Medal od powiatu dla zgrupowania historycznego im. Józefa Kurasia "Ognia" - podhale24.pl
Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Renaty, Kastora
Nowy Targ
Clouds
10°
Wiatr: 18.216 km/h Wilgotność: 58 %
Clouds
11°
Wiatr: 20.664 km/h Wilgotność: 59 %
Clouds
10°
Wiatr: 16.416 km/h Wilgotność: 50 %
Clouds
15°
Wiatr: 22.176 km/h Wilgotność: 48 %
Clouds
13°
Wiatr: 21.636 km/h Wilgotność: 60 %
Rain
Wiatr: 16.38 km/h Wilgotność: 64 %
Jakość powietrza
30 %
Nowy Targ
14 %
Zakopane
32 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 15 | 30 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 7 | 14 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 16 | 32 %
23.06.2016, 13:31 | czytano: 4988

Medal od powiatu dla zgrupowania historycznego im. Józefa Kurasia "Ognia"

Podczas sesji Rady Powiatu Nowotarskiego, starosta nowotarski Krzysztof Faber wręczył Medal Pamiątkowy Podhala reprezentantom Podhalańskiej Grupy Rekonstrukcji Historycznej Zgrupowania Partyzanckiego "Błyskawica".

Fot. Robert Miśkowiec
Fot. Robert Miśkowiec
Medal został przyznany na wniosek radnego powiatowego Ryszarda Klamerusa. - W pełni się z nim zgadzam, popieram i gratuluję - dodał starosta.

Medal z rąk starosty odebrali: dowódca grupy Andrzej Garbacz, prezes Jan Dudor oraz członkowie Arkadiusz Guzik i Adam Błaszczyk.

Grupa powstała w 2011 roku i liczy 25 członków. Bierze udział w uroczystościach patriotycznych, wydarzeniach historycznych, rekonstrukcjach, spotkaniach z młodzieżą. Posiada i prezentuje historyczne umundurowanie, broń i sprzęt. Została uhonorowana medalem za promowanie postaw historycznych, pielęgnowanie historii o żołnierzach wyklętych i utrwalanie historii o dziejach małej Ojczyzny.



- Dziękujemy wszystkim. A wszystkim tym, którzy nie byli przekonani chcemy powiedzieć, że na dzień dzisiejszy mamy w kalendarzu 37 wyjazdów i 70 uroczystości - powiedział w imieniu odznaczonych dowódca grupy.

r/
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
spisok do musiał14:03, 27 czerwca 2016
"Szlak trafił Uskoka" - tak pisali ubowcy na deskach stodoły w której rozerwał się granatem Zdzisław Broński. tą samą co ty pisownią, widać masz coś z nimi wspólnego. Mam nadzieję, że spełni się to co sobie przepowiedziałeś.
spisok do s30krzys09:25, 27 czerwca 2016
No popatrz, popatrz.A państwo polskie, zamiast pytać gdzie są nasi obywatele zamordowani przez żydowską bandę rządzącą naszym krajem po 1945 r.,a zbiegłą do Izraela po 1968 r.,samo ich szuka po- łączkach-lejach po bombach itp.Rozumiesz ?
Olek14:36, 26 czerwca 2016
Co na temat zmordowania przez kurasia kobiety w ciąży mają do powiedzenia jego obrońcy?
musiał10:57, 26 czerwca 2016
JEŚLI taka ma być prawda historyczna o tym okresie to mnie osobiście szlak trafi zwłaszcza że te czasy pamiętam co nieco to wszystko sięga już dna ,Szkoda gadać
s30krzys04:38, 26 czerwca 2016
Dawno, dawno temu były sobie dzieciaki, które musiały żyć w obozie Auschwitz...Później dzieci te zostały wyzwolone przez niedobrych ruskich i z powodu złego stanu zdrowia - wysłane na rekonwalescencję do uzdrowiska w Rabce...Pewnego razu dzieciaki poszły do lasu na wycieczkę i zobaczyły pozycje bandy Ognia...Następnie SB przesłuchiwało te dzieci...30 kwietnia 1946 roku banda Ognia wywlekła siedmioro dzieci wraz z opiekunką ze szpitala przeciwgruźlicznego w Rabce- i zamordowała całą grupę na Polanach Waksmundzkich- tylko nikt do dzisiaj nie wie, w którym miejscu...Komuniści ukrywali tą prawdę- tylko niedwno wystąpił mały problem- albowiem- ta zakichana opiekunka była żydówką i Izrael zaczął się pytać o swoją obywatelkę...Rozumiecie????
ada12:04, 25 czerwca 2016
Mam pytanie? Dlaczego nazywacie go majorem? Dokumentacja wskazuje na kaprala rezerwy! Stopień oficera w AK wymagał wyższego wykształcenia którego Kuraś nie miał/ ledwo pisał poprawnie/ A co dopiero OFICER. Historia z podpisem Zapały tez była szeroko komentowana i nic na korzyść Ognia nie przemawia. I jeszcze jedno. Stanowisko AK jest jednoznaczne . Dla mnie sprawa jest jasna.
@ obywatel Dursztyna10:41, 25 czerwca 2016
Ty pyska Dursztynem sobie nie wycieraj. Taki z Ciebie Dursztyniok jak z Ognia bohater. Dzidek do dziś pokazuje dziurę w głowie jak go kolbą bili bo krowy nie chciał oddać. Miał wtedy 9 lat!
kazek09:23, 25 czerwca 2016
Kapral Kuraś znów na widelcu. Ja mam pytanie do zwolenników kaprala.Kto mu wydawał rozkazy po 1945? A było to tak: Był sobie kapral co nie złożył broni .Jego parcie na władzę jest ogólnie znane i z tego wynikły dalsze wypadki bez scenariusza który by chcieli widzieć jego zwolennicy. Z czyich rączek ten wasz bohater odebrał nominację na szefa komisariatu w Nowym Targu? Spór o kaprala jest o tyle bezsensowny co zbędny. Nam tu historyków nie trzeba. Mamy pamięć naszych dziadków i dziury po kulach w stodole. Jak się okazało że krowy w stajni nie ma.
Wieśniak23:56, 24 czerwca 2016
Do obywatela Dursztyna - różnica polega na tym że krzywdy doznane przez Twoją rodzinę od bolszewików i hitlerowców miały miejsce w czasie trwania wojny a doznane przez moją rodzinę od bandy kaprala Kurasia już po wojnie. Poza tym jeśli uważasz że można zabijać kogoś bo ma inną mentalność to gratuluje. Jestem Polakiem i pochodzę z Krempach a moi rodzice urodzili się też w Krempachach ale w czasie wojny a więc na Słowacji. Jakoś nigdy nie mieliśmy z tym problemu aby moi rodzice Słowacy i ja Polak nazwać rzeczy po imieniu czyli kaprala Kurasia bandytą, bo różni nas wiele rzeczy ale to jest nasz wspólny mianownik.
ak22:34, 24 czerwca 2016
Konsekecje przynależności Spiszą do Słowacji w czasie II wojny światowej

Cały rok Spisz czekał na rozpoczęcie działań administracji polskiej. W tym czasie pozostawieni urzędnicy, żandarmi i nauczyciele nie próżnowali. Prowadzili nadal agitację za przyłączeniem do Czechosłowacji, Spiszą i Orawy. Warunki życia mieszkańców uległy pogorszeniu. Terenu Krempach i Nowej Białej, jak również innych wiosek na Spiszu, nie dotknęły ciężary wojenne. Trzeba pamiętać, że Słowacja, w tym Spisz, były sojusznikami III Rzeszy. Tutaj w szkołach prowadzono normalną naukę (po słowacku). Nie docierały również informacje o eksterminacji Polaków, bitwach czy obozach koncentracyjnych. W Krempachach i Nowej Białej po wejściu armii słowackiej wszyscy mieszkańcy podpisali na dokumentach, że są Słowakami oprócz pustelnicy z Dursztyna, pani Mieczysławy Faryniak. Wielu z naszych rozmówców do tej pory stwierdza, że: ?Przy Słowiyńsku to nom było dopiyro dobrze, mielimy śićkiego doś, nic nom nie brakuwało, jesce my mogli sprzedać olej dlo Polokow". Miejscową ludność do Polski zniechęcały również działania oddziału partyzanckiego ?Ognia", które zaopatrywały się na Spiszu, traktując ludność tu zamieszkałą jako wrogów. ?Podhalańscy partyzanci zabiyrali nom konie, świnie, skóry, bydło, które było żywicielem wsi." Najstarsi mieszkańcy wspominają: ? Ne to potym, my jus tak gynsi paśli. Cza było gynśi paś. Tam koło mocydła zaroz tam poza tom skołe, tam my paśli gynsi het Ale to była nojgorso robota, bo jak ci sie psokrew jedna dźwigła, to leciały we frasy. Tak było. Jak jus były ściernie, to baby z całyj wsi zganiały, po jednyj i po drugiyj stronie sły do góry, zganiały te gynsi. Wiys, jaki robiyły krzyk te gynsi, potym sie pomiysały, zanim sie zaś ponajduwały...
Nedy, koło kościoła godali, ze to gynsi rynek, a potym zaś barani tys. Ludzie baraniorze chodziyli zaś po jednyj i po drugiej stronie. Z tego ludzie żyli. Tak było. Gronkowiany zachodziły. Ej było strachu potym. My potym to ino tak tam przy oknie stoli, paczeli, ze dzie skoro przydom, do kogo ta banda, te złodziyje. Ne to my tyn, bo jo tam od od Kołodziyja. Tam do Połtoroka przyśli te łatanki, te z Gronkowa. Przyśli i zabrali im dwa konie, woz, świnie dwie zabrali na woz, naładuwali. Śićko im wziyni het nei pojechali. A dziadek nieboscyk to jesce dziadka ociec godoł: To jo by siod s wami, jo by przyjechał z koniami nazod, O, to siednijcie, hej siednijcie. Wziyni go. I co z tego, jak zajechali hań ku smyntorzu, ku tymu pogrzebanymu, dziadka wziyni, gruf z wozu na ziym. Uciekli, wyśmigali konie i pojechali. Tak było. Toto to my tak, a nasi mama sie jak boła, bo tyz kupiyła takie te połboty prze nojstarsom tom siostrę, tam we Svicie jest teroz ta siostra. Kupiyli i dała te boty, boła się, zeby te złodziyje nie ukradły: Jo fcym schować. Wziyna, włożyła pod blachę, tam jak sie polom pod blachami teroz i załozyła. Rano stanyła i słozyła ogiyń i zabocyła o tyf połbotaf. Złodziyje nie ukradły, a połboty sie spolyły. Tak płakały potym obie z tom siostrom. Nie ukradli a połboty sie spolyły, nei tak było. I to rozmaicie było, bo potym przecie biyda była. Krowy paśli boso, nie było co obuć, niy. Tak całe lato boso cza było. Po borze jo pas czydzieści krow, po lasaf. Dawali jeś, bo to nie było. To od jednyj krowy było poł dnia, ne na poł dnia jeś, a od dwof krof na cały dziyń" (Tak opowiadał Jan Kołodziej z córką Barbarą zał. nr 1) Okoliczności związane z napadami rabunkowymi partyzantów ?Ognia" i brak ochrony ludności przez władze Polski Ludowej wzbudziły głęboką niechęć mieszkańców pogranicza do nowych władz i wszystkiego tego, co kojarzyło sie z Polską. Jak szeroki był to problem, mogą świadczyć również wydarzenia, jakie nastąpiły po wprowadzeniu polskiej administracji. Władze nie zadbały nawet o wymianę korony słowackiej , która była tutaj obowiązującym środkiem płatniczym do końca wojny, na złoty. Ludność miejscowa posiadała dosyć spore oszczędności zgromadzone podczas okupacji i nie miała możliwości wymiany na polską walutę płatniczą. Z przeprowadzonych wywiadów wynika, że środki zgromadzone przez wielu mieszkańców Krempach i Nowej Białej, były wynikiem zapłaty, jaką otrzymywali za pracę przy kopaniu okopów i wykonywaniu umocnień na froncie. Jan Tomaszkowicz, 86 letni mieszkaniec Krempach, wykonywał prace przy okopach i wspominał, że w prawdzie nie były one zbyt wysoko płatne, ale nie zdarzyło się, żeby nie otrzymali zapłaty. Podzieliła również mieszkańców Krempach agitacja władz Czechosłowacji,
które zachęcały do podejmowania nauki przez młodzież ze Spiszą i Orawy w szkołach na Słowacji. Wielu mieszkańców Krempach i Nowej Białej skorzystało z tych propozycji, m.in. Helena Simsowa z domu Tomaszkowicz, która już na stałe pozostała na terenie Czechosłowacji. Obecnie mieszka w Kraslicach. Maria Półtorak, z domu Niemiec, również zdobywała wykształcenie na Słowacji w Bratysławie. Wróciła jednak do rodzinnej wioski. Wykształcenie zdobyte za granicą i poszerzone w Polsce pozwoliło jej na awans zawodowy i pracę nauczyciela akademickiego w Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Nowym Targu. Wiele osób, które kształciły się na Słowacji, obecnie zajmuje prestiżowe stanowiska w szkołach czy też prowadzi redakcję gazety mniejszości słowackiej ?Źiwot", np. Dominik Surma, Agata Jędrzejczyk z domu Klukoszowska. Na Słowacji pozostali i założyli rodziny, m.in. Majerczak Józef, Cyryl Kołodziej, Maria Bednarczyk, Helena Kromka. Ci, którzy wrócili do kraju urodzenia, w wielu przypadkach prowadzili działalność antypolską.
Słowacy w czasie wojny jako sojusznik Hitlera walczyli przeciwko Związkowi Radzieckiemu. Kiedy zakończyła się wojna, ogarnęła ich psychoza lęku przed komunizmem. Wielu zostawiając gospodarstwa i dobytek, przenosiło się na Słowację z lęku przed polskimi komunistami. Innym powodem przeprowadzek całych rodzin na Słowację była obietnica tamtejszych władz, że nowi osiedleńcy otrzymają dom, zagrodę i gospodarstwo rolne do uprawy na własność. Wiele rodzin ze Spiszą skorzystało z tej obietnicy, osiedlając się na terenach, z których wysiedlono Niemców, m.in. rodzina Józefa i Elżbiety Łukasz otrzymała majątek w miejscowości Huncovce. Po sądziedzku mieszkają tam potomkowie rodziny Horników z Dursztyna. Można tutaj podawać jeszcze wiele przykładów rodzin, które zmieniły miejsce zamieszkania i w ?poszukiwaniu chleba" znalazły swój do ma Słowacji. Tym samym łączność Spiszaków ze ?Słowiyńskiym" się zacieśniała (wywiad z Zofią Łukasz). Zachętą do licznych wyjazdów i osiedlania się w miejscowościach poniemieckich była również polityka Massaryka i Benesza oraz wprowadzenie ustroju ?demokratycznego", a nie ?komunistycznego". W trudnych latach kryzysu w Polsce rodziny, które miały krewnych po tamtej stronie Tatr, miały możliwość przywożenia przez granice produktów, których tutaj brakowało, np. rajstopki dziecięce, kaftaniki..., cukier, mąkę. Nagminnym było też sprowadzanie płytek ceramicznych i armatury łazienkowej do Polski. Tę możliwość mieli przede wszystkim ci, którzy mieszkając na polskim Spiszu, podjęli pracę w Czechosłowacji, np. Józef Brzyzek z Krempach. Dzięki bliskim kontaktom rodzinnym i handlowym istniała możliwość sprzedaży towarów z zagranicy.
Na terenach przygranicznych ludność spiska, mimo kryzysu w Polsce, dość dobrze prosperowała, co stało się kolejnym powodem nienawiści ze strony mieszkańców Podhala, tak zwanej Polski. Do dzisiaj te antagonizmy są żywe wśród mieszkańców obydwu regionów. W miejscowościach podhalańskich, których nie dotknęły problemy narodowościowe, do dzisiaj żyje przekonanie, że: ?Ci Śpisocy zawse umieli sie ustawić, im zawse było dobrze" (relacje przeniesione z domu rodzinnego Chowańców z Rogoźnika). Jest to bardzo krzywdzące, gdyż pogłębia uprzedzenia i buduje negatywne stereotypy. Nawet stwierdzenie, że: ?Śpisok z bruzdy sie wyżywi, a ze składu sprzedo" (Zofia Chowaniec), również odzwierciedla uprzedzenia, z jakimi spotykają się mieszkańcy, na przykład Krempach i Nowej Białej.(prucie piyrzy). Silne związki miejscowych gospodarzy z rolą-z dziedziną tworzyło osobiste relacje, mimo podziałów narodowościowych wśród mieszkańców wsi. Przy pracy w polu tworzyli jeden zwarty organizm. Ewenementem w skali całego regionu jest wspólna praca przy budowie domów. Tak było dawniej, tak jest teraz. Kiedy ktoś z mieszkańców Krempach czy Nowej Białej buduje nowy dom, wówczas pomagają mu w tym nie tylko członkowie rodziny, ale również bliscy i sąsiedzi. Oczywiści wykonują tę pracę w wielu przypadkach bez jakiegokolwiek zadośćuczynienia, bez zapłaty. Ludzie tutaj mają świadomość, że każdy z nich może być kiedyś w potrzebie i wówczas inni przyjdą mu z pomocą. Mówi się o tym otwarcie. Tego zazdroszczą im mieszkańcy z wiosek poza Spiszem. Ta zazdrość niejednokrotnie jest przedmiotem drwin i przekłada się często na relacje między młodzieżą w szkole. Jeżeli komuś powódź wyrządziła szkody, cała wieś szła z pomocą. Jeżeli ktoś stracił dobytek w pożarze, wówczas cała dziedzina ratowała i odbudowywała gospodarstwo. Dla Bendików po pożarze w 2011 roku mieszkańcy Nowej Białej przeprowadzili zbiórkę desek i pieniędzy na odbudowę stodół. Podobne przypadki miały miejsce również w Krempachach, np. w 1998 roku, gdzie spłonęło 5 zabudowań gospodarczych. W następnym dniu mieszkańcy uprzątnęli pogorzelisko. Zebrano deski i fundusze, by jeszcze przed zimą odbudować budynki gospodarcze. Tego typu doświadczenia bardzo konsolidują społeczność. Ludzie tutaj potrafią pomagać sobie wzajemnie i współczuć, kiedy kogoś dotknie tragedia. Są razem i tego im zazdroszczą mieszkańcy Podhala. Niepisaną tradycją jest również zwyczaj zlecania prac remontowych, budowlanych i innych, pobratymcom. Z zasady nie szuka się fachowców z innych miejscowości. Istnieje wewnątrz wiejska solidarność. Wszystkie wyboje, dziury, nierówności na drogach dojazdowych do pól, które utrudniają przewóz płodów rolnych, również remontuje gromada wiejska. Nie ma tutaj podziału ?tyn Polok, tyn Siowiok". Podobne sytuacje mają miejsce w czasie różnorodnych prac, np. przy wykonywaniu wałów ochronnych, przeciwpowodziowych nad rzeką Białką czy też potokach płynących przez wieś.



W kulturze Krempa
mvp20:50, 24 czerwca 2016
No i znowu wojenka ;p
miotonik19:08, 24 czerwca 2016
sp.od OGNIA i JEGO ŻOŁNIERZY,ubeckie pomioty
obywatel Dursztyna17:00, 24 czerwca 2016
@ mieszkaniec Dursztyna jak robisz coś to rób dokładnie jak czytasz to uważnie co tam wyczytałeś o Dursztynie to tylko że tam mieszkam wiec polemikę zostaw dla siebie i nie pouczaj innych o nastroju w mojej wiosce każdy ma swoje zdanie moje pomnik komuny w Nowej Białej a stojący przy nim historycy z Bożej laski Morawa i Zapała jego orędownicy komuny plujący na żołnierzy wyklętych i tyle . Boże uchroń nas od takich historyków. Paszoł won!
szop12:54, 24 czerwca 2016
jeszcze pomnik zbudujcie :] toż to takie polskie ostatnimi czasy
szop12:53, 24 czerwca 2016
kpina morderca którego się czci tylko w Polsce hahaha kraj absurdu a ludzie oglupieni jak mucha przy krowim placku.....
@ mieszkaniec Dursztyna12:52, 24 czerwca 2016
Ty masz jakieś haluny i nie wiem co wąchasz ,ale zaczynam zazdrościć. Dursztyn był wioską polską i nie optował za włączeniem do Słowacji. To co tam robił Kuraś ? Bo napadał i łupił w najlepsze. To nie Nowa Biała lub Krempachy gdzie można by było szukać usprawiedliwienia dla okrucieństwa i bandytyzmu. W Dursztynie nastroje pro słowackie wogóle nie miały miejsca. Mieszkasz tam i o tym nie wiesz? Pomnik w Nowej Białej stał,będzie stać . To historia która otarła się o naszych przodków. Pewnie że są środowiska które chcą wybielić mordy ,gwałt i krzywdy. Ale krzywdy krzyczą z za grobów. Radzę Ci o tym pamiętać.
obywatel Dursztyna10:51, 24 czerwca 2016
Gratulacje dla Grupy rekonstrukcyjnej bo pamięć o bohaterach jest wiecznie żywa zawsze was widać i to jest najważniejsze by wskrzeszać ducha Patriotyzmu wśród narodu .
Wieśniaku jeśli chodzi o mord w Nowej Białej to chciałem Ci przypomnieć mentalność tych obywateli co do tej pory przyznają się do obywatelstwa słowackiego jeszcze w latach 90-tych wisiały gwiazdy sowieckie na słupach w przygranicznych wioskach a w nowej białej czerwone sztandary. A gdy w PRL był kryzys w 80- tych latach to nawet nie przyznawali się do Polski obywatele Nowej Białej !I wcale się nie dziwie Mjr Ogniu że tak potraktował kolaborantów którzy chcieli wprowadzać władzę sowiecką. Moja rodzina doznała krzywdy od słowackiej hitlerowskiej-bolszewickiej zarazy dziadek został zastrzelony przez Słowaków bo był kurierem a jego brat został odstawiony na gestapo w przejściu na Łysej Polanie. Wniosek jedyny zdrajcy w piach !
Kto to wie kim byli Ci obywatele Nowej Białej czy czasami Władza Ludowa nie robi z nich Bohaterów by oczernić Ognia ,a swoją drogą to dziwię się Panom Morawie i Zapale historykom z Bożej Laski czy nie wstydzą się stać przy pomniku czy nie jest im głupio a dostałem do tego obrzydzenia i zawsze jak przejeżdżam koło tego pomnika do domu w Dursztynie nabieram obrzydzenia do niego bo przypomina mi komunę i sowieckie gwiazdy na Słowacji .Chwała Mjr Ogniu że niszczył tą zarazę . Chwała Tym co pamięć tą wskrzeszają !
AK10:05, 24 czerwca 2016
XVII konkurs ? Historii Bliskiej? :

?Polacy- Sąsiedzi po II wojnie światowej: przeciw sobie, obok siebie, razem...?

Fundacja Ośrodka KARTA - Warszawa

Proszę przeczytać całość - praca jak najbardziej obiektywna widziana oczami młodzieży szkolnej ze Śpisza - www./.../
Pogłębienie podziału
Zmiany granic, przynależność administracyjna, naciski polityczne odgrywają znaczącą rolę w tworzeniu konfliktów narodowościowych pogranicza. Warunkuje to postrzeganie rzeczywistości przez ludność tu zamieszkałą (w Krempachach i Nowej Białej) . Istnieją dwie prawdy w jej świadomości. Jedna dotyczy w odczuciu Słowaków krzywdy, jakiej doznali przez przyłączenie części Spiszą do Polski, a druga jest związana z mieszkającymi tu od zawsze Polakami, których w ogóle władze administracyjne w swych działaniach i decyzjach nie dostrzegały. Ten problem znały władze kościelne i starały się objąć opieką duszpasterską obydwie współistniejące obok siebie, zantagonizowane grupy mieszkańców.
Grupa działaczy słowackich, którzy współpracowali z faszystami, została ukarana za działalność na rzecz III Rzeszy w okresie wojennym. Jednym z nich był ksiądz Franciszek Moś, który był proboszczem w Krempachach i Nowej Białej od 1925-1945 roku. Prowadził on działalność antypolską, posuwając się nawet do agitacji na rzecz Słowacji z ambony kościelnej. Pod pretekstem ściągnięcia modlitewników polskich dla rekrutów powołanych do wojska słowackiego, pozbierał książeczki do nabożeństwa od miejscowej ludności i zniszczył, a na to miejsce wprowadził- słowackie. Sam o tym wspomina w pamiętnikach ?Roky 1939-1944 na severnym Spisi". Ksiądz Franciszek Moś w 1945 roku został aresztowany przez polskie władze. Po wojnie pozostał w Nowej Białej, czuł się Słowakiem. Nadal administrował parafię w Krempachach i Nowej Białej. Ksiądz kardynał Sapieha wstawił się za nim u władz, wystosował stosowne pismo, na podstawie którego ksiądz Moś został zwolniony z więzienia w październiku 1946 roku z nakazem opuszczenia Polski i udania się na Słowację. Zmarł w 1971 roku we Frankovej i tam został pochowany. Co roku działacze słowaccy w rocznicę jego śmierci odwiedzają jego grób. W okresie wojny i okupacji mimo działań słowackich władz szkolnych, intensywnej propagandy i agitacji ludność Spiszą i Orawy w większości zachowała świadomość i postawę narodową polską. Jednak wszyscy ci, którzy wrócili z frontu, służąc w wojsku słowackim, mieli wielkie oczekiwania, że te tereny zostaną wkrótce wcielone do Czechosłowacji. Tak im obiecywano. Niespełnione nadzieje doprowadziły do antagonizmów na tle narodowościowym. Władze polskie przyszły na Spisz z gotowym stereotypem, że tutaj mieszkają Słowacy. Nie brano pod uwagę w ogóle, że mogą i mieszkają tutaj przede wszystkim Polacy i ludność o poczuciu narodowym słowackim. Zadeklarowanych Polaków szykanowano, odsuwano od decyzji w sprawach gromady. Zdarzały się wypadki napadów i pobicia. Po latach najstarsi mieszkańcy (Zofia Łukasz, Krempachy, lat 81) mówią:? Wrociyła Polska, ale nie broniyła Polokof. Tamci robili; co fcieli". Władze Polski Ludowej popierały raczej wszystkie żądania zwolenników słowackich. Wojewoda Pasenkiewicz na zebraniu w Jabłonce (po wyzwoleniu), stwierdził, że mieszkańcom Orawy i Spiszą będącym Słowakami przysługują wszelkie prawa, które zapewni im Polska Ludowa.
Natomiast Leon Leja, starosta nowotarski, na zebraniu w Łapszach Niżnych przed delegatami z całej Orawy i Spiszą powiedział jasno, że ?Polska nie dba o skrawki Spiszą i Orawy, mogą one być przyłączone do Słowacji". Wielu do niedawna żyło tą nadzieją. W latach 90. XX wieku niektórzy starsi mieszkańcy Krempach nie chcieli dopuścić do wprowadzenia na miejsce słowackich tajemnic różańca świętego, tajemnic w języku polskim. W rozmowie z inicjatorką tego przedsięwzięcia Zofią Łukasz- Rozalia Surma stwierdziła: ?A jak wróci tu Słowiyńsko?". Bezmyślnie wypowiadane słowa przez urzędników administracji niepotrzebnie rozpalały ambicję i roszczenie ludności, która miała ciągle nadzieję na powrót do Słowacji. Nawet w prasie w połowie lat 50-tych znalazł się artykuł, w którym Andrasz Słowak (dawny kolaborant hitlerowski), a wówczas konsul Czechosłowacji w Katowicach, obiecywał: ?Trzymajcie się, a niedługo przyłączymy was do Słowacji". Wielu szowinistów słowackich na Spiszu i Orawie z okresu wojny, nielegalnie posiadało broń. Wobec tego groźby w stosunku do Polaków stawały się realne. Ta skomplikowana sytuacja, nierealne obietnice, nadzieje i roszczenia powodowały, że ludność Spiszą uważała granicę polsko-czechosłowacką za tymczasową. ?Jo pamiyntom, ze moja babka to opowiadali, ze w sobotę jus przydyme ku słowiyńsku. Bo takie to bujdy puscali, ze jus przydyme ku Slowiyńsku! To moja babka jus piekła w piontek chlyb, bo godala, ze jak w sobotę przydyme ku Slowiyńsku, to bedzie wielko radość; to nie beme kiedy mieć casu kiedy chleba upiyc" (Maria Majerczak, lat 80, Nowa Biała). Józef Łukasz, organista z Krempach, również pamięta euforię, jaka towarzyszyła uczniom w szkole, kiedy słyszeli pogłoski o domniemanym włączeniu Spiszą do Słowacji. Mówi to ze śmiechem, gdyż dzieci w szkole (były to wczesne lata 60-te), przerywały naukę, uważając, że Jak przydom do Słowińska, to po co sie ucyć". Marzenia i nadzieje, którymi żyli w tym czasie ?Biylanie i Krympasanie" można spokojnie porównać do nadziei powrotu ?do Ziemi Obiecanej". Z utęsknieniem czekali na swoje ?Eldorado".
mieszkanka spisza10:04, 24 czerwca 2016
Szok. Jak można zakłamać historię. Widać wystarczy być marnym historykiem żeby tworzyć legendy. A ludzie znają prawdę . I się o nią upomną. Wcześniej czy później.
każdy ma swoja historię08:31, 24 czerwca 2016
Jak mawiał znany ks.prof.J.Tischner prawdy poznania po góralsku są trzy.
spisok do Tadzia07:53, 24 czerwca 2016
Ty wstydź się za siebie i to wystarczy, "pisarzu" pokroju Machejka. Jakoś twoje prawdy nie mają wzięcia, na Allegro sprzedałeś 3 (trzy) szt.swoich wypocin.Stawianie "Ognia" na równi z Banderą, to świństwo na które tylko ciebie może być stać.
Chwała Rekonstruktorom, za to to że są, że przypominają historię i zachęcają ludzi, zwłaszcza młodych, do jej poznawania - nie tylko z "opowieści babci".Właśnie za to wszystko zostali UHONOROWANI !
Obiektywny06:11, 24 czerwca 2016
"Błyskawico" kolejna rekonstrukcja mordu w Krościenku
Partyzant00:21, 24 czerwca 2016
Nowa Biała to śpisoki to silą rzeczy musieli byc wtedy tepieni bo byli pod Hitlerem....
Cichociemny23:23, 23 czerwca 2016
@marcopolo "jaśnie oświecony chłopek roztropek" :)
jaga222:50, 23 czerwca 2016
A w Nowej Białej jest pomnik ofiar pomordowanych przez bandę. Ludzie władzy nie powinni ranić tych, że o Kurasiu mają inne zdanie
marcopolo22:32, 23 czerwca 2016
@Cichociemny jesteś nim naprawdę i nie musisz chwalić się pisząc cokolwiek bo i tak imasz się dna szamba haj
Tadzik22:27, 23 czerwca 2016
Faber jak nie wstydzisz się. Co nie robi się pod publikę, która za takie czyny wkrótce cię wykopie. Żyjący z tamtych czasów mieli i mają dość Ognia i mają dość tego gościa w okularach Dudora. Jak facet nie wstydzi się. Jeśli odznaczmy za Ognia to nie miejmy pretensji za Banderę i innych z podobnej półki bo to jeden worek. Wg opowieści żyjących Ogień grabił tylko dla siebie i swoich reszta nie liczyła się. Precz z Ogniem, Dudorem i im pokrewnymi. Wstyd mi za tych nie ludzi!!!
Waks...22:10, 23 czerwca 2016
Prawdziwi kombatanci zawsze byli skromni i nie pajacowali jak Muszka z Dzonem.Już od tej wojenki to się im w głowach poprzewracało,jeżdzą tym komunistycznym samochodzikiem i strzelają ślepakami bo w wojsku zamiast karabinu miał łopatę i kilof to teraz musi pokazać jaki z niego wojak.
Cichociemny21:14, 23 czerwca 2016
Do "nowotarżanina" ***!! Babcia ci opowiadała?! Pewnie musiała być przy rozstrzelaniu tego chłopaka skoro wie jak było :) Nie mieli co jeść bo twoja babcia i pokroju ludzie tacy jak ty nie chcieli się dzielić z prawdziwymi patriotami, którzy walczyli za Polskę, twoją babcie i za ciebie! Którzy to ludzie "co pamiętali i przekazywali jak było naprawdę." Najwidoczniej są to ludzie którzy zdradzili Ojczyznę i kolaborowali z okupantem sowieckim, bo tak w tamtych czasach było najwygodniej żyć.

Naruszenie regulaminu. Moderator.
Partyzant20:57, 23 czerwca 2016
Mnie tez babka opowiadała o partyzantach i faktycznie zabijali ale konfidentów,zdrajców i jakby nie Ogień to ludzie na wsiach by z głodu poumierali.Kontrybucja dotyczyła ludzi współpracujących z wrogiem i Słowakom.Tak ze nowotarzanin musial miec przodków ze Słowacji lub sprzedawali sie wrogowi.....Druga sprawa to bandy powołujące sie na Ognia,którzy rabowali,gwałcili i mordowali na jego konto.Trzecia sprawa Niemcy i przede wszystkim ruscy bruzdzili partyzantom przez rozpowiadanie nieprawdy,wydawali darmowe książki do gazet by oczernić partyzantów.
drobny pijaczek20:29, 23 czerwca 2016
ile w stanie jest zrobic gminny polityk i jak sie sponiewierac byle go obecna włada nie wykopała z stanowiska kiedys uchwalic ze kwasniewski to persona non grata a dzis ze zołnierze wykleci [nazwa pewnie od przeklenstw i ich ilosci jaką w tamtym czasie otrzymali od chłopstwa] to walczacy z kolaborantami z chłopami ktorzy od panstwa wzieli ziemie rolną,tepiący po wojnie AK bohaterowie mam nadzieje ze pozostałe gminy podhala postąpią podobnie i tez dadzą im medale za prawde rzetelnosc rekonstrukci a moze i Słowacy tez jakąms blaszke dorzucą
JDT18:57, 23 czerwca 2016
@nowotarżanin; z całym szacunkiem: a Babcia, to pewnie wolała "rządy" UB, SB, Rzeczpospolitą Ludową, "marce", "grudnie" ect.? To jej odpowiadało, jak ZOMO biegało z pałkami?
Wszyscy przeciwnicy Ognia udowodnijcie jego "winę"...A może ten młody był zdrajcą, a za to była kula w łeb...
P.S. Górale, to nie mają za wielu bohaterów, a po tych którzy są bohaterami, to plują. Ciekawe, co w IPNie można znaleźć na tych plujących?
Jak wam zawieje wiatr w drugą stronę, to (tfuu) stawiajcie sobie pomniki Wackowi Krzeptowskiemu i jego kolegom...
STAŚ18:16, 23 czerwca 2016
nowotarżanin ....Ogień, zginął w 1947 roku!!! O czym piszesz, waść?!!
zdradzony18:03, 23 czerwca 2016
Jestem pewien, że ziemia, którą go zasypali jest dla niego ciężarem.
195818:03, 23 czerwca 2016
Litwini nienawidzą nas za Lupaszke, Białorusini za -Burego,Słowacy za Ognia - ot pokręcone historia polska,a u nas na piedestalach.

Pozdrawiam - mieszkaniec miasta w UE bez szaletu publicznego w centrum.
az18:00, 23 czerwca 2016
Nowotarżanin - Ogień zmarł w 1947r.
Wieśniak17:21, 23 czerwca 2016
"Błyskawico" czekamy na kolejne rekonstrukcje, chociażby tak dla przykładu podam pierwsze z brzegu - zamordowania 4 obywateli Nowej Białej.
boHater16:47, 23 czerwca 2016
Nowotarżanin - współczuję.
Ale sobie znalazłeś sojusznika... prostaka mającego kłopoty z poprawną pisownią po polsku. Wstyd.
piotr16:36, 23 czerwca 2016
a ty kim jesteś-nowotarżanin,ostatnim w ataku i pierwszym w ucieczce?
Obserwator15:41, 23 czerwca 2016
Szkoda słów ....
@ nowotarzanin15:37, 23 czerwca 2016
Babcia mówiła prawdę. Co poczniesz jak pociotki wolą mieć w rodzinie bochatera niz bandziora?
Rabianin14:45, 23 czerwca 2016
No Dudor to chyba walczył z podziemiem AK,dużo ludzi w Rabie Wyżnej pamięta incydenty np:co do tablicy pamiątkowej AK,przeszłość komendanta jest bardzo barwna i niezbyt patriotyczna,no ale to chyba tak mieli wszyscy ludzie "Ognia"
olaf14:45, 23 czerwca 2016
Jak wiatr historii zawieje z innej strony/a zawije/ ciekaw co wtedy powie pan starosta. Ludzie mu to zapamiętają.
nowotarżanin14:26, 23 czerwca 2016
Przecież Ogień był bandytą...Babcia mi opowiadała jak w latach 50 zamordowali młodego chłopaka za to tylko,że chciał od nich odejść... :( Rabowali gospodarstwa bo nie mieli co jeść...Wredni ludzie. W dziwnym kraju żyjemy...Ale na szczęście byli jeszcze ludzie co pamiętali i przekazywali jak było naprawdę.
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas