Juhasi potrzebni w bacówkach - nie na szkoleniach - podhale24.pl
Sobota, 7 grudnia
Imieniny: Marcina, Ambrożego, Agatona
Jabłonka
Snow
Wiatr: 4.5 km/h Wilgotność: 96 %
Snow
Wiatr: 5.364 km/h Wilgotność: 98 %
Snow
Wiatr: 3.384 km/h Wilgotność: 97 %
Snow
Wiatr: 4.572 km/h Wilgotność: 97 %
Clouds
-0°
Wiatr: 5.976 km/h Wilgotność: 90 %
Snow
-0°
Wiatr: 2.556 km/h Wilgotność: 97 %
02.08.2017, 10:11 | czytano: 4251

Juhasi potrzebni w bacówkach - nie na szkoleniach

Nie wszyscy przedstawiciele branży owczarskiej entuzjastycznie podchodzą do organizowanego przez Małopolski Urząd Marszałkowski kursu dla juhasów i baców. Jak mówią, większość z nich i tak po zakończeniu kursu nie podejmie się tej ciężkiej pracy.

Fot. Michał Adamowski
Fot. Michał Adamowski
Sam Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz, przypomina, że już teraz na bacówkach brakuje rąk do pracy, a każdy juhas nawet bez przygotowania teoretycznego i praktycznego jest na wagę złota.
- Spotykam się z bacami, którzy są wręcz przekonani, że uczestnik kursu nie przyjdzie do nich ostatecznie do pracy – mówi Janczy. – Jeśli słyszę, że biorą w nich udział, również ludzie z dużych miast, to dla mnie już jest absurdem i trwonieniem pieniędzy, bo wszyscy otrzymują za uczestnictwo w szkoleniu pieniądze.

Dyrektor Janczy uważa, że podobny kurs był już jakiś czas temu organizowany przez Ośrodek Doradztwa Rolnictwa. Z 100. kursantów większość nie zdecydowała się ostatecznie na pracę na bacówce.

Przypomnijmy, że zainteresowanie kursem organizowanym przez województwo było bardzo duże. Kurs na czeladnika juhasa obejmuje 42 godziny teorii i 160 godzin zajęć praktycznych, które odbywają się na bacówce w sezonie wypasów. Kurs juhaski ma nie tylko przeszkolić kandydata do pracy z owcami, ale przygotować do roli bacy.

Andrzej Gąsienica-Makowski, prezes Towarzystwa Produktu Górskiego, które jest inicjatorem organizacji kursu wyjaśnia, że właśnie organizacja tego typu kursów pozwoli w przyszłości zmienić obecną sytuacje i tym samym na rynku pracy pojawi się więcej juhasów już dobrze wyszkolonych, mających w ręce odpowiednie zaświadczenie uprawniające do wykonywania tego ciężkiego i zanikającego zawodu.

- Trzeba właśnie podejmować tego rodzaju działania, aby reaktywować zawód juhasa i bacy - uważa. - Wiemy, że pasterstwo ma szczególne znaczenie dla kultury góralskiej. W trakcie naboru zobaczyliśmy grupę ludzi, którzy w przyszłości chcą się tym zajmować. Juhas na razie będzie czeladnikiem, po kursie posiadać będzie uprawnienia, aby w przyszłości zostać bacą.

Jak wyjaśnia Makowski, takie uprawnienia mogą okazać się niezbędne, aby w przyszłości starać się o unijne dotacje. Pieniądze w ramach kolejnego rozdania mają być właśnie przeznaczone na zachowanie warunków środowiskowych i krajobrazowych, na co pozwala właśnie pasterstwo.

Przypomnijmy, że na kurs organizowany nie tylko dla juhasów zdecydowało się 70 osób. Po weryfikacji w kursie na bacę bierze udział 20 baców i 15 juhasów. Zajęcia praktyczne odbywają się w 15 bacówkach w całej Małopolsce. Wśród osób, które chciałoby zostać juhasem, jest nawet doktorant z Krakowa. Za uczestnictwo w paserskim szkoleniu otrzymają oni 1800 zł netto wynagrodzenia. Koszty egzaminu poniesie Małopolski Urząd Marszałkowski.

Józef Słowik
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
komentarze
0
pieter4521:02, 2 sierpnia 2017
Jak to jest sa wybory na prezydenta, na wojta, a Pan Janczy rzadzi zwiazkiem od wiek wiekow jako zyje...
0
Przekret20:57, 2 sierpnia 2017
Pan Janczy jest nie zadowolony z tego szkolenia bo /.../ ... ale z dotacji do cakli jest bardzo zadowolony. To jest dopiero przekret....... nie Panie Janczy?

Wiedzą o przestępstwie proszę się podzielić z Policją. Moderator.
0
przekręt17:25, 2 sierpnia 2017
Kto organizował te kursy dla baców? Bo wieść się niesie po wsi że się nieźle obłowił. Prawda to panie Janczy?
0
honielnik15:36, 2 sierpnia 2017
Zgadzam sie z przedmówcami , zamiast wywalać pieniądze na ,, 42 godziny teorii" , może lepiej dofinansować np. odwiert studni na bacówce , albo zakup kosiarki do wykaszania pastwisk , czy tez do wybudowania zadaszenia dla owiec (jak przyjdzie nawałnica , albo śnieg) itd. itd. Konkretne potrzeby można podawać jeszcze długo. Po prostu trzeba realnie podnieść standard pracy , a nie organizować teoretyczne wykłady .
0
misiek14:42, 2 sierpnia 2017
Juhasi potrzebni w bacówkach - chopy chybojcies
0
Papa smerf14:38, 2 sierpnia 2017
to był w ogóle durny pomysł z tymi kursami
0
dex13:34, 2 sierpnia 2017
A po cholerę wypasać owce w ten sposób. Jakoś w Alpach tego typu wypasów się nie prowadzi a baranina tańsza .Sery dostępne w dużo szerszym asortymencie . No jak oni to robią że nie siedzą po polanach w zatęchłych bacówkach tylko sypiają w domu w czystej pościeli? Widocznie tak wolą i dotacje tez biorą a w każdej knajpie w menu baranina. Takie u nich cuda. Tańsza jak u nas!
0
G.G.12:34, 2 sierpnia 2017
Przygotować do roli Juhasa mogą bezpośrednio się u bacy. Niestety do pracy na hali chętnych mało. Kurs niczego nie załatwi, pożytek ma jedynie kursant 1800zł.
Ciekawe ile faktycznie z nich podejmie się tej " niestety" ciężkiej pracy?
0
sup11:14, 2 sierpnia 2017
niech ich szkolą z zakresu ochrony środowiska. Na każdej polanie gdzie przejdą z owcami pełno puszek po piwie i innych śmieci.
0
baciok@10:49, 2 sierpnia 2017
Zgadzam się z Panem Janczym. Pieniądze wyrzucone w błoto.Przy okazji ktoś dobrze na tym zarabia. Po co organizować kursy dla osób, które tego nie czują, do pasterstwa trzeba się urodzić, mieć od małego do czynienia z wypasem owiec. Tu też jest sedno sprawy cytat ,,Za uczestnictwo w paserskim szkoleniu otrzymają oni 1800 zł netto wynagrodzenia''. Ciekawi mnie kto jest pośrednikiem w organizacji tych kursów i ile kosztuje obsługa tego wszystkiego.
0
.10:43, 2 sierpnia 2017
Idą chodnikiem a potem wszystko w gó**ach! Powinien być zakaz na terenie całego miasta wypasania zwierząt i jeżdżenia wozami ciągniętymi przez konie. Wszędzie syf przez to a wozy powodują potężne korki
0
agar10:30, 2 sierpnia 2017
Ale ściema Panie Janczy. Przecież wiadomo ze te pieniądze wyrzucacie w błoto. Te 1800 weźnie ten co miał wziąść/ Pan doskonale wie jak to wygląda/ I na tym koniec. Dlaczego nie ma ustaw wspierających drobnych hodowców i zarazem przetwórców mleka w przydomowych przetwórniach. Te wasze bacowanie,wypasy to już przeszłość. Gdyby się opłacało to każdy gospodarz chował by te 30,40 owiec i robił oscypki . Ale nie ma wsparcia z waszej strony . Jest natomiast abstrakcyjna cena baraniny/ połowa to opłata dla weterynarza/ i nic Pan z tym nie robisz.Dotujcie normalne drobne gospodarstwa hodujące owce.A nie baców! W czym macie problem?
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Co, gdzie, kiedy
Nie przegap!
08
12.2024
Nie przegap!
31
12.2024
Nie przegap!
06
01.2025
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas