdzenie "jedna baba drugiej babie", jeżeli upublicznia sie takie niepotwierdzone wiadomości anonimowo to powiedz kim się jest?
mam wrażenie, że waksmundzianin i alojz załatwiają swoje prywatne porachunki z rodziną kurasiów publicznie i to jest nieuczciwe.
zastanów sie czy w gorcach byłaby partyzantka i jaka ona by była gdyby nie było Ognia, jakim człowiekiem trzeba było być, żeby zorganizować i utrzymać przez tyle lat taką ilość ludzi którzy przyszli do ciebie walczyć o wolność, ciekawe czy dałbyś radę?
0
wx809:16, 6 marca 2009
... :) masz racje! :) same ciekawostki... :P:p
heheh :):)
0
MWL08:30, 6 marca 2009
Ale z ciebie honorowy człowiek,pełen odwagi cywilnej podpisany pełnym imieniem i nazwiskiem a brzmi ono *.Nie opluwaj innych skoro sam jesteś nie lepszy.Postępowanie typowe dla zwolenników ''Ognia''.Nie można przeciwników zagłuszyć albo wyrzucić z sali więc diabli was biorą i wychodzą z was aniołki z różkami. Wśród partyzantów na pewno byli ludzie honoru,bezinteresowni którzy oddali życie za innych.Postać Kurasia ''Ognia do nich nie należy.
0
*22:28, 5 marca 2009
waksmundziannin i wy wszyscy którzy obrzucacie błotem i pomówieniami majora Ognia i rodzinę Kurasiów może to prawda co piszecie, a może nie prawda, ale jest szansa że może coś z tego błota się przyklei i będziecie mieć satysfakcję, nie wam rozliczać i sądzić tych ludzi i tamte czasy, ale jeżeli już to robicie i wyciągacie różne brudy to miejcie cywilna odwagę i honor człowieka uczciwego za którego sie uważacie podpisać sie własnym nazwiskiem bo obrażać innych i obrzucać ich wyzwiskami pod nickiem to żadne bohaterstwo raczej pomówienie i widocznie nie masz 100% pewności że to co piszesz jest prawdą, bo inaczej cóż przeszkadzałoby ci bronić tego co napisałeś pod własnym nazwiskiem?
ale jeżeli jest to nieprawda to lepiej sie nie podpisywać, bo lepiej pluć anonimowo.
OGIEŃ I JEGO LUDZIE BYLI SĄ I BĘDĄ BOHATERAMI
0
zainteresowany21:12, 5 marca 2009
"Ogień" był, jest i pozostanie prawdziwym bohaterem w sercach Kurasiów................................................''Ogień'' był,jest i pozostanie prawdziwym bandziorem w sercach prawdziwych Polaków-tyle ode mnie.
0
wx820:28, 5 marca 2009
WAKSMUNDZIANIN:

nie tylko te głupie i negatywne komentarze! hehehe :)
0
waksmundzianin17:21, 5 marca 2009
Masz rację wx8 wszystkie komentarze pod tym artykułem sam napisałem. Moja wina . Sam nawet ze sobą dyskutuję i obrzucam się wyzwiskami. Nie sądż wg siebie.
0
MNICH17:03, 5 marca 2009
małostkowi ludzie nienawiść przez was przechodzi a do komunii chodzą świętoszki którzy tak anonimowo oczernią ciekaw jestem czy na spowiedzi też tak mówicie pięknie buchnij się jeden z drugim w serce i zrób sobie prawdziwy rachunek sumienia bo w niczym nie jesteś lepszy od majora i od jego brata lecz tysiąc razy gorszy !! teraz jest mądrze źle opowiadać o tamtych czasach ale ta anonimowość to jest hańba bo za pomówienia bez dowodów można w sądzie wylądować ale jest jeden taki sędzia który wszystkich rozliczy !! ich już rozliczył i na pewno słusznie
0
wx816:31, 5 marca 2009
krzysztof:
weź sobie wybierz jeden nick a nie zmieniaj to raz waksmundzianin to raz krzysiu! :)
widać kto tu jest cykor i boi się przyznać do swojego małego ego
oddaj się na leczenie chłopie!

Acha i jeszcze dla pewności: ja nie jestem żaden stefan dla informacji niektórych bezmózgowców! Żeby nie było bezsensownych pytań w stylu: to ty stefan? hahaha paranoja ludziska...

mjr. "Ogień" był, jest i pozostanie prawdziwym bohaterem w sercach prawdziwych Polaków! tyle ode mnie :)
0
CAIPUD15:23, 5 marca 2009
To nie żaden stefan.
Widzę że twoim światopoglądem jest dalsze lizanie du*y zdrajcą i sprzedawczykom, jeżeli tak to to zrozumie i przemilczę.
A co do pomnika to raczej go w Waksmundzie z wiadomych powodów nie będzie ale gdyby jakoś udało się znaleźć szczątki mjr. Józefa Kurasia "Orła" "Ognia" to na pewno będzie tutaj jego grób, czego bardzo chciałbym doczekać
0
krzysztof14:19, 5 marca 2009
CAP IUD czy to ty Stefan ? Bo to wygląda na twój skrzywiony światopogląd. O "Ogniu" i jego rodzinie wiemy już wszystko.Skończ bronić tego bandytę.Ks.Tischner powiedział " biali by pewnych rzeczy nie robili". Więc niech sobie spoczywa w pokoju, ale nie zasługuje na pomnik i honory.
0
CAIPUD11:04, 5 marca 2009
Panowie widać co zakłamywanie ludzi przez sowieckie ściewo Wam narobiło w tych pustych łbach!
Wstydzić się powinniście, "Ogień" dążył do tego żeby Polska była w pełni Polską niepodległą ale niestety mu się nie udało - dlaczego? Bo został zdradzony ( tak jak i większość większych dowódców podziemia zbrojnego walczącego po roku 1945 właśnie o Polskę wolną )
Nawet i teraz NIE można powiedzieć że Polska jest niepodległa, dalej jest rozkradana.
"e chłopcy, ino "Ognia na wos!!! "
0
wiedzący23:23, 4 marca 2009
E ten prawnuk z tym PO to na pewno tak dla zmyły. Jak "Ogień" z UB..ha,ha
0
krzysztof22:53, 4 marca 2009
Stefan nie kompromituj się, zrozum chłopie, że komentowanie jest anonimowe. No chyba , że chcesz ujawnić swoje dane. Ale chyba jesteś za dużym "cykorem". Rozumiemy ,że fakty cię zwaliły z nóg ale nie bluzgaj na innych.I powiedz o co ci chodzi z tym topielcem . Jakoś to nie pasuje do tematu.
0
Jasiek22:04, 4 marca 2009
Kie my siy jus dowiedzieli, co porobioł bracisek "Ognia" we wojne, to jus cheba syćko wiymy. Jo godoł co śniego "bohater" jak z koziyj d*** tromba. Ale ze jas tak to raty przeraty.Biydno ta Kurasiosko dola.Ledwo go wywysyli a jus cza be zaś siy go wstydzić.
0
stefan21:57, 4 marca 2009
Waskmundzianin MAŁO WIESZ DUŻO GADASZ ALBO NIE CHCESZ WIEDZIEĆ STRACH OBLECIAŁ NO CO JEST MAŁYCH DZIECI SIĘ BOISZ DZIĘCIOLE LEDWO ODRATOWANY TOPIELCU!! POCZYTAJ LEPIEJ DOKŁADNIE UCHWAŁA Z ROKU 1894 O ZAŁOŻENIU STRAŻY! ROK 1900 ZAKUPIENIE SIKAWKI !! ROK 1914 ROZWIĄZANIE STRAŻY ! POWOŁANIE I SZTANDAR ROK 1938 I DALSZA JEJ DZIAŁALNOŚĆ DOKUMENTY ISTNIEJĄ Potwierdzające INFORMACJE /.../
0
zainteresowany21:04, 4 marca 2009
prześladowany dla tego ze chciał coś zrobić-napisał wujek.Robił bardzo wiele tylko dla kogo?Swojej rodziny i ............. i ..........
0
STRAŻAK20:30, 4 marca 2009
Straż w Waksmundzie datujemy od 1900 roku. Nie została rozwiązana w wojnę tylko zabito większość jej członków i naczelnika . Rozwiązana była tylko orkiestra.
0
waksmundzianin20:10, 4 marca 2009
Wójek doczytaj sobie na stronie OSP Waksmund, zanim zwrócisz komuś uwagę. A te historie z ksiąg parafialnych, to z tej może kroniki, która zaginęła i nikt nie wie gdzie się znajduje. Coś mi się wydaje, że dowiemy się wielu ciekawych rzeczy . Śmiech na sali , że potomstwo takich ludzi potrafi innych nazywać konfidentami i kłamcami. A co do klonów to zdaje się to rodzinne. Prawnuk W.Kurasia zaprasza Senatorów i Posłów PIS-u na swoje rodzinne uroczystości, a zapomina o kolegach partyjnych. Przecież całkiem niedawno został sekretarzem Zarządu Powiatowego PO. Szkoda słów .
0
wx818:11, 4 marca 2009
zainteresowany: sam jesteś klon nie powiem czego :)
0
zainteresowany09:17, 4 marca 2009
A może Wojciech Kuraś miał klona.Jeden współpracował z niemcami a drugi z partyzantami.Tak musiało być.
0
wójek23:17, 3 marca 2009
prześladowany dla tego ze chciał coś zrobić i robił w tej wsi teraz to a to co pisze waksmundzianin to jest ciekawe niech lepiej poczyta księgi parafialne kto był wyczytany i kto za co poszedł do obozu bo to śmiech na sali a co do straży to została założona 19892 roku a drugi raz w1938 więc chłopcze sprawdź co piszesz boś mało wiarygodny
0
wojskowy23:13, 3 marca 2009
alojzy warunki bojowe a stan pokoju to różnica wszyscy generałowie byli przed wojenni !! a co do awansów bez matury mjr "Zapora" Nurt
0
mieszkaniec wsi23:08, 3 marca 2009
pamiętaj cygani też mieli getto
0
stefan23:04, 3 marca 2009
ciekawe informacje waksmundzianin mądry bo anonimowy a prawda w oczy kole CO Z SPOTKANIEM RĘKAWICA RZUCONA PODNIESIESZ JĄ TOPIELCU?? brak odwagi jak zawsze
0
waksmundzianin23:01, 3 marca 2009
Pierwsze słyszę, żeby był w Oświęcimiu , ale może się mylę. Człowiek , który pamięta go z Płaszowa opowiada, że chodził po obozie z "borynką" na zupę przy boku i jakoś tak mu się udawało migać od wszystkiego. Potem wyszedł i z tego co ten świadek mówi to ze względu na zły stan zdrowia. Chorzy ludzie rzeczywiście z obozu wychodzili, ale kominem. Kim był Józef Kuraś "Ogień" skoro jego brat miał takie "chody" u Niemców.
A jest jeszcze sprawa Z. Czubiak. Była narzeczoną "Ognia" ale gdy ten ukradł jej zegarek nie chciała go więcej widzieć. Po jakimś czasie wyszła za mąż za Jana Czubiaka. Gdy tego oskarżono o kolaborację z Niemcami ją "Ogień" polecił przyprowadzić do obozu. Żyją jeszcze ludzie , którzy to widzieli i słyszeli jak ich błaga - zostawcie mnie , ja mam dzieci , nie zabierajcie mnie. Przez kilkanaście dni pastwili się nad nią w górach a następnie zastrzelili i zostawili na pastwę lisom. Skoro była winna , dlaczego jej nie zastrzelił od razu. Czy bohater mści się na bezbronnej kobiecie ? Tych histori nie wymyśleli komuniści, opowiadają je starzy ludzie bez nienawiści, raczej ze smutkiem i żalem w sercu.
0
zainteresowany21:02, 3 marca 2009
''co do brata "Ognia" owszem był sołtysem ale tyko rok za co został wysłany do obozu w Płaszowie i Oświęcimiu '-napisał wójek tylko nie dodał że z obozu wrócił jeszcze w czasie trwania wojny,gdy jego brat był partyzantem.Ilu ludzi z Waksmunda wróciło z obozów w czasie trwania wojny żaden.Coś tu jednak śmierdzi kolaboracją .Smród jak cholera.
0
Alojzy18:02, 3 marca 2009
Do wujka [taka jest chyba właściwa pisownia?]: dlaczego uważaż, że piszę brednie. W sprawie brata Ognia pytam, gdyż nie mam żadnych informacji. Postaram się coś poszukać i sprawdzić Twoje informacje, musisz być jednak bardziej konkretny. Napisz imię, lokalny przydomek, itp. Już teraz jednak zaznaczam, że skoro postać sołtysa była o.k., to nie rozumiem dlaczego prześladowali go – jak piszesz - mieszkańcy Waksmundu.
Do wojskowego: Skoro Kurasia skazano bezprawnie, to wyjaśnij dlaczego na śmierć skazano "Ognia" a nie Zawiszę? Chętnie przeczytam. Jeśli zaś chodzi o generałów bez matury, to proszą o przykłady :-)
0
waksmundzianin15:34, 3 marca 2009
Obraz nr 1 - Waksmundzianie spędzeni przez Niemców leżą na cmentarzu. Niemcy a przy nich sołtys Wojciech Kuraś wywołują nazwiska.M.in- Jan Sral , nikt nie wstaje (wszyscy wiedzą , że chodzi o "Potrzaska", który był w lesie) wtedy W. Kuraś krzyczy - Komendant Straży i wstał Jan Sral Komendant Straży i zginął niewinnie. Straż w Waksmundzie istniała od 1900 roku , sztandar poświęcono w 1937 , więc ile lat miał jak ją zakładał? A gdzie się podziały płazy na budowę Remizy , którą którą przerwał wybuch wojny?
Obraz nr 2 - Niemcy aresztują większość Konfederatów Tatrzańskich , o organizacji najwięcej wiedział W.Kuraś , który po aresztowaniu jednego z nich przychodzi do jego żony ze słowami - (imię) podej jakieś nazwisko na wymianę to (imię) wyjdzie zaraz. Kto mógł takie słowa powiedzieć?
Obraz nr 3 - "Ogień" odwiedza brata przy okazji zastrzelił człowieka przy "Banasiku" za podejrzenie donosicielstwa a w chwilę po tym jego bratowa "wojtulka" pędzi po moście i krzyczy - partyzanci we wsi . Czemu jej nie zastrzelił ?
Obraz nr 4 - budowa plebanii -" marcoki" (przydomek Kurasiów) przeszkadzają jak mogą, obrzucają księdza kamieniami , na co ten mówi pamiętne słowa - zginiecie jak psy pod płotem bez sakramentów św. To był znaczący wkład w przywrócenie parafii.
Takich obrazów jest jeszcze wiele ale nie widzę potrzeby opisywać można samemu domyśleć się kim trzeba być, żeby przeżyć okupację niemiecką mając za brata "najsłynniejszego partyzanta Podhala"
W którym roku był w obozie i dlaczego wyszedł? Przecież członków Konfederacji Tatrzańskiej rozstrzeliwano a on jako brat "Ognia" powinien w pierwszej kolejności zginąć. W czasie sołtysowania pilnował, żeby mieszkańcy sumiennie oddawali kontyngent należny Niemcom a kto potajemnie chciał zabić świnię czy ciele musiał najpierw dać mu łapówkę by nie zgłosił tego . Na szczęście żyją jeszcze ludzie, którzy to pamiętają oraz jego zaangażowanie w każdą sprawę . Gdy się fura wywaliła to nie pomógł podnosić tylko mówił "tu trza dżwignąć" , wszędzie wtykał swój nos i ludzie bali się go jak ognia (nomen omen). Nikt nie prześladował go ani jego rodziny i nie cierpiał więcej niż inni mieszkańcy Waksmunda. A co do kopalni to w Waksmundzie jako karnej wsi (dzięki "Ogniowi") mężczyżni nie szli do normalnego wojska tylko byli brani do kopalni. Więc tu też nie były to szykany wyłącznie wobec niego.
0
wójek11:17, 3 marca 2009
Alojzy piszesz człowieku takie brednie że szkoda dyskutować !!
co do brata "Ognia" owszem był sołtysem ale tyko rok za co został wysłany do obozu w Płaszowie i Oświęcimiu za co już ci powiem za to iz nie wystawił listy z ludźmi którzy mieli być wysłani do obozu po wojnie miał wyrok na siebie od komunistów i był więziony wraz z bratem i byrdakiem skazany na przymusowe roboty w kopalni !!rok spędził w obozie jak już wspomniałem !!
w czasach komuny prześladowany prze mieszkańców i nowe władze chciał wraz z panem Hajosem postawić pomnik pomordowanym w okupacji za co również go prześladowano !założyciel straży i długoletni jej członek ! między innymi dzięki niemu Waksmund odzyskał parafię ! Członek PSL-u i jego sekretarz jeden z założycieli konfederacji tatrzańskiej w Waksmundzie!! jeśli chciałbyś coś więcej wiedzieć umówmy się na spotkanie bo chyba przypadkiem wiem kim jesteś tylko nie na tym forum !!
0
wojskowy11:04, 3 marca 2009
Alojzy pamiętaj tyko ze Zawisza jako dowódca w warunkach bojowych nie powinien zostawić odziały i iść gdzie mu pasuje !!! bo to chłopie jak w wojsku byłeś lub znasz ten okres jest nie zgodne z regulaminem z zresztą Zawisza sam ustalał sobie regulamin przykład zastrzelenie niewinnego partyzanta bez sądu i jakichkolwiek uzasadnień był to rok 1943 przed rozbiciem mało wiesz a dużo gadasz !!a co do stopnia kaprala to jaki ci może niewiadomo to w warunkach wojennych nie trzeba było mieć matury żeby zostać generałem i jeszcze jedno w tamtym czasie skończenie 3 klas gimnazjum równało się w dzisiejszych czasach z maturą jeśli chcesz poczytaj sobie biografie dowódców polskich którzy tak więc jak coś piszesz uzasadnij to przynajmniej
0
Alojzy00:03, 3 marca 2009
Do Niko: Jeśli bierzesz udział w dyskusji to czytaj chłopie, może się czegoś nauczysz! Józef Kuraś nie miał matury i był jedynie kapralem! Pisałem już o tym! Taki stopień miał do czasu dezercji z AK, gdy wbrew rozkazowi oddalił się z obozu, udając się 25 grudnia 1943 r. na zabawę do Ochotnicy Górnej i doprowadzając do rozbicia obozu, utraty broni, zapasów, śmierci 2 partyzantów itp. Otrzymał za to wyrok śmierci. Po ucieczce nawiązał współpracę z Batalionami Chłopskimi – z Ludową Strażą Bezpieczeństwa i rozpoczął współpracę z oddziałami sowieckimi majora Zołotara, z kpt. „Tanią” – Ludmiłą Gordijenko z NKWD. W Batalionach Chłopskich otrzymał stopień „porucznika stanu wojny”. Był to najwyższy udowodniony stopień, jaki uzyskał! Również Zofia Gomółkowa, szefowa KC KPP, w piśmie polecającym do Wydziału Personalnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego z dnia 9 marca 1945 r. skierowała J. Kurasia do pracy w tymże ważnym organie rodzącego się państwa jako „porucznika”. W podaniu o przyjęcie do pracy w MBP, jakie J. Kuraś „Ogień” własnoręcznie napisał 10.3.1945 r. w Warszawie, podał stopień porucznika, chociaż nie otrzymał po wojnie potwierdzenia stopnia otrzymanego w Batalionach Chłopskich. AK tych stopni nie uznawała, wygląda, że nowa władza uznawała. Nic nie wiadomo również o tym, aby Kurasia awansował jego przełożony po linii partyjnej Władysław Machejek, szef KPP w pow. Nowy Targ, wydając na przykład odpowiednie dyspozycje właściwym strukturom Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego. Jak już wspominałem, Kuraś nie mógł awansować, gdyż edukację zakończył w pierwszej klasie LO w Nowym Targu. Bez matury droga awansu w armii była dla niego niestety zamknięta… Kuraś, jak przystało na „bohatera” i tę sprawę sam rozwiązał! Sam mianował się majorem… Był zatem majorem „samozwańcem”, podobne zresztą jak śledczym, prokuratorem, sędzią i katem…
Do Wojtka: nie znam sprawy z tym bratem "Ognia". Chętnie się jednak zapoznam. Może ktoś inny wie coś więcej na ten temat. Mam bowiem wątpliwości, czy bycie sołtysem w czasie wojny - na usługach Niemców, czy to nie była czasem kolaboracja? Dziwię się też, że po wojnie nie został skazany na śmierć przez Józefa Kurasia „Ognia” sędziego… Bo ten takich karał. Napisz więcej, abym sobie mógł wyrobić pogląd. Bardzo proszę
0
wójek22:45, 2 marca 2009
kolega waksmundzianin lub alojzy ci wyjaśni bo oni maja doktorat z tego ! powiem ci tylko jedno udało się przeżyć tylko za jaka cenę !!!
0
niko22:28, 2 marca 2009
Może ktoś w końcu powiedzieć o co chodzi z tym bratem Majora "Ognia"? Rzeczywiście był sołtysem w tym samym czasie gdy Major partyzantem? Jeśli tak to jak mu się udało przeżyć.
0
stefan21:45, 2 marca 2009
topielec przecież to nie ja mam podać nazwisko wiec czytaj ze zrozumieniem !!skoro wiesz kim jestem to spotkajmy sie jutro o 20 w knajpie w nt co ty na to ??
0
Noris Molis21:42, 2 marca 2009
Jak tam w temacie zbrodni konsulat stoi? Czy da badać Korkuć, czy może wyrok na Ognia zapadnie? Treoszkę póxno.
0
zatroskany20:00, 2 marca 2009
waksmundzianin- widzę, że nerwy ci puszczają: ) a ja mogę stać gdzie mi się podoba i ty w tej sprawie nie masz nic do powiedzenia, wiem, ze to cię boli, i nie musisz mnie obchodzić, możesz przyjsć i powiedzieć o co ci chodzi, tylko trochę na wyższym poziomie niż ostatnio na tym forum prezentujesz.
I nie martw się o moje czytanie ze zrozumieniem i o moje wykształcenie - wiem że w porownaniu z tobą każdy wypada słabo. Twoje inwektywy pokazują najlepiej to co sobą reprezentujesz.
0
waksmundzianin12:06, 2 marca 2009
Stefan A PROPOS spotkania to podaj imię, nazwisko, miejsce , datę i godzinę . Postaram się dostosować. Tylko nie bierz tej broni strasznej, bo wiesz, że jestem płochliwej natury.
0
stefan11:36, 2 marca 2009
ap ropo dyskusji powtarzam po raz dziesiąty lub setny spotkajmy się czy się boicie odważni bo anonimowi co jest z wami przecież to wy znacie prawdę a nie my mądrzy tacy a własnego cienia się boją co my wam takiego robimy prawda w oczy kole a może coś innego ledwo podstawówkę skończyli a własną historie chcą pisać !! KONIEC KOMUNY POWTARZAM KONIEC KOMUNY PRAWDA JEST JEDNA WIĘC WAS TO BOLI ŻE TA WASZA PRAWDA KTÓRA PRZEZ 60 LAT BYŁA GŁOSZONA NAGLE PĘKŁA ALE JAK TO MÓWIĄ KŁAMSTWO MA KRÓTKIE NOGI !!USTALMY SPOTKANIE CZY SIĘ DALEJ BOICIE ???!!!
0
waksmundzianin09:49, 2 marca 2009
Alojzy masz rację oni( zatroskany, *, Stefan) nie chcą rzeczowej dyskusji, to dla nich niewygodne. Ich filozofia opiera się na stwierdzeniu , że jeżeli ktoś popełnia przestępstwo to ja też mogę. Jeżeli dyskusja potrwa dłużej to pewnie dowiemy się, że Polska miała jeszcze z pięciu okupantów i "Ogień" walczył ze wszystkimi. Kto mu pomagał, jeżeli wszyscy w koło byli kolaborantami a jak pisze zatroskany lista konfidentów ciągle się wydłuża. Ciekawi mnie czemu nikt nie odnosi się do brata "Ognia" wszak to ich rodzony dziadek i pradziadek , jakoś nie wspominają o nim . Czyżby otwierał tę listę? To jest pytanie retoryczne, które nasuwa się zawsze w kontekście rozmów o "Ogniu". Owszem byli w Waksmundzie donosiciele , ale starzy ludzie dobrze wiedzą którzy i śmieszy mnie przytaczanie dokumentów UB-ckich jako dowód. Ub-ek , który chciał się wykazać aktywnością preparował część dowodów. Dlaczego jedne z nich traktuje się jako prawdziwe a inne nie? Na czym polega weryfikacja ? Może zależna jest od potrzeby chwili i osoby, która się nią zajmuje. Dlaczego nie pozwolono zbadać np Słowakom dokumentów w sprawie Kurasia? Skora sprawa jest czysta to po co robić problemy można chyba zakończyć wszystkie spory udowadniając ponad wszelką wątpliwość nieskazitelną przeszłość "Ognia". Niestety jego wielbiciele najlepiej wiedzą co robił, myślał i co nim kierowało. Wystarczy tylko przeczytać jego różne pisma czy wyroki śmierci które podpisywał , by przekonać się jakim był człowiekiem oraz prześledzić akcje jego ugrupowania , by stwierdzić w ilu brał udział osobiście. Wbrew temu co niektórzy piszą wiele godzin spędzonych na czytaniu wszelkich publikacji i dokumentów a przede wszystkim na rozmowach ze świadkami może dać mi prawo do wypowiadania się w tej sprawie. Dla ścisłości Machejka nie uważam za większy autorytet niż p.Korkucia , choć odnoszę wrażenie , że w wielu rzeczach są bardzo podobni. Miał Lenin pomniki w Polsce to może mieć i Kuraś i to jeszcze lepszy bo monitorowany 24 h na dobę. Pewnie trzeba go bronić przed milionami wielbicieli, którzy zostawialiby swoje DNA na nim.
0
Alojzy23:48, 1 marca 2009
Do* A Ty stale swoje, widać że nawet filozofia Kalego nie pomoże Ci zrozumieć podstawowych zdarzeń, jakie rozegrały się pod koniec lat trzydziestych. Historiografia polska awanturę o Zaolzie, Czadeckie, Spisz, Orawę, etc. oceniła jednoznacznie negatywnie i nie trzeba tego ponownie udowadniać. Zatem jeśli nie możesz pojąć zdania: „Jak Kali jechać z Hitlerem na Zaolzie, Czadeckie, Spisz, Orawę, etc. to dobrze! Jak Kalemu odbierać to co z Hitlerem rok wcześniej zajął, to źle!” - to dalsza dyskusja jest zbędna. Traktuj nadal wybiórczo fakty, pomoże Ci to dumnie wspominać dokonania „Ognia”, jego mordów na ludności cywilnej, którą ograbił w imię wymierzania sprawiedliwości w ramach odpowiedzialności zbiorowej mieszkańców Spisza i Podhala za czyny polityków, z którymi mieszkańcy nie mieli żadnego związku. Pisałem o tym wcześniej, szkoda, że nie czytasz. Gdybyś czytał, dowiedziałbyś się, że Kuraś nigdy nie walczył z okupantem słowackim, gdyż na mocy protokołu z Trstenej z 20.05.1945 r. tereny te od tego dnia należały do Polski.
Skoro dyskutując o kolaboracji nie warto też wspominać o Polnische Polizei im Generalgouvernement - Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa (od stycznia 1940 r. do grudnia 1944 r. od 13.000 do 15.300 Polakach na usługach Trzeciej Rzeszy), gdyż uważasz zapewne, że jeśli nie będziemy o tym pisać, to można przyjąć, że tego nie było! Więc i kolaboracji nie było! Krzeptowski też był sam? Tylko jego powiesili. A co z polską administracją wojenną – to nie była współpraca. A co z około 300 policjantami (różnych formacji) na Podhalu i w Nowym Targu na usługach Niemców? A kto pilnował getto żydowskie w Nowym Targu? To nie była współpraca! Polscy policjanci zostali zmuszeni przez Niemców, aby stali u bram getta - nie pomagali zatem w procederze zagłady 20% swych sąsiadów. A co z Instytutem Pracy Wschodniej w Krakowie – to też nie była kolaboracja? Pytań jest wiele, zbyt wiele. Nie znamy niestety całej własnej historii zbyt dobrze. W Polsce pisanie o tym nie jest w dobrym tonie. Najlepiej jest stwierdzić, że z Niemcami walczyli wszyscy. To jest właściwe zaklęcie. Traktujmy fakty tak samo. Skoro za wszelką cenę chcesz przemilczeć wybudowanie przez górali w Zakopanem bramy tryumfalnej na powitanie Niemców, to dlaczego tak zawzięcie podkreślasz, że gdzie indziej ich też witano. Do faktów historycznych nie trzeba się przyznawać, czy też ich wstydzić, gdyż żaden z żyjących nie miał na to wpływu i nie wiem dlaczego mi to zarzucasz w kontekście dyskusji o mordach Kurasia. Nie mam powodu do żadnego wstydu, gdyż nie widzę żadnego związku. Fakty są takie, jakie były i kropka. Usprawiedliwiane zaś mordów „Ognia” na cywilnej ludności po zakończeniu wojny tym, że któreś z sąsiednich państw w 1939 r. najechało na Polskę, jest czymś paskudnym.
Reklama
0
*21:47, 1 marca 2009
waksmundzianin tobie nie chodzi o ognia, ty jesteś chory z nienawiści do rodziny kurasiów z innyc powodów ciekawe jakich? czyżby zaorali ci miedzę, a może zawiedziona miłóść, a może któryś odbił ci dziewczynę? wszystko jedno kurasie to twoja obsesja.
jak twierdzisz wszyscy maja prawo do wyrażania swoich uczuć więc oni też, nie wypowiadaj sie za miliony, bo jak narazie to chore poglądy wypowiadasz tylko ty i niewielka garstka tobie podobnych (a może to również ty), i niepodniecaj się tak bardzo pisząc takie pierdoły bo może ci to zaszkodzić i szkodaby było takiego propagatora jedynie słusznej prawdy którą już przerabialiśmy. jak będziesz sie tak dalej nadymał głosząc jedynie słuszne spojrzenie na wszystko wokoło to pękniesz i po wsi rozleje sie śmierdząca bufonada, szkoda by było tak prawego i sprawiedliwego człowieka.

alojz a już myślałam, że wszystko jasne ale niestety ty jednak nie rozmiesz i słusznie bo wstyd się przyznać, że słowacja na równi z niemcami, ruskimi przekroczyła granice polski i tym samym stała sie TRZECIM OKUPANTEM POLSKI i o tym doskonale wiedział ogień choć nie wszysce polacy. polacy nie poddali sie i walczyli jak umieli tak walczyli nie przyjeli wojsk hitlerowskich kwiatami jak to zrobili słowacy i to w waszych więzieniach przeczymywani byli polacy, których wydawaliście hilerowcom choć wiedzieliście co sie z nimi stanie.
a co sie tyczy goralenvolku to już ci wyjaśnił zygmunt ja tylko dodam
że to nie była współpraca to była zdrada,którą rozliczyli sami górale, a odpowiedzią na zdradę była KONFEDERACJA TATRAŃSKA i OGIEŃ.
ogień wykorzystywał okupanta jakim byli słowacy i to wszystko.
0
Jasiek21:45, 1 marca 2009
Hej zatroskany ale cheba ftosik cie dobrze zno i twojom rodzinke. Straśnie piyknie ci przygaduje a ty furt to samo. Juz siy cołki potraciyłeś ze ściekłości.Nie broń telo tego stryka pradziadka bo bandytom i pijokiym był. A dzywki tyz mu pochniały . W rzyci mioł syćko , ino coby se baciarzyć a godke to mos cheba po nim. Bo on tyz duzo godoł a mało robiył . Zawse to fto inksy musioł harnasiuwać bo jymu cosik tam woznego wypadało do zrobiynio w spolyńcu. Ej niepiykne to były casy ale wy śpiki psińco o nik wiycie. Wos ino ciesy coby se pogucić z karabinym a wte to nie była zabawa. Puknijze siy ze czy razy w łeb zacym zaś co głupiego naśkryblos.
0
stefan21:29, 1 marca 2009
bo wystarczy że rodowici konfidenci byli cwaniaki anonimowe mądry jesteś podaj swoje nazwisko jeden z drugim przecież to wy tymi dobrami jesteście !! boicie się czego prawdy ?? waksmundzianin spotkajmy sie i pogadjmy chyba ze się boisz co??
0
Puk puk puk17:09, 1 marca 2009
No właśnie dlaczego na zakichanej rekonstrukcji nie było jak ''wojtulka''pędzi przez most z bębenkiem i krzyczy partyzanci,partyzanci.
0
waksmundzianin13:25, 1 marca 2009
zatroskany- nie czuję się godny pożałowania i dalej biedaku nie czytasz ze zrozumieniem, no ale jak mama nie nauczyła to niestety kto nauczy. Ja nie daję rozgrzeszenia i nie prawię kazań tak jak niektórzy, nie interesuje mnie twój "bohater" tylko nie pchaj się z nim, bo właśnie takie narzucanie powoduje te animozje między ludżmi. Dla mnie to możesz sobie klęczeć przed jego obrazkiem cały dzień tylko nie rób tego na środku wiejskiej drogi, żeby cię nie musiano obchodzić jak śmierdzące g...no. Tak właśnie zrobiliście w zeszłym roku- czy to też kłamstwo? Przeinaczasz fakty, zarzucasz kłamstwo a nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytania. Można stracić cierpliwość dla takiego "czapa" , który nie rozumie, że obrażać nieżyjące ofiary "Ognia" i żyjących mieszkańców Waksmunda dla wybielenia swojej rodziny jest co najmniej "be"."Ogień " był czysty jak łza, jego brat nie był we wojnę sołtysem , jego żona "wojtulka" nie goniła po moście z bębenkiem, "Ogień" nie był UB-kiem, kochał Żydów i Słowaków, był abstynentem i zawsze miał rację. Noooo teraz to już nie fatyguj się z gratulacjami. Oświeciło mnie ty nie chcesz konkretów i prawdy ty to chciałeś usłyszeć .Pa
0
zatroskany10:53, 1 marca 2009
waksmundzianin, żal mi Ciebie- twoja nienawiść i chęć udowodnienia za wszelką cenę że czarne jest białe budzi we mnie tylko poczucie wspołczucia do ciebie.
My nie potrzebujemy twojej z zgody na organizowanie uroczystości i nie prosimy cię o rozgrzeszenie. I nie my wywołujemy tą wojnę na komentarze, co Wam ten Ogień tak przeszkadza- skoro był takim zatraconym bandytą to nie trzeba się tak gorączkować przecież historia sama go osądzi.
Ponadto Msza Św. i apel poległych na cmenatrzu był w intencji wszystkich pomordowanych w latach 1939- 1955 i dobrze o tym wiesz tylko kłamliwie sugerujesz coś innego.
Już kilka razy udowodniłem na tym portalu ,że przekazujesz celowo nieprawdę, a ty robisz to nadal.
Masz swoje zdanie i masz do tego prawo, ale nie mow innym co mają robić i kogo uważać za bohatera a kogo nie bo oni też maja prawo do swojego zdania. I nie obrażaj nieżyjacych, bo nie masz do tego prawa!!!

Ponadto cały czas operujesz ogolnikami, jeśli jesteś takim specjalistą od bandyctwa Ognia, 600 podległych mu ludzi , i kilku tysiecy zaplecza to podaj konkretne przykłady- wtedy możemy rozmawiać.
Pozdrawiam!!!
0
Zygmunt marcowy09:17, 1 marca 2009
Alojzy waksmundzki albo nowobielski. Orła Białego z Hitlerem nie mieszaj, nie zasługuje na to pacanie....Goralenvolk ma wiele publikacji, a poparcie dla Hitlerowców było nie tyle formalne, co werbalne. Z 300m legionistów zwerbowanych po pijaku wyliczyłęś 5 - straszna mi sprawa! Aby dostać kartki na żywność choć jeden z rodziny musiał POpdisać kartę. To tak jak za Komuny - aby do wsi była droga jeden z każdej rodziny musiał się zapisać do PZPR, choć to inne czasy porównanie wymowne. Co nie znaczy, że hasło Wacuś bedziys wisioł! towarzyszyło mu cały czas wojny i w końcu zawisł bez niczyjego żalu - jeszcze ma normalną mogiłę. Nie zawiśli na drzewach komunisći i się im udało. Balcerowicz choć musiał odejść dziś POwraca aby tłumaczyć się z sukcesów gospodarczych Polski....i raju Jewropejskiego Sojuza. Ale wiem o co ci chodzi!!!!! Tak przypuszczam że raźniej w zdradzieckiej roli czuć się można z kompanem u boku (Krzeptowski i jego komitet) aniżeli męczyć się samemu kolaboracją z Hitlerem. W przeciwieństwie w POlski (znikomy odsetek zdrajców) na Słowacji kolaboracja z Hitlerem była zjawiskiem powszechnym z wyjątkami pomagającymi aliantom!!!!
Ze spisza wygnano niemców żyjących tu 700 lat a pozostawiono słowaków, którzy ta samo się zachowywali.... A może darowano im bo Hitler ich zbałamucił - to czemu repatriowano Niemców spiskich też zbałamuconych... Jedno jest pewne nie ma Hitlera, Tiso i Krzeptowskiego.. Ludzi pozostali na swojej ojcowiźnie i żyją z perspektywa na przyszłość...I chwała Panu Bogu, że nie wychodzą na ulice, a tylko pucują klawiatury.....Oby na tym się to skońcyło.
0
Alojzy22:09, 28 lutego 2009
Do*: już tym razem na pewno po raz ostatni, ale nadal czegoś nie rozumiem. Dlaczego wplątujesz w sprawę „Ognia” Słowaków, przecież to nie ma żadnego związku z tą sprawą! A co, na Podhalu może nie kolaborowali? Skoro chce Ci się rozmawiać wyłącznie o kolaboracji i to o kolaboracji u obcych, to bardzo proszę. Porozmawiajmy. Zacznijmy może od tej na własnym podwórku!
Wiem, temat wstydliwy, swego rodzaju tabu na Podhalu. Nie uczą nas o tym w szkołach, a szkoda. Jednak wszyscy o tym wiemy – Goralenverein (po polsku: Związek Górali; bardziej znany pod nazwą Goralenvolk), siedziba: Zakopane, Bahnhofstraße (ob. ul. Kościuszki) 2 i Goralisches Komittet (po polsku: Komitet Góralski), ciało reprezentatywne, które liczyło sto siedemdziesiąt członków o bardzo znanych na Podhalu nazwiskach: przewodniczący (Goralenfürer – wódzgóralski) Komitetu Góralskiego Wacław Krzeptowski, zastępca Józef Cukier, sekretarz KG Jerzy Bachleda-Curuś, kierownik Biura KG Stanisław Walczak, referent ds. kultury: Antoni Olcha-Mirek, Henryk Szatkowski, etc. Dokładnego spisu nie ustalono, nauka polska w tym kierunku nie prowadzi żadnych badań. Do dnia dzisiejszego nie powstała na ten temat żadna monografia naukowa. Otóż ten Komitet Góralski odwiedza generalnego gubernatora Hansa Franka w Krakowie 7 listopada 1939 roku, w pierwszy dzień urzędowania na Wawelu, i składa mu „hołd wawelski”. Delegacja Goralenverein, ubrana w stroje ludowe, ofiarowuje mu złotą podhalańską ciupagę i składa deklarację: jesteśmy gotowi do współpracy! Pięć dni później, 12 listopada 1939 roku, z rewizytą do Zakopanego przybywa sam generalny gubernator Hans Frank (dzień wcześniej przez Podhale przetoczyła się fala aresztowań - aresztowano między innymi nauczycieli gimnazjów w Nowym Targu, Rabce i Zakopanem). Dygnitarzy hitlerowskich czekała w Zakopanem przy ulicy Kościuszki brama triumfalna, pod którą Franka oczekiwał Wacław Krzeptowski z liczną delegacją. Po powitaniu stwierdził m.in.: „Meine Liebe Kameraden, dwadzieścia lat jęczeliśmy pod polskim panowaniem, a teraz wracamy pod skrzydła wielkiego narodu niemieckiego”. Karolina Rojowa, która brała udział w hołdzie wawelskim, w karczmie „Pod Góralem” przy ulicy Kościeliskiej, powiesiła portret Hitlera - między malowanymi na szkle obrazami świętych! Związek Górali swoje przemyślenia o pochodzeniu polskich górali od germańskich Ostrogotów zawarł w specjalnym memoriale, który wysłano do Franka wraz z prośbą, aby zaspokajał potrzeby tego „odrębnego szczepu”. Pod memoriałem podpisali się m. in. górale: Wacław Krzeptowski, jego dwaj kuzyni Stefan i Andrzej Krzeptowscy, Józef Cukier, Jędrzej Wawrytko. Sławomir Jankowski (Poczta „Wprost” z 2 lutego 2003 r.) uważa wręcz, że pierwotnie ideę odrębnego narodu poparło 80% górali. Według niektórych, w czasach największej świetności, związek ten liczył 27.000 członków! Był zatem ruchem masowy. W następujący sposób wizytę generalnego gubernatora w Zakopanem zrelacjonował „Goniec Krakowski” z 15 listopada 1939 roku, w artykule „Gubernator generalny dr Frank w Zakopanem”:

„Gubernator generalny odwiedził Zakopane. Na powitanie przybyła między innymi delegacja górali. Jeden z nich zapewnił gubernatora, że górale są zadowoleni z obecnego stanu i opisał cierpienia, jakie musieli znosić dawniej. Gubernator podziękował im za oświadczenie lojalności i zapewnił, że rząd Rzeszy Niemieckiej zawsze dbał o dobro swoich mniejszości. Mówił on, że skończyły się prześladowania górali. Delegacja wręczyła gubernatorowi odznakę honorową górali. Została ona wykonana ręcznie i przedstawia wielką wartość artystyczną."
Warto również wspomnieć innych formach kolaboracji, o jednostce góralskiej - Goralischer Freiwilligen Waffen SS Legion - do której na ochotnika zgłosiło się tylko 300 gόrali ochotników, z których kilku przyjęto nawet w szeregi Waffen-SS. Znamy tylko niektóre z nazwiska: SS-Sturmmann Suleja, SS-Sturmmann Duda, SS-Sturmmann Karkosz, SS-Sturmmann Mytkowicz i braci Górka z Nowego Targu. Niestety, temat nie jest przedmiotem zainteresowań PTH Oddziału Nowy Targ. A szkoda.
Wspomnieć należy jednak przedewszystkim o Polnische Polizei im Generalgouvernement - Policja Polska Generalnego Gubernatorstwa, znanej potocznie jako granatowa policja - Blaue Polizei (nazwa od granatowego koloru mundurów) - policji komunalnej finansowanej przez polskie samorządy stopnie gminnego, miejskiego i powiatowego, wykonujące zarządzenia niemieckiej administracji cywilnej, podporządkowanej lokalnym komendantom niemieckiej policji porządkowej. Jej stan osobowy przedstawiał liczył w styczniu 1940 r. około od 13.000 ludzi (posterunkowych, oficerów i funkcjonariuszy) i wzrósł w okresie do grudnia 1944 r. do około 15.300 osób. Ludzi z bronią służbową, na usługach III Rzeszy. Ciekawe jak zachowywali się na Podhalu i czy wykonywali zarzązenia faszystów w sprawie Żydów?
Wspomnieć trzeba również o Polnische Wehrmacht (Polska Siła Zbrojna, nieoficjalnie zwana także Legion Orła Białego) – ochotnicza jednostka polska wchodząca w skład Wermachtu, do której zwerbowano ok. 700 żołnierzy noszących mundury niemieckie z naszywkami: Im Dienst der Deutschen Wehrmacht i naszywką w formie skrzydła husarskiego lub biało-czerwonej flagi. Wystarczy może… Nie o to jednak tu chodzi, gdyż dyskutowaliśmy o „bohaterstwie” „Ognia”. Nie staram się „opluwać, obrzucać błotem majora „Ognia”, gdyż majorem nigdy nie był! Starałem się to wyjaśnić, jak widać daremnie. Zaskakują mnie Twoje słowa o moim „zaślepieniu, nienawiści, złości, oraz że złość przysłania mi szersze spojrzenie na historię”, gdyż zawsze starałem się o obiektywizm. To przecież Piotr Bąk w swym felietonie fałszuje historię i popisuje się zupełnym brakiem obiektywizmu, broniąc jedynego słusznego celu – stworzenia nowego „bohatera”. Twierdzenie, że Kuraś „walczył on o Polskę wolną od komunizmu” w Waksmundzie, Ostrowsku, Gronkowie Sromowcach i innych wsiach Podhala jest nieprawdziwe. Komunizmu w tych wsiach w latach 1945-47 nie było i nie trzeba tego specjalnie udowadniać! Twierdzenie zaś, że wyjaśnianie tych zmyśleń „Przeszkadza w szczególności wszelkiego rodzaju potomkom ubeków, renegatów z PPR-PZPR, konfidentów i zwykłych kapusiów" – jest wręcz niemoralne. Piotr Bąk świadomie i programowo - zacytuję słowa jednego z pierwszych dyskutantów – „sprawia ból, tym, którzy swoich krewnych mają na cmentarzu, a zginęli od kulki "ogniowych oprawców" - którzy - wówczas … stanowili prawo.” Do chwili obecnej żadna z poruszanych spraw nie została wyjaśniona i nie wszczęto żadnego śledztwa. Jak choćby w sprawie pomordowanych w Hucie Pieniackiej. Bez wyjaśnienia tych spraw, nie można mówić o żadnym bohaterstwie "Ognia".
0
waksmundzianin21:41, 28 lutego 2009
Może jeszcze rozgrzeszenie dostanę po tym kazaniu. Jedno na pewno wiem - nikt po latach nie powie złodziej, gwałciciel, pijak czy bandyta - na taką pamięć trzeba sobie zapracować swoim życiem. Ja staram się żyć zgodnie z Dekalogiem i raczej nie zaczepiam nikogo. Ale jeżeli co roku słyszę te same obelgi pt. konfidenci, pomioty komunistyczne, potomstwo donosicieli, sieroty po UB w stosunku do Bogu ducha winnych ludzi tylko za to , że ośmielają się sprzeciwiać gloryfikacji Kurasia to nie mogę milczeć. Kto dał tobie moralne prawo narzucać komukolwiek niechcianego "bohatera"? Skąd ty wiesz jakie było jego życie w czasie wojny? Ilu naocznych świadków pytałeś o to? Kto dał tobie moralne prawo potępiać i obrzucać błotem jego ofiary? Ilu ludzi trzeba zabić i ile wódki wypić by zasłużyć na takie miano jak "Ogień" ? Czy poparcie ludności poparte lufą karabinu zaliczasz do normalności? Człowieku nie nawołuj do przebaczenia, bo nikt nie nawołuje do krucjaty przeciw niemu. Przez lata "ogniowcy" mieli swoją Mszę św. , chodziło na nią też wielu mieszkańców Waksmunda i nie było żadnego problemu. Od kilku lat młodym wilczkom Kurasiowskim to nie wystarczyło, zapragnęli dla "Ognia" pomników , przedstawień i hołdów całej Polski. I okazało się, że nie ważni są inni polegli i pomordowani ważny jest bohater Kuraś. I bardzo dobrze, tylko dajcie nam w spokoju wspominać swoich poległych i nie narzucajcie bohatera na siłę. Ja też nie potrzebuję twoich łaskawych pouczeń, potrzebuję, by szanowano moje odmienne zdanie oparte na rozmowach z wieloma ludżmi nie splamionymi jakąkolwiek kolaboracją. A prawdziwy Bohater nie budzi takich kontrowersji i nie potrzebuje takich obrońców jak ty. Prawdziwi Bohaterowie leżą w zbiorowej mogile i każdy przechodzący pochyli głowę ze czcią.
0
*19:30, 28 lutego 2009
alojz waksmundzianin, przez ciebie - was przemawiają słowa miłosierdzia, miłości, przebaczania i pojednania to, o co na cmentarzu w waksmundzie prosił ksiądz, którego tak zmieszałeś z błotem,ciekawe dlaczego tak bardzo starasz się opluć, obrzucić błotem majora Ognia jego ludzi i wszystkich którzy im pomagali, bo sądzisz, że bez poparcia mieszkańców ci chłopcy przetrzymaliby w lesie kilka lat, spróbuj, weź kilku (nie mówię kilkudziesięciu) znajomych wyjdźcie pod turbacz do lasu i przeżyjcie tam chociaż jedną zimę - jeden rok bez niczyjej pomocy, w warunkach pokoju, bez żadnego zagrożenia, a potem będziesz mógł wypowiadać się.
wszystkie "zbrodnie" jak je określasz zostaly wyjaśnione, wymienione przez ciebie pokrzywdzone osóby napewno już wyjaśniły ci za co spodkała ich ta "krzywda".
twoje zaślepienie, nienawiść, złość przysłaniają ci szersze spojrzenie na historię, czasy, ludzi i sprawę o którą walczyli, i zastanawiam się kto ci dał moralne prawo, jakiekolwiek prawo do oceniania" leśnych ludzi ", kiedy siedzisz w wygodnym fotelu, popijasz ciepłą herbatkę i nie masz pojęcia o trudach i zagrożeniu w jakim żyli.
piszecie o Ogniu bandyta, złodziej, gwałciciel, pijak czy wiecie to napewno? czy tylko wam mówiono, powtarzacie cudze słowa, zastanówcie sie co o was mówi rodzina, sąsiedzi, znajomi i nieznajomi, co będą mówić za lat parę lub kilkanaście czy kilkadziesiąd czy tylko dobre słowa? czy nie będzie tak że będą się zastanawiać czy to on ukradł czy jemu ukradli nie wiadomo coś tam jest nie jasne, może to złodziej?.
nie sądźcie abyście nie byli sądzeni, czy aby jesteście bez winy, że rzucacie kamieniami - obelgami na innych.
a artykuł dr j. wilczura doskonale ukazuje winy słowaków w okresie ii wojny, więc bijcie sie w piersi bracia słowacy za swoje przewinienia i nie osądzajcie nas, bo najłatwiej widzieć źdźbło w cudzym oku niż belkę w swoim.
okres wielkiego postu to okres przemyśleń, refleksji może warto zastanowić się i podjąć postanowienie przebaczenia i pojednania bo tak naucza Chrystus i wtedy łatwiej żyć i świat jest lepszy.
i jeszcze jedno trzeba spotkać się i zimą i latem nad mogiłami pomordowanych i poległych, aby oddać im należny hołd i cześć.
0
waksmundzianin15:29, 28 lutego 2009
Zygmunt biedaku nie mogli ci amputować klawiatury bez uszczerbku dla mózgu? Myślę, że to ty żyjesz w czasach, gdy wolność słowa była fikcją. Nie wystarczy o tym trąbić tylko tolerować ludzi o innych pogladach o ile nie naruszają prawa czy zasad współżycia społecznego. Niestety twój rozumek nie wychodzi poza temat "Ognia" i jego walki z wiatrakami. Daj sobie spokój ze Słowakami , bo wystarczy pogadać z ludżmi w Waksmundzie i dowiesz się dlaczego nazywają go bandziorem. Na tej pseudo-uroczystości była tylko rodzina Kurasiów i Florków (odczepili się od Szkiełka i przykleili do "ogniowców") oraz kilka osób, które powiązane były z "ogniowcami". Już nawet stali bywalcy przestali chodzić, gdy dotarło do nich, że chodzi tu wyłącznie o wywyższenie Kurasia, a nie o pamięć o poległych w czasie i po wojnie. Niedowiarkom proponuję oglądnąć zdjęcia na których widać chmarę dzieciaków i kilku przyjezdnych (myślę,że co roku jest ich mniej) . Trochę tłumu zrobili żołnierze Straży granicznej wraz z orkiestrą - ciekawe za czyje pieniądze przyjechali-i harcerze z Ludżmierza pod dowództwem pana Błaszczyka (których rodzice nie wiedzą chyba co ich dzieci przedstawiają). Na koniec - Zygmunt nie poddaj się - cokolwiek wiesz czy widzisz jesteśmy z tobą . Myślę, że skuteczna była by jedynie kuracja polegająca na zresetowaniu twojego umęczonego zwidami mózgu. Żyjemy w wolnej Polsce i możemy mieć takich bohaterów, którzy na to zasługują i nie splamili się krwią niewinnych ( kobiet w ciąży czy byłych narzeczonych).
0
zygmuin10:22, 28 lutego 2009
ALOjzy nie karć Krzocka!!!!
Bo Tisa powiesili, jako faszystowskiego dygnitarza... Ale po polskiej stronie pozostało po nim plemie żmijowe nadzorowane przez Andrasia i wspierane przez komunistów. Ciekawa to była koalicja, ale w myśl zasady dziel i rządź!
Bracia pseudosłowacy na pewno się nie gniewają, zresztą na tym forum ich nie ma.....bo jak sie można gniewać o prawdę. Jeszcze raz ci po wtarzam: do dziś działają na niekorzyść Polski i jątrzą siły obce. Ale dizś wiemy i widzimy więcej, i nigdy nie poddamy się!!!!!
0
Zygmut z psychiatryka08:51, 28 lutego 2009
ALOJZY: Matko Bosko z tym psychiatrą!!! Toż to nie ZSRR!!! Tak jak nie zwariujesz to cie wyleczą i to w psychuszce. Ciesz się ciesz, że żyjesz w Wolnej Polsce, bo po innym systemem już by cię dawno wyleczono z tej mondrości....
Czuj się Słowakiem Żydem Niemcem i kim chcesz! Nawet moim wujem możesz się czuć!!! Zastanów się nad tymi "nowoczesnymi" teoriami. Naród to rodzina. Pogrzebaj w metrykach to się dowiesz skąd na Spisz naszło tylu Polaków, twoich przodków. No chyba że się ich wyprzesz. Ale to podcinanie korzeni i zaprzaństwo!!!. Jak nie ma znaczenia kto z jakiego rodu, kwi i języka to poczuj się Murzynem!!!! Pomyśl jakby to było jakbyś się POczuł synem sąsiada...Ladne jaja byłyby w rodzinie. Dlatego nie pie*sz, że można się POczuć i kwita, bo to g.*no prowda i czuć nieładnie....
0
Alojzy00:09, 28 lutego 2009
Jeszcze raz pozwolę sobie o zabranie głosu, w sprawie określenia „bohaterów” „Ognia”, których niektórzy nazywają bandytami, niektórzy zaś godnymi do naśladowania bohaterami. Jak zatem nazwać „Ognia” i jego kompanów? Są dwie możliwości: Pierwsza:
- "po czynach ich poznacie" – jak mówi Pismo Święte – po zewnętrznym postrzeganiu działań „Ogniowców” i zgodnie z ogólnie przyjętych w danej społeczności wzorcami zachowań etyczno-kulturowych, na które składają się: normy moralne, tradycje i religia. W Waksmundzie, wsi rzymsko-katolickiej, wzorce te więc zdecydowanie określał dekalog i jego zasadnicze „nie zabijaj”. Zatem osobom odpowiedzialnym za powieszenie Heleny Luberdy (będącej w siódmym miesiącu ciąży -10.10.1945 r.), porwanie, wielokrotne zgwałcenie i doprowadzenie do śmierci Marii Kopeć; czy osobiste zastrzelenie przez „Ognia” strzałem w tył głowy Władysława Zagaty-Łatanka (30.12.1945 r.); okradanie sąsiadów, nakładanie bezprawnych wyroków itp., przyschła nazwa bandyci. Tak pojmowali czyny „Ogniowców” bogobojni mieszkańcy Waksmundu i cała lokalna społeczność.
Druga: jak oni sami się nazywali. Otóż dzięki staraniom IPN (przeprowadzonym na koszt polskiego podatnika) mogliśmy poznać hymn „Ognia”, w którym kompani tego „bohatera” sami się nazwali. Pierwszy wers tego hymnu brzmi: „My bandyci od Ognia…” W czym zatem jest problem? Nie rozumiem dlaczego pan Stanislaw Janowski tak ostro strofuje Puk puk puk? Zbigniew Jaworowski, prawdopodobnie pracownik szacownego IPN, ogłosił to jakże ważne naukowe odkrycie w 10 tomie Pamiętnika Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, Kraków 2001 s. 298. Polecam :-)
Do krzocka:
Zamieściłeś cały artykuł dr Jaceka E. Wilczura, który ma potwierdzać, że „Ogień” i jego kompani walczyli z reżimem ks. Tiso. Szkoda, że go jednak nie przeczytałeś. Rzeczywiście, tak jak podaje dr Wieczór, ks. Tiso uciekł w marcu 1945 r. do Austrii, tam zajęli go alianci, którzy wydali go władzom Czechosłowacji, gdzie został stracony. Była już o tym mowa w poprzednich wypowiedziach. Jednak co ma siedzący w więzieniu w Austrii Józef Tiso wspólnego z Józefem Kurasiem „Ogniem” i jego kompanami? Trudno pojąć. Przestępcza działalność „Ognia” w swym zasadniczym wymiarze rozegrała się dopiero po 11 kwietnia 1945 r., po jego ucieczce w góry. Najwięcej mordów było w 1946r. Nie mógł on zatem walczyć z reżimem Tso, gdyż go już nie było.
Czytaj i myśl Krzoczek, nie odpisuj bezmyślnie cudzych artykułów, to są sprawy znane. I nie czepiaj się już braci Słowaków, to nie wybieli Twojego „bohatera”.
0
Polak z krwi i kości22:57, 27 lutego 2009
Małe sprostowanie Krzocek . Co to ma wspólnego z "Ogniem"? Czy przestępstwa Słowaków, Niemców, Żydów, Indian albo jakiejkolwiek innej nacji wybielą przestępswa Kurasia ? Nie można stosować odpowiedzialnoći zbiorowej w takich przypadkach. Tak samo nie ocenia się negatywnie wszystkich Żołnierzy Podziemia Niepodległościowego. Nieustające kontrowersje wzbudza natomiast sylwetka Kurasia "Ognia", który nie przystaje do miana bohatera w najmniejszym stopniu. Jego postępowanie od samego początku cechuje prywata i wyrównywanie osobistych rachunków pod przykrywką walki najpierw z Niemcami a potem z komuną. Którą to znaczącą akcją dowodził osobiście ? Gdzie był gdy Niemcy rozbili obóz ? Gdzie był gdy dwukrotnie dokonywano pacyfikacji Waksmunda? Iluż to Niemców zabił? A może przeważnie leżał pijany w "spolonym potoku " i śnił o następnej wojnie, w czasie gdy inni ludzie harowali ciężko, by odbudować życie i kraj po ledwo zakończonej? Wszystkie te peany na jego cześć zamykają się w słowach "walczył z komuną" . Czy ta walka polegała na mordowaniu ludzi o innych poglądach, innej narodowości czy po prostu każdego kto mu do jego chorej i wynaturzonej rzeczywistości nie pasował? Za dużo tych pytań na które nie ma odpowiedzi . Nie pomogą kolejni uczeni o tytułach doktorskich czy profesorskich . Józef Kuraś "Ogień" nigdy nie był, nie jest i nie będzie bohaterem, mimo mrzonek niektórych zaślepionych nienawiścią do żydokomuny i Słowaków osób.
0
krzocek20:33, 27 lutego 2009
Proszę o przeczytanie ,poniżej zamieszczonego artykułu.Być może przysłuży się do przybliżenia z kim walczyli Polscy Partyzanci.
Pomagier Hitlera
*HISTORIA* 67. rocznica napaści armii słowackiej ks. dr. Józefa Tiso na Polskę

21 listopada mija kolejna rocznica paktu, który w 1939 r. w imieniu III Rzeszy podpisał von Ribbentrop, a w imieniu Słowacji – jego odpowiednik Matus Cernak. Aktem tym panowie podzielili Polskę. W ten sposób Słowacja księdza Tiso stanęła w jednym szeregu z Hitlerem i Stalinem.

Było tak. W nocy z 9 na 10 marca 1939 r. rząd centralny Czechosłowacji w Pradze wprowadził na terenie Słowacji stan wyjątkowy. Prezydent Emil Hachá odwołał ks. Tiso i jego istniejący od kilku miesięcy autonomiczny rząd. Już 12 marca Tiso otrzymał wiadomość, że Niemcy zapraszają go na rozmowy do Berlina. Spotkał się tam z ministrem spraw zagranicznych Joachimem Ribbentropem i Hitlerem, którzy powiadomili go, iż w najbliższych godzinach zamierzają zlikwidować Republikę Czesko-Słowacką oraz okupować Czechy i Morawy. Niemcy doradzili mu, ażeby Słowacja usamodzielniła się. Tiso z porady skorzystał.

Po powrocie do Bratysławy 14 marca 1939 r. proklamował Republikę Słowacką. Niemcy zlikwidowali niepodległość Czechów i ustanowili Protektorat Czech i Moraw. 26 października 1939 r. Tiso został wybrany na prezydenta republiki i naczelnego wodza armii słowackiej.

W miesiącach poprzedzających napaść na Polskę rząd księdza Tiso zezwolił Niemcom na wprowadzenie do obszaru słowackiego ich wojsk, które zajęły tereny w pobliżu polskiej granicy. W błyskawicznym tempie zbudowano tu lotniska polowe, bazy materiałowe, stanowiska dla ciężkiej broni, parkingi dla pojazdów pancernych.

Słowacy podjęli zakrojone na szeroką skalę działania mobilizacyjne. 29 sierpnia z Głównego Dowództwa Wojskowego utworzono Dowództwo Armii Polowej w Spiskiej Nowej Wsi, z ministrem obrony narodowej gen. F. Catlosem na czele. 1 września 1939 r., bez wypowiedzenia wojny, słowacki Korpus Armijny w sile trzech dywizji piechoty o kryptonimach „Janosik”, „Razus" i „Skultety”, wchodzących w skład nowo utworzonej grupy operacyjnej, oraz oddziałów Gwardii Hlinki, zgrupowania „Kalincak” i własnego lotnictwa w sile dywizjonu, uderzyły na granice bronione przez Armie: „Kraków” i „Karpaty”. 1 dywizja pod dowództwem gen. A. Pulanicha 1 września rozpoczęła atak w kierunku Spiska Bela – Nowy Targ. Po trzech dniach bojowych osiągnęła linię Nowy Targ – Maniowy, a w następnych dniach główne siły dywizji kontynuowały natarcie w kierunku Ochotnica – Tymbark. Od 8 września aktywnie wsparła je swymi działaniami na odcinku Medzilaborce – Sanok 3 dywizja dowodzona przez płk. Sztabu Generalnego A. Malára, która 11 września osiągnęła linię Bukowisko – Kluszane – Baligród – Cisza. Natomiast jednostki 2 dywizji – dowodzone przez płk. J. Imro, a od 5 września przez gen. A. Cunderlika – dotarły na tereny Bardejów – Świdnik, gdzie przygotowywały się do ataku na linii Bardejów – Gorlice i Bardejów – Nowy Sącz, nie włączały się jednak do działań bojowych, gdyż niemieckie dowództwo wprowadziło własne jednostki. 2 dywizji przypadło zadanie „oczyszczania” oraz zabezpieczenia zdobytych terytoriów od granic aż po linię Lesko – Sanok – Rymanów – Krosno. Od 16 września 2 dywizja została zastąpiona przez jednostki Szybkiej Grupy dowodzonej przez płk. Imro, która kontynuowała powierzone jej zadania. W ten oto sposób wojska słowackie przemieściły się w poszczególnych kierunkach o 30 – 60 km w głąb terytorium Polski.

Doszło do krwawych walk na obszarze Podhala, w Pieninach, nad Dunajcem, w pobliżu Tylmanowej. Polacy bohatersko walczyli z najeźdźcami. Po obydwu stronach padali zabici i ranni. Oddziały polskie nie były w stanie powstrzymać przeważających sił niemieckich i słowackich. Zdarzało się wówczas maltretowanie, a następnie rozstrzeliwanie wziętych przez Słowaków do niewoli polskich żołnierzy, co w świetle przepisów konwencji haskiej i genewskiej stanowiło zbrodnię wojenną.

21 listopada 1939 r., kanclerz Rzeszy niemieckiej Hitler oraz prezydent Republiki Słowackiej ks. prałat Józef Tiso, za pośrednictwem swoich pełnomocników: ministra spraw zagranicznych Joachima von Ribbentropa oraz ambasadora nadzwyczajnego i ministra pełnomocnego Słowacji Matusa Cernáka, zawarli umowę międzynarodową. Nie czekając na wymianę dokumentów ratyfikacyjnych, armia, żandarmeria i administracja słowacka przystąpiły do depolonizacji Spisza i Orawy. Polaków rugowano z urzędów, ze szkół, rozpoczęto także prześladowania polskiego duchowieństwa katolickiego. Administracja słowacka, na przełomie listopada i grudnia 1939 r., zapoczątkowała akcję pozbawiania Polaków, Żydów i Romów zamieszkałych od stuleci na Spiszu i Orawie, ekonomicznych podstaw bytu.

We wszystkich zajętych miejscowościach publicznie palono polskie książki, w tym również książki do nabożeństwa, flagi i chorągwie kościelne, identycznie jak postępowali Niemcy na terenach wcielonych do Rzeszy. Zakazano posługiwania się językiem polskim w szkołach, kościołach i urzędach. Zdzierano polskie napisy na ulicach i sklepach. Funkcjonariusze państwowi, wojskowi i policjanci wyszydzali i poniżali polskie symbole narodowe. Na cmentarzach urządzano „pogrzeby Polski”.

Tragiczny był los polskiego duchowieństwa katolickiego. Żandarmeria słowacka i administracja deportowały i więziły polskich proboszczów, a także nauczycieli. Żandarmi słowaccy i Gwardia Hlinki polowali na Polaków przedzierających się przez Słowację na Zachód do Wojska Polskiego oraz na kurierów organizacji niepodległościowych. Ujętych przekazywano w ręce Gestapo, z którą to formacją Słowacy ściśle współpracowali. W sumie, w nagrodę za przepuszczenie przez terytorium Słowacji armii niemieckiej we wrześniu 1939 r. i za udział wojsk słowackich w rozbiorze Polski, Hitler podarował księdzu prałatowi 752 km kw. polskiego obszaru państwowego, w tym 532 km kw. rdzennie polskich ziem oraz 220 km kw. przejętych przez Polskę w październiku 1938 r. części Spiszu i Orawy.

Tiso wydał wyrok śmierci na około 70 tysięcy Żydów słowackich i Romów – obywateli państwa słowackiego – wysyłając ich w 1942 r. do komór gazowych w Oświęcimiu. Za każdego deportowanego na śmierć Żyda Tiso wypłacał Niemcom po 500 marek tytułem kosztów „przesiedlenia”. W świetle zachowanych dokumentów potwierdzone zostało, że władze Słowacji pod przewodnictwem ks. Tiso wysyłały do komór gazowych swoich obywateli-Żydów bez niemieckich nacisków, z własnej inicjatywy. W lutym 1942 r., gdy deportacje Żydów osiągnęły szczyt, Hitler mówił do swoich współpracowników: „To interesujące, jak nam ten proboszczunio Tiso posłał Żydów. Na tym etapie jest to coś wspaniałego”.

Katolikom, którzy uważali to za niesprawiedliwe, prałat Tiso odpowiedział: „Co się tyczy kwestii żydowskiej, ludzie pytają, czy to, co robimy, jest chrześcijańskie i ludzkie? Ja też zapytuję, czy jest po chrześcijańsku, że Słowacy chcą się uwolnić od Żydów, swoich odwiecznych wrogów? Miłość do siebie samego jest boskim przykazaniem i miłość do Boga jest dla mnie nakazem, abym usunął wszystko, co mi wyrządza zło”.

Pod koniec marca 1945 r., w związku ze zbliżaniem się Armii Czerwonej do granic Słowacji, Tiso ze swoją świtą opuścił Bratysławę i przez graniczne miasteczko Holic przeszedł na terytorium Trzeciej Rzeszy, do Austrii, a następnie do Bawarii. W ostatnich dniach kwietnia opuścił klasztor w Kremsmunster i udał się do klasztoru w Altotting w pobliżu Monachium, w amerykańskiej strefie okupacyjnej. Tu ukrywał się przed poszukującymi zbrodniarzy wojennych oficerami czechosłowackiego i alianckiego wywiadu. Były prezydent Republiki Słowackiej został w połowie czerwca 1945 r. wykryty przez wywiad amerykański. Po trzech miesiącach pobytu w wojskowych obozach dla internowanych, 29 października Tiso i towarzyszący mu ministrowie rządu słowackiego zostali przetransportowani samolotem do Bratysławy.

Proces Tiso został bardzo starannie, pod względem prawnym i organizacyjnym, przygotowany przez czechosłowacki wymiar sprawiedliwości. Prałata sądzono razem z jego najbliższymi współpracownikami – Machem i Durcˇ anskim (tego ostatniego zaocznie). Proces, według zgodnej opinii biegłych prawników czechosłowackich i na Zachodzie, spełniał wszystkie wymogi procedury sądowej. Toczył się on przed Trybunałem Narodowym, od 2 grudnia 1946 r. do 15 kwietnia 1947 r. Tiso został uznany winnym zdrady narodowej, zbrodni wojennych i ludobójstwa, i skazany na karę śmierci.

Jak zdołali ustalić historycy, Czesi i Słowacy w składzie orzekającym w procesie Tiso, z wyjątkiem jednego sędziego, byli praktykującymi katolikami i ewangelikami.

O ułaskawienie J. Tiso zabiegały słowackie koła kościelne. Również nuncjusz papieski w Pradze interweniował u władz republiki i u prezydenta Benesˇ a, odwołując się do „chrześcijańskiego miłosierdzia”. Prezydium Słowackiej Rady Narodowej wypowiedziało się przeciw ułaskawieniu, a prezydent Republiki Edward Benesˇ odrzucił prośbę o łaskę i 18 kwietnia 1947 roku, w godzinach rannych, Józef Tiso został stracony.

Watykan był doskonale zorientowany w zbrodniczej działalności księdza Tiso. Niewielu dygnitarzy watykańskich było przeciwnych księdzu prezydentowi, Watykan nigdy nie podjął decyzji o pozbawieniu go święceń kapłańskich, mimo sprzeniewierzenia się przez niego podstawowym zasadom i ślubowaniu katolickiego kapłana. W dokumentach watykańskich i słowackich, odnoszących się do lat drugiej wojny światowej, nie ma o tym żadnej wzmianki. W polskich podręcznikach szkolnych wszystkich stopni nauczania nie ma ani słowa o udziale w napaści na Polskę trzech słowackich dywizji, lotnictwa bojowego i bojówek paramilitarnych Gwardii Hlinki. Członkowie tej gwardii zostali przeszkoleni przez instruktorów z SA i SS.

Według „Oxford Reference Dictionary” z 1991 r. „faszyzm to polityczny, totalitarny system skrajnej prawicy, lub poglądy tego typu”. Encyklopedia Americana z 1984 r. określa istniejące od marca 1939 do kwietnia 1945 r. państwo słowackie terminem „klerykofaszystowska Republika Słowacka”. Avro Manhattan w pracy „The Catholic Church against the twentieth century” na stronach 293-294 pisze na temat ks. Tiso: „naśladował nazistów nawet w ich prześladowaniach Żydów”.

W grudniu 1941 r. Ministerstwo Informacji Rządu Polskiego na Emigracji, pod przewodnictwem gen. W. Sikorskiego, w anglojęzycznej wersji Małego Słownika Statystycznego Polski wrzesień 1939 – czerwiec 1941 informuje o tym, że członek Paktu Osi, Słowacja zaanektowała we wrześniu 1939 obszar Polski, równy 724 km kw., zamieszkały przez 30 tys. ludności.

W roku zniesienia w Polsce cenzury tj. po zamknięciu rozdziału „PRL” (w 1989 r.), polskie tłumaczenie tego dokumentu, opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny, nie zostało uwzględnione w zalecanych podręcznikach historii i w programach nauczania.

Przytoczona publikacja GUS stanowiła pierwsze po 1989 r. urzędowe potwierdzenie udziału faszystowskiej Słowacji w zbrodniczej napaści wspólnie z hitlerowskim Wehrmachtem i Luftwaffe na ziemie państwa polskiego.

dr Jacek E. Wilczur
historyk, politolog, wykładowca akademicki, kierownik Zespołu
Badawczo-Naukowego do dziejów
okupacji radzieckiej i niemieckiej wschodnich ziem Rzeczypospolitej.
----------------------------------------------------------
0
Puk puk puk18:10, 27 lutego 2009
Ja pijany,to Jankowski się rozpędził jak oszalały koń z klapkami na oczach który tratuje po drodze wszystkich,którzy się z nim nie zgadzają.Co w ostatecznym rozrachunku dała walka bandy Ognia?Nic.Był płacz sierot,wdów i ludzi ograbionych przez bandziorów.
0
Alojzy17:15, 27 lutego 2009
Do górala czadeckiego: indywidualne poczucie przynależności narodowej jest jedynym kryterium, które należy respektować. Skoro góral czuje się Polakiem, to takie jest jego prawo i kropka. Jednak jeśli jego sąsiad czuje się Słowakiem to z kolei jego święte prawo. Sęk w tym, że tych drugich J. Kuraś „Ogień”, porucznik stanu wojny bez matury, karał na Spiszu tylko dlatego, że uważali podobnie jak góral z czadeckiego. Nie zauważyłem natomiast, abym w stwierdzeniu: - „Jak Kali jechać z Hitlerem na Zaolzie, Czedeckie, Spisz, Orawę, etc. to dobrze! Jak Kalemu odbierać to co z Hitlerem rok wcześniej zajął, to źle!” - kogokolwiek upokorzył. Informuję również, że nie jestem rzecznikiem „Czech i Słowacji” .Cieszę się natomiast, że w Polsce czuje się dobrze. Pozdrawiam.

Do Zygmunta nie PO… : psychiatra się kłania…
0
góral czadecki13:46, 27 lutego 2009
Panie Alojzy!!!
Jakoś mi przykro, gdy Pan nie rozumie postępowania Czechów i Słowaków w czadeckiem i dlaczego Polska upomniała się o nas w 1918 i 1938 roku......mimo bolesnych utarczek z bronią w ręku. Wróciliśmy w 1945 z pogranicza Rumunii i Bukowiny jako Polacy i dziś mieszkamy na ziemiach zachodnich jako repatrianci. Nasi ojcowie wyjechali jednak 200 lat temu gdzieś z Czadeckiego i tam w Rumunii i na Ukrainie zachowaliśmy swoją polskość i polski język. Naszym braciom w granicach czechosłowacji nie było to dane.. Dziś nasi rodacy krew z krwi, kość z polskiej kości nie chce narażać się słowackim władzom o przemilczają swoje upokorzenie. Wierz Pan, bardzo źle widziane jest gdy ktoś w Czechach i na Słowacji przyzna się do polskiego pochodzenia.Niech więc Pan Panie Alojzy nie upokarza nas drugi raz, bo to świadczyłoby o wielkim nieporozumieniu we wspólnej europie...
0
Zygmunt nie PO rypany13:27, 27 lutego 2009
Alojzku, czekam na granicy rozsądku...... Bandyto! W 1938 roku POlska nie szła z Hitlerem tylko realizowała interesy POlskiego ludu na Zaolziu. Tam nie byli Kali tylko POlacy, których granicą odcięto z ciała Macierzy, bo zmowa Zachodu i czeskie intrygi POstawiły wyżej linię kolejową dla Czechów niż interes dziesiątek tysięcy Polaków mieszkających na Zaolziu od Piastów!!!! Gdyby POlska nie zabiegała o POprawienie granic, to dziś w Jurgowie nie byłoby ośrodka narciarskiego "Hawrań", Gdyby się udało - to Jaworzyna byłaby dziś kurortem conajmniej jaK zAKOPANE !!!! Gdy POlska oddawała Suchą Górę i Głodówkę za pół Lipnicy fatalnie pOdzielonej przez odbcych dyplomatów to liczyła na podobny gest od Czechisłowacji w Jaworzynie gdzie sąd trwał aż do 1924 roku. Co myślisz, że w 1938 roku POlska szła PO cudze?
Jeśli Polskich górali od XIX ćwiczono (posloveńciowano) różnymi metodami aby tylko obrzydzić im polską rodzinę, aby uciąć język polski to...to nie Pachnie szowinizmem… TO dlaczego Słowacja nie uznaje Polskich górali za polską mniejszość tylko za jakieś bliżej niezidentyfikowane plemię "goralske"???? Jeśli do polityki zaprzęga się pseudonaukowców, którzy dziś przerabiają historię, metryki i ukrywają dokumenty to to dopiero jaja..........Mają duże doświadczenie w przerabianiu nie tylko ludzi ich nazwisk ale całego szeregu nazw w górach i miejscowości. Sprawdź sobie jakie nazwy na Spiszu były przed I wojną, jakie na międzywojniu a jakie dziś ???? A ponoć jesteśmy w UE, gdzie już nie ma granic :-) Jedynym ratunkiem jest szeroka akcja badania DNA...i skończy się głupota!!! Jesteśmy ze Słowakami bardzo blisko spokrewnieniu. Obliczono, że za Karpaty głownie na Górne Węgry przelała się przez wieki taka ilość POlaków (obecnie w znacznej mierze zasymilowanych), że dziś daje to Populację ok. 2 - 2,5 mln ludzi (naszych ludzi) na Słowacji) od Żywca Czacy, po Orawę Podhalę Pieniny PO przełęcz Dukielską....Dlatego nie "Ogień" mi w głowie, tylko to jak oni bardzo Polskę nienawidzą.....Pamiętaj Alojz tylko DNA cię wyzwoli, Ogień nic tu nie Pomoże.....
0
Alojzy12:47, 27 lutego 2009
Do Stanisława Janowskiego:
Po pierwsze: Józef Kuraś nie miał matury i był jedynie kapralem! Taki stopień miał do czasu dezercji z AK, gdy wbrew rozkazowi oddalił się z obozu, udając się 25 grudnia 1943 r. na zabawę do Ochotnicy Górnej i doprowadzając do rozbicia obozu i śmierci partyzantów. Otrzymał za to wyrok śmierci. Po ucieczce nawiązał współpracę z Batalionami Chłopskimi – z Ludową Strażą Bezpieczeństwa i rozpoczął współpracę z oddziałami sowieckimi majora Zołotara, z kpt. „Tanią” – Ludmiłą Gordijenko z NKWD. W Batalionach Chłopskich otrzymał stopień „porucznika stanu wojny”. Był to najwyższy udowodniony stopień jaki uzyskał! Po zejściu z gór, co nastąpiło prawdopodobnie 30 stycznia 1945 r., oddział Józefa Kurasia „Ognia” uległ rozwiązaniu, on zaś po zameldowaniu się u sowieckiego komendanta wojennego Nowego Targu, majora Leonida Masłowa, otrzymał zadanie tworzenia Milicji Obywatelskiej. Mianowanie Kurasia jednak nie zostało zatwierdzone przez nową władzę i wyjechał w związku z tym do Lublina a następnie do Warszawy, gdzie uzyskał rekomendację od szefowej Wydziału Personalnego Komitetu Centralnego Polskiej Partii Robotniczej Zofii Gomółkowej, i w efekcie stał się od 21 marca 1945 komendantem Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Nowym Targu.
Po drugie: o jakich zatem „gestapowców z UB” i „ludobójców z armii czerwonej” Pan pisze skoro współpracował z nimi Pana „bohater” „Ogień”, czy on był inny? A kto doniósł na dwóch żołnierzy 1 Pułku Strzelców Podhalańskich AK z Nowego Targu – Kietę i Zagartowicza, którzy zesłani zostali na Syberię i odsiedzieli w łagrach po kilka lat? Ludzie ci wrócili i poświadczyli te fakty! To nie są bzdury. Ewidentnymi bzdurami jest łączenie obecnych izraelskich bombardowań miast palestyńskich z antysemityzmem Kurasia. Co ma piernik do wiatraka? Jeśli zaś chodzi o majątek żydowski w Nowym Targu, to jest to raczej odzyskiwanie go przez prawowitych potomków. Odzyskiwanie tego, co im się należy. Dzieje się to zapewne przed sądami RP, nie w wyniku działań „działań mafii żydowskich”, gdyż takie jest w Polsce prawo!
Po trzecie: do Zygmunta: Jak Kali jechać z Hitlerem na Zaolzie, Czedeckie, Spisz, Orawę, etc. to dobrze! Jak Kalemu odbierać to co z Hitlerem rok wcześniej zajął, to źle! – gratuluję logiki. Pachnie szowinizmem… A jesteśmy przecież w UE, gdzie już nie ma granic :-)
0
stanislaw janowski12:35, 27 lutego 2009
puk,puk,puk dobrze ze sie pukasz po pijanej glowie ,bo na trzezwo nie pisalbys takich bzdur!Banda !!!???słownictwo gestapowsko-ubeckie!!!w jakich ty czasach żyjesz???wytrzezwiej czasy bieruta i stalina dawno bezpowrotnie mineły a poświęcenie i smierć żołnierzy "Błyskawica" i majora Kurasia nie poszla na marne!Dzisiaj mozna wreszcie powiedzieć prawdę o tamtych czasach!!!KTO NAPRAWDĘ BYŁ BANDYTĄ!!!!
0
puk puk puk09:36, 27 lutego 2009
Banda Ognia,bo inaczej nie da się o nich powiedzieć.Banda ,banda dowodzona przez bandziora jakich mało.Prezes PTH w Nowym Targu to potwierdził tymi słowami cytuję "ONI MUSIELI PIĆ GORZAŁĘ I BABY ONACYĆ". Tak właśnie walczyli,to im najlepiej wychodziło.Ogień pijany w trupa nie potrafił nawet porządnie strzelić sobie w łeb.
0
Zygmunt nie PO prawny08:39, 27 lutego 2009
A Lojzek. Obiecałem sobie, że się zamknę i nie będę więcej wypowiadał się w tej sprawie. Meritum mojej wypowiedzi jest takie, że wspóldziałali w czasie II wojny światowej z Hitlerem i Niemcami słowaccy faszyści. Najechali nas zbrojnie i bez porozumienia (to nic nie ma wspólnego z 1938).
Okupowali część suwerennego Państwa Polskiego tak jak Niemcy (patrz. prawo międzynarodowe). mało tego po II wojnie rościli sobie nadal pretensje do Spisza i Orawy, a ich biskupi, prezydencji i ministrzo wtrącają się w nasze sprawy do dziś jakby ich ktoś o to prosił. To niepoważne dziś a wyobraź sobie napięcie w czasie II wojny i po niej!!!
Suma sumarum, za to co krzywdzącego wyrządzono Spiszakom,(tym raczej sprostakom milującym swoju prisziwanu Matieru) stało się za sprawą i podstępem ich promotorów i chwilowych obrońców - słowackich faszystów!!!! Nie bądź @ Alojz, przejrzyj na oczy i nie powtarzaj więcej tych fałszywych opinii, bez analizy ich źródła i oceny komu one służą... Na peno dziś w Polsce nie służą one ani Spiszakom, ani Podhalanom ani też Orawcom!!!!
0
Stanisław Janowski07:13, 27 lutego 2009
do alojzego- Major Kuraś nie wydawał wyrokow smierci dlatego że ktoś jest żydem, wyrok taki wydawał tylko dlatego że był zdrajcą, polskim konfidentem, zbrodniarzem, gestapowcem z UB, a ze 70% UB ow była pochodzenia żydowskiego to wszystko chyba jasne! Jak sie tak interesujesz historię to sobie poczytaj jak to żydk z GL albo AL lub PPR tonosili do gestapo na członków polskich organizacji podziemnych,wydając ich na śmierć, poczytaj jak (po wejsciu ludobójców z czerwonej armii na terytorium Polski) donosili na Polakow do NKWD wydajac ich na tortury i śmierć,poczytaj jak to z Izraela bombardują dzielnice miast palestynskich mordując setki niewinnych dzieci ,kobiet i starców, poczytaj jak dzialają mafie zydowskie w przejmowaniu polskiego majatku, a potem przestan pisac bzdury czlowieku!!!!
0
Alojzy16:47, 26 lutego 2009
Zygmunt, jeśli chcesz podjąć poważną dysputę, to musisz wiedzieć, że na Słowacji nie mordowano Żydów w czasie wojny. Winą ks. Tiso było to, że zezwolił na ich wywózkę do Oświęcimie, co było wielce niesprawiedliwe, gdyż większość z nich tam zginęła. Czy wiedział, czy nie wiedział gdzie jadą, to już zupełnie nie jest ważne. Winny był tego, że do tego dopuścił. Został za to po wojnie stracony i nikt na Słowacji nie buduje mu pomników, jak w przypadku Twojego „bohatera” Ognia, który również nie lubił Żydów i ma ich kilkoro na sumieniu. Nie lubił tylko dlatego - "bo ich za dużo we władzach" i chciał oczyścić Podhale, jak to robili Niemcy do stycznia 1945 r.! Czym się więc od nich różnił? To tragedia dla Podhala, że są tacy jak Ty i stawiają mu pomniki, wmurowują tablice w kościołach i piszą peany na jego część.
Co do kwestii mordów na Żydach to odsyłam do bogatej literatury o Jedwabnem, o Radziwiłłowie; o powojennych pogromach w Krakowie, Kielcach, etc. Czy oby sprawcami tych mordów nie byli nasi współrodacy? A kto przejął majątek żydowski w Nowym Targu? Może Hlinkowa garda? A tak przypadkiem - słyszałeś coś o tzw. Granatowej policji w Nowym Targu?
0
zygmunt finito15:13, 26 lutego 2009
Aklojzy ! Ostatnie Pytanie o słowackich faszystów, którzy wymordowali Żydów!!! Czy Żydów wyłapywali Niemcy czy Słowaccy faszyści! Daj maila to ci trochę zdjęć z Hlinkową gardom poślę.....Piewnie należeli do ORN, skoro Ci tak na tym zależy....A POzatym to nie groźba tylko prośba o odpuszczenie bo to nie ma sensu.....
0
Alojzy13:02, 26 lutego 2009
Do Zygmunta:
Szkoda z Tobą dyskutować Zygmunt, wszystko Ci się poplątało. To nie „słowaccy faszyści” naszym ludziom namącili, lecz niemieccy! Pewnie nie wiesz, że do Goralenvolku zapisało się 25.000 dorosłych mieszkańców Podhala, większości głów rodzin i … spora część zrobiła to podobno chętnie, dla korzyści… Tak pisze Jacek Rębacz w książce „Zakopane 1939-45”. Podhale liczyło wówczas 150.000 mieszkańców (wliczając nieletnich) a więc było to ponad 25% dorosłych. Żadni Słowacy z tym nie mieli nic wspólnego. Wydaje mi się, że jakbyś był z ONR Zakopane, bo słownictwo masz wielce wysublimowane… Poglądy również. Jeśli rząd słowacki w latach wojny współpracował z N. to Tobie mogą puszczać nerwy i dajesz przyzwolenie, aby tacy jak „Ogień” mogli mordować cywilnych, niewinnych mieszkańców, których jedyną winą było to, że są innej nacji. Zasad, że każdy winny, czy też oskarżony ma święte i niepodważalne prawo bronić się w procesie, jak widzę nie znasz. Umiesz tylko oskarżać, bo każdy obcy to „neofaszysta i zdrajca”. Podobnie było z „bohaterem” Kurasiem, którego uwielbiasz, który był jednocześnie śledczym, prokuratorem, milicjantem, sędzią i katem w jednej osobie – która, jak jej się wydawało, wiedziała wszystko o wszystkich. Zastanów się, czy to czasem nie były zwykłe mordy, w imię tzw. sprawiedliwości w stylu oko za oko...
Twoich gróźb się nie boję myślicielu. Łatwo jest grozić anonimowo. Skoro jesteś katolikiem, jak deklarujesz, i „trza odpuszczać”, to pomyśl w przyszłości coś o miłości do bliźniego…
Co się zaś tyczy tego słowackiego „obcianstwa” myślicielu, to wydaje mi się, że komuniści czescy po przewrocie lutowym w 1948 odebrali go wszystkim Czechosłowakom, którzy wyemigrowali. Również tym, którzy zostali na Spiszu. Sprawdź to lepiej nim ponownie się ośmieszysz.
0
Zygmunt wppr08:45, 26 lutego 2009
Alojzy- jesce roz ci godom!
Faszyści słowaccy namącili naszym ludziom we wojne dość! Do dziś są publikacje i nawet ambasada słowacki i ichni rząd potwierdzają, że obywalestwa słowackiego pseudosłowacy nigdy się nie zrzekli i choć granice zostały te same to nadal mogą czuć sie obcianami!!!! Taki Andraś co był konsulem to po wojnie rasowy słowacki neofaszysta. Wszyscy co chcą kontynuować I Iwojny tradycje słowackie to neofaszyści i zdrajcy. Nie dziwię się Ogniowi bo i mnie już nerwuy puszczją na takie zakały. Myśle że Wielki Posta sie zaczął i trza odpuścić. Dlatego śpij spoko Lojzek.
0
Młody10:18, 25 lutego 2009
konfident:
twoja ulubiona strona już chodzi od wczoraj, możesz sobie ją ustawić jako stronę główną
0
kania09:41, 25 lutego 2009
przyłączam się do tego zaproszenia może chociaż te dwie uroczystości pokażą że Waksmund nie zawsze jest podzielony !!
0
Zaproszenie09:13, 25 lutego 2009
Latem co roku jest msza św. w rocznicę pacyfikacji Waksmunda. Mieszkańcy o godz.11 w niedzielę (datę podaje ksiądz Proboszcz) modlą się za poległych i pomordowanych bliskich. Po mszy wszyscy idą na cmentarz. Nie potrzeba wielkich fanfar, salw i nadętych przemówień i ta rocznica nie budzi żadnych negatywnych emocji. Proszę przyjść, spojrzeć uczestnikom w oczy i nazwać ich konfidentami.Wystarczy spojrzeć w te oczy pełne łez, by wiele zrozumieć. Większość z nich leżała na tym cmentarzu spędzona przez Niemców w dniu pacyfikacji i strzały brzmią jeszcze w ich uszach do tej pory. Potrzebują tylko spokoju.
0
gzesiek22:09, 24 lutego 2009
doczytaj człowieku dlaczego została oczyszczona jej matka a nie Rozalia!! ona wprowadziła "Potrzaska " w zasadzkę faceta który do niej chodził zaje... miłość !! bo coś mało wiesz na ten temat zapytaj jej za co ją postrzelił możne teraz się przyzna
0
wójek22:05, 24 lutego 2009
a potem w Waksmundzie postawiono pomnik ku czci konfidentów i wszyscy byli zadowoleni !! Słowacji został oddany śpisz i Orawa Ognia zbesztali i jego rodzinę !! taka historia pasuje wam !! szkoda co gadać zróbcie wreszcie tą impreze tych dobrych bo chce ja zobaczyć !!!!
0
waksmundzianin19:46, 24 lutego 2009
A jak wyjaśnisz wielce uczony Stefanie sprawę Rozalii Waksmundzkiej . Wszak historycy z IPN oczyścili ją z wszelkich podejrzeń. Powinieneś wiedzieć o co chodzi. I nie wciskaj proszę kitu o moich kłamstwach, bo i tak Waksmundzianie znają prawdę ( tę niewygodną dla was). A urażony mogę się czuć z tego względu, iż nie uznaję bohaterstwa "Ognia", a według pana Bąka tacy jak ja to -..... resztę sobie doczytaj w jego felietonie. Myślę, że tym artykułem próbuje uzasadnić postawienie pomnika negatywnego bohatera jakim był "Ogień". I na koniec - osobiście uważam, że NIKT nie dał Kurasiowi prawa decydować o życiu , śmierci czy winie kogokolwiek. Te wszystkie brednie o jego kontaktach z Londynem są tak samo prawdziwe jak jego stopień majora. Sam był śledczym, sędzią i katem dla setek niewinnych ofiar.
0
Alojzy17:42, 24 lutego 2009
Do Zygmunt post fatum:
A jacyż to „słowaccy faszyści” żyli w latach 1945-47 żyli na Spiszu, z którymi tamtejsza ludność miała kolaborować? Puknij się w czoło. Twoje historyjki prześlij do IPN, może podejmą badania i znów przeczytamy o nowych dokonaniach Twojego „bohatera”. A co wspólnego z bandytyzmem Kurasia na Podhalu ma ks. Tiso, Miśkowicz i Moś? Nie wiadomo. W tych trudnych powojennych latach ziemie te należały do Polski a mieszańcy byli normalnymi obywatelami Polski, którym należała się ochrona. Ogień nie miał obowiązku kochać Spiszaków, nie miał też prawa na nich napadać i ich mordować, podobnie jak swoich sąsiadów z Waksmundu, Gronkowa… Co takiego popełnił Leon Leja z Nowego Targu, że został skazany na śmierć – wyrok nr 224. Takich bezprawnych wyroków było około 300, tylko niektóre dotyczyły Słowaków, w większości dotyczyły Polaków. Jak to wyjaśnisz?
0
*17:02, 24 lutego 2009
na pytania zadawane przez wksundzianina i teraz alojza odpowiadał już kilkakrotnie zatroskany radzę wrócić do wcześniejszych artykułów chociażby w rozmitościach o uroczystościach w waksmundzie lub jeszcze wcześniejszych aktualnościach tam zostało wszystko wyjaśnione, niestety nie macie innych argumentów jak ciągle te same które podnosicie , a które są już wyjaśnione po wielokroć .
ciekawe waksmundzianinie kto ciebie oskarża i wyzywa bo jeżeli jesteś niewinny to nie powinieneś poczuć się urażony, ty natomiast wypisujesz słowa pełne zrozumienia, miłości i tylko samą prawdę chociażby tę o referendum na temat nadania szkole w waksmundzie imienia , czy chociażby o samych uroczystościach w waksmundzie i słowach jakie padły na cmentarzu szkoda, że nie masz odwagi mówić i pisać prawdy, wszystkim zarzucasz kłamstwa tylko co ty wypisujesz?
0
Chwała i cześć Ogniowi12:44, 24 lutego 2009
Ogień był i jest wielkim bohaterem !!!!!!!!!
0
Alojzy11:56, 24 lutego 2009
Do Stefana: w swoim felietonie Piotr Bąk napisał - "Postać Józefa Kurasia, jego walka o Polskę wolną od komunizmu i legenda, która idzie za nim do dziś wielu przeszkadza w ich dobrym samopoczuciu. Przeszkadza w szczególności wszelkiego rodzaju potomkom ubeków, renegatów z PPR-PZPR, konfidentów i zwykłych kapusiów". Wygląda na to, że według tego działacza PIS, każdy kto zapyta o wyjaśnienie mordów Kurasia, jest „potomkiem ubeków, renegatów z PPR-PZPR, konfidentów i zwykłych kapusiów”. Piotrowi Bąkowi wydaje się, że inne osoby nie mogą pytać, nie mogą się domagać wyjaśnień i nie mogą zajmować się badaniem tragizmu powojennych lat 1945-47. Mogą jedynie się jedynie przyłączyć i być piewcą „bohaterskich” dokonań Józefa Kurasia „Ognia”. Bezkrytycznie te jego rewelacje przyjmuje Stefan, który ruga inaczej myślących i zaleca im „edukować” się. Waksmundzianinowi, który w swych słowach stwierdził, że nikt nie ma zemsty na kimkolwiek. Podał przy tym kilka przykładów innych poległych we Waksmundzie bohaterów. Ich krewni nie przystąpili do samowolnego wymierzania po wojnie sprawiedliwości, według własnego „widzi mi się” . Co się zaś tyczy pieczęci AK na bezprawnych wyrokach to Stefan zmyśla. Kuraś, jako dezerter z AK z grudnia 1943 r., skazany przez AK na karę śmierci, członek PPR, komendant MO i MBP z rekomendacji Gomółkowej, nie miał żadnych kontaktów z rządem w Londynie i pieczęć ta nie mgła mu zostać formalnie nadana, gdyż Rząd w Londynie posiadał informacje o rozkazie gen. Okulickiego ze stycznia 1945 r. rozwiązującym AK. Wyrok na Rozalię Bem z Waksmundu nie zawiera żadnego uzasadnienia. Nie wiadomo więc, co było powodem tak ostrej reakcji „sędziego” Kurasia. Być może Stefan wie?
0
waksmundzianin10:00, 24 lutego 2009
Nie dość, nazywania starszych ludzi w Waksmundzie konfidentami, kolaborantami i zdrajcami , teraz jeszcze zostali analfabetami. Historią interesuję się w szeroko tego słowa pojętym znaczeniu od lat. Moja wiedza nie ogranicza się do jednego samozwańczego majora . Bardzo ładnie, że Stefan posiada "kasety i opowiadania" - będą kiedyś dzieci miały pamiątkę po tatusiu. Nie wystarczy gromadzić materiałów trzeba jeszcze wyciągać obiektywne wnioski. Niestety wśród popleczników Kurasia są ludzie zdolni tylko do wyzwisk i oskarżania innych. Cała ta historia "Ognia" pełna jest niewyjaśnionych spraw, przemilczanych zeznań świadków i niezmiennie budzi kontrowersje nie tylko na Podhalu.
Zadający niewygodne pytania zostają okrzyknięci komunistami i konfidentami lub wyrzuceni za drzwi . Więc w jaki sposób można się DOEDUKOWAĆ , chyba tylko czytając współcześnie , po tendencyjnej konferencji napisane książki.
0
wx809:46, 24 lutego 2009
Mój drogi "Waksmundzianinie" nie tylko rodzina Kurasiów bawiła się w aktorów ale jeszcze kilka różnych osób z różnych rodzin np. Florków, Sralów, Waksmundzkich itp..

Były to osoby które się poczuwają do nie zakłamanej prawdy historycznej!
0
Zygmunt post factum09:43, 24 lutego 2009
Alojzy : POmyśl, czy ludzie żyjący w granicach Polskiego Państwa mieli prawo kolaborować ze słowackimi faszystami??? POwiedz, czy Ogień widząc kolanborantów żyjących w dobrobycie na z9emiach okupowanych przez słowaków Tiso miał obowiązek ich kochać!!! Zwłaszcza gdy poduczeni przez Mosia i Miśkowicza śpiewali - jeszcze Polska nie zginęła ale zginąć musi, jak jej Hitler nie pomoże to ją słowak zdusi....

Halo Alojzy: Czy Hlinkowa Garda na codzień nie łapała kurierów i przemytników, czy nie oddawała ich hitlerowcom. Czy Słowacy za Tiso nie przeprowadzili akcji wyłapywania Żydów i jeszcze się tym chlubili przed Hitlerem.... Czy aby do 1947 roku nie było napuszczania ludzi na Spiszu przeciw Polsce i wredne a stałe obietnice niejakiego Andrasia (ten neoaszysta działa do dziś w Polsce bezkarnie), że Spisz i orawa będą słowackie???
Jeśli więć byli tacy, którzy postfaszystom wierzyli i za Słowacją do 1947 roku się opowiadali, to nie byli to zdrajcy i kolaboranci obcego państwa...POzatym 700 krów jest tak samo0 fikcją jak 6.000 Spiszaków którzy niby po II wojnie uciekli przed Ogniem do czechosłowacji.... Wież sobie spisy ludności przed wojna i po wojnie i okaże się że to liczba zupełnie inna, a najwiećej ludzi opuściło Polski Spisz z racji ekonomicznych, bo im Słowacy dawali gotowe gospodarstwa poniemieckie i gotowe domy. To co nie obsiedli Polacy w kieżmarku, obsiedli Słowacy i Cyganie. Idź se to centrum Kierżmarku i zapytaj gdzie się podziali Niemcy i czyto sprawiedliwe Słowacy jako kolaboranci Niemców i eksterminujący Żydów mają dziś prawo wypowiadać się o moralności partizantów polskich i oceniać ich grzechy.... Bo były. Ale łatwiej widzieć źdźbło w cudzym oku, a nie widzieć belki w swoich... Tak tak Koleigo Lojzek (Miśkowicz).
0
stefan09:18, 24 lutego 2009
Waksmundzianin może i nie pamiętam wojny ale ty tym bardziej chyba że się mylę ? to zdolny z ciebie chłopina skoro w wieku 90 lat potrafisz pisać i obsługiwać się komputerem!!jeśli byś się tą historią interesował jak ja to miałbyś parędziesiąt kaset i kilka set stron z opowiadaniami przeciwników jak i zwolenników Kurasia ale ty niestety się tym nie interesujesz wiec nie mów komuś że mało wie bo z tego co wiedzę to niestety pasowało by cię do edukować !!! podałeś bardzo ładny przykład ofiar złożonych z rodziny która ściśle była związana z partyzantką Ognia jak i konfederacją ale to nie prze niego zginęli dal twojej wiadomość człowieku poczytaj lub popytaj kto ich zdradził, za co zostali zamordowani, a może ich syn poszedł w raz z ogniem do lasu i dom rodzinny był punktem kontaktowym ?? mało wiesz !! a propo Siarki prezydent dobrze wiedział gdzie on jest i przekazał mu list na tą okoliczność więc dwulicowość to złe słowo patry jota jest na miejscu !!co do wyroków pieczęcie AK były formalnie nadane oddziałowi przez rząd w Londynie wyroki nie musiały być uzasadniane na piśmie bo wszystkie dokumenty znajdowały się w archiwum dlaczego pani Bem dostała wyrok poczytaj jeden z drugim a później coś mów !! wyroki na niewinnych ludziach których może jakiś przykład podaj bo nie znam takich ! zdrada i kolaboracja z innymi była karana polska nie mogła być wolna i suwerenna była pod skrzydłami obcej władzy z która prawdziwy polak się nie zgadzał o która tytlu polskich żołnierzy walczyło i tyle ludzi zginęło !! lepiej było biegać po domach znaczyć je kredą żeby nikt nie widział który współpracuj a później po wojnie jawnie bo władza na to pozwalała !! wiec pomyśl za nim coś napiszesz dwa razy historia teraz jest jedna to nie czas komuny w której każdy pisał własną taką historię na którą pozwalała władza ludowa !!
0
janelka100:04, 24 lutego 2009
Szanowni intrnałci:W zadnym podręczniku histori nie ma wzmianki
o tym że do 1953 roku była w Polsce wojna domowa( komuniści tenokres nazywają utrwaleniem władzy),a przeciesz wszystko załatwiła
Jałta.W kazdym miasteczku, w każdym miescie były ofiary tego czasu,
strasznego czasu(Kuraśie,Flame,AK-cy "Radosława",PPR-owcy,PZPR-owcy,przypadkowe niepotrzebne ofiary wojny domowej) i mysle czy
nie należało by zakonczyc spory o to kto ma rację(przeciesz wyrobiony
politycznie czytelnik, ba Polak wie i zna prawdę historyczna) i zakopac
te topory na zawsze.Nie stawiajcie pomników"bohaterom" co mają niewinna krew pod paznokciami."nie ma drogi do pokoju,drogą pokój"
0
waksmundzianin22:53, 23 lutego 2009
Grup rekonstrukcyjnych w Waksmundzie było tak wiele, że cała rodzina Kurasia musiała bawić się w aktorów . Co może wiedzieć o wojnie i o komunie człowieczek, który jeszcze kilkanaście lat temu sikał w pieluchę. Gdyby ci wierni obrońcy Kurasia przeżyli te straszne czasy to dzisiaj nie byliby tacy szybcy do potępiania kogokolwiek. Nie tylko Kurasiowi Niemcy spalili dom i zamordowali rodzinę. W Waksmundzie są o wiele bardziej makabryczne historie. Np. zakatowanych na śmierć drągami Waksmundzkich na oczach maleńkich dzieci i zastrzelenie ich chorego syna. Spalenie kilku domów, rozstrzelanie partyzantów i wywiezienie reszty domowników do Obozu w Płaszowie. Część z tych wywiezionych nigdy nie wróciła i też nie mają swoich grobów. Ale czy ich rodziny miały prawo zemsty na kimkolwiek. Nie, oni chociaż pogrążeni do dnia dzisiejszego w bólu są dumni ze swoich poległych bohaterów. Tylko tacy jak pan Piotr Bąk bezczeszczą pamięć niewinnych ofiar swoimi lekkomyślnymi słowami.
0
polskapodhale22:50, 23 lutego 2009
Major Józef Kuraś "Ogień" - samozwaniec i hańba dla Podhala
0
Alojzy22:47, 23 lutego 2009
Do w…: Niestety nie, czytałem ostatnią publikację "Wokół legendy Ognia. Opór przeciw zniewoleniu: Polska - Małopolska - Podhale 1945-1939" wydaną nakładem nowotarskiego oddziału Podhalańskiego Towarzystwa Historycznego – okazuje się, że Molitorysowi faktycznie wyrywano mikrofon, bo podobno stawiał pytania, które nie wpisywały się w wytyczną linię. Zamiast krzyczeć gloria, bezczelnie pytał. Opublikowano tam natomiast jeden ze sławnych wyroków „Ognia”, nr 163, na Rozalię Bem z Waksmundu – za przestępstwa przeciwko oddziałowi „Błyskawica”! Za jakie nie wyjaśniono, może krowy nie chciała oddać. Również Ogień tego nie uzasadnił, gdyż wyrok ma tylko sentencję. Kwalifikacji karnej brak i liczy wszystkiego 2 zdania, w tym „pouczenie”, że za nie zastosowanie się do nakazu wysiedlenia zostanie natychmiast zlikwidowana przez komisję szybko wykonawczą! Wyrok z 7.11.1946 r. Ogień opieczętował pieczęcią AK, która nie istniała od stycznia 1945 r. Na prawie 600 stronach PTH nie wyjaśniło jednak tych „drobnych” nieścisłości. Nie wyjaśniono też żadnej innej zbrodni, również na Słowakach. Czyżby ich nie było? Albo na przykład mordu Jana Lacha w Kluszkowcach i zgwałcenia jego nieletnich córek…
0
forester22:15, 23 lutego 2009
Ota krótka historia w obrębie jednej rodziny. Jeden Dziadek zostaje zamordowany we Lwowie podczas wywózki do Ostaszkowa. Drugi zamordowany przez trzech siepaczy Ognia. Był przedwojenny endekiem (z założenia ideowego i wychowania nie przepadał za bolszewikami ani kolektywnym imperium Stalina). Ojciec, żołnierz AK. Trzy wyroki kary śmierci w komunistycznej Polsce. Przesiedział 10 lat w najcięższych karcerach ubeckich. Zawsze mówił, że nie ważne kto na niego doniósł
i nie ważne ile przecierpiał. Robił to dla Polski. Wujek za czasów panowania komendanta Ognia w nowotarskim UB w wyniku denuncjacji swoich dłużników będących żołnierzami tego samego człowieka legendy zostaje wywieziony na pięcioletnie wczasy syberyjskie pod zarzutem współpracy z okupantem. A Pan Bąk wysypuje te smutne kawałki o patriotyzmie i w jednym zdaniu ocenia pogmatwanie naszych losów wsadzając do jednej szuflady wyłożonej pogardą. Takie to małe. Hańba.
0
Młody22:09, 23 lutego 2009
Do konfidenta:
Strony nie została usunięta tylko jest awaria serwera.
Zapraszam również i ciebie, wejdź, poczytaj i zobacz co dzieje się z Polską od długiegoooooo czasu i kto nią rządzi.
Może coś przejrzysz na oczy, w co bardzo wątpię bo tacy jak ty, zakorzenieni w komunie będą dalej brnąć do jednego bezsensownego celu!
Poza tym, śledzę uroczystości od 60 rocznicy i z roku na rok jest coraz więcej ludzi, więcej pocztów sztandarowych jak i więcej grup rekonstrukcyjnych i twoje bzdury nic nowego nie wnoszą!
0
ciekawa22:06, 23 lutego 2009
Poseł Edward Siarka po uhonorowaniu "Ognia" w Waksmundzie zdążył na spotkanie Panów Prezydentów Polski i Słowacji. Ciekawe, czy pochwalił się , gdzie był kilka godzin wcześniej. Jakoś mi to pachnie dwulicowością.
0
wójek21:36, 23 lutego 2009
alojzy u kogo pobierałeś nauki u molitorysa ????
0
forester21:33, 23 lutego 2009
Mam jeszcze jedno pytanie do piewców i odbrązawiaczy Ognia. W imieniu kogo wykonywał Kuraś wyroki śmierci (morderstwo w świetle prawa cywilizowanych społeczeństw jest zbrodnią i tak jest kwalifikowany ten czyn bez względu na uzasadnienie, panie Bąk) - ZWZ, AK, NSZ, BCh, AL czy też swoim i kto dał mu prawo do decydowaniu o czyimś życiu ? Może teraz chce tego dokonać IPN i bąkoludki ? Nowa Polska w postnacjonalistycznym zwierciadle.
0
alojzy20:59, 23 lutego 2009
Do Polaka: Spisz w czasach bezprawnej działalności Józefa Kurasia na Podhalu po zakończeniu II wojny światowej był integralną częścią Polski, nie był zatem po przeciwnej stronie barykady. Nieznane są również przypadki jakichkolwiek działań armii czechosłowackiej i Hlinkovej gardy przeciwko Polakom, żaden z historyków IPN nic na ten temat nie napisał. Jeśli Ty coś napisałeś, chętnie przeczytam ...
Do Zygmunta: wygląda na to, że jesteś znawcą tematu. O jakich kolaborantach niemieckich piszesz na Spiszu? Poplotło ci się coś. Nie było tam Niemców do Słowackiego Powstania Narodowego. Podobnie z mordami Kurasia. W wszystkie on i jego kompani popełnili po wyzwoleniu, po lutym 1945 r. – kiedy działał w MO i MBP, prześladując byłych żołnierzy AK i powodując ich aresztowania i wywózki na Syberię, pozostałe zaś po zakończeniu wojny, po 8 maja 1945 r. Ofiary Kurasia przeżyły zatem całą zawieruchę wojenną i zginęły po jej zakończaniu w wyniku samosądu. Pochwalanie zbrodni, gwałtów, tortur, rabunków, fałszerstw, kradzieży krów (ukradł ich Kuraś i jego kompani na Spiszu około 700) jest niemoralne, zaś jej usprawiedliwianie stwierdzeniem – bo przecież … jeść trzeba było… odrażającym zezwierzęceniem.
To, że przebieg uroczystości „uświetniła” kompania honorowa i orkiestra reprezentacyjna Karpackiego Oddziału Straży Granicznej z Nowego Sącza i że wziął w niej udział Edward Siarka Poseł na Sejm RP jest skandalem i obrazą niewinnych ofiar.
Alojzy
0
xxx19:51, 23 lutego 2009
do Zygmunta
Skąd jesteś pewny że o0gień nie ma grobu i skąd masz pewność że Ogień po wykonaniu zadania nie pojechał gdzieś do Związku radzieckiego przecież był Szefem UB to był nie byle kto a jako kapral miał wyrok śmieci w Partyzantce to tam bez ochrony nie miał po co wracać chyba,że....
0
forester19:35, 23 lutego 2009
Przeszkadza w szczególności wszelkiego rodzaju potomkom ubeków, renegatów z PPR-PZPR, konfidentów i zwykłych kapusiów" - pisze Piotr Bąk

Przeszkadza też tym wszystkim, którzy dalecy są od politycznego kłamstwa z sobie wiadomą zakłamaną historią daleką od obiektywnej prawdy. Jeśli już tak to tej ocenie podlega także niechlubny epizod z czujkami NKWD, zrzutami sowieckimi oraz służbami bezpieczeństwa. Morderstwa ludności cywilnej (jeżeli te odziały, nie komenderowane przez zwierzchnictwo Armii Krajowej dopuszczały się takich aktów nie na żołnierzach a na starcach, młodzieńcach i kobietach w ciąży to niczym nie różniły się od faszystowskiej i bolszewickiej hordy zbrodniarzy). Gdzież zatem ten laur bohaterstwa ? Może to tylko ucieczka przed przeznaczeniem, gdyż Londyn nigdy nie zaakceptował prosowieckich umizgów a zawiedziona ubecja utratą tak zacnego źródła informacji była żądna tylko krwi Kurasia, który zdradził ? Może tę historię należy rozpatrywać pod kątem syndromu Maćka Chełmickiego, samotnego, romantycznego szaleńca skazanego na unicestwienie ? Znam przypadki prawdziwych żołnierzy Armii Krajowej, którzy byli dalecy od współpracy z władzą komunistyczną a za akt własnej słabości i wiary w nowy porządek zapłacili najwyższą cenę. Cenę życia z rąk oprawców Rawicza, Wronek, Strzelec Opolskich ale i oddziałów Ognia. Dlatego proszę ich nie krzywdzić pisząc te bzdury chłopczyka w krótkich spodenkach, który uważa, że ma prawo do dzielenia społeczeństwa i rozdawania odwagi tym, którzy chcą widzieć w osobie tego leśnego samozwańca herosa i postać pomnikową. No cóż wierny syn PiSu nie mógł napisać nic innego. Po tym zdaniu wiem jeszcze jedno, że okazał się zwykłym /.../ manipulatorem jak żywcem wyciągnięty kolejny trup z szafy Lesiaka.
0
konfident18:54, 23 lutego 2009
Kania- a może podać link do tej ciekawej antysemickiej strony, którą w sobotę usunęliście ? Nie bądż taki odważny i nie szkaluj wszystkich w koło . Twoja rodzinka też nie była święta, a Kuraś jaki był to całe Podhale wie. Nie pomogą coraz to inni zapraszani przez Kurasiów goście. Jak tylko się ktoś zorientuje w sytuacji i pogada z przechodniami w Waksmundzie to więcej nie przyjeżdża . W końcu zabraknie tych przyjezdnych i zostaniecie sami.Czego wam z całego serca życzę. I możesz wypisywać konfidentów ilu chcesz, ja się nie boję.
0
Janek18:25, 23 lutego 2009
Do gwizdka:
Po co się tak podniecasz Kuraś był UB- kiem i to nie byle jakim por Jóżef K.... Skąd zwiął się mjr tego nikt nie wie. Nie dali mu awansu bo miał zapedy dyktatorskie to poszedł w las bo chciał mieć władze.
A może to nieprawda?
Prosiłbym by sie nie podniecać tymi tematami bo tak naprawdę nikt nie wie czy Kuraś nie był kolegą Machajka i Wałacha nie rozpracowywał armii podziemnej. Kto powie gdzie jego ciało z Nowego targu pojechał jeszcze żywy a do Krakowa nie dotarł to gdzie się z nim zgubili.
Jest wiele wątpliwosci więcej niż pozostawił po sobie sierot i wdów mjr Ogień.
0
polak18:02, 23 lutego 2009
jak wszystkim wiadomo spisz był wtedy po przeciwnej stronie barykady, takie są koleje wojny niestety, Polakom też się dostało od armii czechosłowackiej i słynnej Hlinkovej gardy
0
kania17:14, 23 lutego 2009
możne jeszcze raz przypomnieć wasze rodziny na forum ogólnopolskim konfidenci co??
0
JAKUB15:18, 23 lutego 2009
Te konfident !!!! To czemu mu rodzinę spalili, za co się zna nim mścili, może jakiś konfident jednak doniósł, że nie tylko ukrywa się w lesie, ale też dlaczego się ukrywa!!!!
Nic ci nie zrobię, boś daleko ale życzę ci takich losów i takich strat jakie Ogień prywaTNIE I SPOŁECZNIE PONIÓSŁ...
0
zygmunt15:15, 23 lutego 2009
Jestem ze Spisza i Powiem wam, że nie brakowało tu kolaborantów ze słowackimi i niemieckimi faszystami, podobnie jak z Goralevolkiem na Podhalu. Taki "vladny komisar" dostawał broń i pożydowskie mienie (czasem) nieruchomość.... itp. Propaganda przciw Polsce w czasie wojny i po wojnie była obrzydliwa, a ludzie na Spiszu temu w znacznej mierze ulegli....
Ci co zginęli na Spiszu wiedzą za co i wiedzą ich rodziny. Lepiej niech milczą! bo byli napuszczeni przez słowackich faszystów, a cała historia PRL to zgoda komunistów na kontynuowanie żniw tej ohydnej indoktrynacji jaką w czasie II wojny polskim Spiszakom zasiano w głowach!!! To że zginęli za swoje Slowensko to wina nie tyle Ognia, który miał swoją rację, ale wina doktrynerów słowackich !
Ludzie przejrzeli na oczy i dziś na Spiszu ino znikoma liczba optuje za psedo narodowością słowacką...Ale na to trzeba było czasu!
Ogień nie miał czasu, wróg naciskał a jeść trzeba było więc popełniał też błędy... Czasem pod jego hyr poszywały się zwykłe bandy rabunkowe, czasem prowokatorzy UB.... Konikradów i złodzieji uponiła a jak trza było karał śmiercią. Ginęli ludzie, ale nie masowo tak jak dziś w strefie Gazy.... Jedno jest jasne... nawet ci skrzywdzeni mają groby a Ogień grobu swojego nie ma. Za co Go tak komuniści nienawidzili, może zapytacie ? Jak wam się nie podoba to proszę bardzo - Związek radziecki czeka....
0
patriota14:40, 23 lutego 2009
Panie Konfidencie z tekstu mniemam że jesteś tzw. Beton komunistyczny. Lepiej dla ciebie byłoby abyś nie zabierał w sprawie Kurasia głosu nie masz moralnego prawa. Kuraś byl jest i będzie dla prawdziwych polaków bochaterem. a to że paru ubeków, kapusiów i komuchów oraz NKWD stów odstrzelił to tylko lepiej mniej ich pozostało.
0
gwizdek13:09, 23 lutego 2009
Jasne! najlepiej żeby bylo tak jak głosiły komuchy. Prawda Machejka i Wałacha?
0
wawa12:04, 23 lutego 2009
Przyszły czasy żebe z bandyów i złodzieji robić świętych.Zapytajcie mieszkańców spisza ludzie dobrze pamiętają to jego[bochaterstwo]
0
konfinent09:53, 23 lutego 2009
taki sam Piotr Bąk felietonista jak "Ogień" major. Bzdury i oszczerstwa w stosunku do ludzi, którzy byli i są wiekszymi bohaterami niż ten bandyta. Na jego haniebnym imieniu takie same szumowiny próbują zyskać popularność. Nie ten sławny co oddał życie za Ojczyznę, tylko ten co krył się w lesie całą wojnę, potem był szefem posterunku UB . Jak go nawet ci dobrodzieje wywalili to znowu mścił się na byłych kolegach. Jedyne co mu dobrze wychodziło to chlanie gorzały i wtedy był "carem i bogiem" dla okolicznej ludności. Na pohybel bandycie.
0
jhgkjgh08:45, 23 lutego 2009
"... szelkiego rodzaju potomkom ubeków, renegatów z PPR-PZPR, konfidentów i zwykłych kapusiów" - pisze Piotr Bąk" - Pozostawie to bez komentarza. Najlepiej komus kto ma inne zdanie przylepic metke, metodyka Pisowska.
0
Stanisław Janowski08:23, 23 lutego 2009
Swietny artykuł,zgadzam się co do słowa z panem Bąkiem!
0
?23:22, 22 lutego 2009
Felieton ostry. Czy komuś przeszkadza?, jedynie sprawia ból, tym, którzy swoich krewnych mają na cmentarzu, a zginęli od kulki "ogniowych oprawców". Wówczas to Oni stanowili prawo. Kulka w łeb to był wyrok.
Pytanie czy słuszny? Jak dziś można to udowodnić?, że osąd był błędny.
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Co, gdzie, kiedy
Nie przegap!
Trwa do 22.06.2025
Nie przegap!
13
06.2025
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Aplikacja mobilna
Obserwuj nas
czerwiec
12
Czwartek
Imieniny:Janiny, Onufrego, Leona
Kliknij po więcej