Pensja dla burmistrza. Radni chcą dla Grzegorza Watychy maksymalnej stawki

Wynagrodzenie dla burmistrza ustala Rada Miasta w drodze uchwały. Ta podjęta ma zostać w najbliższy poniedziałek podczas sesji. Ale dziś zebrała się miejska Komisja Finansów, Gospodarki Komunalnej i Rozwoju - najliczniejsza w łonie Rady - 13 głosami (w Radzie jest 21 radnych) opowiedziała się za przyznaniem burmistrzowi maksymalnej, dopuszczonej przez Ministra Finansów kwoty wynagrodzenia, czyli ponad 20 tys zł miesięcznie.

Nowa pensja z wyrównaniem za 4 miesiące

Na pensję burmistrza Miasta składa się wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny, dodatek specjalny, będący ułamkiem wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego oraz dodatek za wieloletnią pracę w wys. 20 procent zasadniczego. Ponadto burmistrzowi przysługują nagrody jubileuszowe, odprawy i dodatkowe wynagrodzenie roczne.

Poprzednia uchwała w tej sprawie podjęta była w grudniu 2018 roku. Obecna wejdzie w życie z dniem podjęcia, ale z mocą obowiązującą od 1 sierpnia br., czyli wypłacona zostanie z czterokrotną kwotą wyrównania.

Ustawa o zamianie wynagrodzeń osób zajmujących państwowe stanowiska kierownicze z września tego roku określa także pensje dla pracowników samorządowych. Zmieniono w niej (w ustawie) wysokość minimalnego i maksymalnego wynagrodzenia zasadniczego burmistrza. Maksymalne wynagrodzenie nie może przekroczyć miesięcznie 11,2 - krotności kwoty bazowej, a minimalne nie może być niższe, niż 80 procent maksymalnego wynagrodzenia określonego dla poszczególnych stanowisk.

Przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Luberda przypomniał, że poprzednie wynagrodzenie nowotarskiego burmistrza wynosiło brutto ok. 11,7 tys zł (netto 8,3 tysiąca)

Nie dawać maksymalnej kwoty

- W 2018 r. rząd obciął samorządowcom wynagrodzenia, skutkiem czego pensja burmistrza została obniżona do 10 tys 620 zł, czyli ok 7,5 tys netto, a za ostatnie miesiące - z uwagi na podatek - wyniosła ok. 6 tys. zł. Zgodnie z wytycznymi ministerstwa - teraz maksymalnie kwota ta nie może przekroczyć w przypadku naszego miasta 20 tys brutto i nie może być niższa, niż 16 tysięcy zł - wyjaśniał Grzegorz Luberda i zaproponował takie składowe pensji: wynagrodzenie zasadnicze 10 tysięcy zł, dodatek funkcyjny 3 200 zł, specjalny 3 960 zł, stażowy 2 000 zł - co w sumie dało kwotę 19 160 zł brutto. - Tyle proponuję, czyli mniej od kwoty maksymalnej o tysiąc złotych - wyjaśnił.

Przyznać trzeba, że w okolicznych gminach radni przyznają teraz wójtom i burmistrzom często sto procent - albo ponad 90 procent możliwej kwoty wynagrodzenia.

Krzysztof Sroka po ustaleniu, że nowotarskiemu burmistrzowi podlega ponad 400 pracowników uznał, że propozycja przewodniczącego RM to "przyzwoite zarobki". Poparł go Szymon Fatla, który zarządzoną przez rząd obniżkę pensji w 2018 roku określił jako "skandal". - Trzeba burmistrzowi podnieść pensję. Te widełki co do kwoty wynagrodzenia dotyczą w górnej granicy miast do 80 tys. mieszkańców, a nam do tego trochę brakuje... Jak mają w samorządzie pracować fachowcy, to wypłaty muszą być jak w sektorze prywatnym. Burmistrz zarządza miastem, więc szukamy fachowców, a nie ludzi, którzy przychodzą na to stanowisko, żeby się bujać - podsumował radny.

Dać maksymalną stawkę

Przeciwny propozycji nie sięgania po maksymalną kwotę był Jan Łapsa, który zgłosił wniosek o podniesienie Grzegorzowi Watysze wypłaty do możliwie najwyższego poziomu. - Jest fachowiec, dostał absolutorium, zarządza tysiącem ludzi, dać mu maksymalną stawkę - powiedział.

- Bardzo dobrze realizowane są inwestycje, za wyjątkiem może parkingu, ale to wina sytuacji na rynku... W pełni uważam, że powinna to być maksymalna kwota, żeby burmistrza zachęcić, by nadal tak dobrze pracował i nasze plany inwestycyjne były realizowane - dodał Jacenty Rajski.

Zdecydowana większość członków komisji poparła wniosek o maksymalnej kwocie wypłaty dla nowotarskiego burmistrza.

s/