Wnukowie "Ogniowców" na uroczystości 75 rocznicy zamordowania mjr. Antoniego i Janiny Żubrydów (zdjęcia)

• 106. rocznica urodzin Józefa Kurasia “Ognia“

Oto przesłana nam relacja:

Podczas mszy zostało wygłoszone patriotyczne kazanie:
„ (…) 24 października 1946 rok. W lesie w pobliżu Malinówki agent UB Jerzy Vaulin strzałem w tył głowy podstępnie zamordował mjr. Antoniego Żubryda „Zucha”, dowódcę Samodzielnego Batalionu Operacyjnego NSZ „Zuch”, jednego z największych antykomunistycznych oddziałów partyzanckich działających na terenie ówczesnego województwa rzeszowskiego, operującego w powiatach sanockim, brzozowskim i krośnieńskim w latach 1945-1946. Wraz z Żubrydem śmierć poniosła również jego ciężarna żona Janina. (...)
Krew męczenników staje się zasiewem nowych, pięknych chrześcijan. Krew zamęczonych powinna stać się obrazem życia bohaterskiego. Życia, które może być naśladowane. (…)
Módlmy się tak serdecznie, tak głęboko gorąco właśnie za tych naszych bohaterów, szczególnie tych, którzy są dzisiaj czczeni. Ci, którzy byli tak straszliwie poniewierani. Polecajmy ich też Matce Bożej. (…)
Niech Pan Jezus obdarzy Ich wieczną radością, wiecznym szczęściem, a nam pomoże Ich naśladować w ich bohaterstwie, miłości do Ojczyzny i drugiego człowieka.”

Po nabożeństwie nastąpiło przegrupowanie w rejon miejsca mordu na mjr. Anotnim i szer. Janinie Żubrydach. Wygłoszone zostały okolicznościowe przemówienia i Apel Pamięci. Oddana została też salwa honorowa. Nastąpiło również złożenie wiązanek i świateł pamięci. Odbyła się również rekonstrukcja historyczna z udziałem PGRH zp. "Błyskawica”.

Po uroczystościach odwiedziliśmy 96-letniego pułkownika Kazimierza Paulo ps. "Skała", dowódcę 5. kompanii Zgrupowania Partyzanckiego „Błyskawica” Józefa Kurasia „Ognia” oraz Jego wspaniałą żonę. Pan Kaziu urodził się 17 stycznia 1925 roku w Dobrzanach. Został odznaczony 3 maja 2006 roku przez prezydenta RP prof. Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Tak wspominał całkiem niedawno w Polskim Radiu o relacji łączącej go z mjr. Józefem Kurasiem „Ogniem” :
„Do dzisiaj serce bije mi szybciej na samo wspomnienie. To był mój prawdziwy przyjaciel. Tak jak teraz jego syn, chociaż jest ode mnie o wiele młodszy.”

Cześć i chwała Bohaterom!

Spadkobiercy mjr Józefa Kurasia "Ognia" i jego żołnierzy ZP Błyskawica