Nasza najlepsza biegaczka w historii przyjechała na Podhale wraz ze swoimi podopiecznymi z kadry narodowej kobiet. Niestety, przygotowania nie idą zgodnie z planem, z powodu złego stanu tras.
"Jest mi wstyd przed dziewczynami, że nie zabrałam je za granicę, gdzie miałyby świetne trasy przygotowane i mogły jak rywalki przygotować się do najważniejszych startów. Choćby do Strbskiego Plesa. Dziękujemy" - napisała na Facebooku, prezentując zdjęcie rozdeptanej trasy biegowej będącej pod nadzorem Centralnego Ośrodka Sportowego w Zakopanem.
Justyna Kowalczyk chwali natomiast stan przygotowania tras biegowych z Obidowej na Turbacz, na które zabrała swoje podopieczne, a które są pod opieką gminy Nowy Targ.
oprac. r/