Na list postanowił odpowiedzieć nowotarżanin Piotr Tokarczyk, Mistrz Polski w snowboardzie i deskorolkarz. Oto jego komentarz do całej sprawy:
"Witam, Nazywam się Piotr Tokarczyk jak większość osób wie lub nie, jestem Mistrzem Polski w snowboardzie. Latem jeżdżę na deskorolce, jak również prowadzę szkółkę deskorolkową Lotnik School i to nie do końca jest miłe jak Państwo nazywacie Nas WANDALAMI.
Deskorolka to sport olimpijski, w Polsce mamy Kadrę narodową. Mamy również bardzo dobrych nowotarskich deskorolkarzy, którzy startują na zawodach w całej Polsce, plus są sponsorowani przez np. słowackie firmy.
Czytając ten artykuł plus komentarze np. ,,Wiecznie usprawiedliwiacie zwyczajny wandalizm…..”, „…Wystarczy im wręczyć oficjalne faktury za naprawę zniszczonej płyty…”. To śmiech przez łzy.
Zacznijmy od pierwszej podstawowej sprawy, bo jak czytam komentarze, to osoby, które się wypowiadają, nie wiedzą do końca jak jest zbudowana deskorolka. Deskorolka jest to kawałek drewna, złożony z 7 do 9 warstw klonu kanadyjskiego, mowa tu oczywiście o deskorolce z wyższej półki. Te które można kupić w zwykłym sklepie sportowym, to zwykła sklejka, która zaraz się złamie, oczywiście jeszcze są kółka i trucki.
Proszę Państwa o przemyślenie sprawy. Co szybciej pęknie murek, czy deskorolka? Odpowiedź każdy chyba zna.
U nas brakuje miejsca, tak zwanego skate parku. Sam osobiście byłem kilkukrotnie na rozmowach z władzami Miasta…. Bez skutku. Byłem umówiony na spotkanie z Panią wiceburmistrz, aby pokazać miejsce w Parku Miejskim, gdzie najlepiej zrobić Skate Park, oczywiście nie doszło do spotkania, a na koniec odsyłano mnie co chwila gdzie indziej.
Może w końcu Miasto zechce podejść do sprawy profesjonalnie i zbudujemy w końcu super Skate Park? Sam mówiłem o Skate Parku w kontekście organizowania Przystanków Mistrzostw Polski. W ubiegłym roku, jako Lotnik Oficjalny Sklep Mistrza Polski, zorganizowałem trzy imprezy deskorolkowe połączone z hulajnogami i bmx, w tym ostatnim wzięli udział nawet zawodnicy z zagranicy".
Do listu Piotr Tokarczyk załączył zdjęcia i filmik.
oprac. r/
Droga pani. Bardzo dobrze żyje się ze sportu za publiczne pieniądze. Widać to we wspomnianym przez panią telewizorze, nawet bez piwa. Żadne miasto, żadne państwo, nie jest w stanie wspierać 50 dyscyplin sportowych, wspiera te, które są najpopularniejsze w danym miejscu. Stąd czasem jest to hokej.
Co do moich dzieci.
Gdyby akurat jeździły na "desce" czy hulajnodze, to powiedziałbym im by nie zaniedbywały nauki i zdobyły konkretny zawód by w przyszłości mogły żyć uczciwie z własnej pracy. Proponuję tak samo postąpić.