+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
"Podhalańskie kółka kręcą się dalej, może niebawem dojadą do mety. Jednak zanim się to zdarzy, odkryjemy jeszcze kilka kart motoryzacyjnej historii naszego miasta" - zapowiada pochodzący z Nowego Targu dziennikarz i publicysta Jacek Sowa w kolejnym odcinku cyklu "Podhalańskich kółek czar".
"Niemal każdego dnia w mediach społecznościowych pojawiają się posty, opatrzone nostalgicznym komentarzem, że kiedyś było inaczej… Pralka Frania, saturator z wodą sodową, adapter Bambino, cukrowa wata, mały Fiat… Każdy, kto dorastał w drugiej połowie ubiegłego wieku, musiał zetknąć się z ówczesną rzeczywistością Polski, przaśną choć nie siermiężną. Jak śpiewał Jan Pietrzak: Polska biedna, ale dumna…" - pisze w felietonie Jacek Sowa. Dzienniarz i publicysta rodem z Nowego Targu - wspomina majowe obchody sprzed kilku dekad.
"Motoryzacyjna pasja to nie tylko czar kręcących się kółek, to także nieuchronne skutki z niej wynikające. Często tragiczne. Refleksyjny czas Wielkiego Tygodnia skłania do zwrócenia uwagi na sprawy nierozerwalnie związane z podhalańską motoryzacją" - zauważa w kolejnym felietonie dziennikarz i publicysta Jacek Sowa.
NOWY TARG. Pasjonaci motoryzacji powinni swoje kroki skierować do Ruczaju. Otwarta została tam wystawa dedykowana historii motoryzacji na Podhalu. To inicjatywa Łukasza Worwy, który chciał, by 60. rocznica funkcjonowania rodzinnego Autoserwisu miała taki właśnie charakter.
"W czasach, kiedy na naszych podhalańskich, najczęściej kiepskich drogach, widziało się więcej pojazdów zaprzęgowych, niż budzących powszechną zazdrość samochodów - każda możliwość przejażdżki stanowiła nie lada atrakcję. Najbliższym towarzyszem tych marzeń był zawsze rower" - pisze w kolejnym odcinku cyklu "Podhalańskich kółek czar, Jacek Sowa.
"W słoneczne, marcowe południe rozprawialiśmy w starym, nowotarskim gronie o znanych i zacnych ludziach tego Miasta. I wówczas ktoś przyniósł wiadomość, że odszedł Józef Różański…" - pisze Jacek Sowa, pochodzący z Nowego Targu dziennikarz i publicysta.
"Jeśli ktoś ustanowi niesamowity wynik, powiada się, że jest to osiągnięcie „nie z tej ziemi”. Ale z tej nowotarskiej ziemi wywodzi się mistrz nad mistrze – Tadeusz „Taddy” Błażusiak" - pisze w swoim kolejnym felietonie dziennikarz i publicysta rodem z Nowego Targu - Jacek Sowa.
"Równia w stolicy Podhala wcześniej kojarzyła się z niezbyt atrakcyjną ulicą, później zaś z rozległym terenem aż po Szaflary, dającym miastu nowy potencjał gospodarczy. W naszej opowieści stanowi jednak klamrę, spinającą motoryzacyjną historię rodziny Łukaszczyków" - pisze w swoim kolejnym felietonie dziennikarz i publicysta rodem z Nowego Targu - Jacek Sowa.
"Dziś, z racji karnawałowych ostatków, autorski felieton na luzie, choć refleksyjny; o motoryzacyjnej przygodzie nowotarskiej paczki sprzed pół wieku. Postacie są autentyczne choć, ze zrozumiałych względów, ukryte za ksywkami…" - wyjaśnia dziennikarz i publicysta Jacek Sowa.
"Zgasł olimpijski znicz made in China, nie po raz pierwszy zresztą podczas tych igrzysk. Igrzysk, które na pewno zapiszą się w historii Olimpiad, wydających się być z każdą kolejną odsłoną coraz bardziej bezsensowne" - pisze w po-olimpijskim felietonie, dziennikarz Jacek Sowa.