A przecież chciała po raz pierwszy w historii startów w PŚ wziąć udział we wszystkich biegach indywidualnych. Plan Justyny Kowalczyk legł w gruzach. Po tym co ostatnio prezentowała. Czary goryczy dolał start w biegu sprinterskim techniką dowolną, nielubianą przez naszą zawodniczkę. 53 miejsce skłoniło ją do zmiany planów.
„Jeszcze długa droga przede mną. Nic się nie stało. Umarłam po prostu. Dalej umieram. Nartki ok, trasa ok”- pisała na FB Justyna Kowalczyk, po siódmym miejscu na 10 km klasykiem w Davos. Potem na FB pojawił się nowy wpis. „ Nogi tylko nie podają. Dzisiaj po raz ostatni w tym roku wystartuję w Pucharze Świata. To był bardzo ciężki rok. Cieszę się, że się kończy. Cieszę się też, że biegam wciąż na nartkach. W następny weekend trzy starty w Hochfilzen. Widzimy się na Tour de Ski”.
W Hochfilzen rozegrany zostanie Alpen Cup, bez udziału dominatorek z Norwegii. –To dobra decyzja – twierdzi Józef Łuszczek.
Justyna dotychczas uważana była za królową stylu klasycznego. Tylu ważnych biegów na 10 km stylem klasycznym co ona, nikt nie wygrał. Ale w Davos trzeci raz z rzędu w królestwie Polki porządziła Therese Johaug. Nasza biegaczka, zajmując siódme miejsce, zanotowała najgorszy występ na swym koronnym dystansie od pięciu lat.
- Jeżeli nie jest się w wysokiej dyspozycji, a stara się biec tak, jakby się w niej było, to potem się za to płaci odcięciem prądu. Tak to właśnie wygląda na takiej wysokości (1550 m npm) i na tak trudnej trasie – powiedziała Justyna. - Nie powiem, że jestem szczęśliwa z miejsca w szóstej dziesiątce ( w sprincie łyżwą była 53 – przyp. aut.). Nie jestem też wściekła, ale na pewno smutna. Potrzebuję dużo cierpliwości.
Stefan Leśniowski
Skontaktuj się z nami
+48 796 024 024
+48 18 52 11 355redakcja@podhale24.pl
m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas