Sprawa dotyczy postawionego na miejskim gruncie obelisku, upamiętniającego osoby, które poległy w obronie Ojczyzny, czy w inny sposób zasłużyły się Polsce.
"Wygrawerowali datę 1861 i markerem poprawili na 1863. Jak marker zniknie, bo wyblaknie to pojawi się z powrotem jedynka i będzie 1861" - opisuje swoje spostrzeżenie nasz Czytelnik. "Jakieś fatum krąży nad tą tablicą? Same problemy" - podsumowuje.
Przypomnijmy, odsłonięta przed tygodniem tablica postawiona została sumptem kilku osób, które o swoim projekcie nie powiadomiły Rady Miasta, która zgodnie z przepisami decyduje o wyglądzie i lokalizacji tego rodzaju obiektów - szczególnie, jeśli stawiane są one na terenach miejskich.
opr.s/
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas
Sami widzicie jaka jest proporcja współpracy Majora Józefa Kurasia Ognia i dowódców 1 psp z Partyzantką Radziecką w Gorcach. Czekam na wasze przykłady o Majorze Kurasiu, ja mam ich wiele pozostał Tatar, Zawiszy, listy braterskie Borowego do Zołotara itp.
To co teraz podaję jest przedsmakiem wyroku z IPN na wasz pozew o działaniach Majora Ognia przy aresztowaniach nowotarskich AK -ców.
Od lat oskarżacie Majora "Ognia" o aresztowania waszych AK- ców
Józef Kuraś Ogień i Zgrupowanie Partyzanckie ?Błyskawica? 2017 r.
Autorzy Dawid Golik. Maciej Korkuć
Recenzje; dr. hab. Filip Musiał, dr. Wojciech Frazik
Czy Józef Kuraś współpracował z NKWD przy aresztowaniu akowców?
Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby działania Ognia po zejściu z gór w styczniu 1945 r. uznawać za realną współpracę z Sowietami, a tym bardziej uczestnictwo w akcjach wymierzonych w struktury Polskiego Państwa Podziemnego, Kuraś nie miał żadnego wpływu na poczynania komendantury wojennej Armii Czerwonej, kontrwywiadu wojskowego Smiersz czy NKWD ani tym bardziej nie byt w stanie skutecznie im przeciwdziałać. Prawdą jest natomiast, że na początku lutego 1945 r. jeden z byłych partyzantów ?Ognia?, Andrzej Gąsienica-Makowski, jako milicjant przybył z funkcjonariuszami NKWD na miejsce zamieszkania jednego z żołnierzy AK, którego następnie aresztowano. Warto przy tym wspomnieć, że do obsadzonej przez ludzi Kurasia nowotarskiej MO przyjmowani byli także dawni nieujawnieni akowcy, których ludzie Ognia doskonale znali. Nie zdarzyło się, żeby którykolwiek z nich został zadenuncjowany Sowietom.
Klątwa Majora Ognia dopada nie tylko ubeków. Powiedziałem!