Pierwsze skrzypce - podhale24.pl
Czwartek, 9 maja
Imieniny: Grzegorza, Bożydara, Karoliny
Zakopane
Clear
12°
Wiatr: 12.492 km/h Wilgotność: 52 %
Clear
12°
Wiatr: 13.428 km/h Wilgotność: 76 %
Clear
13°
Wiatr: 10.872 km/h Wilgotność: 53 %
Clear
13°
Wiatr: 10.872 km/h Wilgotność: 55 %
Clear
14°
Wiatr: 12.564 km/h Wilgotność: 59 %
Clear
12°
Wiatr: 10.512 km/h Wilgotność: 60 %
Jakość powietrza
86 %
Nowy Targ
66 %
Zakopane
16 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Dobra
PM 10: 43 | 86 %
Zakopane
Dobra
PM 10: 33 | 66 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 8 | 16 %
04.11.2013, 21:39 | czytano: 3549

Pierwsze skrzypce

Okazale wypadły dwa ostatnie sprawdziany drużyny narodowej unihokeistek przed mistrzostwami świata. Polki rozgromiły Węgierki, a pierwsze skrzypce w drużynie narodowej grały zawodniczki z Nowego Targu. W dwumeczu góralki zdobyły 18 z 28 zdobytych przez biało-czerwone bramek. Ich dziełem było osiem (I mecz) i dziesięć (II mecz) goli.

zdj. Stefan Leśniowski
zdj. Stefan Leśniowski
Świetnie sobie radziła debiutująca w koszulce z orłem na piersi Anna Kubowicz. To ona rozpoczęła festiwal strzelecki w pierwszej potyczce, a w drugiej na dobre się rozstrzelała. Cztery razy pokonała bramkarkę rywalek.

- To pierwsze moje mecze z partnerkami z formacji. Zgrywamy się, ale jak na pierwszy raz fajnie nam się grało – twierdzi Anna Kubowicz. – Węgierki były słabsze technicznie, ale waleczne. Zadziwiłyśmy skutecznością. Czy liczę na udział w mistrzostwach świata? To nie tylko ode mnie zależy. Muszę w meczach ligowych potwierdzić swoją przydatność do drużyny narodowej. Swoją postawą muszę przekonać sztab szkoleniowy, że warto mnie zabrać do Czech.

Cztery trafienia w pierwszym meczu zanotowała Katarzyna Fuła. Ona miała łatwiejsze zadanie, bo tworzyła formację z klubowymi koleżankami. Zgrane są, a niektórzy twierdzą, że grają na pamięć.

- Na pewno coś w tym jest – przytakuje Kasia, która do unihokeja powróciła po kontuzji łąkotki. – Trochę się obawiałam o formę nie tylko sportową. Jestem szczęśliwa, bo w czerwcu usunięto mi łąkotkę i nie wpłynęło to dobrze również na moją psychikę. Na szczęście koleżanki mi pomogły. Co prawda miałam jeszcze wiele sytuacji, z których mogły paść bramki, ale… Nie można być pazernym. Jestem ciut zdziwiona postawą Węgierek, że tak łatwo dały się ograć. Podczas kwalifikacji do mistrzostw świata zawiesiły nam bardzo wysoko poprzeczkę. Walka trwała do ostatniej syreny. W tym dwumeczu wyszło nasze lepsze przygotowanie. Czy czuję się pewna powołania na mistrzostwa świata? Nie. Muszę pracować i czekać na powołanie.

Kasia Fuła, Agnieszka Timek i Justyna Florczak, to klubowa formacja Podhala. Gra tego trio każdemu mogła przypaść do gustu. Gdy one przebywały na parkiecie, gra głównie toczyła się w strefie przeciwniczek. Piłeczka szybko wędrowała od kija do kija i też najczęściej wpadała do siatki. Jedenaście razy ażurowy przedmiot trzepotał w siatce. Justyna Florczak sześć razy zmusiła węgierską bramkarkę do wyjmowania piłeczki z siatki. Ale nie tylko ilość zdobytych goli zaważyła na tym, iż wybrano ją MVP meczu. Całokształt twórczości- tak można rzec. Niezwykle skromna środkowa, która wykonuje ogromną pracę. Odpowiedzialna jest za rozprowadzanie piłeczki, za to co się wydarzy na parkiecie podczas pobytu jej formacji.

- Podeszłyśmy do meczów maksymalnie skoncentrowane, mając w pamięci trudną przeprawę w kwalifikacjach do mistrzostw świata. Wtedy ograłyśmy Węgierki tylko 3:0. Teraz pokazałyśmy swoją moc. Dałyśmy z siebie wszystko. Wynik chyba odzwierciedla naszą postawę na boisku. Cieszę się z swoich indywidualnych osiągnięć, ale liczy się drużyna. Niewątpliwie gra w formacji klubowej pomaga. Łatwiej nam się gra, przewidujemy swoje pozycje na boisku. Krótko mówiąc rozumiemy się bez słów – powiedziała Justyna Florczak.

Zazwyczaj z roli snajperki w tym ataku wywiązuje się Agnieszka Timek, tym razem pracowała dla koleżanek. Ten co trafia zawsze jest na świeczniku, ale trzeba też dodać mrówczą pracę na skrzydle Agnieszki, jej rajdy, dogrywanie piłeczki, blokowanie rywalek. Pierwszą formację dowodziła ich koleżanka klubowa Magdalena Krzystyniak. Najbardziej doświadczona zawodniczka, uczestniczka trzech czempionatów globu, 4-krotna mistrzyni kraju. Jej doświadczenie, ogranie było widać na parkiecie. W obronie świetnie zagrały pracowite jak pszczółki - Marzena Bryniarska i Aneta Grynia. Rozbijały ataki rywalek, szybkimi podaniami uruchamiały skrzydłowe. To między innymi ich zasługa, że Węgierski zdobyły w dwumeczu tylko jedną bramkę.

Tekst i zdj. Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas