Minister klimatu i środowiska poinformowała w mediach społecznościowych, że elektryczny bus, który ma wozić turystów na drodze do Morskiego Oka dotarł już do Zakopanego. - Od słów przechodzimy do czynów! Bus elektryczny, który będzie kursować na trasie do Morskiego Oka, jest już w Tatrach - napisała na profilu społecznościowym Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska.
Elektryczny bus, który trafił do Tatrzańskiego Parku Narodowego jest dostosowany do przewożenia osób niepełnosprawnych. Z informacji, które zostały przekazane na konferencji prasowej pojazd jest wyposażony w napęd tylko na jedną oś. To może powodować problemy zimą, ale pojazd ma być testowany także pod tym względem. Sprawdzana będzie także żywotność baterii oraz czas ładowania.
e/r/
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas
Koszt takiego 9-cio osobowego busa to ok. 250-300 tys. zł, wydaje się dużo, ale policzmy:
* średnia ilość pasażerów: 7 osób w górę, 5 w dół
* cena biletu w górę 50 zł, w dół 40 zł (znacznie taniej niż obecnie)
* z Palenicy na Włosienicę jest raptem 7km
* z bardzo bezpieczną prędkością bus wyjedzie tam w 25-30 min
* średnia ilość kursów dziennie (bardzo skromnie licząc) to 8 w górę i 8 w dół, czyli:
50zł x 7 pasażerów x 8 kursów = 2800 zł
40zł x 7 pasażerów x 8 kursów = 2240 zł
razem: 5040 zł dziennie przychodu
Niech taki bus zużyje nawet 50kWh energii na 100km (jadąc w dół będzie odzyskiwał energię, więc średnio przyjmuję te 50kWh, co jest bardzo wysoką wartością).
Dziennie robiąc te 16 kursów po 7 km przejedzie 112km, więc przeciętna bateria wystarczy na 2 dni jazdy łącznie z dojazdem do domu właściciela.
Koszt energii na cały dzień jazdy to mniej niż 70 zł (ładując się z gniazdka w domu 1,23 zł/kWh)
Tak więc dzienny dochód to 4970 zł.
Zakładając, że usługi świadczy tylko 100 dni w roku daje to znakomite 497 tysięcy zł.
Niech 100 tys pójdzie na inne koszty, jak ubezpieczenie, jakieś składki, podatki, to i tak zostaje prawie 400 tys. zł za 100 dni pracy w oku.
A do tego:
*Ludzie mają tańszy transport.
*Nikt się nie krępuje z niego skorzystać bo busy nie czują zmęczenia
*Organizacje prozwierzęce się odczepią
*Na szlaku nie śmierdzi stajnią
*Nie trzeba sprzątać końskich odchodów
*Droga nie jest niszczona przez podkowy
*Może nawet wieść się w świat poniesie o nowoczesności Górali i empatii do koni
*Zwiększony popyt na transport podczas złej pogody/nagłego deszczu.