- Skarbnik o rocznych nagrodach dla pracowników Urzędu Miasta w Nowym Targu: "Prowadzenie takiej dyskusji jest nieuczciwe"
- W Nowym Targu powstanie Miejskie Centrum Oświaty i Usług Wspólnych
- Praca w Urzędzie Miasta, to praca na pół etatu - odpowiedział burmistrz. - Dane o składach rad nadzorczych są jawne, więc każdy może je sprawdzić. Tak, to ta sama osoba. Nie będę się panu tłumaczyć, bo kwestie kadrowe należą do moich kompetencji. Był konkurs na to stanowisko - mógł pan startować - odpowiedział burmistrz.
Pod koniec sesji jeszcze raz wrócono do sprawy. W imieniu Ewy Pawlikowskiej, która musiała opuścić obrady - głos ponownie zabrał radny Liszka, dopytując o sam przebieg konkursu.
- Były na stronie urzędu w ogłoszeniu podane oficjalne kryteria. Złożono trzy oferty, dwie spełniały wymogi. Została zatrudniona pani Katarzyna, która jest wybitnym specjalistą w zakresie księgowości. Nawet jak była moim, czy przede mną jeszcze czyimś pełnomocnikiem wyborczym to co to ma do rzeczy. Czy ludzie z ruchu obywatelskiego po wyborach - mają być wykluczeni Mają wyjechać z miasta, bo tu nie mogą już pracować? Jak ktoś chce pracować i łączyć prace - to jest jego sprawa. Pana, panie radny nikt nie pyta o łaczenie pracy radnego z zasiadaniem w radzie nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej, Radzie Parafialnej, czy Radzie Rodziców. Nikt panu tego nie zabrania. Tu ktoś chce pracować i ma ku temu kompetencje. Cieszę się, że taki fachowiec jak pani Pawluszkiewicz będzie pracować w Urzędzie Miasta - podsumował Grzegorz Watycha.
W odpowiedzi Paweł Liszka odparł, że jego praca w Radzie Rodziców, czy Radzie Parafialnej ma charakter społeczny.
s/