Szanowny Panie Redaktorze!
Mam dobrą nowinę. Kostka w Rynku zrywana nie będzie! A miała być. W Lokalnym Programie Rewitalizacji dla Miasta Nowy Targ, uchwalonym przez Radę Miasta na sesji w dniu14.07.2008, pośród innych, planowanych działań, zapisano wyraźnie: ”przebudowa i/lub modernizacja drogi wokół rynku (m.in. wzmocnienie podbudowy jezdni, polepszenie stanu nośności, wymiana nawierzchni)”. Na szczęście, zakwalifikowany do dofinansowania (w wysokości 57 %) projekt „Rewitalizacja Centrum Nowego Targu” jest zupełnie innym dokumentem (czego nie potrafią zrozumieć niektórzy dziennikarze) i nie przewiduje takiego marnotrawstwa.
O, różni się jeszcze czymś innym! Lokalny Program Rewitalizacji słusznie zakładał „remont lub przebudowę miejskich toalet publicznych”, natomiast w aktualnie obowiązującym dokumencie, są one ”wyłączone z zamówienia”, gdyż „rozważa się możliwość ich likwidacji”. Jeśli do tego „oczekuje się usunięcia istniejącej chaotycznej zieleni wysokiej i niskiej pokrywającej Rynek”, to w przypadku „koniecznej konieczności” sytuacja może przybrać tragikomiczny charakter…
Zostawmy te drobiazgi ocenie turystów i wróćmy do tematu. Miało być o parkingach i o parkingach będzie. Zgodnie z obowiązującym harmonogramem, przebudowa płyty Rynku (a więc i likwidacja istniejących miejsc parkowania) winna rozpocząć się w pierwszym, a zakończyć w czwartym kwartale 2011 roku. Niedotrzymanie terminu grozi odebraniem przyznanej dotacji i przekazaniem na któryś z projektów listy rezerwowej.
W 2011 roku oczywiście żadnego parkingu koło lodowiska nie będzie, więc… I tak – źle, i tak - niedobrze… Ale to już będzie po wyborach i niech o to boli głowa nowego burmistrza. Potencjalni kandydaci! Liczcie się więc, że łatwo nie będzie …
Póki sił walczyłem na wspomnianej sesji, żeby do Programu Rewitalizacji, w miejsce „likwidacji parkingów w Rynku” wpisać „przeniesienie istniejących parkingów wraz z budową nowego obiektu infrastruktury komunikacyjnej”, co pozwoliłoby za unijne pieniądze wybudować wielopoziomowy parking koło hali lodowej. Wszystko zgodnie z procedurami i sformułowaniami procedury rewitalizacyjnej! Nie słuchali. Przegłosowali. Stało się.
Żałuję jednak dzisiaj, że pod presją czasu (mój wcześniejszy wniosek, żeby przemyśleć sprawę do następnej sesji, też przepadł) nie rozważyliśmy sprawy wariantu budowy podziemnego parkingu w Rynku. A szkoda…
Gdy teraz, na spokojnie, przeglądam Lokalny Program Rewitalizacji, ze zdumieniem zauważam, że jego Autorzy (niezależni eksperci!), aż w czterech (!) miejscach widzą celowość budowy podziemnego parkingu w Rynku! Zacytuję dla przykładu jedno ze stwierdzeń: „planowane jest zwiększenie ilości miejsc parkingowych poprzez budowę parkingów wielopoziomowych przy Hali Lodowej oraz przy ul. T.Kościuszki oraz parking podziemny w centrum Rynku”.
Dlaczego uszło to wówczas naszej uwadze?! Chyba za bardzo marzyło nam się wybudowanie czegoś konkretnego za unijne pieniądze. Choćby wielopoziomowego kolosa w parku… Do tematu warto jednak wrócić, bo… podziemny parking w Rynku byłby tańszy od tego wielopoziomowego! Niewiarygodne? A jednak!
Wielopoziomowy obiekt w parku dla np. 350 pojazdów (tyle swobodnie mieści się pod Rynkiem, jakkolwiek jest to kropla w morzu potrzeb, bo zapotrzebowanie dla centrum to 1550 miejsc parkingowych) musiałby mieć co najmniej 5 kondygnacji (maks. 70 aut na piętro + podjazdy i zjazdy). Budowa takiego giganta, to ogromne rozmiary fundamentów i konstrukcji dla przeniesienia założonego obciążenia.
Natomiast w Rynku wystarczyłoby coś, co byłoby „hangarem”, o lekkiej konstrukcji stropowej (w końcu po płycie rynkowej nie będzie ruchu kołowego tylko pieszy!). Pytam zatem - co jest tańsze: budowa wieżowca o stu izbach, czy hangaru (baraku) o stu boksach?
(Ufam, że słowa „hangar” nie traktuje Pan dosłownie. Budowla musi zapewnić bezpieczeństwo spacerującym mieszkańcom, muszą być zapewnione ciągi o większej nośności, gdyby np. trzeba było dowieźć pianino do ratusza. Chodzi mi tu raczej o porównanie kosztów konstrukcji, która musi udźwignąć kilkaset samochodów, z płytą , po której bezpiecznie przejedzie dziecinny wózek.)
Powie ktoś – ale w parku budujemy „od powierzchni terenu”, a w Rynku musimy zrobić ogromny, głęboki na 3 metry wykop. Słuszna uwaga. Trzeba jednak wiedzieć, co stanowi tzw. „podłoże gruntowe” płyty Rynku. Do głębokości ok. 1 metra zalegają nasypy, w tym – lokalnie, pewnie jakieś stare, zasypane piwnice, a głębiej – czyste żwiry dunajcowe z otoczakami granitu. Żwiry – czyli surowiec budowlany, o średniej cenie 20 zł/tonę. Można łatwo policzyć, że wartość żwiru zgromadzonego pod płytą Rynku (do głębokości 3 m) wynosi ok. 1,1 mln zł. Eksploatacja tego surowca w trakcie prowadzenia wykopów byłaby zwolniona z opłat koncesyjnej i złożowej, gdyż żwir, jako odpad budowlany nie podlegałby regułom prawa geologicznego i górniczego.
Oczywiście, kwota powyższa nie wystarczyłaby na budowę parkingu, ale pokryłaby z naddatkiem koszty robót ziemnych. Pozostałoby jedynie, w wykonanym wykopie wybudować „hangar”. Co więcej! Nie zmarnowałyby się pozyskane już środki na rewitalizację. Zgodnie z zapisem w „dofinansowanym” projekcie, na dachu „hangaru” urządzono by: alejki, klomby, ławeczki, oświetlenie i fontannę – czyli wszystko, co projektanci wymyślili dla upiększenia Rynku.
A zjazdy na parking? Bardzo prosto. Proponuję, aby drogi wzdłuż Rynku (od strony wschodniej i zachodniej) również poprowadzić pod ziemią, na poziomie parkingu. Czyli – ulica Szaflarską wjeżdżałoby się pod ziemię, żeby wyjechać ulicą Kościuszki. Analogicznie -zjeżdżałoby się na dół ulicą św. Katarzyny, żeby wyjechać na Kazimierza Wielkiego. Wjazdy na parking odbywałby się z lewego pasa obydwu wspomnianych podziemnych tranzytów.
Natomiast ruch w kierunku wschód-zachód, czyli przejazd z ul. Kolejowej na Harcerską i z Sobieskiego na Szkolną odbywałby się, po staremu, po płycie Rynku. Siłą rzeczy zlikwidowany zostałby ruch okrężny, z zagwarantowaniem jednak dojazdu do każdej posesji.
O zmniejszeniu natężenia ruchu w Rynku – nie wspomnę…
Nie roszczę sobie praw autorskich do koncepcji podziemnego parkingu. Planowali go już autorzy Lokalnego Programu Rewitalizacji. Chciałem tylko podkreślić, że jest on realny, że rozładuje korki w centrum i ze jest tańszy i bardziej funkcjonalny od tego planowanego koło lodowiska. A reszta? To powinno wyjść w czasie otwartej debaty. Każdy pomysł się liczy! Trzeba przyjść, zaproponować i… podyskutujemy!
Zapyta Pan, Redaktorze, skąd na to wszystko fundusze? Przecież budżet miasta nie udźwignie, a i zdolność kredytowa się kończy… Powiem krótko – trzeba wyemitować obligacje komunalne. Jak? A o to niech Pan spyta pana radnego Mariusza Jelonka. W tych sprawach jest On mocniejszy ode mnie...
Stanisław Apostoł
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas
Teraz Pan Radny SA rzuca śmiały pomysł budowy kopalni odkrywkowej na płycie rynku oraz dwa tunele wzdłuż wschodniej i zachodniej pierzei rynku. Koncepcja jak napisałem ciekawa i śmiała a skoro (jak ktoś napisał że SA jest geologiem), to pewnie się na tym zna. Sam jednak przyznał, że na ekonomii się nie zna, a mniemam (z powyższego tekstu), że i w innych dziedzinach ma jeszcze pewne braki. Ale do rzeczy kilka uwag do pomysłu:
1. Budowa takiego przedsięwzięcia musiałaby trwać nie krócej niż 2 lata (min. 2 sezony budowlane + zima między nimi) – czy handlowcy rynku „wytrzymają” tak długi okres przy obrotach zmniejszonych do minimum lub nawet bez obrotu? Skoro przy krótszych remontach niektórych ulic protestowali ? Czy to nie zagrozi bytowi 1000 mieszkańców? Przecież do rynku w tym okresie nie da się wejść ani wjechać (rozkopana pierzeja wschodnia od końca Szaflarskiej do początku Kościuszki zablokują wjazd i wejście od Harcerskiej i Sobieskiego a budowa tunelu wzdłuż zachodniej pierzei od Katarzyny do Kazimierza Wielkiego zablokuje dostęp od ulicy Szkolnej i Kolejowej). Jak zatem w tym czasie ma się odbywać nie tylko handel ale i dowóz zaopatrzenia do sklepów lub choćby opału dla mieszkańców?
2. Napisałem optymistycznie, że budowa potrwa (min. 2 sezony budowlane + zima między nimi) przy założeniu, że będzie to budowane jednocześnie, ale żeby uniknąć całkowitego paraliżu rynku i sporej części centrum przyjmijmy będzie robiona na raty, czyli dłużej a zatem pomimo, że paraliż nie będzie całkowity to dezorganizacja ruchu po centrum będzie trwała dłużej. Inną rzeczą jest organizacja a raczej dezorganizacja dojazdu do szpitala i na Kowaniec, szczególnie że w okresie realizacji inwestycji nie będzie jeszcze gotowy most i droga przez Bałęzowe, czyli wszyscy będą jeździć przez 2 lata przez Krakowską ? Dobra może się czepiam bo da się przejechać bocznymi uliczkami dookoła rynku, no da się, ale te boczne uliczki będą też zakorkowane Tym bardziej, że pójdzie nimi ruch samochodów i maszyn budowy.
3. Zazwyczaj tak prozaiczną rzecz jak ruch sprzętu budowlanego się pomija bo przecież on jeździ po budowie. Ależ oczywiście ale żwir z kopalni odkrywkowej trzeba będzie wywieźć. Pan geolog podaje, że wartość żwiru pod płytą rynku to 1,1 mln zł przy cenie 20 zł/t daje 55 000 t, (nie wiem czy uwzględnił tylko żwir z wyrobiska pod parking czy także pod tunele, bo jeżeli tylko pod parking, to ilość ta zdecydowanie wzrośnie) które trzeba wywieźć z rynku, bo nikt nie będzie w rynku mieszał takich ilości betonu. A skoro wywieźć, to czym ? Sądzę, że ciężarówki nie mogą być większe niż max 20-25 t ładowności, bo większe zrujnują wyremontowane drogi dojazdowe do rynku i trzeba będzie po zakończeniu budowy w rynku od nowa je naprawiać (co podnosi koszt inwestycji). Założyłem 20-25 t ładowności, czyli 2750-2200 ciężarówek musi wyjechać z rynku a wcześniej tam dojechać a potem musi tam dojechać odpowiednia ilość ciężarówek ze stalą zbrojeniową i betoniarek etc.
4. Założyłem, że budowa trwałaby 2 lata, ale to po warunkiem, że nie natrafiłaby na jakieś nieprzewidziane wydarzenia, przy czym najprostsze z nich to nieskatalogowane kable, rury etc. (już nie wspomnę o jakimś wypadku czy naruszeniu wiekowych budynków. Większe jednak dla terminowości i kosztowności całej inwestycji zagrożenie niosłoby odkrycie takich rzeczy jak „jakieś stare, zasypane piwnice” czy fragmentów rozbitego glinianego garnka średniowiecznej jarmarcznej przekupki. Byłaby to niezła gratka dla archeologów a przekopywanie po centymetrze takiej powierzchni mogłoby z powodzeniem wstrzymać budowę nawet na rok (fasdfa i podhale(k) także już o tym wspomnieli). Badania takie robione są na koszt inwestora czyli miasta. Obiło mi się kiedyś o uszy, że budowy dwupoziomowego parkingu koło straży zaniechano właśnie z uwagi na jakieś problemy własnościowe a także konieczność przeprowadzenia badań archeologicznych znajdującego się tam dawnego starorzecza, sądzę jednak, że za jakiś czas i do tej koncepcji trzeba będzie wrócić.
Coś mi się wydaje, że „uwielbienie” mieszkańców rynku i okolic, dla Pana SA, rosłoby z każdym dniem tej inwestycji a przy okazji dla każdego urzędującego Burmistrza i Rady.