Mija kolejny rok w działalności koła, czy udało się zrealizować program?
Jan Krępa: - Program koła w tym roku był bogaty, nie wszystko udało się zrealizować, bowiem dzisiaj trudno jest zachęcić ludzi do działania, dlatego kilka naszych zaplanowanych wycieczek nie doszło do skutku, m.in. w Czarnohorę i do Lewoczy. Natomiast udało się z imprezami kameralnymi, jak spotkanie poświęcone wodom mineralnym Szczawnicy, geologii Pienin, czy z autorką przewodnika po uzdrowisku Barbarą Węglarz i z pracownikiem PPN nt. Karpat Rumuńskich.
Koło pienińskie nieoczekiwanie uzyskało wsparcie…
JK: Rzeczywiście, wzbogaciliśmy się o pięciu przewodników z Nowego Targu, tamtejsze koło się rozpadło wraz z rozwiązaniem oddziału i koledzy na czele ze Zdzisławem Popkiem przeszli do nas. Po raz pierwszy byli na podsumowaniu naszego sezonu przewodnickiego na Bereśniku. Wraz z nimi plany koła się wzbogacą, bowiem to oni są „ambasadorami” wycieczek w Karpaty Wschodnie, konkretnie w Czarnohorę, mają doświadczenie w ich organizacji. Liczymy, że ożywią naszą działalność.
Przewodnicy są najbardziej prężną kadrą kwalifikowaną, to na nich opiera swoją działalność programową Oddział Pieniński PTTK, to duża odpowiedzialność.
JK: - To prawda, prowadzimy wycieczki szkolne i dla domów wczasowych w uzdrowisku, zapewniamy obsługę wycieczek przyjeżdżających w Pieniny. Troszkę brakuje w działalności programowej spotkań z młodzieżą w szkołach, która kiedyś była solą naszej działalności, od wielu lat nie uczestniczymy też w ogólnopolskich zjazdach przewodników, a zawsze byliśmy prężni w środowisku, to nas boli. Pewne działania będziemy chcieli odtworzyć, bo zostały zaniedbane, np. przemalowanie żółtego szlaku na Bryjarkę i Bereśnik, który prowadzi teraz gruntami prywatnymi, chcemy wrócić do tradycji wytyczenia szlaku grzbietem, z pięknymi widokami na Pieniny, Tatry, Gorce, prowadzimy rozmowy z właścicielami gruntów. Zamierzamy odkryć gołoborza na Bryjarce, które były jej osobliwością, a zostały zalesione oraz zarosły samoczynnie, mamy tu do czynienia z sukcesją leśną.
Jak liczne jest koło, czy wszyscy biorą czynnie udział w jego działalności?
JK: - W obecnych strukturach Oddziału koło istnieje od 1968 r. i liczy dziś 48 członków, najbardziej czynnych jest 15, w porywach - jak można tak powiedzieć - jest 20. Kołu prezesuje Jacek Zachwieja, ja jestem wiceprezesem ds. programowych. Takie mamy czasy, działalność społeczna wszędzie zanika, tak samo osłabła w kole. Gdzie te czasy, gdy na naszych spotkaniach nie można było pomieścić wszystkich chętnych, teraz gdyby nie stara gwardia, to byłoby źle. Chociaż pocieszające jest, że na jednym z ostatnich spotkań, z autorką przewodnika po Szczawnicy i Rusi Szlachtowskiej, przyszło sporo osób.
Niektórzy przewodnicy są także członkami GOPR, co jest dobrym zjawiskiem.
JK: - Przewodnicy będący zarazem w GOPR są najbardziej aktywni, mają to we krwi, stawiają się na każde zawołanie i mam taką nadzieję, że pociągną bardziej działalność koła. Współpraca z GOPR układa się doskonale.
Jakie plany na 2012 rok?
JP: - Postaramy się ożywić działalność. Zarząd Oddziału Pienińskiego nas wspiera, przeznaczył na potrzeby statutowe 3, 5 tys. zł., które pozwalają nam zmniejszyć koszty własne i zachęcić do aktywniejszej działalności. Członkowie koła regularnie płacą składki, te skromne środki potrzebne są na realizowanie programu koła. Przede wszystkim unormujemy wszystkie sprawy prawne, które do końca nie były dopracowane. Już jesteśmy na dobrej drodze, mamy zatwierdzony zgodnie z wytycznymi Zarządu Głównego PTTK regulamin koła. Jesteśmy władni podejmować uchwały. Życzyłbym sobie większej jedności w kole, takie symptomy były widoczne w tym roku. Nie chcemy zaprzepaścić tego, co koło szczawnickie wypracowało przez tyle lat, powrócimy do ogólnopolskiej braci przewodnickiej, pokażemy się ponownie silną grupą, jak to kiedyś bywało. Jeżeli nie będziemy trzymali się w takiej skonsolidowanej grupie, to nasza działalność zostanie zmarginalizowana. Chciałbym zrealizować kilka wycieczek szkoleniowych w inne regiony kraju, nie możemy stać w miejscu, my też musimy się rozwijać, by dobrze prowadzić i przekazywać wiedzę. Więcej czasu i energii poświęcimy młodzieży szkolnej.
Pozostaje życzyć, by dobre lata dla koła powróciły.
JP: - Mam nadzieję, że w naszym kole drgnie w dobrym kierunku, mimo przewidywanych trudności finansowych i gospodarczych w kraju. Koło będzie się rozwijało, a przewodnicy będą potrzebni jak za dawnych dobrych lat uzdrowiska, nasza praca będzie doceniona i będziemy chodzić z podniesioną głową.
Rozmawiał Ryszard M. Remiszewski
W galerii zdjęcia z Bereśnika /
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas