- Nie urywam, że końcówka ligi była dla mnie rozczarowująca. Dla mnie jako trenera nie jest obojętne jakie miejsce zajmiemy w rozgrywkach. Samo utrzymanie się w lidze nie może być powodem do zadowolenia, a miałem takie odczucia, że niektórych zawodników to akurat satysfakcjonowało. Ten swoisty minimalizm kazał mi postawić kwestię mojej dalszej pracy w KS Zakopanem. Ostatecznie po rozmowach z zarządem zdecydowałem się na poprowadzenie zespołu w kolejnym sezonie. Moja dalsza praca wymagać będzie jednak zadeklarowanej i konsekwentnie realizowanej współpracy wszystkich ogniw klubu dla osiągnięcia zamierzonego efektu.
A jakie były zamierzenia na miniony sezon?
- Z pewnością nie 7 miejsce. Liczyłem, bo była taka na zajęcie miejsca na podium. To dla drużyny, która drugi rok gra w IV lidze byłby dobry wynik. Potencjał prowadzonego przeze mnie zespołu odpowiadał takim aspiracjom.
Co spowodowało, że ostatecznie uplasowaliście się na siódmej pozycji?
- Złożyło się na to kilka przyczyn, przede wszystkim słabsza dyspozycja piłkarzy w końcówce ligi, absencja kliku kluczowych zawodników, być może błędy sędziów. Te wszystkie sprawy nałożyły się na siebie i stąd taki, a nie inny efekt. Uważam, że gdybyśmy wygrali pod koniec rundy trzy spotkania u siebie z Tuchovią, Lubaniem i Glinikiem moglibyśmy powiedzieć, że zrealizowaliśmy nasz cel z nawiązką.
Czy gra zespołu w obu rundach była równa, a jeżeli nie to czym się różniła?
- Statystyka przemawia, że jesienią graliśmy lepiej. W pierwszej rundzie zdobyliśmy 25 punktów wiosną -20. Po rundzie jesiennej zajmowaliśmy 5 miejsce, rozgrywki skończyliśmy na 7 pozycji. Generalne jednak były to podobne rundy. Pewne rotacje w składzie spowodowały trochę inny sposób gry. Odszedł Hałgas i Grela, przyszli Gubała i Wesołowski. Inni zawodnicy, którzy uzupełnili skład nie byli oczekiwanym wzmocnieniem. Niestety w każdej z rund nie graliśmy równo, mieliśmy wzloty, ale też zadziwiające spadki formy. Nad tą wiosenną zadyszką trzeba się zastanowić, by w przyszłości się to nie powtórzyło. Zapewne nie chodzi tu o samo przygotowanie do rozgrywek czy do rundy rewanżowej. To według mnie było prawidłowe. W porównaniu do poprzedniego sezonu frekwencja na treningach poprawiła się zdecydowanie. Zapewne jednak perypetie zdrowotne kilku zawodników spowodowały, że nie byli w stanie należycie przygotować się do gry w całych rozgrywkach czy do poszczególnych spotkań. Kontuzja Frasunka wykluczyła go z gry w całej wiosennej rundzie, z kolei powrót bardzo dobrego stopera Bartosza Murzyna, aczkolwiek bardzo wartościowy, to jednak nie zupełnie stuprocentowy. Mam wrażenie, że Bartek jeszcze nie w pełni wrócił do swojej optymalnej formy fizycznej. Groźnie kontuzje mieli: Łukasz Stępień (złamana noga), Damian Dziedzic (wybity bark), Adam Gubała. Praktycznie bez przygotowania do wiosennych rozgrywek przystąpił Andrzej Król. Te wszystkie okoliczności zaważyły na tym, że musieliśmy rotować składem zmieniać zawodnikom ich naturalne pozycje. To nie wpływa dobrze na wypracowywane wcześniej schematy czy całą koncepcję gry. To byłaby taka refleksja na gorąco, szczegółowo całych rozgrywek nie analizowałem priorytetem było ustalenie zasad współpracy na kolejny sezon. Skoro się okazało, że prezesi są za dalszą współpracą, to podejmuję to wyzwanie. Mam oczywiście przygotowany plan przygotowania do następnego sezonu i zrobiłem go niezależnie od tego czy to nie ja miałbym go realizować.
Każdy trener ma jakiś pomysł na grę, czy jest Pan zadowolony z realizacji założeń.
- Ogólnie mogę powiedzieć, że nasza gra ofensywna była dobra. Zdobyliśmy w porównaniu z ubiegłym sezonem więcej bramek co plasuje nas w ścisłej czołówce zespołów ligowych w tej klasyfikacji. Nieco gorzej było z grą defensywną zespołu i nie chodzi tu tylko o samych obrońców, chociaż ta formacja była najmniej stabilna. Było w niej najwięcej personalnych roszad, czego na ogół się w tej formacji nie robi, ale to wynikało z kontuzji i zmian transferowych. Generalnie lepsi byliśmy w grze do przodu. Inna sprawa, że na naszym bilansie straconych goli zaważył wynik ostatniego meczu w Żabnie. Ogólnie rzecz ujmując stabilizacja, to jest ten element, który w naszej grze szwankował i nad którym musimy pracować oraz go doskonalić.
Ryb
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas