Festiwal goli

„Czarne Cienie” nie miały litości nad Misz Masz, zespołem, z który w ubiegłym sezonie był rewelacją. Teraz już po pierwszej połowie było pozamiatane. W tym meczu padło 21 goli. Ale to nic w porównaniu z bramkowymi łowami w potyczce Auli z Last Resort. Tutaj bramki padały co kilka sekund, by ostatecznie zatrzymać się na cyfrze 25. W połowie pierwszej odsłony mieliśmy jednak remis 4:4 i… w tym momencie coś zacięło się w mechanizmie Last Resort. Obie ekipy nastawiły się na radosny unihokej.

Za to dwa kolejne spotkania już nie były do jednej bramki. Stały na wysokim poziomie. Gra toczyła się szybko, była zmienność sytuacji, toteż często pod bramkami iskrzyło. W meczu Górale Amatorzy z Ostro Siostro, żadnej z drużyn przez większą cześć gry nie udało się odskoczyć na większą odległość niż jedna bramka. Gra była twarda, typowo męska, toteż trzeszczały kości, a bandy trzeba było bez przerwy poprawiać. Dopiero w końcowej fazie spotkania Górale zwiększyli bramkową przewagę i zapisali na koncie trzy punkty.

Również konfrontacja Chupacabras z Watahą była ciekawa i toczyła się w szybkim tempie. Po początkowym badaniu sił, rozpoczęła się unihokejowa uczta. Z biegiem czasu gry zaczęła się zarysowywać przewaga Chupacabras, po której „Chupasy” odskoczyły na trzy gole. Druga część gry przyniosła tylko jedną bramkę, co jest rzadkością na parkietach PLU. To efekt dobrej gry obronnej.

Misz Masz – Black Shadows 6:15 (1:6)
Bramki: Ryś 2, Kwaśnica 2, Bocheński 2 – Burkat 6, Vogel 3, Dzioboń 3, Pieprzak, A. Hamrol, samobójcza.

Górale Amatorzy – Ostro Siostro 8:6 (4:4)
Bramki: Kos 3, Hreśka 2, Kalata, Wolak, Zubek – Fryźlewicz 2 Tylka, Górowski, Turwoń, Bryniarski.

Chupacabras – Wataha 7:3 (6:3)
Bramki: Pelczarski 5, Kwak, J. Handzel – Wiśniewski, Krugiołka, Daniec.

Aula Bonamedica – Last Resort 18:7 (7:4)
Bramki: Iskrzycki 2, Żuk 3, Szewczyk 4, Chlebda 2, Biegun 2, Kasperek 2, Kos, Gaj – Tylka 4, Knurowski 2, Szal.

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na