Finał w Dębskiej Woli
Na finał Enduro Ligi zostało zaproszonych kilkudziesięciu najlepszych zawodników. W trakcie zmagań zawodnicy kilkukrotnie przystępowali do wyścigu na wymagającym torze, łączącym elementy Hard Enduro i Super Enduro z sekcjami motocrossowymi. Po pomyślnym przejeździe w 90-minutowych kwalifikacjach, walka przeniosła się do ćwierćfinałów i następnie do półfinałów. Oskar zapewnił sobie bezproblemowy awans, meldując się na mecie kolejnych eliminacji na 5, 2 i 3 miejscu. Przemek po drodze musiał jeszcze zawalczyć w wyścigu ostatniej szansy, który zamknął na 4 miejscu i też zapewnił sobie awans.
W wyścigu finałowym ojciec i syn wystartowali więc razem. Oskar od samego początku przedarł się do ścisłej czołówki i zamykał TOP3, goniąc drugiego Emila Juszczaka i przodującego Dominka Olszowego, powiększając jednocześnie swoją przewagę nad resztą ogona. Ostatecznie Oskar utrzymał wysokie tempo i po 3 wymagających pokrążeniach pomyślnie przekroczył linię mety i zapewnił sobie 3 schodek podium.
Przemek, który ze względu na start w wyścigu ostatniej szansy, do finału przystąpił z większym uszczerbkiem sił, na jednej z sekcji popełnił błąd, który kosztował go stratę cennych sekund, przez co odnotował spadek. Finał po zaciętej batalii ukończył na 13 miejscu.
- Start w Enduro Lidze był świetny. Przez całą rywalizację doskonale się bawiłem i osiągnąłem swój cel. Rok temu byłem czwarty, co dawało ogromny niedosyt. Najgorsze miejsce w stawce… Progres jednak został osiągnięty i zmagania 2021 zamknąłem na pudle. Rywalizacja była naprawdę ostra, poziom imprezy wysoki, a tor zdecydowanie trudniejszy i bardziej spektakularny niż rok temu. Teraz przede mną przygotowania do finału Mistrzostw Świata Hard Enduro, czyli Getzen Rodeo – podsumował Oskar Kaczmarczyk.
- Po drodze do finału miałem pewne perturbacje i nadwyrężyłem lewą dłoń, co w ostatnim wyścigu poskutkowało tym, że popełniałem głupie błędy. Praca sprzęgłem nie była taka jak powinna. Mogło być TOP10, a jest 13 miejsce. Mimo wszystko jestem zadowolony, bo pomimo tego, że byłem jednym z najstarszych zawodników w stawce, to pokazałem, że wciąż potrafię być konkurencyjny i uciekać młodszym (śmiech – powiedział Przemek Kaczmarczyk.
Finał sezonu Mistrzostw Świata Hard Enduro, o którym wspomniał Oskar Kaczmarczyk, nastąpi 29 października. Do startu dojdzie w niemieckim Drebach. Impreza uznawana jest za jedną z najtrudniejszych na świecie. Naszemu zawodnikowi życzymy owocnych przygotowań i pomyślnego startu!
Przypomnijmy, Oskar kraj i Nowy Targ reprezentował już w tym roku m.in. w Niemczech na inauguracji sezonu HEGS, we Włoszech podczas Abestone Hard Enduro, czy też w Dąbrowie Górniczej na Hero Challenge.
mat. prasowe, oprac. wo/
Autorami zdjęć z Oskarem jest: Łukasz Kręcichwost, zdjęcie z podium zrobił Sebastian Mrugała, zdjęcia z Przemkiem Krzysztof Nykiel