Jacek Sowa: Podhalańskich kółek czar. Królowie SAAB-a - podhale24.pl
Piątek, 29 marca
Imieniny: Wiktoryna, Helmuta, Ostapa
Nowy Targ
Clear
Wiatr: 9.648 km/h Wilgotność: 66 %
Clear
Wiatr: 11.196 km/h Wilgotność: 95 %
Clear
Wiatr: 8.28 km/h Wilgotność: 61 %
Clouds
Wiatr: 8.352 km/h Wilgotność: 80 %
Clear
Wiatr: 4.644 km/h Wilgotność: 64 %
Clear
Wiatr: 7.776 km/h Wilgotność: 59 %
Jakość powietrza
2 %
Nowy Targ
30 %
Zakopane
10 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 1 | 2 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 15 | 30 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 5 | 10 %
19.01.2023, 13:02 | czytano: 5516

Jacek Sowa: Podhalańskich kółek czar. Królowie SAAB-a

"Królestwo Saby kojarzone jest z krainą mlekiem i miodem obfitą na Półwyspie Arabskim. Ponad trzy i pół tysiąca kilometrów na północ, na Półwyspie Skandynawskim, 24 wieki później powstała legendarna marka, która przetrwała niestety niespełna 70 lat" - pisze w kolejnym odcinki "Podhalańskich kółek czar" - Jacek Sowa.

Aleksander Topa
Aleksander Topa
Svenska Aeroplan Aktie Bolaget (w skrócie SAAB) powstała w 1937 roku, a jej głównym produktem były samoloty wojskowe.

Bombowiec B17A

Po wojnie branża lotnictwa wojskowego nieco podupadła, lecz na bazie wysokokwalifikowanej technologii lotniczej wdrożono produkcję samochodów, które cieszyły się innowacyjnymi rozwiązaniami i niesłychanie wysoką jakością. Niestety, ta prestiżowa marka przegrała z konkurencją na rynku, lecz do dziś, niemal dekadę już po wycofaniu logo SAAB z rynku - cieszy się wielką renomą, mając swych gorących entuzjastów. Napotkaliśmy ich także w stolicy Podhala.

Pan Aleksander Topa, rocznik 1938, był najstarszym z czteroosobowego rodzeństwa. Miał 12 lat, gdy ojciec zginął pod kołami samochodu i rodzinie bieda zajrzała w oczy. Olek poszedł po naukę do nowotarskiej „metalówki”, którą skończył jako jeden z najlepszych uczniów i w wieku 16 lat rozpoczął pracę w oddziale PKS w Nowym Targu. Przepracował tam dwadzieścia lat jako mechanik i kierowca, jeżdżąc m.in. autobusami, podobnie jak Karol Rudolphi, bohater jednego z poprzednich felietonów.

W 1974 roku wyjechał do USA, gdzie jako mechanik w specjalistycznym warsztacie marki SAAB znalazł zatrudnienie i swoją życiową pasję; sentyment do tego szwedzkiego auta pozostał mu do dziś, podobnie jak upodobanie do majstrowania przy motoryzacyjnych konstrukcjach.

SAAB – pasja Aleksandra Topy

Motoryzacja była także pasją jego młodszych braci, którzy jednak preferowali motocykle. Paweł jeździł po rajdach i naprawiał motory, Kazek z kolei stał się wkrótce w mieście wziętym elektrykiem samochodowym. Obaj niestety już nie żyją…

Gdy w roku 1977 za zarobione w Ameryce dolary postawił na taksówce Fiata 125p, aby przyoszczędzić na paliwie wsadził pod maskę silnik diesla Perkins 2103, stosowany głównie w …ciągnikach rolniczych. Ciche i szybkie to nie było, ale na „gablotę” się nadawało!

Doświadczenia z traktorami pan Olek już miał wcześniej, kiedy do chałupniczo zmontowanych ciągników wsadzał np. silnik Syreny lub robił eksperymenty z motorami od starego fiata 500 Toppolino.

Do Stanów Topa pojechał jeszcze raz na kilkanaście miesięcy, aby po powrocie kupić nowiutkiego Stara 1142 z przyczepą, który miał stać się podstawą jego bytu materialnego. Wożąc towary w nowej rzeczywistości gospodarczej przejechał starachowicką ciężarówką bez naprawy głównej blisko 650 tysięcy kilometrów!

STAR 1142 przejechał 650 tys. kilometrów

Ale stara miłość do SAAB-a nie mogła zardzewieć, toteż tęsknie rozglądał się za takim autem dla siebie. Jego dorośli już synowie, Bartek i Wojtek, znali słabość ojca do tej marki, toteż sprawili mu kiedyś nie lada prezent urodzinowy na „75-tkę” w postaci auta tej marki, dwulitrowego stukonnego modelu 99L z 1973 roku w kolorze oliwkowym.

SAAB 99L – prezent urodzinowy od synów

Znany z ekranu filmowego i teatralnej sceny Bartłomiej Topa także kontynuuje ojcowską pasję, samemu jeżdżąc kultowym „krokodylem” – SAAB-em 900 z 1982 roku.

Bartłomiej Topa znany aktor z Nowego Targu

Bartek jeździ „krokodylem”

Brat Wojciech z zawodu lutnik i muzyk grupy Zakopower, choć ma mało czasu na motoryzacyjne sentymenty, do niedawna jeszcze przemierzał koncertowe trasy ostatnim z produkowanych modeli tej marki, turbodoładowanym SAAB 9-5. Teraz jeździ nim tata…

SAABem 9-5 jeździ tata…

Aleksander Topa nadal czynnie pasjonuje się motoryzacją, będąc ważną postacią w Tatrzańskim Klubie Motoryzacyjnym. Dumnie prezentuje legitymację klubową Tatra Veteran Car Club, na której widnieje humorystyczna adnotacja, iż dokument ten upoważnia do 50% zniżki na mandaty. Ale pan Olek nie pamięta już, kiedy wszedł w konflikt z prawem o ruchu drogowym; dla niego motoryzacja jest jak zdrowie, które należy szanować. Dla króla SAAB-a ten samochód zawsze będzie boski…

SAAB zawsze będzie boski


Jacek Sowa
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
Chlopaki z Wasch and Go06:22, 20 stycznia 2023
Wspaniały człowiek P.Topa pasjonat sercem
Autor21:06, 19 stycznia 2023
No i się wyjaśniło!
Barbara - córka20:51, 19 stycznia 2023
Faktycznie najpierw silnik diesla był w naszym niebieskim Fiacie, a potem w Polonezie.
Przedstawiciel Okupanta18:15, 19 stycznia 2023
Jedna taka pisała tu jak to trudno było dostać paszport na wyjazd do USA a tu czytam całkiem co innego.
sąsiad z b .3617:00, 19 stycznia 2023
Panie Zbyszku ma Pan Rację pamiętam tego poloneza kolor żółty nr taxi 150 chyba trochę zazdrościliśmy P. Olkowi,bo wtedy były kartki na benzynę oprócz oleju napędowego , ale długo nim nie jeździł bo sprzedał.
Autor15:31, 19 stycznia 2023
do Zbigniew Sięka: masz rację co do Stara; jest to zdjęcie ilustracyjne. Co do Perkinsa: opieram się na relacji p. Aleksandra, więc sorry. A poza tym cieszę się, że ktoś to czyta. Pozdrawiam!
WK14:47, 19 stycznia 2023
Skrzypek na zdjęciu to nie Wojtek, trzeba zmienić . Pozdrowienia dla Pana Olka.
somsiad Maniek14:41, 19 stycznia 2023
Panie Zbyszku, pisać czy "śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej, ale nie o to chodzi..."
Zbigniew Sięka14:14, 19 stycznia 2023
Szanowny Jacku!
Silnik Perkins Pan Topa włożył pod maskę Poloneza, a nie Fiata. Przedstawiony na zdjęciu Star na pewno nie jest "tym" Starem, bo tamten był kryty plandeką, dłuższy i miał nowotarskie numery rejestracyjne, a ten ma krakowskie.
Rozumiem "licencja poetica", ale bez przesady.
Zbyszek S.
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas