O dumę narodową - podhale24.pl
Piątek, 03 maja
Imieniny: Marii, Aleksandra, Stanisława
Szczawnica
Clouds
19°
Wiatr: 13.5 km/h Wilgotność: 45 %
Clouds
19°
Wiatr: 16.128 km/h Wilgotność: 52 %
Clouds
19°
Wiatr: 14.544 km/h Wilgotność: 49 %
Clouds
19°
Wiatr: 15.552 km/h Wilgotność: 50 %
Clouds
23°
Wiatr: 13.284 km/h Wilgotność: 51 %
Clouds
20°
Wiatr: 9 km/h Wilgotność: 41 %
Jakość powietrza
26 %
Nowy Targ
44 %
Zakopane
20 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 13 | 26 %
Zakopane
Dobra
PM 10: 22 | 44 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 10 | 20 %
19.02.2014, 13:28 | czytano: 2752

O dumę narodową

Do momentu rozłączenia się Czechosłowacji, kraj ten był hokejową potęga. Teraz trwa hokejowa wojna na linii Czechy – Słowacja, kto w tej dyscyplinie jest lepszy. Tak się złożyło, iż te dwa kraje spotkały się w walce o ćwierćfinał igrzysk. – Tutaj chodzi o dumę narodową – przekonywał Mariusz Czerkawski.

Czeskie i słowackie media podgrzewały atmosferę. Przypominano sławetne bitwy po 1993 roku, kiedy Czechosłowacja się podzieliła. Wymieniano sukcesy. Te były po stronie Czechów, którzy w Nagano sięgnęli po złoty medal, w Turynie wywalczyli brąz. Na igrzyskach Czesi trzykrotnie grali ze Słowakami i za każdym razem byli górą.

- To niesłychanie ważne spotkanie dla kibiców hokeja w obu krajach. Chcielibyśmy sprawić niespodziankę, bo faworytami są rywale – mówił opiekun reprezentacji Słowacji, Czech Vladimir Vujtek.

Czerkawski dodawał: - Minimalnie więcej szans, w procentach 55 do 45, przyznaję zespołowi Jaromira Jagra. Słowaków skreślono po fatalnych występach przeciwko USA i Słowenii. Jednak przebudzili się z Rosjanami, więc przeciwko Czechom są w stanie skutecznie powalczyć, aby wyjść z cienia „starszego brata”.

Były gracz klubów NHL, olimpijczyk z Albertville chyba nawet nie spodziewał się, że Słowacy w pierwszych 20 minutach zostaną znokautowani. Mecz był jednostronny i nic nie zapowiadało, ze będą emocje. Tymczasem… W końcówce drugiej tercji Marian Hossa (Chicago Blackhawks) zdobył gola na 1:4 , a w połowie trzeciej po raz drugi pokonał Ondreja Pavelca z Winnipeg Jest i zrobiły się emocje. Tym bardziej, iż za chwilę Tomaš Surovy zdobył gola kontaktowego. Od 0:4 zrobiło się 3:4 i niezwykle ciekawe widowisko. – Czesi myśleli, że jest po meczu i można się poślizgać. Słowacy wyszli zmotywowani i są w wielkim gazie. Jeszcze będą emocje – skomentował Mariusz Czerkawski.

I były. Akcja za akcję, strzały i parady bramkarskie. W ostatniej minucie Andrej Meszaroš powędrował na ławkę kar. Szkoleniowiec Słowacji zagrał va banque, wycofał bramkarza i Tomaš Plekaniec trafił do pustej bramki.

- Nie wyobrażam sobie przegranej Szwajcarów z Łotyszami, bo Helweci prezentowali się bardzo dobrze – przepowiadał Mariusz Czerkawski. A jednak doszło do ogromnej niespodzianki. Wicemistrzowie świata za burtą. Przespali pierwszą tercję, a potem Łotysze świetnie się bronili. Decydujące trafienie zadali 60 sekund przed końcową syreną, strzałem do pustej bramki.

Długo o ćwierćfinał męczyli się Rosjanie z Norwegami. Dopiero gol samobójczy w połowie meczu uspokoił gospodarzy igrzysk. Mimo jednak ogromnej przewagi, grano przeważnie w tercji Skandynawów, zawodziła ich skuteczność.

