"...oraz powierzchniowych"
- Sprzeciwiamy się sprzedaży hurtowej wody z racji, że susza hydrologiczna powoduje niedobory i już zdarzają się problemy, spadki ciśnienia. Może to skutkować tym, że dla niektórych mieszkańców mogłoby wody zabraknąć - przekonuje radny Maciej Tokarz, który w imieniu Komisji Inwestycji, Ładu Przestrzennego i Ochrony Środowiska przedstawił zmiany w uchwale.
Jak przekonywał, już w poprzednim miesiącu radni z komisji zastanawiali się, czy nie wprowadzić takiego ogólnego zakazu, jednak Wojciech Wielkiewicz, prezes Miejskiego Zakładu Wodociągów i Kanalizacji miał tłumaczyć, że gmina Szaflary korzysta z ujęcia powierzchniowego, ale umowa się kończy w tym roku. Był to też niewielki pobór - rocznie jedynie 10 tys. m sześc., podczas gdy Nowy Targ dziennie zużywa 4 tys. m sześc.
Radny wietrzy podstęp
- Niemal w tym samym czasie odbywało się zebranie wiejskie w Zaskalu, gdzie wicewójt Szaflar obwieścił, że posiada uzgodnienia z MZWiK, że projektowany wodociąg będzie zasilany z ujęcia powierzchniowego w Nowym Targu. To spowodowałoby, że stracilibyśmy zapasowe źródło wody dla Miasta, bo to oni mieliby pierwszeństwo w korzystaniu z niego! - przekonywał Tokarz.
Tymczasem jak tłumaczył Bartłomiej Kois, dyrektor MZWiK, porozumienie z gminą Szaflary miało dotyczyć korzystania na dotychczasowych zasadach, co jest korzystne dla miasta, bo zmniejsza koszty utrzymania powierzchniowego ujęcia, z którego Nowy Targ na co dzień i tak nie korzysta. Namawiał też, by decyzję w sprawie zmiany uchwały przełożyć, by mogli do niej się odnieść tak wicewójt Szaflar jak i prezes MZWiK.
Nie czekamy, głosujemy!
Także wiceburmistrz Waldemar Wojtaszek przekonywał, że podczas obrad komisji mógł zostać źle zrozumiany. Były bowiem prowadzone rozmowy z gminą Nowy Targ na temat podłączenia Ludźmierza do miejskiego ujęcia, na co miasto nie wyraziło zgody.
- Tematu Szaflar nie potwierdzałem i nie był mi znany - uciął wiceburmistrz.
Maciej Tokarz nie chciał jednak czekać na wyjaśnienia. - Rada głosuje nad treścią uchwały, a nie nad jej uzasadnieniem - podsumował, a chwilę później przewodniczący Jan Sięka zarządził głosowanie. Jego wynik tradycyjnie odzwierciedlił układ w radzie - mająca większość jednego głosu opozycja przegłosowała uchwałę stosunkiem 11 za przy 10 przeciw.
A co na to Szaflary?
O komentarz poprosiliśmy Rafała Szkaradzińskiego, wójta Szaflar. Ten potwierdza, że umowa w sprawie zaopatrzenia Zaskale w wodę była zawarta i jest ona korzystna dla obu stron.
- Oczywiście planujemy w dalszym ciągu rozwijać wodociągi w Zaskalu, bo jest taka potrzeba. Ja mogę o tym rozmawiać z burmistrzem i MZWiK, a co radni sobie gadają na ten temat, to nie czas mi się tym zajmować. Jedno jest pewne, gdyby nie nasza współpraca, to miasto dokładałoby do ujęcia duże pieniądze, bo z niego nie korzysta. Ale jak ktoś nie rozumie tematu... Każdy może uchwałę podejmować, ale trzeba zachować przepisy prawa i nie można łamać dotychczasowych umów i wywracać wszystkiego do góry nogami. My jesteśmy na chwilę i jesteśmy od tego, by szukać rozwiązań korzystnych dla mieszkańców - podkreśla Rafał Szkaradziński.
Jak zauważa, ustanawianie lokalnego prawa nie może się wiązać z łamaniem już zawartych umów stąd jest przekonany, że uchwała nie wejdzie wżycie.
- Szkoda, że radni tak pobieżnie analizują temat. Jestem spokojny i pewny, jeśli chodzi o nasze działania. Czy radni chcą robić cokolwiek, by skłócić nas z burmistrzem, czy też wszystkie gminy z Nowym Targiem? Od lat współpracujemy, działamy razem, projekt, którego od lat nie można było uruchomić, jeśli chodzi o geotermię i ogrzewanie Nowego Targu to chyba jest pozytyw - przypomina wójt Szaflar.
Chęć udowodnienia winy burmistrzowi
Wójt potwierdza, że Zaskale ma być zasilane wodą z Białego Dunajca, z ujęcia MZWiK, które leży na terenie Szaflar. Jednak nie zauważa zagrożenia dla miasta, bo tu nie chodzi jedynie o wodę płynąca po wierzchu potoku, ale także w głębi.
I przekonuje, że samorządy są skazane na współpracę. - Jesteśmy wszyscy za mali, by odrębnie o sobie decydować. Co, mamy się kłócić, że ciepło nasze, a woda wasza? Przecież to niepoważne. Ważniejsza jest współpraca niż chęć udowodnienia winy burmistrza i skłócenie wszystkich ze sobą z tego powodu. Żaden z nas nie jest samowystarczalny.
Wójt jest spokojny i liczy, że jeśli radni się nie zreflektują, to nadzór wojewody zakwestionuje uchwałę, a w razie potrzeby skorzysta także ze swoich prawników by przeciwdziałać jej wejściu w życie. I tłumaczy, że ma też wiele innych możliwości utworzenia własnych ujęć wody, tylko szkoda na to czasu i pieniędzy.
Józef Figura