O sprawie pisaliśmy - Na tropie busa, czyli gdzie mój przystanek? Najgorzej mają ci, którzy jadą do Zubrzycy (zdjęcia)
Mamy pat
Sprawa przystanku busów linii z Zubrzycy Górnej w Jabłonce wciąż pozostaje w impasie. Jak przekonywał wójt Stanisłąw Kasprzak podczas grudniowej sesji rady gminy - choć gmina deklaruje gotowość współpracy, firma wysuwa kolejne żądania, często wymagające współpracy z różnymi instytucjami, co znacząco utrudnia szybkie rozwiązanie problemu.
- Ale podejmiemy działania i doprowadzimy do rozwiązania tego problemu, jednak na ten moment jest pat. Zorganizujemy kolejne spotkania, także z policją. Te rozwiązania są doraźne, przystanek miał wrócić do rynku. Tymczasem przewoźnik wyciąga kolejne kwestie, że wyjazd niebezpieczny, są problemy z podjazdem. Trzeba by pozyskać grunt, a teraz nie jesteśmy w stanie tego zabezpieczyć. Temat nie do rozstrzygnięcia tak szybko jak początkowo się wydawało - podsumowuje Stanisław Kasprzak.
Zdrowy oddech konkurencji?
Radny Piotr Holla podsunął pomysł, by sytuację uzdrowiła... konkurencja.
- W takim wypadku będziemy próbować może zaprosić inną firmę spoza, która by próbowała obsłużyć tę linię. Tu będzie bardzo ciężko poprosić o wykonanie takiej usługi, bo rynek jest już podzielony. Ale w Lipnicy Wielkiej działa firma spoza naszego terenu, może zaproszę ich do rozmów, by podjęła próbę uruchomienia kolejnej linii? Potrzebna będzie pomoc w rozmowach ze starostwem przy akceptacji linii. Innego rozwiązania nie widzę - podkreśla Piotr Holla.
Do pomysłu przychyla się też wójt. - Wszystko, co jest w granicach przepisów pomożemy załatwić. To jest działalność gospodarcza, konkurencja jest wskazana. Myślę, że wówczas każdy trochę ochłonie. Jeśli to się będzie opłacać to nie widzę przeciwwskazań - dodaje.
fi/