Ćwierćfinałową stawkę z baraży uzupełnili Słoweńcy. Anże Kopitar z Los Angeles Kings okazał się lepszy od lidera austriackiej drużyny Tomasa Vanka z New York Islanders.

Wcześniej bezpośredni awans do ćwierćfinału zapewniły sobie Kanada, USA, Szwecja (zwycięzcy grup) oraz najlepszy zespół z drugich miejsc - Finlandia.

Hokej – mężczyźni

Słowenia – Austria 4:0 (2:0, 1:0, 1:0)

Bramki: Anže Kopitar, Jan Urbas, Sabahudin Kovačevič, Jan Mursak.

Rosja – Norwegia 4:0 (0:0, 2:0, 2:0)

Bramki: Aleksander Radułow 2, Ilja Kowalczuk, Aleksiej Tierieszenko.

Szwajcaria – Łotwa 1:3 (0:2, 1:0, 0:1)

Bramki: Martin Pluss - Lauris Darzinš 2, Oskars Bartulis.

Czechy – Słowacja 5:3 (3:0, 1:1, 1:2)

Bramki: Roman Červenka 2, Aleš Homsky, Davis Krejči – Marian Hossa 2, Tomaš Surovy, Tomaš Plekaniec.

W ćwierćfinale zagrają: Szwecja – Słowenia ( godz.9), Finlandia - Rosja (13.30), Kanada - Łotwa (18), USA – Czechy (18).

Dramatyczny finisz

Emil Hegle Svendsen zdobył złoty medal w biathlonowym biegu masowym na 15 km. Srebro przypadło Martinowi Fourcade’owi, a brąz Ondrejowi Moravcowi. Bardzo dramatyczny był finisz, Norweg wyprzedził Francuza o stopę.

Bieg dla dwukrotnego złotego medalisty z Soczi Fourcade’a zaczął się źle. Spudłował już na pierwszym strzelaniu i zajmował dopiero 22. miejsce ze stratą około 40 sekund do lidera. Na swoje szczęście więcej na strzelnicy się nie pomylił i po czwartym strzelaniu był już na prowadzeniu. Tuż za nim biegł bezbłędnie strzelający Emil Hegle Svendsen i równie skuteczny Czech Ondrej Moravec. Norweg w Soczi jeszcze nie zdobył medalu i widać było jego determinację. Najpierw swoim atakiem osłabił Moravca, a na 150 metrów przed metą zrobił sobie bezpieczną przewagę nad Fourcadem. Francuz walczył jednak do samego końca i tuż przed metą jeszcze raz zaatakował pewnego siebie i zaskoczonego Svendsena, który unosił ręce w geście triumfu. Jak pokazał fotofinisz, Norweg wygrał o długość stopy. Gdyby meta znajdowała się 10 cm dalej, to Fourcade byłby zwycięzcą.

Biathlon – 15 km ze startu wspólnego mężczyzn

1. Emil Hegle Svendsen (Norwegia) – 42:29.1

2. Martin Fourcade (Francja) - +0.00

3. Ondriej Moravec (Czechy) - +13.8

Przewaga Maze topniała jak śnieg

Tina Maze wywalczyła w Soczi złoty medal olimpijski w slalomie gigancie. Słowenka wyprzedziła Austriaczkę Annę Fenninger o 0,07 s, a Niemkę Viktorię Rebensburg o 0,27. To drugi złoty medal dla Maze w Soczi. Triumfatorka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z poprzedniego sezonu wcześniej zwyciężyła w zjeździe ex aequo ze Szwajcarką Dominique Gisin. Cztery lata temu w Vancouver na najwyższym stopniu podium igrzysk Słowenka była druga, a złoty medal zdobyła Rebensburg. Kolejny sukces zanotowała także Fenninger. Austriaczka w sobotę wywalczyła złoto w supergigancie. Ze startu zrezygnowała Maria Hoefl Riesch. Niemka, która wywalczyła już w Soczi dwa medale, narzeka na infekcję dróg oddechowych.

Zanim do startu przystąpiły najlepsze z pierwszego przejazdu, bardzo dobry wynik zanotowała Lara Gut. Szwajcarka wskoczyła dzięki temu do pierwszej dziesiątki, wypadła z niej zaś Elisabeth Goergl (na 11. pozycję) oraz Denise Karbon, która nie ukończyła rywalizacji. Pozycję medalową zaatakowała obrończyni trofeum, Viktoria Rebensburg. Jej czas 1:17.90 okazał się nieosiągalny dla Shiffrin, Fanchini oraz – przede wszystkim – Jessicy Lindell Vikarby. Szwedka zajmowała na półmetku drugą lokatę, a zakończyła występ na pozycji siódmej, ustępując miejsca nawet rodaczce, Marii Pietilae Holmner. Sposób na Niemkę znalazła Anna Fenninger uzyskując łączny czas o 0,20 sekundy od niej lepszy. Obie panie awansowały zatem na pozycje medalowe, ale na złoto zabrakło, choć bardzo niewiele. Ogromna przewaga z pierwszego przejazdu Słowenki Tiny Maze topniała z każdym kolejnym metrem topniejącego w wyniku dodatniej temperatury śniegu. Na mecie zostało jednak 0,07 sekundy. Polki - Maryna Gąsienica Daniel i Karolina Chrapek - uplasowały się poza czołową „trzydziestką”.

Narciarstwo alpejskie –slalom gigant kobiet

1. Tina Maze (Słowenia) – 2:36.87

2. Anna Fenninger (Austria) - +0.07

3. Viktoria Rebensberg (Niemcy) - +0.27

32. Maryna Gąsienica Daniel - + 8.63

33. Karolina Chrapek - + 8.94

Nowy król! Niesamowity De la Rue

Pierre Vaultier został drugim w historii Mistrzem Olimpijskim w boardercrossie mężczyzn. Francuz wyprzedził w finale, który trzymał w napięciu do samego końca, reprezentanta gospodarzy, Nikołaja Oljunina z Rosji, a także Alexa Deibolda z USA. W rywalizacji wzięło udział dwóch Polaków. Mateusz Ligocki i Maciej Jodko solidarnie odpadli w 1/8 finału.

Vaultier imponował dziś swoją dyspozycją, wygrywając każdy wyścig, od 1/8 finału do rywalizacji w ostatnim przejeździe. W walce o medale jego najgroźniejszym rywalem okazał się Rosjanin, Nikołaj Oljunin, ale Francuz odparł jego atak w środku trasy, umiejętnie skontrował i nie oddał prowadzenia już do samego końca. Jednym z bohaterów finału został De la Rue, który przecież jeszcze miesiąc temu nie był pewny startu w Soczi. Podczas Pucharu Świata w Andorze upadł na tyle nieszczęśliwie, że stracił przytomność i przez dziesięć godzin nie reagował na żadne zewnętrzne sygnały. Teraz niemal nie powtórzył swojego sukcesu z Igrzysk w Turynie, na których wywalczył brązowy medal. Był czwarty

Snowboard cross mężczyzn

1. Pierre Vaultier (Francja)

2. Nikołaj Olunin (Rosja)

3. Alex Deibold (USA)

25. Maciej Jodko

33. Mateusz Ligocki

Dyskwalifikacja Chinek

W finale A w sztafecie short tracku (3 km) rywalizowały cztery zespoły: Korea, Chiny, Kanada i Włochy. Przez długi czas wszystkie panie jechały razem. Jako pierwsze z rywalizacji odpadły Włoszki, które zaliczyły upadek. Kontynuowały jednak ściganie, co im się bardzo opłaciło. Na trzy okrążenia przed metą w walce o złoto pozostały tylko ekipy azjatyckie. Chinki prowadziły jeszcze na przedostatnim wirażu, kiedy jak z katapulty wystrzeliła Koreanka i na samej „kresce” wyprzedziła rywalkę. Kanadyjki spokojnie dojechały na trzecim miejscu, a Włoszki na czwartym.

Po chwili sędziowie podjęli decyzję o dyskwalifikacji Chinek i przesunęli je na miejsce czwarte. W ten sposób srebrny medal zdobyły Kanadyjki, a brąz, bez większego wysiłku Włoszki.

Short track – 3km sztafeta

1. Korea (Ha Ri Chao, Alang Kim, Seung Hi Park, Suk Hee Shim) – 4:09.498

2. Kanada (Marie Eve Drolet, Jessica Hewitt, Valerie Maltais, Marianne St- Gelais) – 4:10.641

3. Włochy (Arianna Fontana, Lucia Peretti, Martina Valcepina, Elena Viaviani) – 4:14.014

Pech Niemców. Norweski dublet

Norweg Joergen Graabak wygrał zawody w kombinacji norweskiej. Szósty po skokach zawodnik wyprzedził rodaka Magnusa Moana i Niemca Fabiana Riessle. Adam Cieślar był 37.

Po skokach prowadził mistrz olimpijski z małej skoczni Niemiec Erick Frenzel. Skoczył on 139,5 m i uzyskał 8 sekund przewagi nad Norwegiem Klemetsenem (137,5 m). W jednej minucie strat mieściło się dziesięciu kombinatorów, a wśród nich byli m.in. świetni biegacze – Moan i Graabak z Norwegii czy Francuz Lamy Chappuis, który poniósł klęskę w poprzedniej konkurencji, gdzie nie obronił tytułu z powodu fatalnie posmarowanych nart. 32. miejsce po skoku na 122 m zajmował Adam Cieślar. Strata Polaka przed biegiem wyniosła 2:02.

Tuż po starcie biegu pościgowego na 10 km czołówka połączyła się i na prowadzeniu znalazła się siedmioosobowa grupa. Wkrótce dołączyło do niej jeszcze trzech reprezentantów Niemiec. Wraz z upływem kilometrów grupa kurczyła się. Na ostatnim kilometrze pozostało już tylko pięciu kombinatorów – Niemcy Kircheisen, Rydzek i Riessle oraz Norwegowie Moan i Graabak. Na jednym z ostatnich wiraży prowadzący Rydzek i Kircheisen mieli kolizję, pierwszy z nich się przewrócił, drugi stracił rytm, wykorzystali to biegacze ze Skandynawii – Graabak finiszował przed Moanem, a brąz przypadł Fabianowi Riessle. Bieg Cieślara był słabiutki i spadł na 37 pozycję, stracił do triumfatora 2 minuty i 48 sekund!

Narciarstwo klasyczne – kombinacja norweska 10 km

1. Joergen Graabak (Norwegia) - 22:45.5

2. Magnus Hovald (Norwegia) - +0.6

3. Fabian Riessle (Niemcy0 - +1.6

37. Adam Cieślar - + 2:48.3

10 kilometrów na pomarańczowo

Całe podium olimpijskie po wyścigu łyżwiarzy szybkich na 10 tys. metrów zajęli reprezentanci Holandii. Zwyciężył Jorrit Bergsma, który z czasem 12.44,45 ustanowił nowy rekord olimpijski na dystansie 10 tys. metrów. Drugie miejsce w wyścigu zajął Sven Kramer (4,57 s straty do zwycięzcy), a trzecie Bob De Jong (22,74 s straty). Polak Sebastian Druszkiewicz zajął ostatnie miejsce ze stratą ponad minuty do zwycięzcy. W poprzednich igrzyskach olimpijskich w Vancouver w 2010 roku Druszkiewicz także był 14.

W ostatniej parze startowali obrońca mistrzowskiego tytułu, Południowokoreańczyk – Seung Hoon Lee oraz ten, który bardzo liczył na złoto w tej konkurencji – Sven Kramer. Kramer, który cztery lata temu stracił medal z najcenniejszego kruszcu z powodu błędu przy zmianie torze, odpuścił w Soczi bieg na 1500 metrów by lepiej przygotować się do dzisiejszego wyścigu. Do połowy dystansu wydawało się, że Holender jest w stanie pokonać swojego rodaka i wygrać wyścig. W końcówce jednak, na ostatnich okrążeniach Kramer opadł z sił, finiszując na rozczarowującym dla niego – drugim miejscu. Seung Hoon Lee, choć przez długi okres jechał na pozycji medalowej, skończył zawody ostatecznie na 4. pozycji, tuż za de Jongiem.

Łyżwiarstwo szybkie – 10 km mężczyzn

1.Jorrit Bergsma (Holandia) – 12:44,45

2. Sven Kramer (Holandia) - +4.57

3.Bob de Jong (Holandia) - +22.74

14. Sebastian Druszkiewicz - + 1:00.86

Narciarstwo dowolne – halfpipe mężczyzn

1. David Wise (USA) – 92.00

2. Mike Riddle (Kanada) – 90.60

3. Kevin Rolland (Francja) – 88.60

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas