Kultowa pizzeria prawie uratowana. Stanisław Tętnowski: "Widzę swojego następcę"

• Street Food Festival w deszczu (zdjęcia)

Pizzeria „U Magdusi” - bo o niej mowa - zamknęła swoje podwoje w związku z pandemią koronawirusa w marcu ubiegłego roku. Gdy obostrzenia zelżały, lokal nie został jednak ponownie otwarty. I nie dziwota, wszak jego właściciel i jednocześnie popularyzator smaku słynnej pierwszej krakowskiej pizzy z ul. Szewskiej, Stanisław Tętnowski, ma dziś 93 lata. Lokal „U Magdusi”, nazwany tak przed laty od imienia jego wnuczki, postanowił więc wynająć. Warunek jest jeden - dzierżawca pizzę ma nadal - według receptury pana Stanisława - wyrabiać i wypiekać. To ma być ten sam smak.

Chętnych do wynajęcia i poprowadzenia lokalu było wielu, dzisiaj najstarszy nowotarski biznesmen spotkał się z kolejną ich piątką i wybrał jednego oferenta. Jest nim mieszkaniec Ostrowska, absolwent szkoły gastronomicznej, który - według słów pana Stanisława - przez 12 lat w tej właśnie branży pracował w Szkocji, zarządzając 70-osobową ekipą.
- Widzę w nim swojego następcę - mówi podhale24.pl Stanisław Tętnowski. - Zobowiązał się do serwowania tej samej pizzy, do zachowania wystroju lokalu i jego nazwy. Myślę, że już jutro będziemy mogli podpisać umowę.

Pan Stanisław z łezką w oku wspomina dziś początki działalności swojej pizzerii. W latach 80. prywatnemu przedsiębiorcy ciężko było nawet o koncesję. Pamięta, że pierwszą pizzę dla ówczesnych nowotarskich decydentów upiekła właśnie właścicielka pizzerii krakowskiej, która nowotarskiemu przedsiębiorcy pomagała zupełnie bezinteresownie i któremu przekazała recepturę swojego specjału. Tak, jak i on teraz bezinteresownie pragnie przekazać ją następcy.

Wszystko wskazuje więc na to, że pizzeria „U Magdusi” - do której przez ponad 34 lata nierzadko ustawiały się kolejki - bardzo szybko, po drobnym remoncie - amatorów smaku pierwszej krakowskiej i zarazem pierwszej nowotarskiej pizzy znowu zaprosi w swoje progi.

p/