- Radni przeciwni budowie mieszkań na terenie byłego NZPS. "To proszenie się o konflikt" (aktualizacja)
- Burmistrz o budowie w Nowym Targu spalarni odpadów: "dzierżawca terenu nie ma takiej możliwości"
"Kwadransowe miasto"
Pomysł na rewitalizację terenu byłej mleczarni przedstawił Paweł Zieliński z krakowskiej pracowni architektonicznej - Tych 7 hektarów daje szansę, żeby zbudować tu tzw. "miasto 15-minutowe", pierwsze w Polsce, z wieloma innowacjami. Bylibyście pierwszymi radnymi, którzy się zgodzą na coś takiego - przekonywał projektant. - W planach są budynki ok. 40-metrowe w całości zbudowane z drewna - bo tak się teraz buduje w Szwecji, Danii i we Francji. Konstrukcje z drewna klejonego są bezpieczniejsze, niż ze stali czy żelbetonu. Pomiędzy budynkami przewidujemy park na wzór Central Parku w Nowym Jorku - mówił architekt prezentując makietę.
- Obejrzałem wizję z uznaniem, ale to wizja, a my musimy się opierać na realności tego pomysłu. Studium wyznacza nam kierunki zagospodarowania Nowego Targu. Tamten teren jest cały w funkcji przemysłowej. Mamy tam z każdej strony funkcje przemysłowe i nie zostało to ustalone przypadkowo. Staramy się nie mieszać funkcji mieszkaniowej z przemysłową, bo takie mieszanie niesie ze sobą możliwość konfliktów społecznych. 300 metrów dalej jest teren pod składowisko odpadów, 500 metrów dalej lotnisko, po drugiej stronie drogi są tereny przemysłowe i tereny pod cmentarz - wymieniał radny Bartłomiej Garbacz.
- Określenie "miasto 15-minutowe" nawiązuje do tego, że po 15 minutach ludzie będą z niego uciekać? - pytał z ironią radny Jacenty Rajski.
Inwestor się znajdzie
Inwestora radni pytali jaki ma pomysł na finansowanie swojego pomysłu, bo jak dodano "dwie inwestycje już w Nowym Targu straszą szkieletami i nie widać szansy na ich dokończenie".
- Będę szukał partnera, inwestor się znajdzie. Jest ich dużo, ale tych na prawdziwe, a nie urojone inwestycje - odpowiedział Stanisław Fic. Właściciel części tego terenu zapewniał, że ta inwestycja "otworzy miasto na turystykę, na kolejne inwestycje i na zamożnych ludzi". - Co zamożniejsi ludzie nie będą wyjeżdżać z Nowego Targu, ale tu będą kupować mieszkania. To będzie piękne i nowoczesne osiedle, to przyszłość dla Nowego Targu. Mamy bardzo dużo terenów przemysłowych, a Nowy Targ potrzebuje innowacji - argumentował przedsiębiorca, któremu oddano ten teren w wieczyste użytkowanie.
- Realizacja takiego osiedla niesie ryzyko powstawania konfliktów społecznych. Chodzi o uciążliwości związane nie tylko z sortownią, ale także z funkcjonowaniem lotniska. Wizja takich wysokich budynków się nie sprawdzi - przestrzegał radny Garbacz. - My to konsultowaliśmy z lotniskiem i Urzędem Lotnictwa Cywilnego i oni nie mają nic przeciwko - zapewniał projektant.
Przypomniano, że pół roku temu pojawił się pomysł budowy dwóch budynków wielorodzinnych przy ul. Sądowej, czyli na terenie byłego kombinatu obuwniczego gdzie powstaje Strefa Aktywności Gospodarczej. Wzbudził on jednak sprzeciw i radnych, i przedsiębiorców prowadzących tam swoją działalność. Tym razem radni wydają się być przychylni pomysłowi usadowienia mieszkań w rejonie - na razie - przemysłowym. Miejska komisja urbanistyczna wydała już pozytywną opinię dla tej koncepcji.
- To osiedle przyciągnie ludzi majętnych, będzie świadczyć o prestiżu tego miejsca, które może tu powstać - przekonywał projektant. - Pytanie, czy ten prestiż pasuje do sąsiedztwa - ripostowało kilku radnych.
"Złe nie może stać na drodze dobremu"
Projektant co rusz nawiązywał do budowy w tym miejscu spalarni odpadów. Przywoływał przykład Wiednia, gdzie taki obiekt znajduje się w centrum miasta. - Opracowując Studium nie przewidzieliście covidu, który przeorganizował sposób życia ludzi na całej planecie. Nie mieszając stref ugrzęźniemy w sposobie myślenia, który odchodzi do lamusa. Teraz strefy się miksuje. Tak było przez tysiące lat i nikomu to nie przeszkadzało, a teraz technologia pozwala na to, żeby zmniejszyć uciążliwość wymieszania funkcji. Możecie być w czołówce światowej projektowania miast, a konfliktów bym się nie bał, ludzi trzeba informować, gdzie będzie się znajdować ich mieszkanie. Może się nawet okazać, że tu będzie lepsze powietrze, niż w innych częściach miasta, a jak tak przeszkadza śmietnisko to trzeba je zamknąć albo zamienić na spalarnię - wracał do tematu Paweł Zieliński.
Jak przekonywał "złymi rzeczami nie można argumentować niezaistnienie dobrych", więc jak coś jest uciążliwe to należy się tego... pozbyć. - Może trzeba spowodować, żeby sortownia się przeniosła, albo przekształciła w - sami wiecie co - mówił projektant, który nie używając słowa "spalarnia" tak dostosował się do prośby radnych, by zakończył temat spalarni.
Większość radnych z komisji została przekonana
- Ambitny projekt. Jak jest pan w stanie zlikwidować dwa wysypiska śmieci to warto będzie panu postawić pomnik w Nowym Targu - zwróciła się do Stanisława Fica radna Stefania Drąg-Iłęda. - I który konserwator zabytków da zgodę na tak wysokie budynki. Jak pogodzić to osiedle z wysypiskiem? Smród rozchodzi się po drugiej stronie miasta. Pan mówi o spalarni - a burmistrz powiedział, że na razie spalarni nie będzie. Kogo chcecie zasiedlić w tych mieszkaniach obok wysypisk śmieci? Przecież my tam chodzimy i jeździmy. Smród jest taki, że nawet w zamkniętym samochodzie czuć. Ludzie z osiedla Witosa skarżą się na uciążliwość lotniska, a tu będzie lotnisko bliżej - mówiła radna.
- Przecież to nie są Boeingi tylko samoloty sportowe. Jak ludzie będą kupować mieszkania to będą wiedzieć, że jest obok lotnisko i że raz dziennie przeleci mały samolot - przekonywał projektant.
Swoje wątpliwości zgłaszali też radni Ewa Pawlikowska i Paweł Liszka (np. czy budowa osiedla nie pogorszy wymiany powietrza w Kotlinie Nowotarskiej). Radna Katarzyna Wójcik apelowała, by "dać szansę projektowi budowy osiedla".
W głosowaniu 8 radnych było za możliwością budowy osiedla, 5 - przeciw, 3 wstrzymało się od głosu.
Ostateczną decyzję, która sprawi, że rozpocznie się formalna procedura planistyczna - radni podejmą podczas poniedziałkowej sesji.
Sabina Palka