Tryptyk
Na biurku w gabinecie lekarskim; doktor Jasiek Iński
Doktor Jasiek Iński siedział przy maszynie do pisania i liczył klawisze. Cztery do góry z prawej, cztery do góry z lewej, dziesięć w dolnym rzędzie i po jednym więcej idąc do góry. Można dostać jobca, gdy chce się coś napisać. Palec wskazujący na "a"... Lewa, czy prawa ręka? Do dupy..., niech to szlag...! Mięśnioskurcz prawego przedramienia utrudniał, a właściwie uniemożliwiał mu odręczne pisanie. Dlatego kupił sobie maszynę do pisania. Nie komputer, bo ten poziom technologii go zupełnie przerastał. Niestety, brak zdolności manualnych, nie mówiąc o wrodzonym i chronicznie pogłębiającym się braku inteligencji, utrudniał mu, choćby w najmniejszym stopniu, opanowanie sztuki pisania na maszynie. Doktor Jasiek Iński, na przemian pocił się i pienił. Resztki krótko obciętych włosów sterczały mu w nieładzie. Co jakiś czas drapał się swoją grabiastą dłonią po głowie. Podkrążone oczy wpatrywały się z obłędem w wirujące klawisze. Podniecony, zmęczony z zagubioną czujnością zastygł w stanie "wyłączenia" nad maszyną.
Z odrętwienia wyrwało go ostatnie tchnienie, skonałego przed momentem, rzuconego przez chorobę na biurko, ciała pacjenta.
Mandżuria
W roku 1904 w Mandżurii urodził się Pedru Hanni Kela Culpa, mój serdeczny przyjaciel, tajemniczy luzak o wypatrzonym poczuciu humoru, skomplikowanych poglądach i miłej powierzchowności, w którego sercu nie ma cienia nerwowości. Jemu to właśnie dedykuję te kilka słów. Występuje on w mojej opowieści w jako postać Wasyla Dżumburaki. Historia naszego wielkiego wodza Wasyla była mdła i krótka. Właśnie się skończyła.
Pypcia
Na ciemnoszarym - pokrytym sinawym meszkiem - nochalu Gurgula, stwora leśnego nieokreślonego gatunku, wylądowała drobniutka owadzinka, prawdopodobnie kuzynka świetlika, różowiutka o filuternych kształtach. Na imię jej było Pypcia. Mimo bardzo zawansowanego etapu trwającej sjesty, ochoty Pypci do figlarnych zabaw z wągrami Gurgula nie malały. Przeciwnie, rozkręcały się jak rosnące napięcie w rozpędzającym pociąg parowozie. Im więcej próbowała, tym bardziej się tym rozkoszowała i ekscytowała. Pypcia, jak to płeć nadobna, wolno się rozkręcała, ale jak się już rozkręciła, to ciężko ją było zatrzymać. Wraz ze wzrostem tempa stawała się coraz bardziej napalona i napalona. Im więcej wągrów, tym większa gorączka. Gorący i namiętny oddech owadzinki był pełen feromoników. Każdy jej dotyk napełniał ekscytującymi emocjami pory i pęcherze włochatego nochala Gurgula. Atmosfera panująca na nosie leśnego stwora była niczym w alkowie namiętnych i nieskrępowanych pruderią kochanków. Wągry, reagowały na oddech Pypci niemal jak kobra na dźwięk fujarki. Wystarczył lekki chuch, a one wiły się i wschodziły w górę niczym zaczarowane pędy grochu. Napalona na przysmak Pypcia, łapała je delektując się pikantnymi chrupiącymi główkami. Miękkie tułowia rozpływały się w pyszczku Pypci niczym masło orzechowe, a cienkie ogonki wągrów wiły się w nerwowych konwulsjach, przyjemnie łechtając jej delikatne podniebienie. I seans ten trwałby bez końca, niczym hollywoodzko - gastronomiczne love story, gdyby nie to, iż żer odbywał się na nosie Gurgula. Rzeczony Gurgul, raz tylko przeciągnął łapą po wyczyszczonym z wągrów nosie i mokra różowiutka plama ze szczątkami Pypci spłynęła mu do pyska.
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas