Alert
Co galeria przygotowała na 2025 rok
W trakcie Komisji Kultury zakopiańskiej Rady Miasta Lidia Rosińska-Podleśny, dyrektor Miejskiej Galerii Sztuki im. Władysława hrabiego Zamoyskiego przedstawiła główne założenia wystaw, które ukażą się w rozpoczętym już roku.
- Wystawa pokonkursowa Moje Zakopane, 16 razy kobieta, Salon Marcowy, zakopiańscy artyści - wymieniała główne tytuły wystaw dyrektor opisując szczegółowo merytoryczną zawartość wystaw.
Rutyna i zbyt mało wydarzeń?
Propozycje tegorocznych wystaw w MGS w Zakopanem nie przypadły do gustu przewodniczącemu komisji, który oczekiwał czegoś więcej niż kontynuacji dotychczasowych działań.
- Wystawy typu te kobiety mają charakter muzealny. Dlaczego galeria nie jest zainteresowana współczesnymi artystami? Przedstawiony schemat powtarza się co roku. Wystawy są bardzo dobrze przygotowane, ale jest to dla osób, które bywają na wystawach. Dlaczego nie zaprosimy artystów, którzy mieli światowe osiągnięcia? To przyciągnie nowych odbierających. To co nam pani przedstawiła, to jest utarty schemat - mówił prof. Jerzy Jędrysiak, przewodniczący Komisji Kultury w Zakopanem.
Z opinią profesora nie zgadza się dyrektor prowadząca placówkę.
- W galerii jestem zawsze. Spotykam się z osobami, które pytają się, kiedy będzie kolejna edycja konkursu ?Moje Zakopane". W konkursie startują młodzi, współcześni artyści, ale też tacy sięgający lat 90-ciu. Na wystawy przychodzą mieszkańcy Zakopanego, są grupy szkolne, ale też wiele osób przychodzi do nas z zewnątrz niezależnie od tego czy jest to sezon, czy nie. Robienie wystaw na 2-3 tygodnie to strata pieniędzy. Cała logistyka, drukowanie, to wszystko kosztuje, a w krótkim czasie wystawę zobaczy niewiele osób. Nie jesteśmy galerią 3-poziomową. Gdybyśmy mieli więcej pomieszczeń, moglibyśmy prezentować więcej - odpierała zarzuty dyrektor Lidia Rosińska-Podleśny sugerując, żeby przewodniczący komisji zasięgnął rozmów także z innymi środowiskami artystycznymi, niż otaczające go środowisko.
Spór o wystawy w MGS w Zakopanem nie jest wyłącznie odmiennym postrzeganiem prac przez dwoje artystów - prof. Jerzego Jędysiaka i Lidię Rosińską-Podleśny. Negatywnie działania galerii ocenia także Tymoteusz Mróz, który nie odnosi się merytorycznej treści prezentowanych dzieł, a do korzyści jakie miasto otrzymuje w związku z promocją wydarzeń.
- Brakuje mi w MGS wystawy, która byłyby angażująca. Takim wydarzeniem była wystawa szkiców Rubensa. To było kilkanaście lat temu. Tego brakuje - mówił Tymoteusz Mróz. - Wydaje mi się, że ta formuła prowadzenia galerii nie jest dobra. Powinniśmy zacząć pracować nad badaniami opinii, np. badanie satysfakcji klientów, którzy korzystają z galerii dużo nie kosztuje. Galeria ma dać jakąś korzyść miastu. Działanie MGS dzieli zakopiańskie środowisko artystyczne - dodał radny, który od kilkudziesięciu lat prowadzi działalność w branży marketingowej.
Co z Radą Programową?
Zakopiańscy radni dopytują się o Radę Programową, która mogłaby wspierać działania galerii i podsuwać pomysły raz wskazywać kierunek działań. Jak się okazuje, trwają prace nad nowym statutem Zakopiańskiego Centrum Kultury, pod które podlega Miejska Galeria Sztuki. Nowe przepisy mają pomóc w lepszym funkcjonowaniu placówki.
- Tworzony jest nowy statut. Ma być powołana Młodzieżowa Rada Programowa. W statucie jest zapis, że w skład Rady Programowej wchodzą przedstawiciele artystów - mówił Maciej Szostak, dyrektor ZCK.
Tymczasowe i szybkie rozwiązanie patowej sytuacji zaproponowała wiceburmistrz. - Paragraf 10. ZCK daje możliwość powołania Rady Programowej Społecznej, w skład których wchodzi od siedmiu do dziewięciu członków ze środowisk twórczych i zastępcy dyrektora ZCK - mówiła Iwona Grzebyk-Dulak, zastępca burmistrza Zakopanego.
em/r
+48 796 024 024
