Na Wyspach podjął pracę kierowcy ciężarówki a w wolnych chwilach jeździł tam po różnych wystawach i zlotach, podziwiając piękne klasyczne samochody oraz różnego rodzaju repliki aut. Pomyślał, że coś podobnego przydałoby się robić w Polsce. I tak zaczął przygodę z zabytkową motoryzacją…
Pracując w Anglii, nabytym tam Mercedesem W140 320 SEL brał udział w zlotach klubu Klasyczna Polonia UK.
W 2016 roku kupił białego Daimlera DS 420 rocznik1983, 177-konna limuzyna zbudowana na płycie Jaguara XJ– takimi wehikułami jeździła królowa angielska i cały brytyjski, a także duński i szwedzki dwór. Tych samochodów w ciągu 25 lat wyprodukowano do roku 1992 niespełna pięć tysięcy egzemplarzy. Niebawem sprowadził do kraju drugiego takiego Daimlera, aby z żoną i bratem pojechać na ich pierwszy zlot zabytkowych samochodów do Zakopanego. Tam zetknął się z gronem podobnych entuzjastów, zrzeszonych w Tatrzańskim Klubie Motoryzacyjnym. Spodobało mu się to bardzo.
Wiele dni poświęcił na dopieszczenie wyglądu królewskiego wehikułu, która zdobi dziś plac obok rodzinnego domu w Waksmundzie.
Oprócz udziału w paradach zabytkowych aut, biała limuzyna często bierze udział w różnych okolicznych imprezach, a w ślubach najczęściej. Ale Andrzej Waksmundzki nie usiedzi na stołku, chyba, że własnoręcznie wykonanym z samochodowych elementów, ciągle musi coś dłubać przy autach.
Gdy w roku 2012 w Polsce zaczął budować 7-osobowy kabriolet z napędem 4×4 stylizowany na lata 30-te, okazało się, że w Polsce nie można rejestrować pojazdów typu SAM; projekt wstrzymał, ale pomysł nie dawał mu spokoju.
Na jakiejś wyprzedaży kupił Stara 660 z 1983 roku z myślą, że przerobi go na polskiego rat roda . W języku angielskim dosłownie jest to wędka na szczury, ale w slangu samochodziarzy to określenie niestandardowego samochodu o celowo zużytym, niedokończonym wyglądzie, zwykle pozbawionym lakieru, z rdzą i wykonanym z tanich lub zużytych części. Końcem 2019 roku rozebrał Stara i pociął na kawałki a następnie zaczęło się spawanie składanie i główkowanie, jak zrobić żeby to w całości wyglądało w miarę estetycznie i jeszcze chciało jeździć.
Prace w trakcie…
Jacek Sowa