Alert
- Lepsze drogi to większe szanse na rozwój, inwestycje i nowe miejsca pracy. Dlatego przygotowaliśmy Fundusz Dróg Samorządowych, z którego dofinansujemy modernizację i budowę tysięcy kilometrów dróg lokalnych. W ciągu 10 lat wspomożemy samorządy kwotą 36 mld zł. Cieszę się, że województwo małopolskie tak bardzo zyska dzięki nowemu programowi rządowemu - powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
- Fundusz Dróg Samorządowych to nie tylko realne wsparcie dla samorządów, to przede wszystkim odpowiedź na potrzeby mieszkańców naszego województwa. To właśnie inwestycje na drogach gminnych i powiatowych są tak istotne z punktu widzenia codziennych czynności i obowiązków. Serdecznie gratuluję wszystkim jednostkom samorządu terytorialnego, które otrzymały to rządowe wsparcie i życzę sprawnej realizacji inwestycji - dodał wojewoda Piotr Ćwik.
Na liście podstawowej dróg powiatowych znalazła się rozbudowa drogi Skawa - Raba Wyżna w miejscowości Skawa. Blisko dwukilometrowy odcinek oddany ma zostać do użytku do listopada tego roku. Inwestycja kosztować będzie prawie 5 mln zł, przyznana dotacja to ok. 3 mln.
Przebudowa drogi powiatowej jaką jest ul. Szaflarska w Nowym Targu zakończyć się ma także w listopadzie br. I podobnie jak w przypadku pozostałych dotacji - suma na symbolicznym czeku opiewa na połowę wartości projektu. W tym przypadku jest to połowa z 5 423 444,71 zł.
Środki z Funduszu Dróg Samorządowych przekazane zostaną także na drogi gminne. Największa kwota dotacji, bo prawie 4,5 mln trafi do Miasta Nowy Targ na budowę drogi Niwa-Grel. Gmina Łapsze Niżne na remont ul. Nadwodniej, Krótkiej i Kamieniec w Niedzicy otrzyma ponad milion zł. Do gminy Nowy Targ trafi blisko 1,8 mln na remont ul. Na Równi, ul. Kościelnej i ul. Nadwodniej.
Miasto Zakopane na rozbudowę dróg gminnych obejmującą budowę skrzyżowania ul. Droga na Bystre, Droga do Olczy, Mieczysława Karłowicza i Droga na Antałówkę z drogą powiatową - ul. Oswalda Balzera otrzyma 2,7 mln zł .
opr.s/
+48 796 024 024
Będziemy wszyscy zawiedzeni, ponieważ żeby mogło być dobrze to już dziś powinny być prowadzone szkolenia kwalifikacyjne żeby urzędnicy mogli się przekwalifikować, chociażby np. na pracowników basenów. Daczego urzędnicy nie wywierają oddolnej presji na rząd, pod hasłem np. "żądamy przekwalifikowania nas", "my chcemy szkoleń do pracy w innym zawodzie", itd. itp.? Jeżeli rząd nie jest od dbania o stanowiska pracy dla setek tysięcy swoich obywateli, to od czego on jest?