Baca Kazimierz Furczoń: teraz już nikomu nie będzie wypadało być paprokiem

- Górskie jadło robione od wieków w tradycyjny sposób gwarantuje, że konsument nie znajdzie w nim żadnej chemii. A i lepiej smakuje niż miastowe jedzenie - mówi baca Kazimierz Furczoń z Leśnicy, który będzie uczestniczył w uroczystości podpisania Karty w ministerstwie.

Zaproszono go do Warszawy, bo jest pierwszym, któremu ostatniej wiosny udało się zrobić oscypki zgodnie z surowymi europejskimi normami. W rozmowie z gazetą Furczoń cieszy się, że bacowie zrzeszeni w stowarzyszeniu Koalicja Marek Ziem Górskich, do którego sam należy, podpiszą Europejską Kartę Górskich Produktów Spożywczych Wysokiej Jakości. - Po złożeniu certyfikatu pod takim dokumentem nikomu nie będzie wypadało już być paprokiem - mówi.

Podpisanie Karty nie dotyczy tylko oscypka, ale też innych podhalańskich wyrobów spożywczych, które choć nie są chronione europejskim certyfikatem produktu tradycyjnego - na przykład ser gazdowski gołka, który wyrabiany jest z mleka krowiego, a nie owczego.

Źródło: Gazeta Wyborcza