+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Hokejowi żacy młodsi MMKS Podhale uczestniczyli w turnieju w Dębicy. Był to turniej w ramach mistrzostw Polski.
Dobiegła końca seria ośmiu z rzędu zwycięstw „szarotek”. Kiedyś musiało się to stać. Nikt przecież nie ma patentu na wygrywanie. Nie można cokolwiek złego powiedzieć o drużynie Podhala, byłoby to czepianie się. Chłopcy zostawili serducho na tafli, ale popełnili dwa kosztowne błędy. Mecz był godny dwóch czołowych drużyn.
Hokejowi juniorzy Podhala w sobotę rozstrzygnęli losy spotkania w drugiej tercji, w której zaaplikowali rywalowi pięć goli. Po 30 minutach prowadzili 7:2 i tradycyjnie pofolgowali w ostatniej części meczu.
- To był dreszczowiec happy endem w drugiej połowie – powiedział trener NKP Podhale, Marek Żołądź. O cennym sukcesie piłkarzy z Nowego Targu zadecydowała zmiana ofensywna w 60 minucie i przesunięcie Pietrzaka do przodu.
W Nowym Targu rozegrano pierwszy turniej juniorek młodszych w ramach mistrzostw Polski w unihokeju. Gospodynie nie miały litości dla rywalek, wszystkie ograły. Zaaplikowały im 23 bramki, a straciły tylko sześć.
Sprawa dotyczy zatoki postojowej przy Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym w Nowym Targu i parkingu wzdłuż cmentarza.
Z prognoz długoterminowych wynika, że niedziela i poniedziałek mogą ostatnimi przyjemnymi dniami tej jesieni na Podhalu.
NOWY TARG. - Wykonaliśmy kawał solidnej roboty – twierdzi Marek Ziętara. - Przez 60 minut chłopcy zagrali odpowiedzialnie, mądrze i ekonomicznie. Nastawiliśmy się na grę defensywną, destrukcję i szybkie kontrataki. Lepiej wytrzymaliśmy fizycznie ten mecz, byliśmy szybsi i dynamiczniejsi - dodaje.
- Mega przeżycie, o którym nigdy nie zapomnę. Organizatorzy na piątkę wywiązali się ze swoich obowiązków. Sędziowanie również było wysokiej klasy – powiedziała Sabina Lech po powrocie z finałowego turnieju o Puchar Europy w unihokeju kobiet.
- Każdego rywala trzeba szanować, ale nie wolno się go bać. Faworytem nie jesteśmy, ale trzeba zrobić wszystko co w naszej mocy, by punkty zostały w domu – mówi kapitan „szarotek”, Jarosław Różański przez weekendowymi bojami.