Kajak Fest Dunajec czyli trzy dni wodniackiej imprezy w Krościenku (film)
"Moja praca nie kończy się na jednym głosowaniu" - przekonuje wójt Krościenka wobec groźby referendum
W lapidarnym komunikacie wójt pisze, że stanowisko Zastępcy Wójta obejmie Kierownik ZGK Grzegorz Górka "osoba z doświadczeniem w zarządzaniu, praktyką w samorządzie oraz uprawnieniami budowlanymi".
W uzasadnieniu decyzji wójt podaje, że "funkcja zastępcy Wójta wymaga ścisłej współpracy i pełnej zgodności co do priorytetów działania, a także strategii zarządzania zasobami Gminy. W obliczu rosnących wyzwań i potrzeb, uznałem za konieczne dokonanie zmiany w kierownictwie urzędu, by zapewnić spójność działania oraz skuteczność realizacji przyjętych celów".
Bo współpracuję z radą
- Nie jestem zaskoczona, pogłoski chodziły, że po KajakFeście jak mawiał wójt: "mnie odpali". Przyczyna? To, że współpracowałam z radą, a przewodniczącym jest mój wujek. To mi cały czas zarzucał, a przecież na tym to polega, żeby współpracować z radą. I za to mi się oberwało - domyśla się odwołana zastępczyni wójta.
Przypomnijmy, że pomysłodawczynią trzydniowej imprezy była Ewelina Dyda, a dofinansowanie przyznała rada gminy.
Jeszcze podczas dyskusji nad wotum zaufania radni zarzucali wójtowi zwalnianie pracowników. Z urzędu odszedł skarbnik jak i jego zastępczyni. Byłą sekretarz, wójt przeniósł na stanowisko kierownicze, a przed świętami zdegradował na stanowisko zwykłego referenta. Dziwnych ruchów kadrowych w urzędzie było więcej.
Co dalej?
- Mogę tylko tyle powiedzieć, że na pewno o mnie będzie słychać. Zamierzam dalej współpracować i działać na rzecz gminy. W Krościenku nie mamy inwestycji, bo wójt nie współpracuje ani z samorządowcami, ani z politykami czy wicemarszałkiem Kozłowskim czy posłanką Paluch. A przecież oni są z Krościenka - tłumaczy.
Na pytanie czy bierze pod uwagę możliwy scenariusz, że będzie referendum, a po nim Ewelina Dyda wystartuje jako kandydat odpowiada wymijająco. A czy czuje ulgę w związku z odejściem spod władzy Stanisława Tkaczyka?
- Tak i nie. Czuję odpowiedzialność za moich pracowników. Przychodzenie codziennie w stresie do pracy nie jest dobrym rozwiązaniem. Czy czuję ulgę? To tak jakbym opuszczała załogę, którą chciałam bronić. Z jednej strony czuję ulgę, z drugiej nie. Praca na stanowisku wójta to służba, a nie bycie carem - podsumowuje Ewelina Dyda.
Józef Figura