Nokaut _ Sen dnia letniego
/Fantástico Chico Blanco/
Amber podała Agatowi dłoń. Z zadowolenia zamruczał jak głaskany szczeniak. Wreszcie zrobiła to sama, bez efektownej perswazji. Odważyła się. Jego pierś zafalowała ulgą. Przed nimi ścieliła się niekończona połać zieleni. Polny trakt wił się niczym górski strumyk, ginąc gdzieś za horyzontem. Wysuszone koleiny szlaku oddzielone były wysoką trawą. Jasne było, że żaden pojazd od dawna tędy nie przejeżdżał. Ulegająca ciepłemu powiewowi bujna trawa łaskotała ich po gołych nogach, a sucha sproszkowana ziemia rudawym miękkim pyłem ścieliła się na stopach. Szli obok siebie nie rozmawiając. Delektowali się ilustracją stworzoną przez naturę i ciszą tak nieczęstą w dzisiejszych czasach. Owładnął nimi spokój a stan błogości szybko się rozprzestrzeniał. Uniesienie wywołane błogością stapiało się z szumem pozytywnych wibracji. Świat nabrał błogosławionych barw pomarańczy, fuksji, błękitu i zieleni. Dosięgło ich uczucie szczęścia i beztroski. Sierpniowe słońce lekko przypiekało, lecz nie było skwaru. Soczysty zapach roślinności podsycał atmosferę. Szli pod słońce a jego promienie wdzierały się pod powieki. Amber zamknęła oczy i pozwoliła się prowadzić. Pozwoliła by wiodły ją jego dłonie. Jego dotyk przyprawiał ją o drżenie. Agat zdał sobie sprawę, co może się wydarzyć. Byli zupełnie sami. Przez głowę przemknęła mu myśl, że może właśnie tu, w kolejnej chwili zdobędzie bastion purytanów.
Jej oddech zrobił się szybszy i cięższy. Tylko on i ona. Przyciągnął ją do siebie i mocno objął. Nie stawiała oporu. Gwałtowne pocałunki zawirowały. Upadli na trawę. Kosztował jej ciało jak grubasy łakocie, śmiało, niezbyt delikatnie i chciwie. Ale to jej odpowiadało. Cudowny czar lata. Zapach jej skóry mieszał się z wonią polnych kwiatów a włosy pachniały mleczami. Serca waliły jak młotem. Tego smaku nie da się z niczym porównać. Mityczna ambrozja. Choć może też troszeczkę jak pączek z pistacjowym nadzieniem.
Bastion purytanów okazał się jednym z najbardziej liberalnych zakątków świata.
Położyła głowę na jego piersi. Ponownie zaciągnął się zapachem jej włosów. Spojrzała na niego. Wiedział, o czym myślała. Nie musiała nic mówić. Utonął w jej czarnych oczach. Usta ponownie zbliżyły się do siebie. Pocałunki tańczyły nieustannie. Zenit rozkoszy, szczęście niewymowne.
Uniósł powieki by po raz kolejny spojrzeć w atramentową otchłań jej niewypowiedzianie pięknych oczu, by próbować przeniknąć do jej myśli i marzeń.
I jakże bardzo, bardzo się zdziwił, gdy stwierdził, że usta jego nie są zespolone z pysznymi ustami Amber. Leżał twarzą na biurku w oparach własnej śliny pośród stosu nudnych scenariuszy.
***
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas