Premiera filmu o rodzie Trebuniów-Tutków w nowotarskim Miejskim Centrum Kultury (zdjęcia) - podhale24.pl
Niedziela, 28 kwietnia
Imieniny: Pawła, Walerii, Ludwika
Jabłonka
Clouds
14°
Wiatr: 6.336 km/h Wilgotność: 72 %
Clouds
14°
Wiatr: 5.76 km/h Wilgotność: 74 %
Clouds
14°
Wiatr: 6.768 km/h Wilgotność: 71 %
Clouds
15°
Wiatr: 6.408 km/h Wilgotność: 68 %
Clouds
18°
Wiatr: 12.96 km/h Wilgotność: 71 %
Clouds
16°
Wiatr: 9.252 km/h Wilgotność: 81 %
Jakość powietrza
42 %
Nowy Targ
42 %
Zakopane
18 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Dobra
PM 10: 21 | 42 %
Zakopane
Dobra
PM 10: 21 | 42 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 9 | 18 %
09.03.2024, 08:51 | czytano: 3022

Premiera filmu o rodzie Trebuniów-Tutków w nowotarskim Miejskim Centrum Kultury (zdjęcia)

- Czekając na Stasię Trebunię na cmentarzu w Poroninie, postanowiliśmy sami znaleźć grób Stanisława Budza-Lepsioka „Mroza”. Zajęło to dłuższą chwilę, ale dokładnie w momencie, kiedy stanęliśmy nad grobem, nadleciał paź królowej i zaczął na tym grobie tańczyć. Wtedy już było wiadomo, że ktoś w górze czuwa nad tą robotą i wszystko musi się skończyć szczęśliwie - wspomina Anna Szopińska, autorka scenariusza pełnometrażowego filmu o rodzinie Trebuniów-Tutków. W piątkowy wieczór niezwykły dokument miał swoją niezwykłą premierę w nowotarskim MCK.

Fot. Piotr Dobosz
Fot. Piotr Dobosz
„Óni to Platonie majom… Saga rodu Trebuniów-Tutków” to największa produkcja filmowa w historii Nowotarskiej Telewizji Kablowej. Trwa 82 minuty. Scenariusz i realizacja to dzieło Anny Szopińskiej, za montaż i udźwiękowienie odpowiada Piotr Starmach, za zdjęcia - Robert Makowski, a zdjęcia lotnicze wykonał Paweł Kos.

Film powstał dzięki dotacji zdobytej w konkursie na scenariusz w ramach programu Filmoteka Małopolska, finansowanego przez Województwo Małopolskie, koproducentem i operatorem programu jest Małopolskie Centrum Kultury „Sokół” w Nowym Sączu, a dystrybutorem obrazu - Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie.

Dokument to pełna muzyki i sztuki opowieść, obejmująca pięć pokoleń rodu. Centralną postacią jest Władysław Trebunia-Tutka, założyciel rodzinnego zespołu - kapela rodzinna Trebuniów-Tutków, w poszerzonym o Stanisławę Trebunię-Staszel z mężem Pawłem i Jana Karpiela-Bułeckę składzie - towarzyszyła zresztą piątkowej premierze filmu.

- Obraz urodził się z podziwu dla tego fenomenu w kulturze regionalnej, polskiej - teraz i światowej - jakim są Trebunie-Tutki. Filmowa opowieść obejmuje pięć pokoleń tego słynnego góralskiego rodu - począwszy od charakterystycznej, szeroko znanej pod Tatrami postaci Stanisława Budza-Lepsioka „Mroza”, tak chętnie portretowanego w międzywojniu ze swoją legendarną kozą, aż po jego praprawnuków - opowiada o filmie jego scenarzystka, Anna Szopińska. - Centralną postacią jest jednak zmarły przed 10 laty Władysław Trebunia-Tutka, Tischnerowski Platon - artysta o talencie i dokonaniach ponadregionalnej miary. On też dał początek rodzinnemu zespołowi Trebunie-Tutki. O ile Krzysztof bardzo skrupulatnie spisał i opracował nuty swoich przodków, a zwłaszcza ojca, tak dokonania artystyczne Władysława Trebuni takiej dokumentacji nie miały. I tutaj mogliśmy się jego dzieciom przysłużyć, ponieważ gabarytowych dzieł - jak witraże i malowidła ścienne we wnętrzach kościołów, na wysokości kilku metrów - nie dało się sfotografować z ziemi.
Oczywiście wcześniej wiedziałam, że Władysław Trebunia był bardzo płodnym i utalentowanym artystą, ale nie miałam wyobrażenia o ilości jego dzieł i różnorodności uprawianych technik - od pospiesznych szkiców i portretów, przez malarstwo olejne, malarstwo na szkle, po monumentalne witraże i projekty pomników. W dziedzinie sztuk plastycznych wyrasta on na jakiegoś giganta podtatrzańskiej i podhalańskiej ziemi. Na filmowy pomnik zasłużył sobie po wielekroć.
Ekipa nowotarskiej „kablówki” pracowała nad swoim dziełem zaledwie trzy miesiące - realizacja filmu w ramach projektu to bardzo rygorystyczne wymogi czasowe - ale udało się, choć stworzenie takiego obrazu w takim czasie graniczyło z cudem.

- Znany państwu zapewne reżyser, Tomasz Magierski rodem z Nowego Targu, jeden filmowy dokument - z wielką skrupulatnością - realizuje przez kilka lat - mówiła Anna Szopińska przed piątkową premierą. - Standard obsady realizacyjnej przy tego typu produkcjach to 16 osób. I tak być powinno. My robiliśmy ten film w cztery osoby, w trzy miesiące, równocześnie z bieżącą pracą, bez urlopu, bez wytchnienia. Nie byłoby to możliwe bez wielkiej życzliwości i współpracy rodziny Trebuniów-Tutków, za co im najserdeczniej dziękujemy.

- Pełnometrażowa produkcja w tak krótkim czasie może mieć swoje niedoskonałości. Jednak jest to film prawdziwy, z muzyką w 95 procentach nagrywaną na żywo. Byliśmy goszczeni w domach, żeby nagrać dzieła w prywatnych zbiorach, przyjmowali nas proboszczowie podhalańskich parafii. Na latanie dronem w kościelnych wnętrzach musieliśmy uzyskiwać zgodę Kurii Metropolitalnej - wspominała autorka scenariusza. - Były momenty trudne, kiedy wydawało się, że nie zdążymy z filmowaniem, że nie zgramy możliwości czasowych Trebuniów-Tutków z prognozami lepszej pogody.
Były obawy o stan zdrowia najstarszych osób występujących w filmie. Ale były też wzruszające spotkania i symboliczne momenty. Czekając na Stasię Trebunię na cmentarzu w Poroninie, postanowiliśmy sami znaleźć grób Stanisława Budza-Lepsioka „Mroza”. Zajęło to dłuższą chwilę, ale dokładnie w momencie, kiedy stanęliśmy nad grobem, nadleciał paź królowej i zaczął na tym grobie tańczyć. Wtedy już było wiadomo, że ktoś w górze czuwa nad tą robotą i wszystko musi się skończyć szczęśliwie. Tego motyla przez kilka sekund zobaczycie państwo w filmie. A szczęśliwy finał to dzisiejsza premiera.

Podhale czeka na kolejne - gdzie i kiedy? - pewnie niebawem się dowiemy, przedstawiciele Poronina już o to po wczorajszewj premierze pytali.

Sala nowotarskiego MCK była w piątkowy wieczór pełna gości z całego Podhala. Przyjechali do Miasta ludzie kultury, regionaliści, samorządowcy, przedstawiciele góralskich rodów i - oczywiście - występujący w filmie „aktorzy”, wśród nich legenda góralskich zespołów, 94-letni Pózef Pitoń.

Po seansie przyszła pora na podziękowania dla twórców filmu, „aktorów” i tych wszystkich, którzy przyczynili się do powstania dokumentu, a po nich - na góralskie posiady - z muzyką, wspomnieniami, poezją i tańcem, przy pięknych nutach Kapeli Rodzinnej Trebuniów-Tutków.

Piotr Dobosz
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
Katka11:50, 9 marca 2024
Jaki to ostatniemi czasy ten burmiszcz ukulturalniony jest. Jeszcze my nie doczytali Miśka Kudłoczka jak już jadom panny na kuniach [ino po co] w najgorszych korkach a tu już następna akcjw kinie. Wybory powinny trwać w nieskończoność. Ciemny lud to kupuje.
Tr11:30, 9 marca 2024
Byłeś ? Widziałeś? Znałeś? Znasz ? Dobrze się nazwałeś. Statyw.
Statyw09:22, 9 marca 2024
Klasyka ntvki przed wyborami. Bicie piany z burmistrzem na wyborcze ciasto. Może Grzegorz zostanie kiedyś sołtysem Poronina
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas