Dyrektor nowotarskiego szpitala o sobie: "Mówią, że Kiciński to wariat. Może" - podhale24.pl
Sobota, 18 maja
Imieniny: Eryka, Aleksandry, Feliksa
Czarny Dunajec
Clouds
12°
Wiatr: 4.644 km/h Wilgotność: 91 %
Clouds
13°
Wiatr: 3.312 km/h Wilgotność: 72 %
Rain
13°
Wiatr: 4.356 km/h Wilgotność: 90 %
Clouds
14°
Wiatr: 4.752 km/h Wilgotność: 87 %
Clouds
14°
Wiatr: 6.408 km/h Wilgotność: 92 %
Clouds
12°
Wiatr: 5.436 km/h Wilgotność: 90 %
Jakość powietrza
48 %
Nowy Targ
30 %
Zakopane
10 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Dobra
PM 10: 24 | 48 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 15 | 30 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 5 | 10 %
21.10.2009, 11:17 | czytano: 11349

Dyrektor nowotarskiego szpitala o sobie: "Mówią, że Kiciński to wariat. Może"

NOWY TARG. Dyrektor Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II Krzysztof Kiciński w rozmowie z Podhale24 mówi o zaciskaniu pasa, ograniczeniu świadczeń medycznych, oddłużaniu szpitala i zjawiskach paranormalnych.

Robert Miśkowiec
Robert Miśkowiec
Podhale 24: Jaki był ten rok?

Krzysztof Kiciński: - Najcięższy z tych trzech. Przyzwyczailiśmy się do dobrobytu. Dla nas niebezpieczeństwo utraty płynności finansowej było już wspomnieniem, a tu nagle ten koszmar zaczął nam zagrażać. To był rok morderczej pracy po to, by nie powrócić w stare koleiny. Stąd program stabilizacyjny. Zresztą nierealizowany w całości z różnych powodów. Ale z Krzysztofem Sudołem naprawdę wykonaliśmy w tym roku taką prace, że możemy spokojnie patrzeć na przyszły rok. Nawet jeślibym miał tu być tylko do listopada.

Odchodzi Pan?

K. K.: - Nie. Z własnej woli nie. Ale przecież będą wybory. Nie jestem naiwny. Wszystko się może zmienić. Zresztą jestem spokojny, bo Krzysztof Sudoł mógłby sam już kierować szpitalem. Nie jest ważne kto będzie dyrektorem szpitala. Ważne jest czy zajmie się kierowaniem właściwie. To nie fabryka śrubek. Szpital ma przede wszystkim przynosić ludziom ulgę w cierpieniu i leczyć. Ktokolwiek będzie moim następcą - oby to rozumiał.

Skoro o odejściach i zwolnieniach mowa, co z pracownikami?

K. K.: - Spokojnie. Nie będzie w tym roku zwolnień. W ubiegłym tygodniu rozpoczęliśmy rozmowy ze związkami zawodowymi, bo szukamy oszczędności w każdym sektorze. Na styczeń będziemy mieć ściśle zdefiniowany plan oszczędności. Także na kosztach pracy. Ale proszę pamiętać, że to niekoniecznie oznacza zwolnienia i wcale nie znaczy, że obniżymy zarobki.

Więc w jaki sposób?

K. K.: - Jeszcze nie powiem. Nie będę na razie wszystkim podpowiadał jak to się robi.

Jaki będzie wynik finansowy nowotarskiego szpitala na koniec roku?

K. K.: - Teraz jest 800 tys zł na plusie. Licząc od stycznia do września. Teraz czeka nas odbudowywanie tegorocznych rezerw po to, by w przyszłym roku "zaciskanie pasa" nie było takie dotkliwe, jak mogłoby być. Przedstawimy starostwu program restrukturyzacji szpitala w kontekście finansowym.

Będzie bolało?

K. K.: - Nie. Wręcz przeciwnie. Chcemy na tym etapie doprowadzić do oddłużenia szpitala. Duża część tych działań będzie dotyczyć poszerzenia oferty dla pacjentów. Jadę właśnie do Narodowego Funduszu Zdrowia i będę ich przekonywać, że w Nowym Targu pewne rzeczy mogą być lepiej wykonywane, niż w innych rejonach Polski południowej. Czeka nas jeszcze przywrócenie normalności w funkcjonowaniu neurochirurgii. Widzimy, ile dobrego się stało, że ten oddział jest tu. Ale oddział jest źle finansowany. Większość kłopotów wynika z karygodnie zaniżonego kontraktu.

Wpuścił Pan sporo "obcych" do szpitala - spółki, które wykonują tu usługi medyczne. To konieczność, czy najlepsze rozwiązanie?

K. K.: - Rynek pracy ma swoje prawa i reguły, którymi się rządzi. Jak nie możesz znaleźć czegoś na miejscu, szukasz gdzie indziej. Ten szpital był budowany z rozmachem. To miało być coś więcej niż szpital powiatowy. Trudno znaleźć specjalistów na miejscu. Paradoksalnie - strajk sprzed dwóch lat pozwolił mi znaleźć specjalistów. Od lipca 2007 roku, kiedy zostało podpisane porozumienie z protestującymi - dynamicznie przyrasta nam zakres świadczeń zdrowotnych. Pamiętamy ile pięter było niewykorzystanych. Pustych, ale kosztujących. A lekarzy pozyskałem na różny sposób - albo na kontrakty indywidualne, dyżurowe, albo przez firmy, które sobie założyli.

Nie brakuje więc specjalistów w szpitalu?

K. K.: - Brakuje. Raz, dwa razy do roku, gdy NFZ zaostrza kryteria - wtedy szukamy specjalistów, by utrzymać kontrakt.

Szpital - holding. Każdy sam stara się o kontrakt z NFZ?

K. K.: - Trzy firmy, które korzystają z naszych pomieszczeń mają własny kontrakt. Ten nowy podmiot, dzięki któremu mamy rezonans magnetyczny - także. Proszę pamiętać o charakterystyce finansowania. Za badania, które zleci szpital, szpital musi zapłacić. Inna sprawa - sposób zatrudniania lekarzy. To rozwiązanie zastałem przychodząc do szpitala i nie chce go zaniedbać. Szpital w Nowym Targu miał mnóstwo ułomności - nie mówię tego w kategoriach winy - ale sposób zatrudniania w poradniach specjalistycznych zwracał uwagę, bo nie obciążał nas długiem. A tam akurat łatwo o zadłużenie. Chwała temu, który to wymyślił. Nie chcemy tego zaniedbać.

Szpital ma długi...

K. K.: - Niby tak. Około 30 milionów zł w tej chwili, bo do puli zobowiązań doszły te, które związane są z ratowaniem życia i które wciąż nie są zapłacone. Ale będą. Mamy na to gwarancje nie tylko z NFZ ale i z ministerstwa zdrowia. Ten dług jest kontrolowany, nic nie jest robione na żywioł. Skredytowaliśmy działalność na kilka milionów i o tyle zwiększyło się nasze zadłużenie, a więc zobowiązania pozostają na poziomie wynikającym z umów zawartych z bankami. Gdy się okazało, ze nie możemy dalej kredytować działalności funduszu - zmieniliśmy taktykę i mocno ograniczyliśmy świadczenia.

Ryzykowny krok. Bo to oznacza odmowę przyjęcia pacjenta...

K. K.: - Póki co - napotykamy na żal połączony jednak ze zrozumieniem. Nie będę tego stanu utrzymywać ani dnia dłużej, niż tego będzie wymaga sytuacja. Między styczniem, a marcem kwota 5-7 mln zostanie przelana z kont Funduszu na konto szpitala.

Ale sporo długu i tak zostanie.

K. K.: - Nie każde zobowiązanie jest długiem - w kontekście finansów publicznych. Dostaje pani rachunki za usługi. Będzie pani dłużnikiem dopiero wtedy, gdy nie zapłaci tego rachunku w określonym terminie. Sam rachunek jest po prostu zobowiązaniem prawidłowym. Nasze kredyty bankowe nie są długiem tylko zobowiązaniem. Które spłacamy. I jeśli nie zdarzy się kataklizm - nie wiem - cyberatak na NFZ, wysadzenie szpitala albo definitywne zasypanie śniegiem schodów szpitalnych (uśmiech) - to wynik zapisany w planie finansowym zostanie osiągnięty. A zaplanowaliśmy plus 200 tys zł.

Koniec roku to od kilku lat - lęk pacjentów, że szpital ich nie przyjmie, bo kontrakty się wyczerpały...

K. K.: - Lęk niszczy. Ma swoje źródło w szatanie. Staram się go odrzucać, bo burzy dystans do problemów. A wtedy popełnia się błędy. Byłem święcie przekonany analizując wskaźniki gospodarcze, że tąpnięcie nie będzie tak duże jakim się okazało.

Na początku września NFZ oświadczył, że zmienia sposób rozliczania umów ze szpitalami i płaci tylko za procedury ratujące życie. Za te planowane - już nie. Groził Pan, że odda sprawę do sądu.

K. K. : - Wniosek został złożony. NFZ został wezwany wezwany do ugody. Mam nadzieję ugodę uzyskać. Nie kwestionuję samego szukania oszczędności. Kwestionuję - omijanie prawa. Jeśli wprowadzimy aneksy, wtedy okaże się że prawo działa wstecz. Zresztą nie spodziewam się, by Fundusz ugodę przyjął. Wtedy jest drugi krok: zwrócimy się do sądu o ustalenie treści umowy. To potrwa miesiąc dłużej. Na razie apeluję by "zeszli z tej drogi" bo staną w obliczu sytuacji, że sąd skłoni ich do zmiany treści umowy.

Kilka miesięcy temu starał się Pan o stanowisko szefa NFZ. Czyli miał Pan pomysł na radzenie sobie z takimi kłopotami.

K. K.: - Miałem inny pomysł na uporanie się z sytuacją. Ale to już historia, bo życie pokazało co innego. Suma summarum chwaliłem Boga za to, że nie wygrałem konkursu. A od 4 września to prezes NFZ chwali Boga, że nie wygrałem. Jestem legalistą. Nie zgadzam się na łamanie prawa. Złożyłbym po prostu sam rezygnację, bo nie zgodziłbym się na realizowanie takiej procedury.

Swoje roszczenia wysuwa też względem nowotarskiego szpitala - placówka w Rabce-Zdroju.

K. K.: - Na razie jest to wezwanie do zapłaty miliona 30 tysięcy zł. Zastanawiam się, czemu nie dziecięciu milionów. Niestety nie wiemy z jakich zjawisk paranormalnych ta kwota tak została zdefiniowana. I póki się nie dowiemy jakie były mechanizmy wyliczenia, nie zapłacimy. Zawarta ze szpitalem w Rabce umowa ściśle definiowała kwestie płatności. Jeśli już o tym mówimy, to były to kwoty o rząd niższe. Czeka nas ciekawa sprawa sądowa. Zresztą niech przemówią fakty. Nie zostałem dwukrotnie wpuszczony na kontrolę, kwestionowane są moje uprawnienia, nie przesłano mi dokumentacji - to co ja mam robić? Im głośniej ktoś krzyczy, tym więcej mam zapłacić? Na pewno nie. Mówią, że Kiciński to wariat. Może. Ale nie aż taki, by wydawał wielkie kwoty, nie wiedząc za co. Szpital nowotarski po prostu zatrzymał część pieniędzy jako zabezpieczenie niezapłaconych faktur za dzierżawienie sprzętu i aparatury medycznej. Rabka idzie do sądu ze stwierdzeniem, że ta umowa nas nie wiąże. A kwota długu rabczańskiego szpitala wciąż będzie rosnąć, aż do tego poziomu zabezpieczenia. Na razie szpital rabczański jest nam winien ponad 100 tys zł - tylko z tej jednej umowy. Pozostałe zobowiązania to prawie drugie tyle.

Minister zdrowia Ewa Kopacz zamierza wzywać na rozmowy do siebie dyrektorów wszystkich szpitali w kraju. Ma was motywować do lepszego zarządzania i dyscypliny budżetowej. Został Pan już zaproszony?

K. K.: - Jeszcze nie. Chętnie porozmawiam z panią Ewą. Przyjmę zaproszenie nawet do piekła. Ale tak poważnie - mocno się ubawiłem tą zapowiedzią. Jeśli ma zamiar spotkać się z wszystkimi dyrektorami, to zajmie jej to czas do końca kadencji. Nic więcej nie mogłaby już zrobić, tylko by rozmawiała. Może to i dobrze....

Na razie jedzie Pan dziś do NFZ. Po co?

K. K.: - Jadę na ich zaproszenie porozmawiać o tym, co nas czeka w przyszłym roku, w kontekście przekształcenia MORO i przejęcia przez szpital zadań ośrodka. Nie jadę bojowo nastawiony. Jadę z pomysłem. Dyrektor NFZ jest otwarta na merytoryczne argumenty, więc o finał rozmów się nie boję.

Dziękuję za wyjaśnienia.

Rozmawiała: Sabina Palka
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
zofia kabaczynska04:17, 16 listopada 2022
nieswiadoma roslinnosc i zwierzyna oraz anonimowi tchorze potrafia pisac bzdury bez ograniczen
811:31, 29 października 2009
Szanowny Panie Dyrektorze

Zwracam się do Pana z uprzejmą prośbą, aby Pan kazał któremuś ze swoich pracowników wziąć miotłę i pozamiatać główne schody.

Prośbę swą motywuję tym, że to bardzo przygnębiający widok dla każdego człowieka, który dla własnej przyjemności nie idzie do obiektu, którym Pan zarządza.

PS - mam jeszcze taką maluśką prośbę, żeby te schody były w zimie odkuwane z lodu i odśnieżane. Proszę wyjrzeć przez okno, ile biednych ludzi podpierając się kulami pokonuje te schody - prawie nie do pokonania [ iście szaleńczy pomysł organizować tam gabinet dla połamańców]

Wdzięczny za surrealistyczne podejscie do pracy
fog09:07, 26 października 2009
Zatroskana - najwiekszy dług był za mafii pruszkowskiej - 44 mln zł.
Doris16:11, 23 października 2009
Gazda napisał: "Pan Dyrektor zapomniał o dosyć istotnych faktach albo świadomie mija się z prawdą (a moim zdaniem po prostu sobie kpi). Mianowicie w artykule-wywiadzie z szanownym panem dyr. ze stycznia 2007 czytamy: "Nowotarskiemu szpitalowi umorzono niedawno dług publiczno-prawny i pożyczki w Banku Gospodarstwa Krajowego. Łącznie na kwotę 11 milionów 400 tys. złotych.-Z 44 milionów złotych zadłużenia wylądowaliśmy na poziomie 28,5 milionów złotych - kontynuuje dyrektor" i dalej czytamy: "Według Krzysztofa Kicińskiego przyszłość szpitala jest bezpieczna i jawi się coraz różowiej. Otwierane są kolejne oddziały. Szpital dostał z budżetu państwa 2 0 milionów zł na dokończenie trwającej od 30 lat inwestycji. Kiciński powoli zaczyna przecierać oczy ze zdumienia. Dyrektor zastanawia się nawet, czy to nie kolejny podhalański cud?".
ZATEM W STYCZNIU 2007 SZPITAL MIAŁ 28,5 MLN DŁUGU!!! I nie była to zasługa pana dyr. tylko kredytu poręczonego przez powiat!!!!


A ja sie pytam za co w takim razie dyrektor K. dostał swoitą nagrodę od swojego przełożonego wicestarosty MJ prywatnie kolegi z PO????
PO wzorem Warszawy rozdaje nagrody na lewo i prawo. W przypadku dyrektora K. chyba nie była ona uzasadniona bo przespał termin złożenia wniosku o środki unijne i ich nie dostał a dług szpitala znacznie się powiększył miast zmaleć.
abc10:37, 23 października 2009
Takim molochem nie da się skutecznie zarządzać. Żaden człowiek nie jest w stanie ogarnąć wszystkich spraw tego szpitala. Ktoś kto twierdzi że nad tym panuje i dokonuje reform i restrukturyzacji ( na czy ona polegała i polega ? ) jest niedoinformowany i chyba nie ma pojęcia o czym mówi.
Ten szpital to polityka, oddziałowe królestwa, grube miliony złotych które przelatują jak drobniaki.
A pacjent ? Pacjent grzecznie poczeka na kontrakt do 2010 ... W końcu najważniejszy jest sukces Dyrektora.
MATTI10:21, 23 października 2009
prawda jest taka,że odkąd p.Kiciński jest dyrektorem,szpital znormalniał,jak by przyszła Tokarzowa,to dopiero byśmy piszczeli
gazda20:30, 22 października 2009
Do mieszkańca Pacanowa (litości...): Czym się przejawia ta dobra kondycja i rokowania? Tym, że jak informują gazety "szpital działa w trybie ostrego dyżuru", brakuje pieniędzy na leczenie, dług szpitala ciągle narasta?
A te cuda? "świadczenia zdrowotne o których nie śnili górale"?
jakie to kosmiczne świadczenia "spowodował pojawienie" ( litości...) Pan Dyr., o których baliśmy się śnić, MY zacofani górale? Może chodzi o te, które na terenie szpitala prowadzą prywatne firmy, działając na swój prywatny rachunek? I jaka w tym zasługa Wielce Oświeconego Pana Dyrektora? Chyba tylko taka, że podpisał umowę najmu pomieszczeń. WOW-wpadnie parę groszy za wynajem podłogi... bo szpital nie postarał się by zdobyć choćby złotówkę z funduszy unijnych na zakup własnego sprzętu, na którym mógłby zarabiać duże pieniądze, jak robią to obecnie prywatne firmy działające w szpitalu (vide: rezonans).
Dodam jeszcze, że szpital powiększył swój dług w czasie, kiedy większość szpitali w Polsce długi pospłacało, bo ostatnie 2 lata były bardzo dobre dla służby zdrowia, a wydatki państwa na szpitale rosły. Co będzie zatem teraz, po wprowadzeniu cięć związanych z kryzysem? Strach pomyśleć... Skoro wiemy już, że Pan Dyr. czyta nasze wypowiedzi, może odpowie na to pytanie?
Czy może dalej będzie, via media, faszerował nas siermiężnym pseudo-pijarem w powiatowym wydaniu i mętną propagandą sukcesu, a na forum wspomnieniami z grzybobrania, pisanymi językiem trójkowego ucznia szkoły podstawowej.
Mario19:08, 22 października 2009
Gazda obnażył dyrektora cudotwórcę! Jedno jest pewne 17 tys. nagrody dostał nie za 30 milonowy dług a za kolejne dwa miliony zadłużenia. Przestańcie z ludzi robić głupców tą powiatową propagandą sukcesu.
Krevan Espane ae Junginklaine17:15, 22 października 2009
Do wszystkich KRETYŃCZYKÓW! (przyp. Kretyńczyk=mieszkaniec Krety)
Zastanawia mnie jak każdy z was KRETYŃCZYKI by się zachował będąc na miejscu Pana Dyrektora? Żaden z was KRETYŃCZYKÓW w życiu by nie doprowadził do tak dobrej kondycji szpitala, oraz tak dobrych rokowań. Pan Dyrektor musiał podjąć czasami bardzo ciężkie i trudne decyzje by teraz było tak, jakby nigdy być nie mogło przy rządach kogoś innego.

Ale co wy KRETYŃCZYCY możecie o tym wiedzieć?
gazda15:21, 22 października 2009
Pan Dyrektor zapomniał o dosyć istotnych faktach albo świadomie mija się z prawdą (a moim zdaniem po prostu sobie kpi). Mianowicie w artykule-wywiadzie z szanownym panem dyr. ze stycznia 2007 czytamy: "Nowotarskiemu szpitalowi umorzono niedawno dług publiczno-prawny i pożyczki w Banku Gospodarstwa Krajowego. Łącznie na kwotę 11 milionów 400 tys. złotych.-Z 44 milionów złotych zadłużenia wylądowaliśmy na poziomie 28,5 milionów złotych - kontynuuje dyrektor" i dalej czytamy: "Według Krzysztofa Kicińskiego przyszłość szpitala jest bezpieczna i jawi się coraz różowiej. Otwierane są kolejne oddziały. Szpital dostał z budżetu państwa 2 0 milionów zł na dokończenie trwającej od 30 lat inwestycji. Kiciński powoli zaczyna przecierać oczy ze zdumienia. Dyrektor zastanawia się nawet, czy to nie kolejny podhalański cud?".
ZATEM W STYCZNIU 2007 SZPITAL MIAŁ 28,5 MLN DŁUGU!!! I nie była to zasługa pana dyr. tylko kredytu poręczonego przez powiat!!!!
Jeśli pan Kiciński ma słabą pamięć, wystarczy skorzystać z google.
Konkluzja jest taka, w czasie 2 lat pracy dyr. K . dług szpiatal wzrósł o kilka milionów zł i to mimo dobrej koninkturze i prywatyzacji kilku oddziałow. Nie wiem zatem skąd to dobre samopoczucie, może Pan Dyrektor raczy zamiast dawać upust swym grafomańskim ciągotom.
czterdzieści i cztery11:12, 22 października 2009
Długi ten wywiad, ale nieźle się czyta. Po raz pierwszy mam jakiś obraz sytuacji. Dyrektor wydaje się być kompetentnym człowiekiem działającym w trudnych warunkach. Ale szefuje delikatnemu zjawisku jakim jest szpital, a tu już argumenty mają mniejszą wagę, niż emocje. Oby pan miał rację w swoich decyzjach. Bo jeśli coś się stanie złego ze szpitalem - złego z punktu widzenia ekonomii - to nie będzie żadnym okoliczności łagodzących przy ciosach i zarzutach jakie na pana spadną. Każdy w miarę dobrze posługujący się populizmem - zdepcze dyrektora.Oby pan miał rację. Każdy z nas kiedyś będzie pacjentem. Oby miał nas kto leczyć i umiał to zrobić i miał na to środki.
protos23:13, 21 października 2009
30 milionów długu to chyba szpital jest u progu bankructwa?
kiszos21:45, 21 października 2009
WIEEEEEEEEELKI SZACUN DLA DYREKTORA
I ZA TO CO ROBI
I ZA TO CO INNI NIE..... ZROBILIBY NA TYM STANOWISKU
I ZA POCZUCIE HUMORU
P. S.
Jestem młody i unikam szpitala jak ognia ale gdy przyjdzie ten dzień, mam nadzieje że dyrektorem szpitala będzie wówczas będzie Kicinski
SZACUN
:-)21:35, 21 października 2009
Klara masz 100% racji pisząc że za rządów dyrektora Kicińskiego dług nowotarskiego szpitala wzrósł do 30 milionów złotych. A przy długu który sięga 50% budżetu powiatu faktycznie nie ma żartów.
dr House21:32, 21 października 2009
Pan dyrektor K jako prezes Izby Lecznictwa Polskiego powinien wiedzieć że istnieje też Izba Zielarsko Medyczna więc z fachowcami do poradni ziołoleczniczej nie bęzie problemu w ramach współpracy izb. Ziołolecznictwo jest szansą medycyny przeżywa renesans w krajach Europy Zachodniej i w Japonii. W bliższej i dalszej okolicy nie ma takiej poradni więc z pewnością będzie rentowna.
Historia ziołolecznictwa sięga początków naszej cywilizacji. W artykułach z przed pięciu tysięcy lat, takich jak egipskie papirusy, czy inskrypcje na ścianach grobowców, dowiadujemy się o stosowaniu przez kapłanów, różnorakich ziół leczniczych. Natomiast Sumerowie już pięć tysięcy lat temu znali lecznicze właściwości czosnku, babki, rumi...
Obecnie lekarze niszczą nas antybiotykami które osłabiają odporność i powodują że by wyzdrowieć trzeba zażywać kolejny antybiotyk. A to kosztuje. O konszachtach medyków z firmami farmaceutycznymi nie trzeba wspominać. Przeważnie przepisuje się te droższe medykamenty a jak nie zadzaiłają bo człowiek kupi tańszy zamiennik to medyk ma wytłumaczenie dlaczgo nie wyleczył i przepisuje kolejny... antybiotyk.
Zioła mają coś co jest ich niewątpliwą zaletą - zioła mają prawie żadne prawdopodobieństwo wystąpienia objawów ubocznych !
Tak, jest to niewątpliwie zaleta stosowaniu ziół. Ale nie należy podchodzić do tego bezkrytycznie. Zioła są dostępne w aptekach czy sklepach zielarskich bez recepty. Są więc dostępne dla każdego, możemy je kupić bez konsultacji z lekarzem. O sposobie ich przyjmowania dowiemy się z ulotki, książek a najczęściej od innych chorych osób. Nie ma więc żadnej fachowej kontroli nad ich użyciem i tu jest główne niebezpieczeństwo ich stosowania.

Dlatego istnieje potrzeba utworzenia poradni ziołoleczniczej, na co ani dyrektor ani zarząd powiatu się nie chce zgodzić. Czy im chodzi o zdrowie pacjentów czy ich pieniądze?
Gdyby każdy z nas oprócz pensji na poziomie kilkunastu tysięcy miesięcznie jak dyrektor K dostawał jeszcze nagrodę 17 tys. zł. to z pewnością byłoby nas stać na drogie i nieskuteczne antybiotyki i leczenie w gabinetach prywatnych.
Tanie zioła nie są w interesie medyków choć wpisują się w Hipokratesową przysięgę "primum non nocere" o czym panu K, panu MJ trzeba codziennie przypominać. Bardzo źle się stało ż

Niestety niektórym lekarzom i wicestarostom hipokratesowa przysięga "primum non nocere" pomyliła się z dewizą "pecunia non olet".

Jakże aktualne są to słowa przy nonszalanckich twierdzeniach dyrektora K który oprócz kilkunastotysięcznej pensji pobieranej co miesiąc otrzymał siedemnaście tysięcy nagrody za trzydziestomilionowy dług szpitala.
Klara21:32, 21 października 2009
Mario przeczytaj to zdanie, które cytujesz do końca. To ewidentna kpina - dyrektor żartuje przecież, że dług "WZRÓSŁ OGROMNIE. Z KWOTY GRUBO PONAD 46 MILIONÓW ZŁOTYCH DO TROCHĘ PONAD TRZYDZIESTU MILIONÓW."
Poczytaj ze zrozumieniem tekst.
Miś21:00, 21 października 2009
brawo Alek kilka błędów ortograficznych w takim krótkim tekście, brawo
Alek20:42, 21 października 2009
mis: paradnie ziololecznicze z powodzeniem funkcjonujom w takich miejcowościach jak : Kraków , Łód ź , Warszawa . . . Jak pokazała sonda na podchale 24 większośc głosujacych opowiedziała sie za powołaniem takiej w N T . Ale że to nie jest pomysł starostów sprawie ukręcono łeb . A z powodzeniem przyjmie ona ludzi z |NT i turystów nawet z Zakopca i Bialki, którzy zapłacom bo jest boom na zioła.
Mario20:28, 21 października 2009
Dyrektor napisał o wysokości długu że jet:
"Około 30 milionów zł w tej chwili, bo do puli zobowiązań doszły te, które związane są z ratowaniem życia i które wciąż nie są zapłacone"

Jest szansa Panie Dyrektorze że dojedzie jak tak dalej pójdzie to dojedzie Pan do 46 a może i nawet 50 milionów długu.

Wszak Pan napisał w komentarzu, że: DŁUG SZPITALA WCIĄGU TYCH TRZECH SZCZĘŚLIWYCH DLA MNIE LAT WZRÓSŁ OGROMNIE.
Byle tak dalej proszę Pana - najlepiej dalej od Nowego Targu
lux20:22, 21 października 2009
Pierwszy raz widzę człowieka który cieszy się z trzydziestomilionowego długu. Czy dyrektor na poważnie i na trzeźwo?
miś20:18, 21 października 2009
ceperku a kto ma przyjmować w tej poradni ziołoleczniczej? Może zielarz z Knurowa? A może cyganka z Szaflar?
ceper20:09, 21 października 2009
Z tego co pisze dyrektor K szpital jest zadłużonypo uszy i ma nakazy płatnicze. Ciekawe dlaczego chciał opuścić tonący statek i miękko wylądować w szefostwie NFZ? Jeśłi jest tak cudnie jak dyr pisze to dlaczego nie uruchomi poradni ziołoleczniczej?
doskonałe20:07, 21 października 2009
Jeśli ten poniżej komentarz serio napisał dyrektor szpitala - to mam Panu coś do powiedzenia - CHŁOPIE, JESTEŚ THE BEST.
Za poczucie humoru!
Ja20:03, 21 października 2009
Do szkody
Nie martw się, zapewniam Cię, że przyjmą Cię nawet po 20 latach starań, jeśli nauczysz się poprawnie i stylistycznie formułować zdania to doświadczenie nie jest wymagane.
szkoda19:50, 21 października 2009
Ja staram sie do szpitala 12 lat zeby tu pracowac ,pochodze z nowego targu , przyjmuje sie mlode osoby bez doswiadczenia czy to normalne...
pacjent19:14, 21 października 2009
To już nie jest jakiś szpitalik powiatowy, to już prawdziwy spoecjalistyczny szpital. Co by nie mówić na K to chyba dzieki niemu.
Krzysztof Kiciński18:40, 21 października 2009
Szanowni Państwo, DARIO, MARIO, KRI, ZATROSKANA, BORUSKU, BORÓWO, ORAZ WSZELKIE INNE RUNO LEŚNE, A TAKŻE ZWIERZĘ -

Ja niżej podpisany WARIAT (być może) Krzysztof Kiciński,
SPRAWCA TEGO WASZEGO NIESZCZĘSCIA KOLĄCEGO W OCZY

OŚWIADCZAM:

1. DŁUG SZPITALA WCIĄGU TYCH TRZECH SZCZĘŚLIWYCH DLA MNIE LAT WZRÓSŁ OGROMNIE. Z KWOTY GRUBO PONAD 46 MILIONÓW ZŁOTYCH DO TROCHĘ PONAD TRZYDZIESTU MILIONÓW.

2. JEDNOCZEŚNIE POWODUJĄC POJAWIENIE SIĘ TAKICH RODZAJÓW ŚWIADCZEŃ ZDROWOTNYCH, O KTÓRYCH ŚNILI TYLKO NAJODWAŻNIEJSI GÓRALE.

ZA TO ORAZ CAŁE TO ZŁO SERDECZNIE PRZERPRASZAM CAŁĄ ROSLINNOŚĆ, OWOCE LEŚNIE I OGRODOWE, ZWIERZYNĘ DZIKĄ I UDOMOWIONĄ, ŁĄCZNIE Z TĄ ZATROSKANĄ ORAZ INNYCH HEROICZNIE ODWAŻNYCH LACHÓW ANONIMÓW

:) :)) :))) ;)))))
Borówa17:36, 21 października 2009
Skoro oficjalnie przyznają się do ok. 30 mln długu to jaki jest faktycznie????
Borsuk17:20, 21 października 2009
Dyrektor jednoznacznie określił że przez rok nie będzie zwolnień czyli następna ekipa natrafi na kolejny strajk sprowokowany przez doktora Ja bo będzie musiała zwalniać czyli płacić za błędy MJ i KK. Teraz jasno widać dlaczego wicek chce uciec z powiatu do miasta. Zadłużony do granic wytrzymałości powiat, zadłużony na TRZYDZIEŚCI MILIONÓW szpital. Ani czynów ani cudów poza cudownie rozmnożonym długiem.
zatroskana17:14, 21 października 2009
Z artykułu jasno wynika że szpital ma 30 milionowy dług - największy w historii. Za wygenerowanie największegow dziejach szpitala długu dyrektor K. działacz PO dostał od Macieja J. wicestarosty działacza PO najwyższą w dziejach szpitala nagrodę w wysokości 17 tys. zł.
kri16:02, 21 października 2009
jakby tak wszyscy przestali krytykowac a sami poszli troche porzadzic tym szpitalem to jestem ciekawa co by bylo.BO STRASZNIE LATWO KRYTYKOWAC ja jestem wdzieczna lekarzom nowotarskiefo szpitala za pomoc i ulge
Mario14:07, 21 października 2009
Przecież Dyro nie płaci z własnej kieszeni. Zapłacimy.
Daria12:30, 21 października 2009
Kolejne sprawy w sądzie? Szpital raczej "tak sobie: radzi w sądowych potyczkach.
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas