.
Strefa przyspieszania
Wniosek o montaż progu zwalniającego podpisany przez dwudziestu mieszkańców złożyli w urzędzie jeszcze 12 czerwca. Odpowiedź nadeszła dokładnie po dwóch miesiącach - 12 sierpnia. Do wypadku doszło 25 października. Progu nadal nie ma.
Jak przekonują mieszkańcy, dopóki nie było tu wyasfaltowanej drogi stał znak "strefa zamieszkania". W takim przypadku dozwolona prędkość to 20 km/h. Po remoncie drogi, gdy zyskała ona szeroką i równą nawierzchnię znak zniknął, a jedyne, które widnieją to "droga z pierwszeństwem przejazdu" przed każdym skrzyżowaniem.
- Nie ma tu niczego co spowolniłoby ruch. A niektórzy osiągają tu prędkości zabójcze. Szczególnie wieczorem, wyjeżdżający spod pobliskiego fitness klubu lubią wcisnąć gaz - zauważa Różański.
Zdaniem mieszkańców, położenie progu zwalniającego ukróciłoby temperamentnych kierowców. Ale nie tylko to.
Znaki prowokujące
- Na drodze oznakowanie jest złe, tu są same pierwszeństwa przejazdu. W projekcie organizacji ruchu była strefa zamieszkania. Niechby to przywrócili czy wprowadzili inne oznakowanie to pewnie byłoby bezpieczniej - przekonuje jeden z sąsiadów.
Do magistratu trafiła już w czerwcu lista z dwudziestoma podpisami okolicznych mieszkańców. W odpowiedzi przygotowanej przez wiceburmistrza Waldemara Wojtaszka czytamy, że konieczne jest... pozyskanie zgód.
- Przecież mają te podpisy, wszystko już jest, dlaczego tak zwlekają - dziwi się Jakub Różański.
Wygląda jednak na to, że urzędnicza procedura dopiero się rozkręca.
A jeśli będzie hałas
- "W pierwszej kolejności zostanie przeprowadzona analiza w zakresie bezpieczeństwa na przedmiotowym odcinku ulicy oraz możliwości umieszczenia tam progu zwalniającego bądź zastosowania innych rozwiązań. W dalszej kolejności niezbędne będzie opracowanie i zatwierdzenie nowej organizacji ruchu w tym rejonie. Projekt organizacji ruchu przed złożeniem do zatwierdzenia przedstawiany jest do opinii Komendzie Powiatowej Policji. Po jego pozytywnym zaopiniowaniu i zatwierdzeniu przez Powiatowy Zarząd Dróg, będzie możliwe wykonanie wnioskowanego progu w terenie" - pisze wiceburmistrz w sierpniowej odpowiedzi na czerwcowa petycję mieszkańców.
I przy okazji ostrzega, że progi zwalniające nie zawsze są dobrym rozwiązaniem. "Oprócz wymuszenia u kierujących pojazdami ograniczenia prędkości, równolegle generują drgania i hałas. Dlatego praktyką jest, że przed podjęciem decyzji w tej sprawie, niezbędna jest zgoda osób mieszkających w obszarze oddziaływania wnioskowanego progu. W związku z powyższym zorganizowane zostanie spotkanie w terenie, na które zostanie Pan zaproszony odrębnym pismem".
Wizja
Jak się dowiadujemy - wizytacja urzędników na ulicy Bohaterów Tobruku i spotkanie z mieszkańcami zaplanowane jest na poniedziałek. Marcin Dziadkowiec, kierownik referatu drogownictwa nowotarskiego urzędu miasta przyznaje, że podobnych wniosków jest więcej. Komisja objedzie więc kilka miejsc, gdzie pojawiają się podobne postulaty. Jednak, nawet jeśli decyzja będzie pozytywna i wszelkie urzędowe procedury zostaną zachowane, to i tak progi będą montowane nie wcześniej jak wiosną przyszłego roku.
Józef Figura