Gabriel Wolski: Gdzie się podziały tamte osiedla… - podhale24.pl
Poniedziałek, 10 lutego
Czarny Dunajec
Clear
-1°
Wiatr: 3.564 km/h Wilgotność: 75 %
Clouds
-0°
Wiatr: 2.124 km/h Wilgotność: 76 %
Clouds
-3°
Wiatr: 2.124 km/h Wilgotność: 85 %
Clear
-1°
Wiatr: 2.988 km/h Wilgotność: 81 %
Clear
-2°
Wiatr: 1.908 km/h Wilgotność: 69 %
Clouds
-3°
Wiatr: 3.06 km/h Wilgotność: 85 %
Jakość powietrza
144 %
Nowy Targ
60 %
Zakopane
66 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Umiarkowana
PM 10: 72 | 144 %
Zakopane
Dobra
PM 10: 30 | 60 %
Rabka-Zdrój
Dobra
PM 10: 33 | 66 %
10.02.2009, 18:16 | czytano: 2511

Gabriel Wolski: Gdzie się podziały tamte osiedla…

FELIETON. "Ludzie się zmieniają, dzieci zagubione szybkością wydają się być stworzeniami lepiej znajdującymi się w tym szaleństwie, ale to tylko powierzchowność. Przyjdzie czas wyboru, dokonania czegoś i wtedy wyjdzie brak kolegi, brak bliskości drugiej osoby, zostanie portal i wyszukiwarka" - pisze Gabriel Wolski nowotarski plastyk i pedagog.

www.gabrielwolski.com.pl
www.gabrielwolski.com.pl
Nie zdawałem sobie sprawy, …że tak szybko poczuje się stary, tak szybko poczuję się jak analogowa fotografia, lekko zżółkła od słońca.

Otóż. Kiedyś jak tylko nadarzyła się okazja, przyszła chwila wolnego, rzucaliśmy plecaki szkolne w kąt, brało się pachnącą kanapkę w rękę i biegło na boisko szkolne lub na osiedlowe korty. Tam już grupka zapalonych chłopaków w różnokolorowych skarpetkach i powycieranych koszulkach stała i czekała na zbliżające się boiskowe emocje. Pachniało kurzem unoszącym się w powietrzu i ciętą trawą przez szalonego kosiarza, dziewczyny przejeżdżały na rowerach, a my wtedy dumnie z wypiętymi klatami wybieraliśmy się kto z kim gra w drużynie. Walka na boisku, pot, uwierające trampki z przetartymi podeszwami i chęć wygrania. Ta chęć wygrania czasem przesłaniała nam rzeczywistość, drążyła cały dzień dziurę w głowie, doprowadzała do ucieczki przed nauką i belframi.

Boisko to był priorytet, a gdy przychodziła zima rozpoczynała się akcja „hokej”. Pamiętam feriowe poranki, jak już przed 8 odśnieżaliśmy plac przed blokiem wokół piaskownicy. Kominiarka, uszyty przez ojca kombinezon, "Relaksy" na nogach i misternie wykonane parkany z tektury i gąbki przymocowane do nóg gumką od majtek. Do ostatniego upadku, do cieknącego potu spomiędzy grubej czapy walczyliśmy biegając za gumową piłeczką co raz szukając jej w śniegu. Potem grzaliśmy się w przerwie przy ogromnym kaloryferze w blokowej klatce. Nie było popołudnia, by osiedle nie żyło gwarem dzieciaków. Gromada przynajmniej 30 dzieci goniła od bloku do bloku. Cały czas zajęte. Zabawa w granicę, prowadzenie sklepów jarzynowych w krzakach, pięć cegieł, wdrapywanie się po osiedlowych drzewach i okupowanie śmietnikowego dachu. Zabawa w dom w namiocie z koców, czy w kino w zaciemnionej klatce schodowej. Penetrowanie ciemnic piwnicznych i zabawa w wyścig pokoju to zabawy, które do dziś pamiętam.

Tworzyliśmy grupę dzieciaków, które były małą blokową społecznością, wesołą, kreatywną i niesamowicie energetyczną, która nigdy nie miała dość.

A teraz wróciłem na stare śmieci po 12 latach nie stacjonowania w tym świecie. I co ? I „lipa”. Inny świat, inny czas, inne wszystko. Nieprawdopodobnie wszystko się zmieniło… jedyne 12 lat! Dawnej taki okres czasu to było tylko 12 lat. Teraz w ciągu 12 lat zachodzi tyle zmian, że trudno doszukać się jakiejś ciągłości, tradycji, wychowania itp. Dzisiejsze osiedla to noclegownie, połączone kablami w sieć komputerów. To miejsca ukrytej tęsknoty, miejsca dzieciaków samotnych posługujących się „gadulcem”. Nie ma rozmów wieczornych na ławce, gdzie powietrze pachniało zachodem słońca. Nie ma skrytych pocałunków wśród drzew i pierwszych dotknięć w piwnicy. Czasem został jeszcze zapach pieczonego ciasta, ale to tylko dlatego, że na piętrze gdzieś mieszka jakaś „stara” dobra gospodyni. Jest ogromna ilość samochodów mniej lub bardziej wypasionych, które zajmują całe nasze osiedle. W cieniu tych wypolerowanych maszyn są ślady naszych trampek, echo naszych wyliczanek, drobinki liści, które służyły nam za pieniądze w zabawie w sklep. Nie ma siedzących dzieciaków na krawężnikach, nie ma wyobijanych chłopców ze skórzaną piłką w ręku, nie ma pięknie ubranych dziewczynek, grających przy popołudniowym słońcu w gumę, nie ma tych spojrzeń chłopięco-dziewczęcych, które wędrowały miedzy klatką a osiedlową ławką. Jest fotka, n –klasa, pudelki, serdelki, duperelki i siedzące dzieciaki klepiące w klawiaturę komentując fotę kolegi, czy koleżanki. Jest telewizornia i serialowo, świat pięknych wystylizowanych ludzi budujących w nas kompleksy, świat niań i detektywów, świat grubasów i chudawych, świat świetnie ubranych i przede wszystkim-sensacja, mega sensacja na gorąco! Na ulicy nie zobaczysz chłopców grających przy latarni w hokeja. Może lepiej, bo szalone cinquecento z pizzą lub gazem rozjedzie ich na kwaśne jabłko. W ogóle nie zobaczysz prawie żadnych dzieci. Osiedla są puste, ciche – jakby martwe. Osiedla pachną tęsknotą do gwarnych zabaw, do wyliczanek, piosenek i krzyków biegających dzieciaków. Czy to mniejszy przyrost naturalny, czy emigracja czy coś innego?

Ludzie się zmieniają, dzieci zagubione szybkością wydają się być stworzeniami lepiej znajdującymi się w tym szaleństwie, ale to tylko powierzchowność. Przyjdzie czas wyboru, dokonania czegoś i wtedy wyjdzie brak kolegi, brak bliskości drugiej osoby, zostanie portal i wyszukiwarka.

Być może się zagalopowałem, uogólniłem ale wybaczcie, brakuje mi tamtych osiedli, tamtych drzew, tamtych zapachów, tamtych ludzi, którzy mieli czas pogadać na ulicy. Niby jesteśmy blisko siebie, a wciąż się od siebie oddalamy.

Gabriel Wolski
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
komentarze
0
DD06:39, 19 lutego 2009
Zupelnie zgadzam sie z komentarzem dana-nauczycielka. Kazda generacja ma swoja fajna historie i za razem niepowtarzalna.Wiecie dopoty to bedziemy wspominac , dopoki bedzemy istniec...? Wielu z nas juz nie ma ,wielu juz nie moze..., a bezczelni nie potrafia sie przytulic do odrobiny dzieciecych wspomnien m ,ja sie przytulam.DZIEKI P Gabrielu .
0
Wiedzma16:24, 17 lutego 2009
Panie Gabrielu ,dziękuje za przypomnienie dziecięcych lat....Zawsze będą osoby zadowolone i te krytykujące , prosze się tym nie przejmować i pisać dalej ..wole przeczytać o minionych latach niż o naszych "włodarzach" albo o wszędobylskim kryzysie , pozdrawiam :;)
0
Kaziu20:59, 13 lutego 2009
A mój dziadek zawsze wspominal jak to za Cesarza było dobrze.A tak naprawdę to nie bylo tak klawo.Za naszej mlodosci bylo tak jak opisuje Gabriel,tylko ,że on pamieta tylko dobre strony,miłe rzeczy, pierwsze miłostki itd.,a tak naprawdę to różnie bywalo rodzice byli przepracowani była bieda.Ale życie płynie naprzód i nikt nie może powiedziec ,ze to co jest dziś to gorsze.
0
Math22:42, 12 lutego 2009
Widzę, że estetyka i klimat artykułu niektórych przerósł albo zupełnie go ktoś nie poczuł. Stary kolego - ty jak zawsze chcesz walczyć z wiatrakami. I jak zawsze emocjonalny. Może faktycznie otwórz blog bo niektórzy wolą tu poczytać jak to ktoś kogo w ryj walnął na dyskotece w Maruszynie. Nie wdawaj się w dyskusje z zadziorami. Wiesz, że nie warto. Ochłoń stary. Pozdrówka
0
toffu22:31, 12 lutego 2009
moherowy beret ze średniowiecza?/wp10/ - niezły z Ciebie idiota. Jeszcze ta Twoja ksywka. Założy sobie ktoś blog a ty będziesz tam klikał i dokuczał. Wstyd przynosisz Ty swoim sąsiadom. Dzięki G za kilka miłych słów.
0
funia20:29, 12 lutego 2009
Brawo. Klask, klask.
Teraz się autor obrazi i zakończy swój romans z felietonami. O to wam chodziło, hieny prześmiewcze?
A już było tak miło - nie o polityce, nie o urzędnikach, nie o radnych... ech wy, brutale.... :)
0
moherowy beret ze średniowiecza?/wp10/19:49, 12 lutego 2009
- widzisz Gabi, nie trzeba było chodzić po dachach śmietników, tylko uczyć się, dziś błędy ort. byłyby Ci obce /przejrzeć - piszemy przez RZ/, a zrozumienie czytanego tekstu łatwiejsze
- jak chcesz dyskusji, to załóż sobie blog i tam się realizuj
- a teraz, powtarzając za Kmicicem, powiadam Ci:
"KOŃCZ WAŚĆ, WSTYDU OSZCZĘDŹ"
0
gw15:49, 12 lutego 2009
Na koniec- dziękuje za spostrzeżenia związane z tekstem- te złe i te dobre, miło, że wywołałem dyskusje i szkoda tylko , że kilka osób się zagalopowało w osobiste wycieczki w moim kierunku. Zasypało nas, trzeba odkopać nowe ścieżki i cieszyć się zdrowiem. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem i pozdrawiam wszystkich...może kiedyś do przyszłego artykułu
0
zoe15:27, 12 lutego 2009
szkoda że zamiast wejść w atmosferę tekstu większość komentujących skupiła się na wieszaniu psów na autorze....cóż, widocznie nie wszyscy są w stanie to poczuć i oczywiście nie muszą ale po co od razu ta wrogość i komentarze trącące średniowieczem....?
0
gw15:27, 12 lutego 2009
też jestem gw - Pani Grażyno - więc powiem tak - umiejętnie wdała się Pani w pyskówki również.Czy ja rzucam sie nerwowo za każdym razem? - :) potrafi Pani mnie przejżec na wylot przez sieć- ciekawe. Wnioskuje po wstępie Pani tekstu, że to chyba pani ciśnienie podskoczyło. Proszę uważać to tylko felieton o wspomnieniach z dawnych lat w nawiązaniu do teraźniejszości, którą interpretuję ! To tylko tekst. Mam się poddać z godnością ocenie - komu? np. tym którzy swa interpretacją uważając ją za prawdę piszą że gwałciliśmy kogoś w śmierdzącej piwnicy, lub wyzywają mnie od dzieci komunistów - proszę mnie nie rozmieszać.
"Obrażanie się, że komentujący występują pod nickami jest dziwne, a robienie z tego argumentu by wdawać się w pyskówki - dziecinne" - tu już zostało wszystko powiedziane -nawet mi się nie chce na to odpowiadać bo to śmieszne jest. Proszę zostać sobie w tym przekonaniu że jestem obrażalski, nerwowy i zły osiedlowy typek nie umiejący znieść krytyki i głaskać się swa prawdą znalezioną między wierszami. Pozdrawiam i miłego popołudnia życzę,
0
też jestem gw14:47, 12 lutego 2009
No nie...
gw napisał: "proszę poczytać jakie padały kwestie wobec mojej osoby, gdzie używa się mego imienia a samemu używając pseudo. Żenujące"... Rzeczywiście żenujące. A skąd mamy wiedzieć, że ktoś podpisujący się "gw" to Autor? Ja też się mogę tak podpisać. I robię to.
Poza tym dyskutowanie z komentatorami na poziomie "ti, ti, ti niedobry" nie uchodzi. Panie Autorze felietonu - jeśli to faktycznie Pan UKRYWA SIĘ pod pseudonimem gw - skoro poddał Pan tekst publicznej ocenie to niechże Pan tej ocenie się z godnością podda. Przeczyta opinie i odniesie się do uwag na przykład w następnym tekście, a nie rzuca nerwowo za każdym razem gdy ktoś nie napisze "super, świetnie, brawo".

Mam na imię Grażyna, nazwisko zaczyna się na W. - zadowolony? Obrażanie się, że komentujący występują pod nickami jest dziwne, a robienie z tego argumentu by wdawać się w pyskówki - dziecinne.

Czekam na następne felietony, ale mam nadzieję, że lepiej Pan sobie poradzi z dyskutantami.
0
gw14:01, 12 lutego 2009
tutejszy - Drogi Panie przykro stwierdzić ale po sąsiedzku Pan dokonał trochę subiektywnej analizy tekstu, ale ma Pan prawo tak sądzić. Ja również jestem wzburzony pewnymi osądami. I jeśli chce być Pan drobiazgowy to proszę poczytać jakie padały kwestie wobec mojej osoby, gdzie używa się mego imienia a samemu używając pseudo. Żenujące. Nikogo w tekście nie obraziłem a inni zrobili to ...dlaczego ? Nie wiem. Nie obraziłem nikogo i akceptuje spostrzeżenia i nawet za nie podziękowałem. Proszę poczytać dokładniej a potem atakować. Przykro mi jeszcze z jednego powodu - mówi pan o niewłaściwym zachowaniu grupy małolatów z osiedla - skoro dla Pana zabawy dzieci są niewłaściwym ZACHOWANIEM to Pan wybaczy ale nie będę kontynuował tej rozmowy. I nie jest pan moim wrogiem Panie tutejszy
0
gw08:23, 12 lutego 2009
easy - uwierz albo nie, albo nie ale ja mam duży do siebie dystans, używając słowa 'pseudo poetyckie" sam gubisz dystans drogi Panie - cokolwiek to słowo znaczy, ale gratuluje wiedzy (nie mówię tu złośliwie).Pozdrawiam i chyba na tym zakończę - bo powoli dąży to w ślepy zaułek gadania o mnie a tego nie chciałem. miłego dnia wszystkim życzę
0
tutejszy00:00, 12 lutego 2009
Witam Pana! - jestem mieszkańcem noclegowni - tej naprzeciw "pańskiego bloku" - i chociaż nie zamierzałem pisać do Pana, to jednak muszę to zrobić.
Przeczytałem dość dokładnie ten oto felieton i pańską polemikę z osobami komentującymi i bardzo jestem wzburzony pańskim zachowaniem. Dlaczego?
Najpierw opisuje Pan niewłaściwe zachowanie grupy małolatów z osiedla /Pana kolegów/ , ubierając to w poezję itp. Potem przyznaje się Pan, iż ktoś jednak krzyczał na Was. Najbardziej bolesne jest pańskie twierdzenie, że takie zachowanie młodych prowadzi do dobrych kontaktów międzyludzkich. Wręcz Pan dziwi się, dlaczego jest inaczej, dlaczego dziś małolaty nie bawią się tak, jak Wy bawiliście się.
Ktokolwiek wyraził swój inny pogląd na ten temat, został pańskim wrogiem. Dlaczego? Pan obraża ludzi, za ich spostrzeżenia.Niegrzecznie! Twierdzi Pan, iż nie jest Pan pedagogiem, jednak pracuje Pan z młodzieżą. W pracy, też tak się Pan denerwuje?
Chociaż zadaję pytanie, to - nie oczekuję odpowiedzi.
P.S. - Dziś na nowych osiedlach w większych miastach panuje już inny klimat i to powoli wkracza na nasze osiedle i dobrze. Już prawie wszyscy wiedzą, że blokowiska to niestety - złe miejsce na właściwe wychowanie młodzieży.
0
m22:51, 11 lutego 2009
tylko bajera cinquecento jeździ wiec się nie ma co przejmować jednym samochodem... szerokiej drogi koledzy kierowcy:)
0
easy20:07, 11 lutego 2009
Doprawdy niczego Panu nie zazdroszczę, piszę co myślę :-) Nie trzeba mieć nic wspólnego z Miłoszem by wyrażać swoją opinię na tematy powiedzmy poetyckie, ale może się mylę? ;-) Oczywista sprawa że Pan nie musi się z tymi opiniami zgadzać, nie oczekuję tego, poruszamy się widać w odmiennej cokolwiek estetyce, jakoś nie bardzo podoba mi się ten jednak pseudo poetycki styl wybaczy Pan, jednak o gustach się nie dyskutuje :-) Tak więc proszę o większy dystans do swojego tekstu, nie każdy komu nie bardzo się on podoba zazdrości Panu talentu i koniecznie chce leczyć swoje kompleksy pisząc po partyzancku złośliwe a nawet głupie komentarze :-) Pozdrawiam serdecznie :-) michal
0
gw20:03, 11 lutego 2009
dorosłe !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Powiem tak - kpiną jest Twój tekst. Kobieto czy mężczyzno , bardziej tchórzu, który używa nicku by komuś dopiec . KAPITALISTYCZNA ODWAGA - taka PIS-owska. !! Jesteś nowotarską odmianą zakompleksionego mieszczucha, który nadal dzieli Nowy Targ na blokorzy i domorzy. ha - kpina! nowomowa!
1. Niezwykła energia do bicia kolegów z innego osiedla czy bloku - tak tak, a grzeczne dzieci z domów mieszczańskich śpiewały w rodzinnym ognisku i grały na pianinach.
2. Państwo ma, państw da - trzeba było wpaść na nasze osiedle i zobaczyć ile sami zrobiliśmy własnymi rękoma - ale czyn społeczny był i jest Wam - domorzom - obcy.
3. Piwnica - pojechałaś biedna istoto z tym traceniem dziewictwa, wysnułaś to z własnych niespełnionych fantazji? cóż można było zaglądnąć - może i ty byś się spełniła erotycznie - ale chamskie to z twojej strony było bardzo - bardzo kapitalistyczne:)
Mieszczanie z domów seks uprawiają tylko po ciemku w pachnących od kadzideł salonach:)
4. Czy wypada w tej nowej RP używać nowomowy? tak wypada zwłaszcza że nie pracuje obecnie jako nauczyciel. Wy pisowcy czy inne przechrzty używacie pięknej arystokratycznej mowy - gratuluje!
5. "Gdyby mieszkał Pan w domu, jak ja, miałby Pan zupełnie inne zdanie na ten temat" - a tu mnie rozbawiłaś szanowna istoto z ukrycia - chyba zakompleksienie i szare życie dzieciaka spowodowało takie wywnętrzenie

Pogratulować tylko niereformowalnemu dziecku demokracji Pisowskiej.
całuję wilgotnym całuskiem z blokowej ciemnicy (twoja fantazja) pa
0
gw19:17, 11 lutego 2009
acha jeszcze jedno, dlaczego piszą niektórzy "pseudo" przyjaźń. Skąd wiecie, że ja tych ludzi nie widuje, nie utrzymuje z nimi kontaktów. Bardzo ich szanuje i miło wspominam...pozdrawiam i dzięki za aktywność na forum
0
gw19:09, 11 lutego 2009
Czytelniku - drogi psychologicznie podszedłeś do tematu! Mam nadzieję że nie jest Pan(i) jednych z tych , którzy krzyczeli na nas jak biegaliśmy po trawnikach, a jeśli tak to proszę równie mocno krzyknąć na sąsiadów, którzy parkują na trawnikach na naszych bardziej zadbanych osiedlach. I ciesze się, że odpoczywasz od naszych "brojeń". Za czymś tęsknie...Pozdrawiam
0
gw19:04, 11 lutego 2009
easy - wyrosłeś nam tu na takiego zazdrośnika, który klepie z ukrycia, z tzw partyzanta. Krytykuj - owszem ale miej rozum przy tym. ""upiększające" patetyczne i pseudo poetyckie? - a tyś syn Szymborkiej lub Miłosza, że masz taka wiedzę na temat? również pozdrawiam:)
0
czytelnik16:54, 11 lutego 2009
1+29=30. Brakuje mi ....Skoro zabawa i przyblokowy sport Was łączył, co więc stało się za 12 lat z tą pseudo przyjaźnią? Wniosek - to była tylko Wasza młodość i dziś Was nic nie łączy.
Zapytam: czy zezwoliłby pan swojemu synowi bawić się na dachu śmietnika, albo na trzepaku? Telewizja w Polsce dostępna jest od pół wieku i to co dzieci nie powinny oglądać, to zależy od rodziców. Podobnie jest z wyszukiwarką. Jestem osobą wiekową i dziwię się moim "znajomym", którzy nie potrafią korzystać z internetu.Jeśli nie idziemy razem z cywilizacją, to się cofamy. Zło czai się wszędzie i nie potrafimy go ominąć, bo wtedy go nie znamy.Najwięcej zła jest pod etykietą dobra. Niech mi Pan wierzy. Im bardziej chcemy aby było lepiej, jest gorzej. A osiedle stoi to samo, trochę bardziej zadbane. Wszystkim przybyło lat i problemów. Większość ceni sobie ciszę przed blokiem i cieszy się, że Wasza grupa młodych wyrosła i już nie broi.
Wszystkim pozostają wspomnienia i niestety trzeba iść naprzód.
Za czym więc Pan tęskni? skoro się Pan spełnia?
0
G14:07, 11 lutego 2009
jakbym się przeniosła w inny wymiar, ale nie jest tak źle u mnie przed blokiem na osiedlowej górce jest dokładnie tak jak parę lat temu,
chociaż czasem słowa z ust dzieci słyszę inne niż te, które myśmy wykrzykiwali, no ale cóż wszystko się zmienia...
0
easy12:20, 11 lutego 2009
można by na koniec dodać "kolorowych jarmarków" etc i tekst byłby doprawdy wzruszający :-) Nic nie wnosi ale przynajmniej błogo robi się na duszy na samą myśl o tym powietrzu "pachnącym zachodem słońca" ;-) Tymczasem czasy mamy takie a nie inne i nie ma co płakać, trzeba dziecku pokazać że można żyć inaczej a czy będzie chciało tak żyć to przymusu nie ma. A i jeszcze by Pański opis był pełniejszy należałoby dodać jeszcze te mniej poprawne zajęcia dawniejszej młodzieży i dzieci :-) Pozdrawiam :-)
PS. Wtręty "upiększające" patetyczne i pseudo poetyckie, nic to :-)
0
dorosłe 11:33, 11 lutego 2009
Niezwykłe te wspomnienia, Panie Gabrielu. Zainteresowała mnie szczególnie kreatywność blokowych dzieciaków, które myślały co by tu zniszczyć. W końcu "państwo ma, państw da." Nieprawdaż? Niezwykła była ta wasza energia do bicia kolegów z innego osiedla czy bloku. A co do piwnicy, miło wiedzieć gdzie wasze koleżanki (dzisiejsze mamusie) traciły dziewictwo, i gdzie płodziły z wami dzieci ... W śmierdzącej piwnicy, cudownie po prostu.
No i najważniejsze Panie Gabrielu, czy wypada nauczycielowi tej nowej demokratycznej RP używać języka rodem z PRL (nowomowy)?
Gdyby mieszkał Pan w domu, jak ja, miałby Pan zupełnie inne zdanie na ten temat.
Pogratulować tylko niereformowalnemu dziecku komuny.
0
erich10:48, 11 lutego 2009
świetny felieton - nic dodać, nic ująć. Degeneracja młodego społeczeństwa wydaje się być nieunikniona - wszak dążymy do wzorców z UK i USA...
0
puk10:07, 11 lutego 2009
ten felieton chyba dlatego wywołał takie pozytywne reakcje bo nie był o sensacjach, podstępach, donosach czy innych rzeczy z nowotarskiej codzienności...
0
TB09:42, 11 lutego 2009
Gabryś, gratuluję. Posługujesz się tekstem równie sprawnie jak pędzlem i dłutem. Jako nieco starszy kolega z przyjemnością wspominam naszą blokowa drużynę, szaleństwa rowerowe i prace przy blokowej siłowni. Pozdrawiam Tomek B brat Kaśki.
Mam nadzieję, że podobne wspomnienia będą mieli nasi synowie, tylko trzeba w nich wzbudzić chęć do "deptania trawników."
0
gw08:34, 11 lutego 2009
Torquemada dobre z tymi trampkami, tu mi umknęło chyba :) Albo to był Twój zły sen:)
Jednak w dobie maszyn kreatywność jest inna zdecydowanie - o tym już dawno mądrzejsi od mnie wiedzieli, że to nastąpi. Owszem my jesteśmy teraz rodzicami i dlatego trzeba robić wszystko żeby było czasem choć trochę podobnie. Żeby wyjść w góry, pograć z chłopakiem w piłkę lub dziewczynką w paletki, pokazać im że są inne rozrywki.Kurde teraz wielu płacze że nie ma kasy na to na tamto a jak miałem 18 lat to z chłopakami zrobiliśmy inicjatywę i powstało boisko do koszykówki, siłownia itp.....pozdrawiam, ale przynajmniej Was trochę poruszyłem do rozmówi i to mnie cieszy
0
Torquemada01:09, 11 lutego 2009
Gabryś co ci to? do tej pory pamiętam jak mnie biłeś, z zapachów pamiętam tylko twoje śmierdzące trampki na moim nosie, cegły i owszem, jak już kamieni nie miałeś to i cegłą od ciebie dostałem, nie wiem jakie to wtedy ci się ciasto marzyło, ale twoje marzenia o pobiciu kolejnego mniej odważnego kolegi ze szkoły bardzo dokładnie wryły mi się w pamięć...
A tak serio Gabryś to nie chcę niczego udowadniać, ale to mniej więcej nasze pokolenie teraz jest rodzicami tych mało kreatywnych dzieci, choć ja się nie zgadzam, że dzisiaj ludzie nie są kreatywni, zawsze byli i zawsze będą. Zgadza się to były fajne czasy, ale nie zgadzam się, że nie ma ciągłości, ciągłość jest, te same dzieci które tak wychwalasz dzisiaj są rodzicami i być może dlatego, że tak zostały zostawione same sobie nie nauczyły się wiele odpowiedzialności (a przynajmniej niektórzy). Dzieci -netmaniacy - popychane do tego "nałogu" przez samych rodziców -wywodzących się z tego cudownego pokolenia, które tak opiewasz. Choć wcale nie mam pewnych danych na ten temat i może to być tylko złudne wrażenie. To są po prostu inne czasy, ale wcale nie gorsze, nie jest ci dane w nich być dzieckiem i nigdy nie będziesz mógł ich porównać z tej samej perspektywy. Według mnie problem tkwi w czymś innym i jest prawie tak stary jak stary jest świat ... ale nic więcej nie napiszę bo i tak za długo już piszę.
0
o!01:08, 11 lutego 2009
Wspomnienie Gabrysia - jak czarno biała pocztówka. Co racja to racja. Na szczęście jesteśmy w takim wieku(większość z nas), że faktycznie będzie można obserować to "12" następnych lat i mam nadzieję, że za to "12" ktoś napisze podobnie, jak to było kiedyś, a wtedy to wspomnienie zostanie znowu odkurzone...i tak wkółko. Niestety dążymy do totalnej samodzielności i niezależności, dzieci nie wiedzą co to dobra zabawa, a pamięta się czasy gdzie jak się wróciło do domu bez sińca, albo rozwalonego kolana, to znaczy że wcale nie było tak fajnie. A teraz? Na topie jest kto ile hitów zaliczył w COD lub czy widział SAW V.

Jedno jest pewne, przeszłość nigdy nie wraca. Patrząc tyle lat wstecz, świat się zmienia, ale nigdy nie był 2 razy taki sam....
0
kiszos23:22, 10 lutego 2009
gw - moje ostatnie słowo. Szacunek dla Ciebie - chciałeś dyskusji jak mało kto ... więc jest dyskusja!!!! To dobrze że widujesz zadowolonych ludzi. Ja też ich widuję. Ale jestem tylko albo aż rodzicem dziecka i chce aby miało ono najlepsze możliwości rozwoju na jakie mnie stać.
Miasto powinno w tym pomagać. I stara się - nie zaprzeczam . Jest wiele dobrego . Ale trzeba brać pod uwagę opinie, uwagi ... aby ulepszać, poprawiać na ile się da a nie obrażać się.
Jeżeli mój głos jest odosobniony to przepraszam!!!
A co jeśli nie...
W NT nie wszystko jest bryndzą i chłopie nie uogólniaj. Kto jak kto ale rodzice są odpowiedzialni nie tylko za los ale i rozwój swego dziecka.
To nie narzekacze ...!!!!
Tylko WYRAŻACZE SWOJEJ OPINII!!!
Jesli ktos wemie to pod uwage to dobrze ... może uda się zadowolić więcej osób.
Jeśli nie weźmie i pewnie niektórym nie dogodzi to i tak niektórzy będą robic po swojemu to co do tej pory robili.
AMEN
0
Dobry Wujek22:46, 10 lutego 2009
E tam, pod moim blokiem dzieciaki grają na okrągło w hokeja na butach, a w lecie w unihokeja :)
0
Fela22:46, 10 lutego 2009
To sentymentalna podróż. Zaczarowany ogród wspomnień. Ale i życia. Realnego. Dzisiaj informacja jak sztylet. Wbija się w każdy wolny centymetr świadomości. Wszechobecna plastikowa papka. Wszędzie. Globalna tożsamość. Chitynowe robaczki pędzące po swoich ścieżkach. Strzępy utraconej czystość - nieokiełznana tajemnica. Tam gdzie nie wolno. Teraz wolno wszystko. Stąd obojętność. I jeszcze wyobraźnia. Powietrze. Bez niego skrzydła już niepotrzebne. Zapisem zagubienia. Pamiętam, z pozoru banalne skarby, ze skrawkiem papieru, wyznaniem miłości, rozczarowaniem, kilkoma kamykami i pióra pawiego, radosnych szkiełek kolorowych i przedmiotów ważnych - zamknięte w metalowej puszce. By trwały swoim czasem. Eksploratora. Obok lokomotywa. Szalona, wciąż pędzi. Dobrze jednak, że jeszcze ten jeden dróżnik. W nim serce. Czerwone światełko. Przed ścianą.
0
gw22:34, 10 lutego 2009
kiszos ależ ja się rozwijam - napisałem parę słów na komputerze o których nie mowie ze są złe. Córka Cie wyciągnęła na plac zabaw, cóż widocznie nie odpowiadało jej> Bryndza? W NT wszystko jest bryndzą bo widać za dużo kolorowych obrazków w telewizji się naogląda a potem z rzeczywistym świecie jest bryndza, wszędzie tylko narzekacze- to złe to nie dobre - można się przenieść.Ja na szczęście widuje zadowolonych ludzi. Wszystkim nie dogodzi, nie wszyscy potrzebują co tydzień nowej zabawki. pikuś ma rację ? cóż twoja opinia i jego interpretacja - ale nie znaczy, że racja:) owszem pedagog się powinien rozwijać ale rodzic również, bo to on jest odpowiedzialny za los swego dziecka.
0
kiszos22:02, 10 lutego 2009
gw - nie oszukuj się , dzieciaki nie będą żyć inaczej. Gdyby mogły wybrać to One wolałyby po stokroć to obecne niż to o czym wspominasz!! Ale czyja to jest zasługa, po troszku?? Rodziców, nasza, chcemy dać tym dzieciom to czego sami nie mieliśmy, a więc zajęć karate, treningów narciarskich itp, itd. i to wszystko na wysokim poziomie. Trener, sprzęt to czego nam brakowało, to co wtedy nawet nie było naszym marzeniem teraz jest realne!!! TO ŹLE????
Pikus ma racje - to za młodością wzdychasz, nie za blokami. Wtedy zero odpowiedzialności, zero problemów. A teraz???? Powiedz... gdzie ci koledzy z chodnika, z boiska.... ni ma nie ...
Ale i tak wzruszyłem sie wspominając moją młodość - pozdro
P.S. Co do komputerów to bez nich tego felietonu byś nie napisał
P.S. Muszę przyznać rację mieszczce.... mam 6 letnią córkę i dwukrotnie byłem z nią na organizowanych przez MOK imprezach Krótko mówiąc bryndza .,.. po pół godzinie dziecko samo wyciągnęło mnie z imprezy i chciało iść na plac zabaw!!! Jako pedagodzy powinniście rozwijać i zmieniać się wraz z obecnymi dziećmi i czasami w których żyją.
Pozdro mam nadzieje że weźmiesz te wszystkie opinie pod uwagę.
0
pyzdra21:51, 10 lutego 2009
Tyz prowda.
0
gw21:21, 10 lutego 2009
Mieszczko pochlipać każdy może, po to są stare fotografie i wspomnienia. Przepraszam, że obraziłem i jeszcze raz zapraszam do przeglądnięcia różnorakich ofert skierowanych do mieszkańców. Nie moja i innych wina, że ludzie wybierają pilota tv zamiast wyjść na miasto by zobaczyć coś ciekawego. ale dla nie których widać są to drętwe spędy. I uwierz mi że napisałem to dlatego również, że leży mi na sercu aby dzieciaki żyły inaczej. Jak będzie zdrowie to jeszcze się przekonasz, że są ludzi którzy to zmieniają
0
mieszczka21:10, 10 lutego 2009
gw - nie jestem zblazowana, raczej ciekawa - co Autor z racji zawodu, wykształcenia i potrzeby (o której pisze w felietonie) proponuje. Bo jak na razie czytam tylko Wasze jęki i westchnienia "za naszych czasów to było ...."

Wiem, nikt nam, dzisiejszym 30-, 40-latkom nie organizował czasu. Sami to robiliśmy. Z powodzeniem. Ale z kondycji i stanu dzisiejszych dzieciaków wnoszę, że im trzeba jednak pomóc. Bo się zapadają w tym udawanym świecie komputerowym. I same nie wiedzą, że to źle, bo im się podoba.

I bądź łaskaw mnie nie obrażać, tylko dlatego, że się nie zgadzam, że wystarczy tylko chlipać za dawnymi czasami. A z tych komentarzy wynika, że w większości tylko na to Was stać.
0
ręceopadają20:51, 10 lutego 2009
Słusznie zauważyłeś o cyberprzestrzeni zastępującej żywe relacje ! to jak choroba ! i stwierdzam to jako informatyk ... żadna cyberprzestrzeń gg nk czy fota cud nie zastąpi rozmowy, spojrzenia, wymiany myśli... młodzi ludzie stają sie sobie coraz bardziej obcy, potem przekłada się to na nieporozumienia w nowozałożonej pseudo-rodzinie. ręceopadają
0
pikuś20:51, 10 lutego 2009
cóż, mnie to trochę przypomina wspomnienia ludzi którzy przeżyli młodość na wojnie i paradoksalnie uważają, że to był fajny czas; osobiście nie uważam że idzie ku gorszemu, po prostu jest inaczej, kiedyś nie było tyle możliwości do wyboru, więc szło się przed blok i godzinami dawało upust fantazji, teraz np moje dzieci codziennie są na jakichś zajęciach itp., i dobrze; może pod blokiem było kiedyś fajnie, ale są kraje gdzie bloków już prawie nie ma (bo je zburzono), a ludzie są w miarę szczęśliwi
tak, że reasumując: ta tęsknota to chyba za młodością a nie za blokami ;-)))
0
Kusy20:50, 10 lutego 2009
jak bardzo chciałbym powrócić do tamtych lat :))
0
Lechu20:47, 10 lutego 2009
Cholera aż sie wzruszyłem ;( . Gabryś wielki respekt dla ciebie gościu.
0
gw20:42, 10 lutego 2009
mieszczko droga, zblazowana - proszę otworzyć sobie kalendarz imprez na stronie mok-u i zerknąć co jest w ofercie a nie płakać po forach internetowych.Nie wiem o jakich drętwych spędach mówisz mieszczko ale widać brakuje Ci koloru w życiu lub jesteś przezabawna. Ja sie spełniam - Ty widać nie.
0
Paweł20:06, 10 lutego 2009
Niezły artykuł.
Przypominają się stare czasy. Człowiek ledwo przyszedł do domu, plecak w kąt i dawaj na boisko.
albo podchody po wałach, po ulicach, siedzenie do nocy na ulicy i rozmowy o niczym do póki rodzice nie zawołali.
fajnie było a teraz....
0
realista19:39, 10 lutego 2009
smutne to bo prawdziwe..
0
dana- nauczycielka19:05, 10 lutego 2009
A mi się wydaje.. że to my się zestarzeliśmy, że to jest tak jak z naszymi dziadkami , ojcami, którzy mówili " .. za naszych czasów to..." Wydaje mi się że każde pokolenie ma swoje "zabawy" swoją rozrywkę. czy gorszą? wydaje mi się że nie gorszą , po prostu inną. Za kilka lat to oni siądą i powiedzą " za naszych czasów to..." Wyrosną z nich, tak samo jak z nas pełnowartościowi ludzie. Świat się zmienia i my musimy się z tym pogodzić i czasem powspominać "za naszych czasów to było lepiej??? "
0
kolega19:00, 10 lutego 2009
łza w oku sie kręci.......za beztroską.
0
Xdc18:49, 10 lutego 2009
dziś organizowanie czasu przez młodzież to alkohol, papierosy i niestety coraz częściej narkotyki coś strasznego.
0
Xdc18:47, 10 lutego 2009
Bardzo fajny felieton dokładnie osiedla nie są już takie jakie były teraz kojarzą się tylko z blokersami i chamstwem po zmroku strach wyjść bo nie wiadomo co może się stać.
0
mieszczka18:43, 10 lutego 2009
I jako pedagog co ma Pan zamiar zrobić? A jako pracownik MOK-u? Może jakieś zajęcia na osiedlach dla dzieciaków, a nie tylko drętwe spędy w domu kultury...
0
ludzmierzanka18:43, 10 lutego 2009
Co prawda to prawda...
0
lytom18:42, 10 lutego 2009
Panie Gabrielu, dziękuję za ten artykuł.
Dzięki niemu, przypomniałem sobie dawne, piękne, młodości czasy.
Dzieciaki niech nam zazdroszczą, tego co mieliśmy my młodzi, dzieciństwa. Umieliśmy zorganizować sobie czas, cały czas główka pracowała nad wymyślaniem różnych gier i zabaw.
Wychowywaliśmy się w tych samych okolicach, więc znam te klimaty.
Dziękuję!
Pozdrawiam!
0
KoSA18:28, 10 lutego 2009
Panie Gabrielu -cała prawda rewelacyjnie Pan to wszystko opisał...tak było i tak niestety jest. Pozdrawiam i czekam na kolejny felieton.
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Co, gdzie, kiedy
Nie przegap!
Trwa do 16.02.2025
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas