Nissan Sunny N14: po prostu dobry (test) - podhale24.pl
Czarny Dunajec
Clouds
11°C
Clouds
15°C
Clouds
11°C
Clouds
12°C
Clouds
10°C
Clouds
8°C
Kartka z kalendarza
17.07.2010, 19:20 | czytano: 3469

Nissan Sunny N14: po prostu dobry (test)

Pasjonat motoryzacji często kupuje samochód, który wzbudza w nim emocje. Który zwraca uwagę ponadprzeciętną mocą, awangardowym design’em, rewolucyjnymi rozwiązaniami technicznymi. Ale to nie jedyna możliwość. Istnieje grupa samochodów po prostu bardzo dobrych. Na tapecie: Nissan Sunny N14.

Został zaprezentowany w 1991 roku jako następca Sunny’ego N13. Zerwał z kanciastym stylem poprzednika, ale - jak to zwykle w przypadku japońskich marek w tamtych latach bywało - o żadnej rewolucji nie mogło być mowy.

Sympatyczny przód był jednakowy we wszystkich wersjach nadwozia, oprócz kombi, które jednak było nieco odrębnym modelem - dość powiedzieć, że produkowano je jeszcze 5 lat po zakończeniu sprzedaży pozostałych wersji. W sumie więc kompaktowego Nissana można było mieć w jednej z trzech wersji: 3-drzwiowy hatchback, 5-drzwiowy liftback oraz 4-drzwiowy sedan.

W czasach, kiedy król kompaktów miał w swojej ofercie tylko jeden silnik 16-zaworowy (2.0, 150 KM w wersji GTI), Sunny miał go w każdym modelu benzynowym. I tak odpowiednio silnik 1.4 posiadał moc 87 KM (w Niemczech - ze względu na przepisy podatkowe - 75 KM), a 1.6 - 102 KM (lub 90 - jak wyżej). Miał też Sunny 3 silniki o pojemności 2.0, 75-konny diesel to po prostu niezawodny wół roboczy, nad którym nie warto się zatrzymywać. Japończycy zamontowali w niewielkim kompakcie także i 2-litrowy silnik benzynowy z nieśmiertelnej rodziny SR20DE. Jako wolnossący, w wersji GTi osiągał on moc 143 KM. Prawdziwym potworem był jednak model GTi-R, osiągający 226 KM, który posiadał napęd na 4 koła. Takim właśnie samochodem (kradzionym) jeździł Olgierd Halski w polskim serialu Ekstradycja. GTi-R stał się ulubieńcem tunerów, którzy spokojnie osiągali moce rzędu 400 KM. Dziś ponad 15-letnie modele kosztują około 20 tysięcy złotych.

Testowany egzemplarz został wyprodukowany w 1995 roku, jako wersja ARX – dostępna tylko na rynku krajów Beneluxu. Wyposażenie jest podstawowe - obrotomierz, wspomaganie kierownicy, welurowa tapicerka. Centralny zamek czy autoalarm zostały zamontowane przez właściciela. Pod maską pracuje silnik 1,4 o mocy 87 KM.

W samochodzie siedzi się nisko. Przyjemnie nisko, choć na dłuższych trasach taka pozycja może być męcząca. Fotel kierowcy ma możliwość regulacji siedziska na wysokość. Jego wyprofilowanie jest zupełnie wystarczające. Kierownica jest niewielka, bardzo poręczna. Zegary - czytelne, bez awangardy. Przełączniki na desce rozdzielczej wyraźnie dają informację: "jesteśmy z poprzedniej epoki". Suwakowa regulacja nawiewów już dawno przeszła do historii.

Silnik pracuje równo, wyciszenie wnętrza - jak na ten okres produkcji - jest niezłe. Czujemy, że ruszamy. 87 KM nie wbija w fotel, ale do sprawnego przyspieszania zdecydowanie wystarczy. Silnik ewidentnie lubi wysokie obroty i w takich też najlepiej przyspiesza. Skrzynia biegów działa jak marzenie - nie haczy, jest precyzyjna, skoki są krótkie. Najlepszym środowiskiem dla tego samochodu są jednak zakręty. Zawieszenie jest bajeczne, samochód jest przewidywalny, nawet na nierównych wirażach nie sposób stracić nad nim kontroli. Nierówności przyjmuje z godnością, ale ewidentnie czuć, że to nie komfort był priorytetem konstruktorów.

W zależności od stylu jazdy z baku ubywa nam od 6 do 8,5 litra benzyny na 100 km. Niedawno założona instalacja gazowa bierze od 7,5 do 10 litrów LPG.

Wady? Niestety są. Rdza lubi karoserię Sunny’ego. W opisywanym modelu zostały zamontowane reperaturki wszystkich błotników i pomalowana maska, teraz ślady rdzy pojawiają się na krawędzi dachu, drzwiach, tylnej klapie. A trzeba zauważyć, że samochód jest garażowany. Kolejną wadą jest delikatne zawieszenie, w którym sworznie wahaczy trzeba wymieniać nadzwyczaj często. Jednostka napędowa jest jednak absolutnie bezawaryjna. Przez 14 lat jazdy w Polsce ten model nie odpalił raz. Powód? Zaśniedziałe styki rozrusznika…

Jeśli nie masz wiele pieniędzy, potrzebujesz wiernego kompana, który cię nie zawiedzie, lubisz dynamiczną jazdę, a nie zależy ci na tym, żeby przechodnie oglądali się za Tobą - znajdź zadbany model Sunny’ego i kupuj w ciemno. Nie pożałujesz.

Sebastian, Motoryzacja P24
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
komentarze
0
Gall Anonim14:10, 29 lipca 2010
Samochód dobry bo Japoński i całkowicie wyprodukowany chyba w Japonii ,a nie składany w europejskich montowniach jak to się dziś robi.
Ps:Może kiedyś coś napiszecie o Mercedesie W124?
0
patriota18:09, 21 lipca 2010
ok, zwracam honor.. pozdrawiam.
0
Bastek09:29, 20 lipca 2010
@patriota, pierwszy odcinek, pościg za Wąsikiem. ;)
0
patriota22:37, 19 lipca 2010
Hm... nie wiem kto pisal artykul (zreszta bardzo fajnie napisany, czytelnie, klarownie ifajnie sie go czyta) ale Olgierd Halski jezdzil faktycznie Nissanem z owym silnikiem ale Primera.... Pozdrawiam znawcow motoryzacji.
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Co, gdzie, kiedy
Nie przegap!
03
05.2025
Nie przegap!
14
06.2025
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Aplikacja mobilna
Obserwuj nas
maj
3
Sobota
Imieniny:Marii, Aleksandra, Stanisława
Kliknij po więcej