Bieżące kwestie polityczne oraz działalność i plany na najbliższą przyszłość zarówno parlamentarzystki, jak i jej partii na Podhalu były tematem spotkania Weroniki Smarduch z lokalnymi dziennikarzami. W biurze przy nowotarskim Rynku uczestniczyli w nim również młodzi współpracownicy posłanki: Piotr Wójciak - dyrektor biura, Szymon Zubrzycki i Łukasz Pasierb.
Krupówki 41
Zaczęło się od informacji o oblężonym biurze poselskim w Nowym Targu i o sieci takich biur, powstających w całym okręgu.
- Co poniedziałek mam dyżur w Nowym Targu, a w ubiegłym tygodniu musieliśmy go kontynuować jeszcze we wtorek, tylu mieliśmy gości - opowiada Weronika Smarduch. - Przychodzi masa ludzi z przeróżnymi problemami, czasem ich prywatnymi, czasem takimi, do rozwiązania których wystarcza jeden telefon. I są często zaskoczeni, że zawsze znajdujemy czas.
Parlamentarzystka podkreśla, że kontakty z mieszkańcami są priorytetem, dlatego też - wraz z posłem Lachowiczem z Nowego Sącza - stworzyli sieć biur poselskich w każdym powiecie okręgu sądecko-podhalańskiego. W poniedziałek kolejne otwierane będzie w Limanowej, polityczka odebrała też już klucze do biura w Zakopanem, przy Krupówkach 41. I choć oficjalne otwarcie tego ostatniego planuje na wrzesień, dyżury będą już wcześniej.
W terenie
Poza dyżurami w biurach - wyjazdy w teren i - jak deklaruje polityczka - tworzenie konkretnej mapy potrzeb na 20 lat do przodu, chociażby inwestycji w każdej gminie.
- Nie jesteśmy oczywiście w stanie wszystkiego od razu zrobić, czekamy na reformę finansów publicznych, ale chcemy znać priorytety dla każdej społeczności - deklaruje. - W związku z tym robimy objazd po wszystkich gminach w całym okręgu, by poznać wszystkich samorządowców i problemy mieszkańców. Planujemy też dyżury w każdej gminie i rozmowy bezpośrednio z nimi. Pierwsze - już w lipcu.
Spotkania ze wszystkimi samorządowcami politycy chcą odbyć do końca roku, a z mieszkańcami każdej gminy spotkać się do końca kadencji. Tu bardzo liczą na aktywność mieszkających w nich swoich społecznych asystentów.
- Ludzie są złaknieni takich spotkań, czasem mi się wydaje, że przez 35 lat nie rozmawiano z nimi, nie rozwiązywano strategicznych, długoterminowych problemów - dodaje parlamentarzystka.
Ściekowe problemy
Szefowa nowotarskich struktur PO jest założycielką i przewodniczącą parlamentarnego zespołu do spraw zrównoważonego rozwoju turystyki na terenach górskich. To właśnie jego działalności poświęcona była lwia część środowego spotkania. Na pierwszy ogień poszedł problem ścieków, z którymi Podhale sobie nie radzi. Weronika Smarduch mówiła o oczyszczalniach w Zakopanem i Nowym Targu, które nie mają już wystarczających możliwości przerobowych, zwłaszcza w sezonach turystycznych, zastanawiała się nad koniecznością ich remontów lub budową kolejnych. By jednak poważnie zająć się sprawą, konieczne są nowe dane, dotyczące produkcji ścieków, bo ostanie pochodzą jeszcze z czasów pandemii Covid-19. Zwracała uwagę na brak prognoz i nieaktualny krajowy plan oczyszczania ścieków.
- Wiemy, jak wyglądają rzeki, czytamy o nielegalnych zrzutach i karach, a nikt wcześniej „na górze” tak naprawdę nie pomyślał, że ten problem właśnie odgórnie musi być rozwiązany, że to jest priorytet - zaznaczała, podkreślając, że jej zespół właśnie rozpoczął prace w tym temacie i jeszcze w lipcu zaprosi do rozmów m.in. gminy należące do Podhalańskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego.
Koleją pod Tatry
Sporo czasu podczas spotkania zajęły sprawy komunikacji i dostępności Podhala. Było o korkach, zakopiance, obwodnicach i komunikacji publicznej, ale najwięcej - o kolei, w której Weronika Smarduch widzi częściowe, choć skuteczne remedium. Prawdopodobnie jeszcze w czerwcu jej zespół zajmie się tą sprawą wraz z wiceministrem infrastruktury.
- Ministerstwo obiecało przygotować racjonalny pilotaż, żebyśmy faktycznie mogli sprawdzić, jakie jest zapotrzebowanie, ile nowych pociągów powinno zostać uruchomionych. Chcemy do tych rozmów zaprosić również samorządy. Samorządowcy zresztą dali nam gigantyczną ilość tematów, na nich tworzymy cały plan pracy. Tak, żeby krok po kroku posuwać się do przodu - mówiła.
Podobnie Weronika Smarduch wypowiadała się w sprawie komunikacji zbiorowej, którą również zajmować się będzie parlamentarny zespół do spraw zrównoważonego rozwoju turystyki na terenach górskich.
- Wszystkie samorządy są złaknione tego, żebyśmy myśleli o rozwiązywaniu problemów, a nie bezsensownie wydawali pieniądze. A przez ostatnie 8 lat każdy zgłaszał co mógł, nikt nie myślał, czy to potrzebne, czy nie. Trwa przemodelowywanie całego państwa. Żeby Podhale prawidłowo skomunikować, najprostsza byłaby spółka, do której dorzucają się wszystkie samorządy, w tym samorząd województwa. Ale najpierw musimy wszystko oprzeć o kolej, a potem się zastanowić, czy możemy coś takiego stworzyć.
- Najpierw analizujmy problem, przy wsparciu ministerstwa rozwoju regionalnego, prognozujmy na lata, szacujmy koszty - dodaje parlamentarzystka, która - oprócz zespołu - działa też w dwóch sejmowych komisjach. W pierwszej, cyfryzacji, trwają obecnie prace m.in. nad stworzeniem ogólnopolskiego Biuletynu Informacji Publicznej, w drugiej - nad ujednoliceniem VAT w gastronomii.
„Podhalanka” w prokuraturze
Przypomnijmy, to właśnie Weronika Smarduch jest autorką 20-stronicowego zawiadomienia o nieprawidłowościach na nowotarskiej uczelni - po kontroli NIK, a sprawą zajmuje się prokuratura. Pytana o tę sprawę, stwierdziła, że czeka na efekty toczącego się postępowania i weryfikację wszystkich zarzutów. Niezależnie jednak od tego, w najbliższych dniach do Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego trafi jej interpelacja o udostępnienie informacji z audytu, który resort miał przeprowadzić na uczelni.
Osobna natomiast kwestia to oczekiwanie na decyzję Komisji Akredytacyjnej dla wydziału lekarskiego.
- Ja bym zrobiła wszystko, by lekarze byli kształceni w Nowym Targu, ale nie ma taryfy ulgowej i są warunki, które trzeba spełnić. Bo ci ludzie będą później odpowiadać za ludzkie życie. Nie wystarczy wygrać wyborów rektorskich, trzeba jeszcze skutecznie zarządzać. Bo to rektor bierze odpowiedzialność za przyszłość jednostki i ponosi konsekwencje swoich decyzji. W tym temacie jednak Podhalanka wydaje się mieć mniejsze problemy niż inne uczelnie - stwierdziła parlamentarzystka.
Nie wstydzić się!
Na koniec było trochę polityki. Co zrobić, by samorządowcy nie wstydzili się szyldów partii politycznych i swoich politycznych sympatii?
- Pracować tak, by się nie musieli wstydzić - mówi Weronika Smarduch. - Jako Koalicja Obywatelska musimy budować pozycję w samorządach. Fakt, że samorządowcy w ciągu ostatnich 8 lat trochę się pogubili, bo jak się przyznawali do innych sympatii, to ryzykowali. Choćby tym, że nie dostaną pieniędzy na inwestycje. Teraz sytuacja się zmieniła, choć nagonka zrobiła swoje, zwłaszcza w małych, wiejskich społecznościach. I tego nie da się z dnia na dzień zmienić. Inna sprawa to ogólna niechęć do partii politycznych, mająca korzenie jeszcze w czasach PRL-u, że partia była czymś złym. Zmiana tej mentalności potrwa lata i to jest praca dla młodych pokoleń. Ja nie miałam nigdy problemu z przyznaniem się do swojej partii i sympatii i krok po kroku staram się tłumaczyć, że szyld partyjny nikomu nie przeszkadza. My bez własnego szyldu nie wystartujemy już w żadnych wyborach.
Piotr Dobosz
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas