Gdy pod koniec ubiegłego wieku pomoc drogowa w Nowym Targu nabierała tempa, już jako 25-latek postanowił samodzielnie zacząć ten niełatwy kawałek chleba. Tamte czasy wymagały pomysłowości, toteż zakupiony okazyjnie Mercedes 207 wkrótce stał się przedmiotem ulepszeń i mechanicznych innowacji. Zainstalował mu wciągarkę i wysięgnik, za pomocą których można było przygotować do transportu ówczesne wehikuły, jednak nieco mocniejsze od dzisiejszych, plastikowych…
Tak zmontowany „osiołek” wiernie służył przez kilka lat, ale nowe wyzwania XXI wieku sprawiły, że na stanie Pajerskiego pojawił się mocniejszy pojazd, nowoczesny na owe lata Star 742, który wiernie pełni służbę do dziś. Dzięki wyposażeniu w wyciągarki i widły, a przede wszystkim większej nośności i niezawodności, był często wzywany do wypadków i kolizji drogowych. Dzwoniący po pomoc drogową policjanci, z racji wyglądu „Star-uszka”, wołali do telefonu: „Dawaj tę śmieciarkę!”.
Zapotrzebowanie na pomoc drogową było coraz większe, toteż aut w stajni pana Piotra przybywało; na dziś jest ich już siedem. Najmłodszy i najlepiej wyposażony jest od paru lat nowoczesny MAN, posiadający wszystko, co potrzebne do transportu pojazdów do 3,5 tony. Głównym klientem pomocy drogowej są przeważnie rozbitki; nie jest to jednak najprzyjemniejsza strona tego zawodu.
Piotr Pajerski wspomina trudne początki, kiedy to, bodaj w 1994 roku, ściągał z drzewa szczątki „malucha” 126p, w którym zginęły cztery młode osoby. Z tamtych lat pamięta też drastyczny wypadek w Rogoźniku, którego był niemal naocznym świadkiem; zderzenie Fiata 125p z autobusem, skutkujące śmiertelnymi ofiarami. Ze względu na zimową aurę akcja była utrudniona, a służby medyczne próbowano wezwać przez CB Radio; ale kanał 9 nie zawsze działał jak należy.
„Auto Kompleks Pajerski” pracuje 24 godziny na dobę, a wyjazdy obejmują całą Europę. Wozi się wszystko: traktory, maszyny budowlane, auta do remontu, do lakiernika czy elektryka, czasem nawet przyczepy campingowe lub pasażerów z bagażami! Klienci są różni, najczęściej wymagający, bo i rynek jest wymagający. Najbardziej wartościowa jest współpraca z firmami ubezpieczeniowymi, które liczą na usługę kompleksową, stąd też mają to słowo w nazwie firmy.
Taką była m.in. niezwykle skomplikowana „przeprowadzka” dwóch zabytkowych Fiatów 126p spod dachu Moto Service Worwa, gdzie czekały na swój czas przez 17 lat (!). Maluchy przewieziono do specjalistycznej myjni, gdzie odzyskały swój dawny blask przed wyjazdem na historyczny zlot. Piotr Pajerski będzie w tym dniu honorowym gościem…
Jacek Sowa