O kiczu w Kościele - brat Jacek Hajnos w nowotarskich "Jatkach" (zdjęcia) - podhale24.pl
Środa, 24 kwietnia
Imieniny: Aleksandra, Horacego, Grzegorza
Szczawnica
Clouds
Wiatr: 6.768 km/h Wilgotność: 91 %
Clouds
Wiatr: 6.372 km/h Wilgotność: 88 %
Clouds
Wiatr: 5.94 km/h Wilgotność: 93 %
Clouds
Wiatr: 5.04 km/h Wilgotność: 92 %
Clouds
Wiatr: 6.048 km/h Wilgotność: 95 %
Clouds
Wiatr: 6.372 km/h Wilgotność: 93 %
Jakość powietrza
0 %
Nowy Targ
0 %
Zakopane
26 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 0 | 0 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 0 | 0 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 13 | 26 %
30.10.2021, 15:00 | czytano: 8441

O kiczu w Kościele - brat Jacek Hajnos w nowotarskich "Jatkach" (zdjęcia)

Brat Jacek Hajnos - nowotarżanin, artysta, dominikanin był w czwartkowy wieczór gościem galerii BWA „Jatki”. Tym razem spotkanie z cyklu „Mam Wam coś do powiedzenia” nosiło tytuł „Katolipa - kicz a sztuka sakralna”. Gości - zarówno ze względu na osobę prelegenta, jak i temat - nie zabrakło.

Br. Jacek Hajnos to postać niezwykła, człowiek o dwóch powołaniach - artysta o wielu talentach - zarazem grafik, malarz i rzeźbiarz, jak i zakonnik.

Pierwsze przyszło powołanie związane ze sztuką. Absolwent zakopiańskiego „Kenara”, a później krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych na wydziale grafiki bardzo szybko został dostrzeżony, zaczął zbierać fantastyczne recenzje odnosić sukcesy. Za ten największy w dziedzinie sztuki uważa zakwalifikowanie się jego prac do wystawy pokonkursowej na Międzynarodowym Triennale Grafiki Warsztatowej w Japonii. To jedna z najważniejszych takich wystaw na świecie.

Drugie powołanie nadeszło po 2009 r. W tym właśnie roku młody artysta, lubiący czasem ostro zabalować, nie stroniący od alkoholu czy skręta z marihuany, pożegnał pięć najbliższych sobie osób.

- Szukałem w wielu miejsca szczęścia, na sposób konsumpcyjny, epikurejski. Nie mogłem go nigdzie znaleźć, jeśli było - to było chwilowe - zwierzał się kiedyś w wywiadzie w „Dzień dobry TVN”. - W 2009 roku umarło pięć osób z mojej rodziny, również mój przyjaciel, który się powiesił, artysta, z którym byłem bardzo blisko, dzieliłem kawałek swojego życia. I to był taki moment, gdy poczułem, że każdego dnia to mogę być ja. Ale jedna rzecz była w tym wszystkim dobra, niezwykła. To było umieranie mojego taty. Umierając, pokazał mi, że jest prawdziwym świadkiem Chrystusa. Sam powiedział - dwa tygodnie przed śmiercią - że idzie do domu Ojca. Z takim pełnym spokojem. To było - przyznam szczerze - dla mnie rozwalające. Ja miałem różne pytania, różne bunty. A tu zobaczyłem, co jest w nim, w momencie, kiedy powinien najbardziej przeklinać Boga, kiedy - rok przed emeryturą - człowiek, który chciał łowić ryby i być z mamą, umiera i nie bluźni Bogu, tylko dziękuje Mu za swoje życie. To spowodowało, że wszystkie te kamienie w sercu się łamały.

Te właśnie wydarzenia legły u podstaw wyboru przez Jacka Hajnosa życia zakonnego, w habicie dominikanina, co jednak absolutnie nie koliduje z pierwszym powołaniem, powołaniem artysty. Przeciwnie. W końcu w centrum jego zainteresowania od dawna był człowiek, najczęściej ten słaby, odrzucony przez innych. Przez 5 lat Jacek Hajnos realizował chociażby projekt "Różnica", robiąc wywiady i portretując bezdomnych na ulicach polskich miast, w domach pomocy, noclegowniach, jednocześnie mieszkając z nimi i im pomagając. Efektem tej pracy był album pod tym samym tytułem, z 77. portretami i spisanymi historiami życia. Od lat dochód ze sprzedaży swoich prac artysta przeznacza też w całości na cele charytatywne.

W kwietniu 2019 roku wystawę „nieMoc” brata Jacka Hajnosa nowotarżanie mogli podziwiać w MOK. Jej bohaterem również był człowiek, człowiek słaby, człowiek potrzebujący.

Brat Jacek jest też założycielem ogólnopolskiej wspólnoty i stowarzyszenia Vera Icon, której cechą charakterystyczną jest łączenie sztuki z troską o osoby wykluczone i potrzebujące. Jej członkowie w większości posiadają dyplomy wyższych uczelni artystycznych, a jednym z celów wspólnoty jest walka o jakość twórczości związanej z Kościołem. Konkretnie chodzi o eliminowanie kiczu, o tworzenie kościelnej sztuki przez duże „S”.

I właśnie kiczowi poświęcone było czwartkowe spotkanie z cyklu „Mam wam coś do powiedzenia” pt. „Katolipa - kicz a sztuka sakralna”. Nie sposób opisywać tu całego wykładu brata Jacka, ani dyskusji, która po nim rozgorzała. Mowa była m.in. o przyczynach rozgoszczenia się współcześnie w Kościele kiczu - o „fastfoodowym” podejściu do religii i wszechobecnym plastiku, czy o braku wykształcenia księży chociażby w podstawach historii sztuki. Na pewno jednak warto spojrzeć na prezentowane przez zakonnika zdjęcia (w galerii) i zadać sobie kilka pytań. Ot, choćby o tę kiczowatość, którą w kościelną przestrzeń wprowadza polityka.

p/
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
Tak trzymać07:39, 31 października 2021
Brawo Bracie Jacku
w.s.22:21, 30 października 2021
Kościół im. Królowej Jadwigi w Nowym Targu to jest właśnie kicz sakralny.
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas